Jaki Linux na co dzień

0

Cześć. postanowiłem nauczyć się obsługi Linuxa, próbowałem różnych dystrybucji, ale nie znalazłem w zasadzie nic co by się nadawało do codziennego użytku. Nie jestem jedynym użytkownikiem komputera, a przez dualboot czy maszyny wirtualne inni nie mają gdzie ściągać filmów. Zastąpiłbym chętnie Windowsa (jestem przeciwnikiem monopolizmu), ale kompletnie nie mam pojęcia czym.
Wymagania odnośnie zastosowań systemu:

  • amatorska nauka programowania
  • zaawansowana edycja multimediów i grafiki (Na Windowsie wystarcza mi Blender do montażu wideo i GIMP do edycji zdjęć)
  • rodzeństwo chce paru gier (np. Minecraft)
  • I teraz najważniejsze: ja jako Administrator (Wielki, najwyższy, przenajświętszy Administrator) potrzebuję jakichś zaawansowanych narzędzi GUI do zarządzania systemem, które pozwolą sobie wszystko wyklikać, mają jakieś opisy opcji itp. Czyli ogólnie szukam czegoś w stylu narzędzia Windowsowego narzędzia gpedit.msc, gdzie możemy sobie skonfigurować różne zaawansowane ustawienia.
  • tylko aktualizacje bezpieczeństwa i przeglądarki. Możliwość nie aktualizowania programów użytkowych
  • klasyczny interfejs w stylu Windowsa (ale absolutnie nie jak Windows 11)

Po wypróbowaniu kilku różnych dystrybucji doszedłem do następujących wniosków:

  • administracja Linux vs administracja Windows:
    na Linuxie nigdy nie wiem jakie system ma możliwości, bo wszystko jest gdzieś poukrywane w plikach konfiguracyjnych - przeglądam wszytkie opcje w GUI - nie ma nic szczególnego - szukam godzinami jak zrobić coś konkretnego - jestem bardziej skołowany niż na początku;
    na Windowsie: przeglądam dostępne opcje - znajduje coś ciekawego - włączam; nie znajduję - idę na rower.

  • każda dystrybucja ma swoje zalety, gdyby je połączyć byłby super system ale zamiast tego mamy masę systemów s których nie wiadomo co wybrać.
    a)Linux Mint
    zalety: właśnie ma różne narzędzia administracyjne typu menadżer jąder itp oraz pulpit Cinnamon jest super. czy ich Software Center
    wady: za dużo śmieci, np. program do telewizji online po co mi to?
    b)OpenSuse Leap
    zalety: świetny instalator - własna minialna instalacja oraz program do administracji Yast
    wady: Yast - czyli teoretycznie największa zaleta jest powolny, zbugowany i wcale tak dużo opcji nie ma w porównaniu ze starmi narzędziami Windows) , OpenSuse w wersji stabilnej Leap ma być zlikwidowany niebawem
    c) Debian Stabilny (na razie tylko używałem na VM)
    zalety: możliwość minimalnej instalacja, aktualizacje są trochę rzadziej, bardzo stabilny (lub przynajmniej tak go reklamują)
    wady: zauważyłem jedną poważną wadę która go dyskwalifikuje:
    dla bezpieczeństwa zawsze systemy instaluję offline, więc iso netinstall odpada. Płyty instalacyjne nie zawierają zapory sieciwej (UFW)
    Więc po instalacji offline ląduję w kompletnie niezabezpieczonym systemie - skąd mam mieć pewność że zanim wgram zaporę sieciową nie nastąpi jakiś atak sieciowy? Jeśli np. miałbym takiego pecha że akurat w tym momencie ruskie przypuszczą na Polskę zmasowany atak (w końcu Linuxa używa się np. na serwerach, więc domowi użytkownicy mogą oberwać przy okazji, jeśli się nie zabezpieczą?)
    d) pozostałe Ubuntu itp. to w zasadzie nic szczególnego, może jeszcze ciekawy jest Antix ale wyczytałem, że ze względu na wsparcie starych komputerów używa czegoś tam przestarzałego i może być niezbyt bezpieczny.
    e)Fedora / ArchLinux - podobno częste aktualizacje czyli w zasadzie to co na Windowsie

  • obserwacje odnośnie pulpitów:
    Gnome
    zalety: przydatne narzędzia, np. Dyski Gnome
    wady: pomysły z mobilnym interfejsem na PC to jakaś tragedia i menu typu hamburger z androida wszędzie wpychają, okropny menadżer plików
    KDE
    zalety: byłby ok gdyby nie poniższe wady, KDE Discover lepiej zaprojektowany niż centrum oprogramowania na GNOME
    wady: programy z Kde wydają mi się trochę bardziej zbugowane niż te z Gnome,
    brak ikony Mój Komputer która prowadzi do listy partycji - nie można dodać - rodzice wymagają tej ikony na pulpicie (zresztą ja też klikam zawsze z przyzwyczajenia)

