Koniec

Wątek przeniesiony 2023-10-16 01:51 z Off-Topic przez somekind.

W0
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3759
0

@ToTomki: "włączyłeś się" do dyskusji właśnie w momencie, kiedy zapytałem o to jak niby taki zakaz miałby wyglądać, ale pytanie o to, jak taki zapis miałby wyglądać w Konstytucji uznałeś za pytanie nie na temat.

No chyba będzie lepiej, żebyś mnie zablokował.

PK
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 596
0
AmikCS napisał(a):

Jestem za tym, aby większa ilość obywateli miała możliwości nabyć mieszkanie na własność. Obecna sytuacja niestety nie ułatwia takowego pozyskania. Podatek katastralny jest jednym z czynników, które zwiększą podaż mieszkań na rynku. Od inwestycji jest GPW, obligacje państwowe, a nie mieszkanie bo tak powiedział mi wujas, że pakuj się w nieruchomość nigdy nie stanieje. Biletów na koncert nie jesteś w stanie sprzedać drożej niż po nabytej cenie, ale z mieszkaniem to już wszystko okej? Gdzie mieszkanie jest dobrem podstawowym do egzystencji człowieka?

Na dzisiaj aby nabyć mieszkanie na własność potrzebne jest ukończone 18 lat i odpowiednia ilość pieniędzy które każdy pełnoletni może zarobić. Obecna sytuacja pozyskiwania jest bardzo prosta - trzema mieć tylko pieniądze. Rozumiem że trzeba ją skomplikować?

Poza tym mylisz się, bo aby zwiększyć podaż na rynku można nakazać co każdemu dorosłemu mężczyźnie który nie jest właścicielem nieruchomości rozpoczęcie budowy domu na gruntach skarbu państwa. Wystarczy ustawa z odpowiednim trybem nakazowym. Sprawa załatwiona.

Aby zwiększyć podaż na rynku wystarczy również zakazać meldowania się nowych mieszkańców w granicach administracyjnych miasta. Nowi będą musieli zaludniać okolice gdzie mieszkań jest od groma.

Jak widać rozwiązań jest dużo - więc nie masz monopolu na chybione rozwiązania ale każde rozwiązuje problem i dokłada kolejne dużo gorsze.

1programmer napisał(a):

@Spine no i fliperzy albo fundusze kupują mieszkania w dobrej lokalizacji jak koniki bilety na sektor z dobrą widocznością i zarabiają na tym. Różnica jest taka, że bilety mają termin ważności, po którym są nic nie warte, więc konik musi obniżyć cenę jeśli przeholował i przeliczył się z popytem. No, a na rynku nieruchomości żadnego terminu ważności nie ma. Tu nie ma analogii.

To jest źródło tej patologii.

Źródłem tej patologii są jak widać "dobre lokalizacje". Zlikwiduj dobre lokalizacje a mieszkania będą tak tanie jak w Końskich

Golang napisał(a):

Serio uważacie, że podatek katastralny cokolwiek rozwiąże? Jak wejdzie katastralny to spekulanci będą trzymali mieszkania na słupach i po problemie. Politycy już teraz trzymają majątki na pociotkach. Będzie to trochę upierdliwe i będzie się wiązało z pewnymi kosztami, ale koszta przerzuci się na klienta końcowego.

Prawdziwe przyczyny wysokich cen mieszkań to:

  • brak gruntów tzn. one są ale np. nie ma planu miejscowego albo mediów, drogi, szkoły itd. itp. Tutaj jest rola samorządów, żeby to zapewnić, ale wiadomo że samorządom się nie śpieszy. Gdyby samorządy miały z tego większy zarobek, to myślę, że dużo by się zmieniło.
  • bariery administracyjne czyli wszelkie warunki techniczne, pozwolenia, przeciągające się procedury itd. to wszystko komplikuje budowę nowych mieszkań, zmniejsza ich podaż i wydłuża czas budowy.

To są prawdziwe przyczyny niskiej podaży mieszkań i z tym powinno się w końcu coś zrobić. Kolejne podatki i regulacje to ulubiony sposób lewarów na rozwiązywanie problemów, ale to droga donikąd.

Ale po co rozwiązywać problem, skoro problem dowiezie kolejne trutnie do koryta. Plus zarobią trutnie w urzędach i trutnie od propagandy.
Dlaczego chcesz odbierać trutniom koryto?

Korges napisał(a):

Imo zacząłbym od prostszych rozwiązań.

  1. Pustostany. Ponoć w PL jest takich prawie 2mln. Można opodatkować.

Można też zwolnić z podatku "pełnostan". Dlaczego tą opcję odrzuciłeś?

Golang napisał(a):
Korges napisał(a):

Szukałem w necie czy gdziekolwiek kataster zadziałał, to raczej żaden wpływ lub negatywny.

Dokładnie tak, ale tego nie przetłumaczysz lewarom. Oni każdy problem rozwiązują ustawą.

  • Nie rodzą się dzieci? Ustawa
  • Nie produkują procesorów? Ustawa
  • Nie ma innowacji? Ustawa
  • Przez nadmierną ilość przepisów spada PKB, a w konsekwencji wpływy do budżetu? Nowy podatek

Bo dzięki temu ilość osób które mają dwie lewe ręce w społeczeństwie rośnie. Dzisiaj każdy może zostać flipperem i zarabiać kokosy. Dlaczego przegrywy i wyborcy lewicy nie zostają flipperami? Mogliby wtedy kupić sobie wymarzony apartament w Warszawie, ale oni jakoś nie chcą i wolą narzekać.

renderme napisał(a):

podpowiem, ze duzo i zasadzie nigdy do końca nie wiesz, ile. Urząd decyduje sam i odpowiada tylko przed bogiem i historia (jak w kazdej innej sprawie).

No to idealnie. Potrzeba zatrudnić tysiące nowych urzędników którzy będą produkować szacunkowe wysokości opłat adiacenckich. Krewni i znajomi królika bez umiejętności i wykształcenia już czekają w kolejce.

Golang napisał(a):

@renderme o tak opłata adjacencka to jest kozak. Po każdym podziale działki samorząd wysyła rzeczoznawcę a on palcem z d**y wyciąga kwotę o ile wzrasta jej wartość w wyniku podziału. Przykładowo stwierdzi, że wzrosła 100 koła i masz od tego zapłacić 20%, a nawet więcej zależy od gminy.

Gdyby przepisy były uczciwe to w takim przypadku gmina miałaby obowiązek odkupu takiej działki po cenie z wyceny i cena ta staje się rynkową. Wtedy nagle wyceny stałyby się uczciwe.

szydlak napisał(a):

Pani w urzędzie tłumaczy to tak: No muszą być ograniczenia bo sobie pan zamek postawi i jak to będzie wyglądało?.
No tak wywalam całe oszczędności życia aby postawić zamek.

