Nie chcę Cię martwić, ale dysk musi być podzielony z jakimś standardem. Np. układ PRI EXT PRI PRI , dlatego partycje powinny zaczynać się od sektorów o numerach podzielnych przez 4. Bez tego strasznie katujesz dysk. Od jakiegoś czasu dyski fizycznie mają sektory 4kB. Tyle, że stary soft zapłakałby się widząc taki układ. Dlatego kontroler dysku pokazuje "wirtualne" sektory po 0.5kB, czyli po staremu. Problem w tym, że zapis jednego "starego" sektora to odczyt nowego, podmiana odpowiedniego fragmentu i zapis zmodyfikowanej paczki. Nowe systemy plików są tego świadome i pracują właśnie na paczkach po 4kB, aby najlepiej wykorzystać pasmo. Ale to działa, jeżeli partycja zaczyna się od okrągłych 4kB (czyli wielokrotności 8 sektorów, nie 4 jak wcześniej napisałem). Jeżeli nie zaczyna się, to zapis paczki 4kB rozbity jest na 2 cykle. Jeżeli partycja 1 zaczyna się od sektora 63, więc nie jest prawidłowo wyrównana. Jak partycjonujesz dyski pod Linuksem, od dłuższego czasu pierwsza partycja proponowana jest od sektora 2048 a nie od 63. To część opcji wyrównania do 4kB. Każda następna partycja też jest automatycznie dorównywana do wielokrotności 8 sektorów. W sumie można zrobić cały system na jednej partycji ze swapem w plikach (jak to od lat robi Windows), ale ja piszę o "best practices". polecam taki układ partycji:
- boot systemu "głównego" (nie rezygnuj z partycji boot). Na na ogół robię BOOT o rozmiarze 1GB i doinstalowuję tam ISO sysrescuecd z wpisem Grub do zabootowania tego ISO. Dzięki temu nawet jak zrobię mocny fuckup systemu, to mogę go łatwo naprawić. Dodatkowo na BOOT mam zawsze zrzut sfdisk-a wszystkich dysków fizycznych, kopię wszystkich MBRów, kopię pierwszego dysku od MBR do pierwszej partycji i zrzutkę konfiguracji LVM.
- jeżeli potrzeba to Windows
- wolumen LVM do końca dysku
i w ramach LVM robisz sobie już co chcesz. Przydatne w LVM jest to, że możesz bez problemu zwiększać i zmniejszać partycje, a narzut czasowy dodawany przez LVM jest dla rozsądnego sprzętu pomijalny. Wiem, że nie napisałem tego wystarczająco profesjonalnie, ale mam nadzieję że się połapiesz o co chodzi z tym "zajeżdżaniem" dysku.