  • Cinnamon:
    zalety: menadżer plików.
    wady: tylko na Mincie, na Debianie niekompletny, brak Software Center z Minta i innych rzeczy

  • XFCE/MATE/LXQT - wszystkich nie próbowałem ale niestety do kompletności wymagają instalowania narzędzi z Gnome/KDE

0

Jedyna rzecz z tych co wymieniłeś zależąca od dystrybucji to częstotliwość aktualizacji. Biorąc pod uwagę że chcesz żeby był podobny do windowsa to prawdopodobnie chcesz system z kde. Ja polecam Fedorę kinoite bo jest endgamem jeśli chodzi o stabilność systemu. Sam korzystam.

8

Złota zasada brzmi: na start bierzesz to co jest najpopularniejsze. I nie najpopularniejsze na YouTube czy niszowych forach gdzie wyniki są wypaczone tylko najpopularniejsze wśród użytkowników ogółem. Czyli pewnie Ubuntu. Ubuntu nie jest idealne, ale jeśli szukasz instrukcji jak zrobić rzecz X, to na 99% będzie instrukcja dla tego systemu.

potrzebuję jakichś zaawansowanych narzędzi GUI do zarządzania systemem, które pozwolą sobie wszystko wyklikać

Jesli tego głównie oczekujesz od systemu to Linux może nie być dla ciebie. Linuksa konfiguruje się głównie tekstowo, przez terminal. Dla początkujących użytkowników to może brzmieć jak wada, ale dla tych bardziej zaawansowanych to gigantyczna zaleta. W ten sposób można naprawdę łatwo wszystko automatyzować (od skryptów Bash po Ansible), a zmiany w konfiguracji śledzić Git'em.

0

WSL w twoim wypadku to najlepszy wybór teraz. A jak już dorośniesz, to kup dysk za 300zl 1tb i przestań biadolić, zrób dual boot i używaj jakiej chcesz dystrybucji z DM jakim chcesz. Na początek pewnie Ubuntu z Gnome.

0
Qbelek napisał(a):

Biorąc pod uwagę że chcesz żeby był podobny do windowsa to prawdopodobnie chcesz system z kde.

W takim razie jak na KDE ustawić ikonę Mój komputer? Chodzi o skrót do menadżera z listą partycji. Jest to w zasadzie pierwsza rzecz którą robię po wgraniu Windowsa, bo raz jak nie zrobiłem tego to już z rodzicami była awantura że wszystkie dokumenty im wykasowałem :-)
(nawet dla pewności zmieniam nazwę na tą z Windows XP, czyli nie "Ten" tylko "Mój")

dalej:

vermaterc napisał(a):

najpopularniejsze wśród użytkowników ogółem. Czyli pewnie Ubuntu.

czyli jeśli KDE i Ubuntu to Kubuntu?
Jeśli Kubuntu, to czy ten skrypt na ich forum to jest bezpieczny?
https://www.kubuntuforums.net/forum/general/miscellaneous/coding-scripting/669539-script-to-get-rid-of-snap
Bo ten cały Snap to mi spowalniał system.

I tutaj dochodzę do jeszcze jednego wniosku:
Windows - dziwne bezsensowne zmiany i "unowocześnienia", częste aktualizacje, wymuszanie użycia konkretnych programów (np. dziwnych appek Windows Store zamiast programów exe) , człowiek przechodzi na Linuxa i otrzymuje to samo :-)

1
SiedemBoleści napisał(a):
  • I teraz najważniejsze: ja jako Administrator (Wielki, najwyższy, przenajświętszy Administrator) potrzebuję jakichś zaawansowanych narzędzi GUI do zarządzania systemem, które pozwolą sobie wszystko wyklikać, mają jakieś opisy opcji itp. Czyli ogólnie szukam czegoś w stylu narzędzia Windowsowego narzędzia gpedit.msc, gdzie możemy sobie skonfigurować różne zaawansowane ustawienia.

Jeśli chcesz być wielkim guru, administratorem systemu, to nie powinieneś się tak przywiązywać do narzędzi graficznych.