Pokaż pani w urzędzie tą fotkę - właśnie taką budowę te ograniczenia zablokują
screenshot-20250428022709.png

wartek01 napisał(a):

Niby jak dowolny rząd miałby zadziałać w kwestii wymagającej ustawy niż produkując ustawy? Narzekasz na problemy w przepisach - wiesz, czego to wymaga? Ano ustawy.

Każdy urząd ma budżet i w nim zapisane pieniążki z podatków. Trzeba coś zrobić - to wydajemy pieniążki z budżetu.
A tymczasem próbujemy oszukać podatnika - że niby płaci podatki, ale jeszcze musi zrobić to i tamto i w rezultacie jest podwójnie, czy potrójnie opodatkowany.

wartek01 napisał(a):

Podatek katastralny sam w sobie nie rozwiąże zbyt wiele - ot, po prostu wpłynie trochę kasy do budżetu. Kwestia jest taka, że za poprzedniego rządu naprodukowaliśmy taniego pieniądza, który ujście znalazł właśnie w mieszkaniach - i tutaj trudno jest winić kogokolwiek za to, że próbuje chronić swoje pieniądze. Problemem jest zestaw przepisów, który prowadzi do tego, że inwestycja w mieszkanie rozumiana jako "wkładam pieniądze, żeby potem wyciągnąć więcej" jest/była/być może będzie jedną z najlepszych opcji.

Należy winić rząd/parlament że wprowadzają takie przepisy. No ale łatwiej jest szukać jakiś flipperów czy developerów, bo to przecież podludzie...

itou123 napisał(a):

Czyli praca jest mniej opodatkowania niż rentierstwo.

Nie, niektóre branże informatyczne są objęte ryczałtem 8.5%, więc nie pisz bzdur. Nie każdy jest programistą.
To że programiści mają 12% to tylko ucieleśnienie założenia że to frajerzy którzy nie ochronią swoich pieniędzy - dlatego można im walnąć wyższą stawkę.

AmikCS napisał(a):

Tylko my już zachód dogoniliśmy cenowo jeżeli chodzi o rynek nieruchomości, a nawet przegoniliśmy.

Takie są postulaty lewicy - ma być tak jak na zachodzie, ceny jak po przyjęciu euro, skomplikowane przepisy, dużo urzędników do wyżywienia i wysokie łapówki do opłacenia.

AmikCS napisał(a):

Przede wszystkim spekulacja na mieszkaniach - 1/3 mieszkań w dużych miastach jest kupiona pod spekułę gdzie głównie kupowali to inwestorzy gotówkowi. Taki Donatan przykładowo twierdzi, że jest właścicielem 100 mieszkań. Ludzie mają je jako taki asset trochę, a nie miejsce do mieszkania. Bardzo dużo mieszkań stoi pustych, a jeszcze częśc jest pod Airbnb - kolejna rzecz, za którą trzeba sie wziąć, podziwiam ludzi którzy mieszkają w blokach i widzą te kasetki na blok. Jak byłem w Gdańsku, to plaga.Wzrost popytu inwestycyjnego - >ceny rosną szybciej niż pensje.

No to pora promować małe miasta. Dlaczego sracie ludziom do głowy że każdy musi mieć mieszkanie w Warszawie?
Co zrobiły rządowe darmozjady żeby praca była poza dużymi miastami?

Brak TBS, brak społecznego budownictwa.

Co blokuje ci założenie TBS albo spółdzielni budownictwa społecznego?

Rynek mieszkaniowy działa dla Was, dla inwestorów, deweloperów a nie dla obywateli co jest chore i powinno być regulowane przez rząd. Na szczęście społeczeństwo się budzi.

Macie w d.... rynek mieszkaniowy, po prostu chcecie nakraść to co jest na rynku i potrzebujecie rządu żeby nakradł dla was. Sorry, ale skoro wyłączyłeś flipperów i developerów z grona "obywateli" to tak wygląda twoja propozycja.

Golang napisał(a):

Lewarom jak zwykle trzeba tłumaczyć co to jest wolność. Wolność to jest najważniejsze prawo i może zostać ograniczone tylko w przypadku uzasadnionego interesu publicznego, przynajmniej tak mówi konstytucja i taka jest teoria. Zwróćcie uwagę, że wiele problemów bierze się z regulacji ograniczających wolność, stąd zresztą wzięło się hasło Stefana Kisielewskiego, że socjalizm to ustrój, który bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju, mówiąc inaczej, z problemami, które sam stwarza.

W ideologii bolszewickiej chłopi-właściciele indywidualnych gospodarstw rolnych byli uważani za element kapitalistyczny (podobnie jak drobnomieszczaństwo), a więc wrogi idei komunizmu, gdyż ich siła ekonomiczna i społeczna tożsamość opierała się na indywidualnej własności ziemi. Stąd już w początkach rewolucji pojawiały się głosy, że chłopstwo należy zniszczyć, a rolnictwo oprzeć o uspołecznione formy władania ziemią (własność państwowa sowchoz bądź spółdzielnie pozostające pod ścisłą kontrolą państwa – kołchoz czy artel).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozku%C5%82aczanie

Golang napisał(a):

Dodatkowo te regulacje się wzajemnie wzmacniają. Przykładowo przez małą podaż gruntów kwitnie pato deweloperka, ponieważ deweloperzy próbują wycisnąć jak najwięcej z każdego metra. Pato deweloperka jest też spowodowana małą konkurencją pomiędzy deweloperami, gdyby deweloperzy musieli bardziej konkurować o klienta, to siłą rzeczy oferowaliby niższe ceny lub konkurowali wyższą jakością. Pato deweloperka z kolei powoduje, że konieczne są kolejne regulacje, które ten proceder ukrócą i powstaje wzajemne sprzężenie prowadzące do jeszcze mniejszej konkurcencji, chorych wzrostów cen i jeszcze większego rozkwitu pato dewloperki, która wymyśla kolejne sposoby jak wycisnąć jak najwięcej z każdego metra.

Przecież te jaja z ustawą o jawności cen ofertowych, to przecież też pośrednio wynik tego wszystkiego co opisałem powyżej.

Ale mechanizm się nie zmienił. Potrzebne są 3 elementy: duża masa przygłupich zwolenników których da się przekonać że można coś komuś ukraść bez wysiłku. A z drugiej strony - zorganizowana grupa "polityczna" która dla tych zwolenników walczy o ich przyrodzone prawa - do mieszkania, ajfona, dochodu bezwarunkowego czy tanich biletów komunikacji miejskiej. Oczywiście z góry wiadomo że te "przyrodzone prawa" są niemożliwe do osiągnięcia, że to się nie bilansuje ale przygłupy o tym nie wiedzą. A jak ich czasem ogarną wątpliwości - to potrzebny jest trzeci element - propaganda, żeby jakoś wytłumaczyć czekającym 30 lat na mieszkanie i płacącym na książeczkę, że to czyjaś wina i socjalizm jest dobry, tylko wypaczenia pojawiły się nie wiadomo skąd.
Od 1918 ludzie się dają nabijać na ten sam motyw, więc dlaczego ktoś miałby zmieniać podejście?

