Chodzi mi tu o dwie całkowicie sobie przeciwne ideologie: God Class i klasy jednozadaniowe.
Podczas gdy w programowaniu strukturalnym posiada się dwie różne metody:
- od ogółu do szczegółu - najpierw wykonuje się ogólne założenia, by coraz bardziej je poprawiać
- od szczegółu do ogółu - pisze się minikod wykonujący pojedyncze zadania, a następnie łączy się zbiór minikodów w coś większego
W programowaniu obiektowym spotkałem się z takimi metodami pisania:
- God Class - jedna klasa wykonująca większość zadań
- klasy jednozadaniowe - dużo klas, każda z nich wykonuje inne zadanie
Jakie są plusy i minusy tych dwóch metod (czy jak to inaczej nazwać)? Zaczynam nowy projekt i krótko mówiąc nie wiem, co będzie lepsze. Klasy jednozadaniowe są na pewno czytelniejsze, ale gdy kiedyś postanowiłem pisać tą metodą, i tak zrobiłem później coś w rodzaju klasy-managera, który był łącznikiem między klasami.