Po wypróbowaniu kilku różnych dystrybucji doszedłem do następujących wniosków:

  • administracja Linux vs administracja Windows:
    na Linuxie nigdy nie wiem jakie system ma możliwości, bo wszystko jest gdzieś poukrywane w plikach konfiguracyjnych - przeglądam wszytkie opcje w GUI - nie ma nic szczególnego - szukam godzinami jak zrobić coś konkretnego - jestem bardziej skołowany niż na początku;
    na Windowsie: przeglądam dostępne opcje - znajduje coś ciekawego - włączam; nie znajduję - idę na rower.

Jeśli potrzebujesz coś konkretnego skonfigurować, to zazwyczaj google nie milczy na ten temat.
Skoro jesteś użytkownikiem innych systemów niż dystrybucje Linuksa, to zapewne wiesz co chciałbyś osiągnąć. Nie wiesz co wpisać w google? Zapytaj na forum...
A jeśli chcesz, żeby ktoś Ci zaproponował co mógłbyś sobie customizować, to najlepiej porozmawiaj z ChatemGPT...

  • Cinnamon:
    zalety: menadżer plików.
    wady: tylko na Mincie, na Debianie niekompletny, brak Software Center z Minta i innych rzeczy

Software center i pakiety deb idą do lamusa.
Teraz najmniej problematyczny wydaje się być flatpak: https://flatpak.org/

Ostatnio na Lubuntu instalowałem RetroArch z flatpaka i nie ma z nim problemów, w odróżnieniu od wersji z repozytorium.

0
Spine napisał(a):

Jeśli chcesz być wielkim guru, administratorem systemu, to nie powinieneś się tak przywiązywać do narzędzi graficznych.

A pytanie do zawodowych programistów: pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń (terminala)?
Na Linuxie nie ma się w zasadzie do czego przyzwyczajać, bo narzędzi graficznych jest mało.

A przykładowo na Windowsie: oprócz narzędzi Micro$oftu mamy przydatny pakiet freeware Sysinternals.
Albo zestaw użytkowych i hackerskich programów Nirsoft (także freeware)
proszę zobaczyć - jeden facet zrobił kilkadziesiąt różnych programów które działają i są bardzo użyteczne.
proszę mi powiedzieć: dlaczego nie robi się takich programów pod Linuxa?
(wychodzi na to że chyba nawet łatwiej zostać hackerem na Windowsie niż na Linuxie.

po 2. dlaczego przeważnie nie robi się programów portable pod Linuxa?
Przecież dużo prostsze wypakować jakiegoś zipa.

Dla przykładu Blender na Linuxie, ich oficjalne "zipy" ale chyba w formacie tar, to po prostu wersja portable: wypakowujesz i używasz.
Bez wgrywania setek bibliotek. Wszystko jest w zipie.

0
Spine napisał(a):

Jeśli potrzebujesz coś konkretnego skonfigurować

To zapytam teraz o kilka konkretów:

  1. wyżej wymieniona ikonka "Mój komputer" w KDE. Można włączyć w Mate, XFCE ale nie tam. Pytałem kiedyś telefonicznie wujka który używa trochę Linuxa ( chyba Lubuntu), ale nie znalazł rozwiązania.
  2. gdzie się włącza żeby zapora sieciowa pytała o zgodę użytkownika w graficznych okienkach gdy jakiś program łączy się z internetem (np. gra na Wine).
  3. alternatywa GUI dla moniotra zasobów z Windows (CPU, użycie dysku, używane pliki przez poszczególne programy, sieć)
    (w monitorze KDE brakuje głównie tego: używane pliki przez poszczególne programy
3

@SiedemBoleści Moom zdaniem robisz sobie krzywdę na siłę próbując z linuxa zrobić Windows. To są dwa różne systemy, z różnymi podejściami do rozwiązywania problemów.

Wszystkie odpowiedzi na Twoje problemy znajdziesz w terminalu. Masz np. htop, który pokaże ci ile zasobów zużyłeś. Jak najbardziej możesz zainstalować praktycznie wszystko co jest pod win czy mac np. Intellij by mieć IDE. Nikt ci nie broni korzystać z nano, vim, gedit itd.

Zacznij tutaj https://www.linuxfoundation.org/ pełno zasobów na różnych poziomach zaawansowania.