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
1
Przebrzydły Kontestator napisał(a):
AmikCS napisał(a):

Jestem za tym, aby większa ilość obywateli miała możliwości nabyć mieszkanie na własność. Obecna sytuacja niestety nie ułatwia takowego pozyskania. Podatek katastralny jest jednym z czynników, które zwiększą podaż mieszkań na rynku. Od inwestycji jest GPW, obligacje państwowe, a nie mieszkanie bo tak powiedział mi wujas, że pakuj się w nieruchomość nigdy nie stanieje. Biletów na koncert nie jesteś w stanie sprzedać drożej niż po nabytej cenie, ale z mieszkaniem to już wszystko okej? Gdzie mieszkanie jest dobrem podstawowym do egzystencji człowieka?

Na dzisiaj aby nabyć mieszkanie na własność potrzebne jest ukończone 18 lat i odpowiednia ilość pieniędzy które każdy pełnoletni może zarobić. Obecna sytuacja pozyskiwania jest bardzo prosta - trzema mieć tylko pieniądze. Rozumiem że trzeba ją skomplikować?

Poza tym mylisz się, bo aby zwiększyć podaż na rynku można nakazać co każdemu dorosłemu mężczyźnie który nie jest właścicielem nieruchomości rozpoczęcie budowy domu na gruntach skarbu państwa. Wystarczy ustawa z odpowiednim trybem nakazowym. Sprawa załatwiona.

Aby zwiększyć podaż na rynku wystarczy również zakazać meldowania się nowych mieszkańców w granicach administracyjnych miasta. Nowi będą musieli zaludniać okolice gdzie mieszkań jest od groma.

Jak widać rozwiązań jest dużo - więc nie masz monopolu na chybione rozwiązania ale każde rozwiązuje problem i dokłada kolejne dużo gorsze.

1programmer napisał(a):

@Spine no i fliperzy albo fundusze kupują mieszkania w dobrej lokalizacji jak koniki bilety na sektor z dobrą widocznością i zarabiają na tym. Różnica jest taka, że bilety mają termin ważności, po którym są nic nie warte, więc konik musi obniżyć cenę jeśli przeholował i przeliczył się z popytem. No, a na rynku nieruchomości żadnego terminu ważności nie ma. Tu nie ma analogii.

To jest źródło tej patologii.

Źródłem tej patologii są jak widać "dobre lokalizacje". Zlikwiduj dobre lokalizacje a mieszkania będą tak tanie jak w Końskich

Golang napisał(a):

Serio uważacie, że podatek katastralny cokolwiek rozwiąże? Jak wejdzie katastralny to spekulanci będą trzymali mieszkania na słupach i po problemie. Politycy już teraz trzymają majątki na pociotkach. Będzie to trochę upierdliwe i będzie się wiązało z pewnymi kosztami, ale koszta przerzuci się na klienta końcowego.

Prawdziwe przyczyny wysokich cen mieszkań to:

  • brak gruntów tzn. one są ale np. nie ma planu miejscowego albo mediów, drogi, szkoły itd. itp. Tutaj jest rola samorządów, żeby to zapewnić, ale wiadomo że samorządom się nie śpieszy. Gdyby samorządy miały z tego większy zarobek, to myślę, że dużo by się zmieniło.
  • bariery administracyjne czyli wszelkie warunki techniczne, pozwolenia, przeciągające się procedury itd. to wszystko komplikuje budowę nowych mieszkań, zmniejsza ich podaż i wydłuża czas budowy.

To są prawdziwe przyczyny niskiej podaży mieszkań i z tym powinno się w końcu coś zrobić. Kolejne podatki i regulacje to ulubiony sposób lewarów na rozwiązywanie problemów, ale to droga donikąd.

Ale po co rozwiązywać problem, skoro problem dowiezie kolejne trutnie do koryta. Plus zarobią trutnie w urzędach i trutnie od propagandy.
Dlaczego chcesz odbierać trutniom koryto?

Korges napisał(a):

Imo zacząłbym od prostszych rozwiązań.

  1. Pustostany. Ponoć w PL jest takich prawie 2mln. Można opodatkować.

Można też zwolnić z podatku "pełnostan". Dlaczego tą opcję odrzuciłeś?

Golang napisał(a):
Korges napisał(a):

Szukałem w necie czy gdziekolwiek kataster zadziałał, to raczej żaden wpływ lub negatywny.

Dokładnie tak, ale tego nie przetłumaczysz lewarom. Oni każdy problem rozwiązują ustawą.

  • Nie rodzą się dzieci? Ustawa
  • Nie produkują procesorów? Ustawa
  • Nie ma innowacji? Ustawa
  • Przez nadmierną ilość przepisów spada PKB, a w konsekwencji wpływy do budżetu? Nowy podatek

Bo dzięki temu ilość osób które mają dwie lewe ręce w społeczeństwie rośnie. Dzisiaj każdy może zostać flipperem i zarabiać kokosy. Dlaczego przegrywy i wyborcy lewicy nie zostają flipperami? Mogliby wtedy kupić sobie wymarzony apartament w Warszawie, ale oni jakoś nie chcą i wolą narzekać.

renderme napisał(a):

podpowiem, ze duzo i zasadzie nigdy do końca nie wiesz, ile. Urząd decyduje sam i odpowiada tylko przed bogiem i historia (jak w kazdej innej sprawie).

No to idealnie. Potrzeba zatrudnić tysiące nowych urzędników którzy będą produkować szacunkowe wysokości opłat adiacenckich. Krewni i znajomi królika bez umiejętności i wykształcenia już czekają w kolejce.

Golang napisał(a):

@renderme o tak opłata adjacencka to jest kozak. Po każdym podziale działki samorząd wysyła rzeczoznawcę a on palcem z d**y wyciąga kwotę o ile wzrasta jej wartość w wyniku podziału. Przykładowo stwierdzi, że wzrosła 100 koła i masz od tego zapłacić 20%, a nawet więcej zależy od gminy.

Gdyby przepisy były uczciwe to w takim przypadku gmina miałaby obowiązek odkupu takiej działki po cenie z wyceny i cena ta staje się rynkową. Wtedy nagle wyceny stałyby się uczciwe.

szydlak napisał(a):

Pani w urzędzie tłumaczy to tak: No muszą być ograniczenia bo sobie pan zamek postawi i jak to będzie wyglądało?.
No tak wywalam całe oszczędności życia aby postawić zamek.

Pokaż pani w urzędzie tą fotkę - właśnie taką budowę te ograniczenia zablokują
screenshot-20250428022709.png

wartek01 napisał(a):

Niby jak dowolny rząd miałby zadziałać w kwestii wymagającej ustawy niż produkując ustawy? Narzekasz na problemy w przepisach - wiesz, czego to wymaga? Ano ustawy.

Każdy urząd ma budżet i w nim zapisane pieniążki z podatków. Trzeba coś zrobić - to wydajemy pieniążki z budżetu.
A tymczasem próbujemy oszukać podatnika - że niby płaci podatki, ale jeszcze musi zrobić to i tamto i w rezultacie jest podwójnie, czy potrójnie opodatkowany.

wartek01 napisał(a):

Podatek katastralny sam w sobie nie rozwiąże zbyt wiele - ot, po prostu wpłynie trochę kasy do budżetu. Kwestia jest taka, że za poprzedniego rządu naprodukowaliśmy taniego pieniądza, który ujście znalazł właśnie w mieszkaniach - i tutaj trudno jest winić kogokolwiek za to, że próbuje chronić swoje pieniądze. Problemem jest zestaw przepisów, który prowadzi do tego, że inwestycja w mieszkanie rozumiana jako "wkładam pieniądze, żeby potem wyciągnąć więcej" jest/była/być może będzie jedną z najlepszych opcji.

Należy winić rząd/parlament że wprowadzają takie przepisy. No ale łatwiej jest szukać jakiś flipperów czy developerów, bo to przecież podludzie...

itou123 napisał(a):

Czyli praca jest mniej opodatkowania niż rentierstwo.

Nie, niektóre branże informatyczne są objęte ryczałtem 8.5%, więc nie pisz bzdur. Nie każdy jest programistą.
To że programiści mają 12% to tylko ucieleśnienie założenia że to frajerzy którzy nie ochronią swoich pieniędzy - dlatego można im walnąć wyższą stawkę.

AmikCS napisał(a):

Tylko my już zachód dogoniliśmy cenowo jeżeli chodzi o rynek nieruchomości, a nawet przegoniliśmy.

Takie są postulaty lewicy - ma być tak jak na zachodzie, ceny jak po przyjęciu euro, skomplikowane przepisy, dużo urzędników do wyżywienia i wysokie łapówki do opłacenia.

AmikCS napisał(a):

Przede wszystkim spekulacja na mieszkaniach - 1/3 mieszkań w dużych miastach jest kupiona pod spekułę gdzie głównie kupowali to inwestorzy gotówkowi. Taki Donatan przykładowo twierdzi, że jest właścicielem 100 mieszkań. Ludzie mają je jako taki asset trochę, a nie miejsce do mieszkania. Bardzo dużo mieszkań stoi pustych, a jeszcze częśc jest pod Airbnb - kolejna rzecz, za którą trzeba sie wziąć, podziwiam ludzi którzy mieszkają w blokach i widzą te kasetki na blok. Jak byłem w Gdańsku, to plaga.Wzrost popytu inwestycyjnego - >ceny rosną szybciej niż pensje.

No to pora promować małe miasta. Dlaczego sracie ludziom do głowy że każdy musi mieć mieszkanie w Warszawie?
Co zrobiły rządowe darmozjady żeby praca była poza dużymi miastami?

Brak TBS, brak społecznego budownictwa.

Co blokuje ci założenie TBS albo spółdzielni budownictwa społecznego?

Rynek mieszkaniowy działa dla Was, dla inwestorów, deweloperów a nie dla obywateli co jest chore i powinno być regulowane przez rząd. Na szczęście społeczeństwo się budzi.

Macie w d.... rynek mieszkaniowy, po prostu chcecie nakraść to co jest na rynku i potrzebujecie rządu żeby nakradł dla was. Sorry, ale skoro wyłączyłeś flipperów i developerów z grona "obywateli" to tak wygląda twoja propozycja.

Golang napisał(a):

Lewarom jak zwykle trzeba tłumaczyć co to jest wolność. Wolność to jest najważniejsze prawo i może zostać ograniczone tylko w przypadku uzasadnionego interesu publicznego, przynajmniej tak mówi konstytucja i taka jest teoria. Zwróćcie uwagę, że wiele problemów bierze się z regulacji ograniczających wolność, stąd zresztą wzięło się hasło Stefana Kisielewskiego, że socjalizm to ustrój, który bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju, mówiąc inaczej, z problemami, które sam stwarza.

W ideologii bolszewickiej chłopi-właściciele indywidualnych gospodarstw rolnych byli uważani za element kapitalistyczny (podobnie jak drobnomieszczaństwo), a więc wrogi idei komunizmu, gdyż ich siła ekonomiczna i społeczna tożsamość opierała się na indywidualnej własności ziemi. Stąd już w początkach rewolucji pojawiały się głosy, że chłopstwo należy zniszczyć, a rolnictwo oprzeć o uspołecznione formy władania ziemią (własność państwowa sowchoz bądź spółdzielnie pozostające pod ścisłą kontrolą państwa – kołchoz czy artel).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozku%C5%82aczanie

Golang napisał(a):

Dodatkowo te regulacje się wzajemnie wzmacniają. Przykładowo przez małą podaż gruntów kwitnie pato deweloperka, ponieważ deweloperzy próbują wycisnąć jak najwięcej z każdego metra. Pato deweloperka jest też spowodowana małą konkurencją pomiędzy deweloperami, gdyby deweloperzy musieli bardziej konkurować o klienta, to siłą rzeczy oferowaliby niższe ceny lub konkurowali wyższą jakością. Pato deweloperka z kolei powoduje, że konieczne są kolejne regulacje, które ten proceder ukrócą i powstaje wzajemne sprzężenie prowadzące do jeszcze mniejszej konkurcencji, chorych wzrostów cen i jeszcze większego rozkwitu pato dewloperki, która wymyśla kolejne sposoby jak wycisnąć jak najwięcej z każdego metra.

Przecież te jaja z ustawą o jawności cen ofertowych, to przecież też pośrednio wynik tego wszystkiego co opisałem powyżej.

Ale mechanizm się nie zmienił. Potrzebne są 3 elementy: duża masa przygłupich zwolenników których da się przekonać że można coś komuś ukraść bez wysiłku. A z drugiej strony - zorganizowana grupa "polityczna" która dla tych zwolenników walczy o ich przyrodzone prawa - do mieszkania, ajfona, dochodu bezwarunkowego czy tanich biletów komunikacji miejskiej. Oczywiście z góry wiadomo że te "przyrodzone prawa" są niemożliwe do osiągnięcia, że to się nie bilansuje ale przygłupy o tym nie wiedzą. A jak ich czasem ogarną wątpliwości - to potrzebny jest trzeci element - propaganda, żeby jakoś wytłumaczyć czekającym 30 lat na mieszkanie i płacącym na książeczkę, że to czyjaś wina i socjalizm jest dobry, tylko wypaczenia pojawiły się nie wiadomo skąd.
Od 1918 ludzie się dają nabijać na ten sam motyw, więc dlaczego ktoś miałby zmieniać podejście?