0

0

a przez dualboot czy maszyny wirtualne inni nie mają gdzie ściągać filmów

Jak uruchomiona wirtualka przeszkadza w ściąganiu torrentów? Przecież to nie ma nic do rzeczy.

zaawansowana edycja multimediów i grafiki

Będzie bida. Na przykład Reaper na Linuksie działa, ale wygląda brzydko (inny podsystem graficzny) i konfiguracja profesjonalnego audio to droga przez mękę. A w Windzie to jest proste.

zaawansowanych narzędzi GUI do zarządzania systemem

Będzie wielka bida. Linux tego ci nie da, i dobrze, bo nie o to chodzi w tym systemie.

pozostałe Ubuntu itp. to w zasadzie nic szczególnego

What? Największe distro ever, z własnym odłamem stackoverflow to jest nic szególnego? xD

dla bezpieczeństwa zawsze systemy instaluję offline, więc iso netinstall odpada

No to nie używaj netinstalla, tylko "dużej" płyty - gdzie problem?

brak ikony Mój Komputer która prowadzi do listy partycji

W Dolphinie masz po lewej na pasku - chyba że to nie jest default? Tak czy inaczej, dodanie skrótów to minuta klikania. Chyba że chcesz mieć dokładnie tak jak w Windowsie - ale to wtedy serio zastanów się, czy cała ta zabawa ma sens.

pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń

Najlepiej to i to. Nie wiem skąd tezy o braku graficznych narzędzi - o VS Code i IntelliJ słyszałeś na pewno, a oba świetnie śmigają na Linuksie.

po 2. dlaczego przeważnie nie robi się programów portable pod Linuxa?

Bo charakterystyczną cechą Linuksów są repozytoria (typu APT w Debianie czy Ubuntu), gdzie autorzy oprogramowania mogą wrzucać swoje paczki (upraszczam). To zupełnie inny model niż Windows, gdzie normą jest ściąganie losowych egzeków z neta i odpalanie ich jako admin. Aczkolwiek wielu autorów oprogramowania nie chce się w to bawić i wypuszcza statyczne binarki, albo tak jak wspomniałeś zwykłe zipy, co ma swoje wady i zalety.

0
SiedemBoleści napisał(a):
Spine napisał(a):

Jeśli chcesz być wielkim guru, administratorem systemu, to nie powinieneś się tak przywiązywać do narzędzi graficznych.

A pytanie do zawodowych programistów: pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń (terminala)?
Na Linuxie nie ma się w zasadzie do czego przyzwyczajać, bo narzędzi graficznych jest mało.

Jako programista robię w IDE cały czas coś innego.
A jak stawiam sobie system operacyjny, to raz go konfiguruję, a potem chodzi przez długie lata.
Nie muszę nim administrować codziennie.

Administratorzy systemów Linuksowych i tak w terminalu pracują efektywniej, niż Ty w IDE...
Hostingiem wciąż często zarządza się przez SSH, bo nie wszystko się zrobi w panelu klienta.

A przykładowo na Windowsie: oprócz narzędzi Micro$oftu mamy przydatny pakiet freeware Sysinternals.
Albo zestaw użytkowych i hackerskich programów Nirsoft (także freeware)
proszę zobaczyć - jeden facet zrobił kilkadziesiąt różnych programów które działają i są bardzo użyteczne.
proszę mi powiedzieć: dlaczego nie robi się takich programów pod Linuxa?
(wychodzi na to że chyba nawet łatwiej zostać hackerem na Windowsie niż na Linuxie.

Masz dystrybucję Kali (dawniej BackTrack), a tam pełno "hakerskich" programów: https://www.kali.org/tools/

SiedemBoleści napisał(a):
Spine napisał(a):

Jeśli potrzebujesz coś konkretnego skonfigurować

To zapytam teraz o kilka konkretów:

  1. wyżej wymieniona ikonka "Mój komputer" w KDE. Można włączyć w Mate, XFCE ale nie tam. Pytałem kiedyś telefonicznie wujka który używa trochę Linuxa ( chyba Lubuntu), ale nie znalazł rozwiązania.

https://superuser.com/questions/1732841/kde-plasma-show-desktop-icon

  1. gdzie się włącza żeby zapora sieciowa pytała o zgodę użytkownika w graficznych okienkach gdy jakiś program łączy się z internetem (np. gra na Wine).

https://unix.stackexchange.com/questions/560965/is-there-an-interactive-firewall-on-linux-one-that-gives-popup-on-anything-tryi

  1. alternatywa GUI dla moniotra zasobów z Windows (CPU, użycie dysku, używane pliki przez poszczególne programy, sieć)
    (w monitorze KDE brakuje głównie tego: używane pliki przez poszczególne programy

Jesteś pewien? Nie mam teraz KDE pod ręką, ale ChatGPT mówi:

KSysGuard (System Monitor)

Jeśli korzystasz z KDE, ksysguard to zaawansowane narzędzie do monitorowania systemu.

  1. Otwórz KSysGuard z menu aplikacji.
  2. Przejdź do zakładki Process Table (Tabela procesów).
  3. Znajdź interesujący Cię proces, kliknij go prawym przyciskiem myszy i wybierz Show Details (Pokaż szczegóły).
  4. W zakładce Files (Pliki) znajdziesz listę plików otwartych przez ten proces.
0

a przez dualboot czy maszyny wirtualne inni nie mają gdzie ściągać filmów

Mamy 2024, za mniej niż 100 zł kupisz sobie jakiegoś SSDka którego przeznaczysz tylko dla siebie.