Stary, zanim znowu zaczniesz krzyczeć "lewaki, przygłupy, socjalizm 1918", to może spróbuj na chwilę zrozumieć dyskusję, zamiast ją od razu ośmieszać, bo obecnie tworzysz więcej piany niż treści, wyglądasz jak jakiś niedorozwinięty frustrat i używasz określenia "pieniążki" to już wiem z kim mam do czynienia.

Po pierwsze nikt tutaj nie domaga się darmowych mieszkań, ajfonów czy dochodu bezwarunkowego.
Problem jest prosty: Mieszkanie to nie inwestycyjny gadżet, tylko podstawowe dobro potrzebne do życia. flipping, trzymanie pustostanów i wynajmowanie krótkoterminowe (np. Airbnb) realnie ograniczają dostępność mieszkań dla zwykłych ludzi, a ceny rosną szybciej niż pensje.

Tylko że w normalnym społeczeństwie mieszkanie nie powinno być luksusem poza zasięgiem dla osoby pracującej na pełen etat. Dziś realia są takie, że ludzie zarabiają średnią krajową i nie mają żadnych szans na kredyt, a niektórzy skupują po 20–100 mieszkań i windują ceny jeszcze bardziej. A pomyśl sobie jeszcze o ludziach, którzy zarabiają minimalną krajową.

U Ciebie istnieje tylko jedna narracja, "Każdy, kto mówi o jakiejkolwiek reformie rynku, to komunista, truteń, lewak, przegryw."

Czyli według ciebie problem nie istnieje, istnieją tylko „głupi ludzie”. Super sposób na zamykanie ust wszystkim bez merytoryki.

Problem jednak istnieje i jest bardzo konkretny:
Sztucznie ograniczona podaż - brak planów zagospodarowania przestrzennego, długie procedury, brak nowych terenów pod budowę(o czym wcześniej pisał tutaj @renderme)
Sztucznie napompowany popyt inwestycyjny - tanie kredyty(bk2), słaba alternatywa dla lokowania kapitału (wina rządu i polityki monetarnej).
Spekulacja pustostanami i wynajem krótkoterminowy bez regulacji.

I nigdzie tutaj nie chodzi o "lewactwo". Nawet ultrakapitalistyczne kraje jak USA czy Kanada mają lokalne regulacje ograniczające spekulację mieszkaniami, wprowadzają dodatkowe podatki na puste mieszkania albo ograniczenia Airbnb. Bo rozumieją, że jeśli nie masz mieszkania, to masz problem społeczny i gospodarczy.

Naprawdę czas wyjść z tego mentalnego kokona, gdzie każdy, kto myśli o reformach rynku mieszkaniowego, to komunista, a każdy, kto chce normalnie żyć, to "przygłup".

Myślę, że prędzej osoby na tym forum, które notabene zarabiają dobre pieniądze będą w stanie kupić mieszkanie, a mimo to wskazują problemy mieszkaniowe w Polsce.

Wyzywasz innych, a bije od Ciebie po prostu frustracją, a jedna rzecz zawsze jest oczywista prawaku - wszystkich wyzywasz od przegrywów, więc zgaduje że po prostu sam nim jesteś wielki FREETHINKER taki Twój obraz:
screenshot-20250428094030.png

BR
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 433
1
Golang napisał(a):

Nasze bałwany robią sobie selfie na pogrzebie XD
image

I tak będziecie na nich głosować. Podobnie jak fanboye hołowni po tej akcji:

screenshot-20250428094445.png

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
2

Im bliżej wyborów Ksyś się coraz mocniej odpala, ale ora sam siebie

1:0 dla Nowackiej, zaorała prawaka :D

image
image

BR
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 433
0

Kolejny płytki spektakl dla ludzi na poziomie fanboya hołowni.

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
1

Chcecie wprowadzać podatek katastralny, żądacie ujawnienia cen mieszkań, a tymczasem planujecie głosować na tęczowego Rafała. Moim zdaniem to się wyklucza.

  1. Około 20% ujawnionych dotychczas wpłat na kampanię tęczowego Rafała (769 090 zł z 3,8 mln zł) pochodziło od przedstawicieli sektora nieruchomości m.in. Develia, ABP Investments i Real Development Group. (źródło: https://niezalezna.pl/polityka/kampania-trzaskowskiego-za-pieniadze-deweloperow-licza-na-zwrot-z-inwestycji-politycznych/541281)

  2. Według danych z rejestrów wpłat Platformy Obywatelskiej za 2023 rok, 30% środków (5,5 mln zł z 18 mln zł) pochodziło od podmiotów powiązanych z branżą budowlaną i nieruchomościami (źródło: https://niezalezna.pl/polityka/rzad/30-procent-wplat-na-platforme-obywatelska-pochodzi-od-developerow-i-budowlancow-i-decyzje-tuska-nie-dziwia/525989)

  3. Nowy program „Pierwsze Klucze”, zaprojektowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, ma pomóc Polakom w zdobyciu własnego „M”. Jednak w opinii wiceszefa MFiPR Jana Szyszki projekt może wywołać odwrotny skutek – zamiast zwiększyć dostępność mieszkań, tylko podbije ceny i zasili kieszenie deweloperów oraz banków. (...) Według wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jana Szyszki, program ten nie różni się zasadniczo od kontrowersyjnego projektu „Kredytu 0 proc.”. Zdaniem Szyszki, celem jest nie zwiększenie dostępności mieszkań, lecz sztuczne podtrzymywanie popytu, co w praktyce oznacza jedno: wzrost cen. „Cel jest ten sam: dopłaty do kredytów konsumenckich, które stymulują popyt oraz służą bankom i deweloperom” – stwierdził Szyszko. (...) Szczególne zaniepokojenie budzi zapis umożliwiający Towarzystwom Budownictwa Społecznego (TBS) oraz Społecznym Inicjatywom Mieszkaniowym (SIM) prowadzenie działalności deweloperskiej. W założeniu miały one dostarczać mieszkania czynszowe o umiarkowanych opłatach. Teraz jednak dostaną możliwość sprzedaży mieszkań… z marżą sięgającą 25 proc.
    (źródło: https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6907204,pierwsze-klucze-kto-sie-zalapie-na-pieniadze-z-nowego-programu-czy-d.html)

lion137
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 5025
1

Deweloperzy są głównymi sponsorami kampanii, nie tylko Trzaskowskiego. Acha, co wy macie z tym tęczowym Rafałem, on też jest członkiem społeczności LGBT, jak gnom z Żoliborza?

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
0
Golang napisał(a):

Chcecie wprowadzać podatek katastralny, żądacie ujawnienia cen mieszkań, a tymczasem planujecie głosować na tęczowego Rafała. Moim zdaniem to się wyklucza.

  1. Około 20% ujawnionych dotychczas wpłat na kampanię tęczowego Rafała (769 090 zł z 3,8 mln zł) pochodziło od przedstawicieli sektora nieruchomości m.in. Develia, ABP Investments i Real Development Group. (źródło: https://niezalezna.pl/polityka/kampania-trzaskowskiego-za-pieniadze-deweloperow-licza-na-zwrot-z-inwestycji-politycznych/541281)

  2. Według danych z rejestrów wpłat Platformy Obywatelskiej za 2023 rok, 30% środków (5,5 mln zł z 18 mln zł) pochodziło od podmiotów powiązanych z branżą budowlaną i nieruchomościami (źródło: https://niezalezna.pl/polityka/rzad/30-procent-wplat-na-platforme-obywatelska-pochodzi-od-developerow-i-budowlancow-i-decyzje-tuska-nie-dziwia/525989)

  3. Nowy program „Pierwsze Klucze”, zaprojektowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, ma pomóc Polakom w zdobyciu własnego „M”. Jednak w opinii wiceszefa MFiPR Jana Szyszki projekt może wywołać odwrotny skutek – zamiast zwiększyć dostępność mieszkań, tylko podbije ceny i zasili kieszenie deweloperów oraz banków. (...) Według wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jana Szyszki, program ten nie różni się zasadniczo od kontrowersyjnego projektu „Kredytu 0 proc.”. Zdaniem Szyszki, celem jest nie zwiększenie dostępności mieszkań, lecz sztuczne podtrzymywanie popytu, co w praktyce oznacza jedno: wzrost cen. „Cel jest ten sam: dopłaty do kredytów konsumenckich, które stymulują popyt oraz służą bankom i deweloperom” – stwierdził Szyszko. (...) Szczególne zaniepokojenie budzi zapis umożliwiający Towarzystwom Budownictwa Społecznego (TBS) oraz Społecznym Inicjatywom Mieszkaniowym (SIM) prowadzenie działalności deweloperskiej. W założeniu miały one dostarczać mieszkania czynszowe o umiarkowanych opłatach. Teraz jednak dostaną możliwość sprzedaży mieszkań… z marżą sięgającą 25 proc.
    (źródło: https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6907204,pierwsze-klucze-kto-sie-zalapie-na-pieniadze-z-nowego-programu-czy-d.html)

Dalej nie rozumiem co jest złego w ujawnieniu cen mieszkań? XD Czemu wklejasz tylko dopłaty dla jednej parti.... ehhh

PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ
Wpłacających było 1 806 (741 w roku 2023 i 1065 w roku 2024).
Łączna suma wykazanych wpłat to 20 084 237,15 zł.
Łączna suma wpłat od osób powiązanych z branżami Budownictwo i Rynek Nieruchomości to 4 759 715,50 zł.
Wpłaty od tej grupy to ~24% wszystkich wpłat.

Z analizy wpłat na Komitet Wyborczy Sławomira Mentzena wynika, że co najmniej 244 500 zł, czyli aż 39% wszystkich zbadanych darowizn, pochodzi od osób związanych z rynkiem nieruchomości – deweloperów, inwestorów oraz firm budowlanych.

Wśród darczyńców znajdują się http://m.in.:

• właściciele firm obsługujących rynek nieruchomości
• inwestorzy działający w Warszawie, Krakowie i na Śląsku
• osoby powiązane z TFC Global, OSSOWSKI INVESTMENT, FIELDSTONE INVESTMENTS i innymi

Mentzen chce:
-wprowadzić ulgę podatkową (działa jak dopłaty do kredytów)
-zwolennik REIT
-chce z Bosakiem oddać resztę gruntów w ręce największych podmiotów

Prowadzi kampanie anty trzaskowski.
Z firma człowieka, który jest powiązany z polskim związkiem firm deweloperskich i PiSem

I tak to się żyje w tym kraju, wszędzie dopłaty, układy a najbardziej uciemiężeni są forumowicze 4programmers.net przez tęczowego bążura Rafała

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
0
Golang napisał(a):
  1. Około 20% ujawnionych dotychczas wpłat na kampanię tęczowego Rafała (769 090 zł z 3,8 mln zł) pochodziło od przedstawicieli sektora nieruchomości m.in. Develia, ABP Investments i Real Development Group. (źródło: https://niezalezna.pl/polityka/kampania-trzaskowskiego-za-pieniadze-deweloperow-licza-na-zwrot-z-inwestycji-politycznych/541281)

W ramach sprostowania powiem tylko, że program bezpieczny kredyt 0% miał celować w biednych i klasę średnią, dla osób zarabiających chyba do 15 tyś miesięcznie netto. Program pierwsze klucze (do panamery dla syna developera) według google

Program "Pierwsze Klucze" wprowadza limity kredytowe, cenowe i dochodowe, które mogą znacząco ograniczyć liczbę beneficjentów. Limity kredytowe zaczynają się od 250 000 zł dla jednoosobowego gospodarstwa, a następnie rosną do 400 000 zł dla dwuosobowego i 450 000 zł dla trzyosobowego. Cena za metr kwadratowy mieszkania w programie to 10 000 zł, a dla Warszawy i innych dużych miast wynosi 11 000 zł. Dodatkowo, limity dochodowe wynoszą 6 500 zł netto dla jednej osoby i rosną z każdą kolejną osobą w gospodarstwie.
Szczegóły limitów:
Limity kredytowe:
1 osoba: 250 000 zł
2 osoby: 400 000 zł
3 osoby: 450 000 zł
4 osoby: 500 000 zł
5 osób: 600 000 zł
Za każdą kolejną osobę: +50 000 zł
Limity cenowe za metr kwadratowy:
W większości miejscowości: 10 000 zł
W pięciu największych miastach (Warszawa, Gdańsk, Kraków, Poznań, Wrocław): 11 000 zł
Gminy mogą samodzielnie podwyższać limit
Limity dochodowe (netto):
1 osoba: 6 500 zł
2 osoby: 9 500 zł
3 osoby: 11 500 zł
4 osoby: 13 500 zł
5 osób: 15 500 zł

Natomiast Mentzen chce ulg podatkowych dla wszystkich kredytobiorców. Zero limitów. Co to oznacza? Że jak ktoś kupi sobie 100 mieszkań to też sobie odliczy to od podatku. Nie zyskają biedni i klasa średnia, tylko de-facto najbogatsi. Program Mentzena jest najbardziej szkodliwy i pro-deweloperski bo dopłaci najwięcej deweloperom!

Mentzen otrzymał od developerów aż 39% - Blisko 40% darowizn na kampanię prezydencką Mentzena z branży nieruchomości
Z analizy wpłat na Komitet Wyborczy Sławomira Mentzena wynika, że co najmniej 244 500 zł, czyli aż 39% wszystkich zbadanych darowizn, pochodzi od osób związanych z rynkiem nieruchomości deweloperów, inwestorów oraz firm budowlanych.