Zgadzam się z przedmówcami: nie rób na siłę Windowsa z Linuxa i weź na początek Ubuntu.

A pytanie do zawodowych programistów: pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń (terminala)?

Oczywiście że w IDE. Da się też oczywiście w terminalu, ale nie wiem kto tak programuje. Chyba tylko wymiatacze pokroju jednego Pana na YT, na którego film ostatnio trafiłem - gość klepał sterowniki na Linuxa w Vimie

2

Podzielam opinię poprzedników:
Ubuntu.
Zwróć uwagę, że to chyba najczęściej proponowane distro u wszelkich dostawców chmur, vpsów. I nie dzieje się to bez powodu. Najczęstszy wybór do zastosowań pro tam gdzie pracowałem to był albo darmowe ubuntu albo płatny RedHat.

1
xxdakee napisał(a):

A pytanie do zawodowych programistów: pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń (terminala)?

Oczywiście że w IDE. Da się też oczywiście w terminalu, ale nie wiem kto tak programuje. Chyba tylko wymiatacze pokroju jednego Pana na YT, na którego film ostatnio trafiłem - gość klepał sterowniki na Linuxa w Vimie

Ale OP pił do tego, że konfiguracja środowiska graficznego powinna być potraktowana z takim samym rozmachem jak narzędzia dla programistów...

Jednak w wielu kwestiach terminal potrafi efektywnie zastąpić graficzne narzędzia.
Np. ffmpeg. Można setki filmów zakodować tym samym poleceniem.
Można też komuś wysłać komendę, zamiast rozpisywać instrukcję/tworzyć tutorial na YouTube: jak coś zrobić w jakimś programie z interfejsem graficznym.

A programista efektywnie używa IDE i wspomaga się swoimi skryptami/aplikacjami, które niekoniecznie posiadają interfejs graficzny.
I właśnie taki jest Linux. Trochę potrzebnych rzeczy mamy objęte interfejsem graficznym, a inne rzeczy zrobimy w terminalu.

1

ja dodam, że chatgpt świetnie się sprawdza w sklejaniu skryptów bashowych. co prawda, jak ze wszystkim co wypluje chatgpt, trzeba te wygenerowane skrypty zweryfikować zanim się je odpali (no chyba, że ktoś lubi podejście 'yolo' albo stawka jest faktycznie niska), ale i tak przyspieszenie kombinowania jest znaczne.

0
SiedemBoleści napisał(a):

Cześć. postanowiłem nauczyć się obsługi Linuxa, próbowałem różnych dystrybucji, ale nie znalazłem w zasadzie nic co by się nadawało do codziennego użytku.

Nie dziwota, bo to nie jest system do codziennego użytku na współczesnym desktopie.
Linux ma swoje konkretne zastosowania, ucz się go pod nie, albo olej sprawę i nie trać czasu.

Nie jestem jedynym użytkownikiem komputera, a przez dualboot czy maszyny wirtualne inni nie mają gdzie ściągać filmów. Zastąpiłbym chętnie Windowsa (jestem przeciwnikiem monopolizmu), ale kompletnie nie mam pojęcia czym.

Kup sprzęt Apple, wtedy będziesz miał zamiennik Windowsa.

  • klasyczny interfejs w stylu Windowsa (ale absolutnie nie jak Windows 11)

Windows 11 jest w stylu Windowsa z definicji. 😀
Napisz bardziej precyzyjnie jakich funkcji potrzebujesz (albo jakich chcesz uniknąć).

brak ikony Mój Komputer która prowadzi do listy partycji - nie można dodać - rodzice wymagają tej ikony na pulpicie (zresztą ja też klikam zawsze z przyzwyczajenia)

To dlatego, że ogólnie użytkowników nie powinna lista partycji interesować - Windows zresztą też podąża w tym kierunku.

0

W takim razie jak na KDE ustawić ikonę Mój komputer?

A przykładowo na Windowsie: oprócz narzędzi Micro$oftu mamy przydatny pakiet freeware Sysinternals.

@SiedemBoleści jeszcze raz: jeżeli potrzebujesz funkcjonalności Windowsa i oprogramowania z Windowsa to powinieneś zainstalować Windowsa. Śmieszy mnie jak ktoś poleca KDE "bo jest taki jak Windows". To kompletnie mija się z celem, używaj narzędzia w taki sposób w jaki został on zaprojektowany.

Ja już tu się wypowiadałem wcześniej i podtrzymuję moje zdanie. Na początek używaj tego co najpopularniejsze. I to się tyczy wszystkiego, nie tylko dystrybucji. Czyli jak już instalujesz Ubuntu to moim zdaniem powinieneś zainstalować domyślną wersję (którą teraz jest Gnome). Podejmuj na początek minimum decyzji. To jest moim zdaniem największym problemem Linuksa że stawia się nowych użytkowników już na start przed wieloma wyborami których oni nie jest w stanie podjąć bo nie mają doświadczenia i nie wiedzą czego chcą 😄

A pytanie do zawodowych programistów: pracuje się efektywniej korzystając z jakiegoś IDE czy w notatniku i kompilując z wiersza poleceń (terminala)?

Komendy wydajesz w terminalu, do pisania skryptów wystaczy ci VsCode.

dlaczego przeważnie nie robi się programów portable pod Linuxa?

Robi się, to się nazywa AppImage. Ale to jest generalnie kiepski pomysł. Na Linuksie używa się repozytoriów z oprogramowaniem jak APT, jak Snap i flatpak. Daje to możliwość łatwej aktualizacji i zarządzania oprogramowania. Jest to też bezpieczniejsze bo pobierasz zazwyczaj z oficjalnych źródeł. Programy portable to jest naprawdę kiepskie rozwiązanie, na Windowsie także.

prostu wersja portable: wypakowujesz i używasz. Bez wgrywania setek bibliotek.

co to w ogóle oznacza "bez wgrywania bibliotek"? To się dzieje zawsze automatycznie jak instalujesz coś przez menedżer pakietów. Nigdy nie robisz tego ręcznie

gdzie się włącza żeby zapora sieciowa pytała o zgodę użytkownika w graficznych okienkach gdy jakiś program łączy się z internetem

na pewno da się, ale z ciekawości: po co robić coś takiego?

alternatywa GUI dla moniotra zasobów z Windows

na pewno tego jest sporo. Tutaj taki popularniejszy https://www.omgubuntu.co.uk/2023/10/resources-system-monitor-app-for-linux

0
vermaterc napisał(a):

Ja już tu się wypowiadałem wcześniej i podtrzymuję moje zdanie. Na początek używaj tego co najpopularniejsze. I to się tyczy wszystkiego, nie tylko dystrybucji. Czyli jak już instalujesz Ubuntu to moim zdaniem powinieneś zainstalować domyślną wersję (którą teraz jest Gnome).

Przecież Gnome to nieużywalna kupa, i to nie tylko dlatego, że GUI Windowsa w ogóle nie przypomina. Twórcy tego czegoś mieli prawdopodobnie bardzo dobry pomysł, tylko zapomnieli upewnić się, czy ten pomysł jest równie dobry, gdy LSD przestanie już działać.

Jak ktoś chce czegoś oldskulowego i minimalistycznego, to raczej w XFCE powinien iść, no tylko ono nie bardzo umie w skalowanie rozdzielczości, co może być problemem np. na większych monitorach.

Komendy wydajesz w terminalu, do pisania skryptów wystaczy ci VsCode.

Ciekawe jak się ma używanie VSCode do walki z Microsoftem. ;)

na pewno tego jest sporo. Tutaj taki popularniejszy https://www.omgubuntu.co.uk/2023/10/resources-system-monitor-app-for-linux

Tylko te alternatywy zazwyczaj nie potrafią pokazać ile dana aplikacja zużywa zasobów.
To jest ogólnie najgorsza rzecz w Linuksie - praktycznie całkowity brak narzędzi pozwalających na wizualizowanie tego, co jest wewnątrz, i co się dzieje z systemem.

0

BTW odnośnie administrowania systemem to nie lepiej jakieś skrypty shellowe sobie popisać/przygotować? I co tam za narzędzia gui potrzebujesz? Jak chcesz monitorować system w formie wizualnej to sobie możesz grafane na dockerze postawić i nawet z zewnątrz obserwować jeśli masz publiczne IP.

2

Grafanę do zarządzania OS na stacji roboczej w domu współdzielonej z rodziną...
Ciekawy koncept.

0

@somekind To ostatnie to zart rozumiem? Linux ma pełno narzędzi by wiedzieć jak wyglądają zasoby i co się dzieje. Takie jak journalctl, htop/btop, du, df, netstat, free itd.

0
Dregorio napisał(a):

@somekind To ostatnie to zart rozumiem? Linux ma pełno narzędzi by wiedzieć jak wyglądają zasoby i co się dzieje. Takie jak journalctl, htop/btop, du, df, netstat, free itd.