Oczywiście licząc wartości bezwzględne rafałek dostał 770k > 245k Metnzena, ale procentowo Rafałek dostał tylko ok 20% a Mentzen prawie dwa razy tyle bo aż 39%. Więc bardziej pro-deweloperski jest Mentzen

https://wykop.pl/link/7689853/blisko-40-darowizn-na-kampanie-prezydencka-mentzena-od-developerow

Mało tego - obecne mieszkania są bezpieczne i budowane z użyciem odpowiednich materiałów budowlanych, są różne gwarancje itd. I to dobrze - im więcej regulacji tym lepiej, dla naszego bezpieczeństwa.

Mentzen jest za poluzowaniem regulacji. Uwolnienie gruntów? Ok, więcej się zbuduje. Ale np: zniesienie nakazu budowy miejsc parkingowych? Tereny zielone? Parki? Place zabaw? Odległości od słupów wysokiego napięcia? Materiały użyte do budowy?
na pewno chcecie płacić 30 lat kilka tysięcy raty za mieszkanie w bloku, gdzie są luźne regulacje by developerom się lepiej budowało (i taniej)? Bo ja podziękuje. Wole jednak regulacje i mniej mieszkań.

Dlatego mniejsze zło to Rafał Trzaskowski - bo dopłaci deweloperom tylko trochę. Mentzen za to "dopłaci" (przez ulgi podatkowe, wiadomo obc) deweloperom bardzo. Oczywiście zakładając że ustawy wejdą w życie, bo prezydent nic nie może poza podpisaniem/veto.

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0
CoderOne napisał(a):

Natomiast Mentzen chce ulg podatkowych dla kredytobiorców.

Słowo klucz dla kredytobiorców czyli chodzi o osoby posiadające kredyty hipoteczne również te, które spłacają taki kredyt od lat, a także te które będą go posiadać w przyszłości. Program rządowy jest skierowany wyłącznie do wąskiej grupy osób, które wezmą kredyt akurat w czasie obowiązywania programu i będą spełniali warunki. Przykładowo z programu PiS udzielono kredytów na łączną kwotę 85 mld złotych czyli tyle co udzielono w samym 2021 roku przez co popyt na mieszkania i kredyty mieszkaniowe był skokowy i wynosił około 40% w stosunku do 2022 roku. Tak nagły wzrost popytu odbił się ogromnymi wzrostami cen mieszkań, których dotyczył program. Ulga podatkowa dla wszystkich kredytobiorców nie generuje nagłego, masowego wzrostu popytu, ponieważ nie ma ograniczeń czasowych. Kredytobiorcy nie będą musieli się śpieszyć z decyzją i będą mogli skorzystać z ulgi w dowolnym czasie, również za kilka lat.

Mentzen jest za poluzowaniem regulacji. Uwolnienie gruntów? Ok, więcej się zbuduje. Ale np: zniesienie nakazu budowy miejsc parkingowych? Tereny zielone? Parki? Place zabaw? Odległości od słupów wysokiego napięcia? Materiały użyte do budowy?
na pewno chcecie płacić 30 lat kilka tysięcy raty za mieszkanie w bloku, gdzie są luźne regulacje by developerom się lepiej budowało (i taniej)? Bo ja podziękuje. Wole jednak regulacje i mniej mieszkań.

Zarzucasz zwolennikom Mentzena "chłopski rozum", a sam prezentujesz postawę "brak rozumu". Większa ilość mieszkań, to niższe ceny. Doucz się proszę jak działa popyt i podaż. Stymulowanie strony podażowej to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż stymulowanie strony popytowej, ponieważ spowoduje wzrost dostępności mieszkań oraz spadek cen. Mieszkania z większą ilością terenów zielonych, miejscem postojowym itd. nadal będą dostępne, po prostu będą droższe od tych "tanich" mieszkań. Droższe od tanich, ale nadal tańsze niż obecnie gdzie wszystkie inwestycje podlegają regulacjom.

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 499
1

Oczywiście licząc wartości bezwzględne rafałek dostał 770k > 245k Metnzena, ale procentowo Rafałek dostał tylko ok 20% a Mentzen prawie dwa razy tyle bo aż 39%. Więc bardziej pro-deweloperski jest Mentzen

https://wykop.pl/link/7689853/blisko-40-darowizn-na-kampanie-prezydencka-mentzena-od-developerow

Przecież 207k z tych 245k od "developerów" Mentzen dostał od trzech ziomków co mają jaką starą halę i ją wynajmują, no ale po co sprawdzać, jak w KRS pisze "nieruchomość" to na pewno jest deweloper xDscreenshot-20250428150255.png

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0

Dodatkowo Mentzen finansuje kampanię przede wszystkim ze swoich środków. Przecież on jeździł po Polsce dużo wcześniej niż zaczęła się kampania i kiedy mógł otrzymać wsparcie od darczyńców.

Tymczasem PO jest umoczona w związki z deweloperami i wpłaty na PO czy Trzaskowskiego to jest pikuś przy tym co się odjaniepawla w samorządach. Przecież PO lub ludzie blisko związani z PO rządzą praktycznie we wszystkich dużych miastach i również finansują kampanię lokalnych watażków, rozkradających Polskę i Polaków.

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
0
Golang napisał(a):

Zarzucasz zwolennikom Mentzena "chłopski rozum", a sam prezentujesz postawę "brak rozumu". Większa ilość mieszkań, to niższe ceny. Doucz się proszę jak działa popyt i podaż. Stymulowanie strony podażowej to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż stymulowanie strony popytowej, ponieważ spowoduje wzrost dostępności mieszkań oraz spadek cen. Mieszkania z większą ilością terenów zielonych, miejscem postojowym itd. nadal będą dostępne, po prostu będą droższe od tych "tanich" mieszkań. Droższe od tanich, ale nadal tańsze niż obecnie gdzie wszystkie inwestycje podlegają regulacjom.

Zarzucasz przeciwnikom Mentzena "chłopski rozum", a sam prezentujesz postawę "brak rozumu". Większa ilość mieszkań, to niższe ceny. Brak regulacji to też
mniejsze ceny kosztem użycia gorszych materiałów i ignorowania przepisów budowlanych to tu to tam. Mniejsze ceny to większa szansa że mieszkanie ci się spali albo zawali na głowę podczas snu

I jeszcze na koniec opłacaj taką klitkę w bloku, który kilka lat po oddaniu do użytku nie nadaje się do zamieszaknia, bo developer oszczędził to tu, to tam, bo mu politycy poluzowali regulacje i normy a developer był chciwy i chciał więcej kasy kosztem mieszkających tam ludzi :D

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
0
Golang napisał(a):

Dodatkowo Mentzen finansuje kampanię przede wszystkim ze swoich środków. Przecież on jeździł po Polsce dużo wcześniej niż zaczęła się kampania i kiedy mógł otrzymać wsparcie od darczyńców.