Nie, nie żart. To nie są narzędzia wizualizujące, to jakieś nieczytelne konsolowe badziewie.

1
somekind napisał(a):

Nie dziwota, bo to nie jest system do codziennego użytku na współczesnym desktopie.

Moje doświadczenia są inne.

  • Dla mnie Linux starcza¹ całkowicie oprócz dwóch zastosowań: gry oraz visual studio.
  • Dla mojej ciotki starcza całkowicie bez potrzeby zamienników. Firefox jest na Linuxie, to wystarczy do sprawdzania maili, oglądania na YT nagrań księży oraz skrajnie prawicowych influencerów oraz czytania (skrajnie) prawicowych mediów. Kodeki do filmów DVD także sa out of the box na wielu dystrybucjach.

IMO Linux jest nawet lepszy, niż Windows dla ludzi starszych. Starsi ludzie mają bardzo specyficzne wymagania odnośnie komputera: chcą, by jego obsługa była całkowicie przewidywalna. Nie tolerują żadnych nieoczekiwanych wyskakujących okienek, komunikatów itp. Obsługa komputera z ich perspektywy wygląda tak: Jeśli chcesz zrobić X, to kliknij to, pojawi się tamto, kliknij siamto, pojawi się owamto. Jeśli tylko zachowanie komputera w najmniejszym stopniu odbiega od tej listy kroków, to dzwonią do mnie, bo nie wiedzą, co się dzieje. I dobrze, że dzwonią do mnie, bo jak zaczną próbować sami coś robić, klikać na oślep, to tylko napsują.

Z moich doświadczeń Cinnamon jest bardziej przewidywalny, niż WIndows. Jest mniejsza szansa, że kiedyś wyświetli coś nieprzewidzianego, odbiegającego od wyraźnie rozpisanej listy kroków, co komputer ma wyświetlić po kliknięciu na co. Tym samym lepiej nadaje się dla ludzi starszych, którzy wpadają w panikę, gdy tylko zachowanie komputera w najmniejszym stopniu odbiegnie od tej listy kroków.


¹ OK, skłamałem. Starczałby, gdyby... działał. Mam lekko uszkodzoną kartę graficzną. Póki jako tako da się pracować, nie chce mi się kupować nowej. Windows jakoś sobie z nią względnie radzi, ot raz na jakiś czas są artefakty i zwiecha na pół minuty. Pod Linuxem niestety tragedia, twardy freeze co chwila, nie da się pracować. Niemniej Linux mi starczał, póki nie pojawił się problem z tą kartą graficzną. Dawniej naprawdę miałem tak, że Linuxa używałem do wszystkiego prócz gier i VisualStudio, a Windowsa odpalałem tylko dla tych dwóch zastosowań

0
YetAnohterone napisał(a):

IMO Linux jest nawet lepszy, niż Windows dla ludzi starszych. Starsi ludzie mają bardzo specyficzne wymagania odnośnie komputera: chcą, by jego obsługa była całkowicie przewidywalna. Nie tolerują żadnych nieoczekiwanych wyskakujących okienek, komunikatów itp.

Na współczesnym Windowsie nie ma nieoczekiwanych wyskakujących okienek - no chyba, że chcesz je mieć.

Obsługa komputera z ich perspektywy wygląda tak: Jeśli chcesz zrobić X, to kliknij to, pojawi się tamto, kliknij siamto, pojawi się owamto. Jeśli tylko zachowanie komputera w najmniejszym stopniu odbiega od tej listy kroków, to dzwonią do mnie, bo nie wiedzą, co się dzieje. I dobrze, że dzwonią do mnie, bo jak zaczną próbować sami coś robić, klikać na oślep, to tylko napsują.

No i cały ten misterny plan upada, gdy trzeba przejść do konsoli, żeby uruchomić środowisko graficzne, bo samo nie raczy startować, albo ubić to, które się zawiesiło, bo nieopatrznie wcisnęło się zabójczą kombinację klawiszy.

Ja wiem - można liczyć na farta, że trafi się na kompatybilny z Linuksem sprzęt, i nie będzie żadnych problemów. Prawdopodobnie z dużą częścią starych sprzętów to się uda. Łatwiej jest jeśli korzystamy z jednego monitora w niższej rozdzielczości, i żadnych urządzeń bezprzewodowych.
Wszystko jest kwestią czasu, który jesteśmy w stanie poświęcić na zabawę w konfigurowanie i naprawę systemu.

¹ OK, skłamałem. Starczałby, gdyby... działał. Mam lekko uszkodzoną kartę graficzną. Póki jako tako da się pracować, nie chce mi się kupować nowej. Windows jakoś sobie z nią względnie radzi, ot raz na jakiś czas są artefakty i zwiecha na pół minuty. Pod Linuxem niestety tragedia, twardy freeze co chwila, nie da się pracować. Niemniej Linux mi starczał, póki nie pojawił się problem z tą kartą graficzną. Dawniej naprawdę miałem tak, że Linuxa używałem do wszystkiego prócz gier i VisualStudio, a Windowsa odpalałem tylko dla tych dwóch zastosowań

😄 Wiesz, ale przynajmniej masz uszkodzoną - gorzej, że czasami tak się dzieje na sprawnych urządzeniach.

Mnie też kiedyś Linux wystarczał - jakieś 20 lat temu to był spoko system na desktop, w którym wszystko (oprócz gier) działało. No, ale kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów.

0
somekind napisał(a):

Nie, nie żart. To nie są narzędzia wizualizujące, to jakieś nieczytelne konsolowe badziewie.

Ogólnie to programy CLI pod Linuxem też niestety są niedorobione. Porównajcie sobie edytor textu Nano i Edit z Freedosa. To szczęka opada.
screenshot-20240708134411.jpg

screenshot-20240708134454.png

Właściwie to gdyby działał Firefox i były sterowniki GPU i Audio oraz obsługa Uefi to Freedos mógłby być nawet alternatywą dla Windows/Linux 😀

A zaawansowany notatnik Kate? Byłby Ok. ale kto wpadł na taki cudowny pomysł żeby po uruchomieniu wyświetlał historię dokumentów zamiast czystego pliku?
Szukam szukam i nie wiem jak to zmienić.

Po prostu w Linuxie stosuje się bardzo dziwne rozwiązania.
Ale na plus napiszę że np. instalacja flatpak prezentuje się wizualnie lepiej niż sudo apt-get, bo stosują zielone ptaszki
A ikonki "Mój Komputer" nie da się ustawić na KDE i kropka. bo w menadżerze plików Dolphin nie ma widoku listy partycji w głównym oknie.
I ogólnie na KDE nie można łatwo tworzyć skrótów metodą drag&drop (tzn. normalnych skrótów w postaci plików desktop) - trzeba ręcznie z menu.
KDE jest z tym fajne że ma więcej ustawień, ale niesty ma parę niedorobień.

0

Stary, jeśli decydującym czynnikiem o wyborze najważniejszego oprogramowania w komputerze jest lista partycji w środku okna, a nie po lewej:
screenshot-20240708142544.png

to naprawdę daj sobie spokój. Oszczędzisz sobie i innym użytkownikom komputera sporo problemów :)

0

A zaawansowany notatnik Kate? Byłby Ok. ale kto wpadł na taki cudowny pomysł żeby po uruchomieniu wyświetlał historię dokumentów zamiast czystego pliku?

U mnie działa.

screenshot-20240708143110.png

1
SiedemBoleści napisał(a):

Ogólnie to programy CLI pod Linuxem też niestety są niedorobione. Porównajcie sobie edytor textu Nano i Edit z Freedosa. To szczęka opada.

O czym my mówimy? Nano to jest, jak sama nazwa wskazuje, nano - edytor tak prosty i mały, jak to możliwe.

Dobry edytor tekstu na konsole pod linuxem to vim albo emacs.

Prównujesz jabłka z pomarańczmi.

Jednakże większość chyba jednak woli edytory GUI

0
SiedemBoleści napisał(a):

Ogólnie to programy CLI pod Linuxem też niestety są niedorobione.

TUI, nie CLI. CLI masz jak nie ma żadnego nowego trybu graficznego tylko komunikacja przez argumenty i stdin/stdout

Porównajcie sobie edytor textu Nano i Edit z Freedosa. To szczęka opada.

Jest dużo nowych programów, po prostu linux ma dużo staroci, które są popularne, bo UNIX istnieje 50 lat. Zobacz na https://github.com/rothgar/awesome-tuis?tab=readme-ov-file#editors

Inna sprawa to fakt, że ludzkość dopiero od jakiś 10 lat uczy się pisać programy TUI i CLI z uwzględnieniem rozumu i UX. Przedtem wszyscy mieli to w dupie, bo istniało przeświadczenie, że CLI jest dla hakerów a GUI ma być wygodny, gdzie w dzisiejszych czasach CLI jest uważany za cool rozwiązanie

Po prostu w Linuxie stosuje się bardzo dziwne rozwiązania.

To wygląda mi na jest inaczej niż się nauczyłem jest więc źle. Czemu nie po prostu vscode, który ma tonę ficzerów i jest najpopularniejszym edytorem na świecie

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.