No tak, skoro Mentzen jeździł wcześniej po Polsce to możemy usprawiedliwić to że dostał 40% od developeruchów :D Adwokat @Golang zawsze w gotowości

Przecież 207k z tych 245k od "developerów" Mentzen dostał od trzech ziomków co mają jaką starą halę i ją wynajmują, no ale po co sprawdzać, jak w KRS pisze "nieruchomość" to na pewno jest deweloper xD

A Rafałek podostawał datki w formie 10-20zł od osób prywatnych. Możemy stosowac takie fikołki ale liczy to liczby
Mentzen dostał 39% od developerów, Rafałek 20%
Mentzen dostał ponad 200 tysięcy, Rafałek ponad 700 tysięcy.

Możemy się kłócić jedynie kto jest bardziej umoczony, czy ten co realnie dostał więcej kasy czy ten, którego prawie połowa datków pochodzi o developerów.

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0
CoderOne napisał(a):

Brak regulacji to też mniejsze ceny kosztem użycia gorszych materiałów i ignorowania przepisów budowlanych to tu to tam. Mniejsze ceny to większa szansa że mieszkanie ci się spali albo zawali na głowę podczas snu

Mieszkanie bez miejsca parkingowego i placu zabaw zawali ci się na głowę? Chodzi o to, żeby ludzie których nie stać na mieszkanie w wysokim standardzie byli w stanie nabyć mieszkanie w niższym.

Regulacje są naprawdę bezsensowne. Przykładowo ja na swojej działce musiałem mieć 80% powierzchni biologicznie czynnej, a na pozostałych 20% muszę mieć poza domem, dwa miejsca parkingowe obowiązkowo, podjazd i dojście do domu. Każdy chodnik, powierzchnia utwardzona, klombik, murowana doniczka, nawet zakopane pod ziemią szambo zabiera mi miejsce kosztem powierzchni domu. Pomimo posiadania działki 700m2 mam mały domek z poddaszem użytkowym razem tylko 150m2. Nie mogłem wybudować nic więcej, ani parterówki choć chciałem i było na to miejsce na działce (oczywiście przy zachowaniu 4m od granicy działki). Czyli jak mój mniej zamożny sąsiad będzie miał mniejszą działkę np. 350m2, to wybuduje tam co najwyżej jakiś mikro domek. To jest absurd. Trzeba mieć dużą większą działkę żeby zbudować taki sam dom jak np. w Warszawie. gdzie powierzchni biologicznie czynnej musi być tylko 52%. Konieczność posiadania większej działki = większy koszt budowy domu. Oczywiście wszyscy sąsiedzi, którzy wybudowali się przed wprowadzeniem planu miejscowego mają bardziej zabudowane działki, a każda nowa inwestycja musi spełnić tak surowe wymogi.

Oczywiście dom musi mieć 20cm styropianu, okna 3 szybowe, drzwi o określonej przenikalności itd. To wszystko zwiększa koszt budowy i zmniejsza dostępność. Gdyby ktoś chciał wybudować dom tańszy w nieco niższym standardzie energetycznym (tak jak wszystkie starsze domy w okolicy) to nie może, przez co domu nie wybuduje i odłoży na nigdy. Nie ma się co dziwić, że tak spadła dzietność. Ten kraj nie jest dla zwykłych ludzi zarabiających średnią krajową lub mniej.

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
0

screenshot-20250428190225.webp

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0

Tutaj też chyba szuka Memcenaimage

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
2

Czaskoooooski XD,

Widzę, że Mentzen zaczął protokół 4,67%, jest kiepski jak zawsze XD. To, że Konfa nie wystawiła Bosaka to dosłownie strzał w kolano, nawet stara komunistka Szenszyn po nim się przejechała bo chłop nie wie co to fundusz kościelny
screenshot-20250428191652.webp

KL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 606
0

screenshot-20250428192230.jpg

Czy to pierwszy ogłoszony zwycięzca debaty?

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
0
Klaun napisał(a):

screenshot-20250428192230.jpg

Czy to pierwszy ogłoszony zwycięzca debaty?

Na ten moment najlepiej na razie przygotowany wraz z Zandbergiem, ale w sumie poprzeczka nie jest wysoko postawiona jak mam być szczery XD. Powinni cisnąć Trzaskowskiego o deweloperke, powiązania z nimi, to pytają o imigrantów, gdzie jest dobrze przygotowany i każde praktycznie pytanie o to + UE.

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0

Marszałek chwilę przed wdeptaniem Memcena w ziemię
image

AC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
0

Mi się wydaje, czy Mentzen jak gadał z Trzaskowskim to nie dość, że powiedział AFD jest propolska XDD to jeszcze pomylił SDP, czyli lewice, z FDP - liberałami?

KL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 606
1

Nie pierwszy raz nazywa AfD partią propolską

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0
Klaun napisał(a):

screenshot-20250428192230.jpg

Czy to pierwszy ogłoszony zwycięzca debaty?

W Końskich też wygrał XD

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
1

Dziewczynę zgwałcił wujek, dlatego nie należy wpuszczać imigrantów. Czego nie rozumiesz lewaku?
image

Mój ulubiony fikołek z debaty

Biejat: "Wiekszość ludzi nie ma 3, 4 mieszkań, ich w ogóle nie stać na mieszkanie"
Nawrocky: "i im obiecuje brak podatku katastralnego"

:DDD

PK
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 596
0
AmikCS napisał(a):

Stary, zanim znowu zaczniesz krzyczeć "lewaki, przygłupy, socjalizm 1918", to może spróbuj na chwilę zrozumieć dyskusję, zamiast ją od razu ośmieszać, bo obecnie tworzysz więcej piany niż treści, wyglądasz jak jakiś niedorozwinięty frustrat i używasz określenia "pieniążki" to już wiem z kim mam do czynienia.

Doskonale rozumiem dlaczego próbujesz spłycać dyskusję i omijać niewygodne wątki. Ale po kolei.

Po pierwsze nikt tutaj nie domaga się darmowych mieszkań, ajfonów czy dochodu bezwarunkowego.

No a jakich mieszkań się domaga patolewica?

screenshot-20250428210247.png

Zatem skoro zapewnia mieszkania i to nie za czynsz rynkowy, to jaki i kto pokrywa różnicę?
Przy okazji - na forach z tego populistycznego hasła rośnie eskalacja wymagań - mają być mieszkania "w dobrej lokalizacji", bo właśnie tam grasują "flipperzy" i "developerzy" którzy na pniu wykupują apartementy w centrach miast.

Problem jest prosty: Mieszkanie to nie inwestycyjny gadżet, tylko podstawowe dobro potrzebne do życia. flipping, trzymanie pustostanów i wynajmowanie krótkoterminowe (np. Airbnb) realnie ograniczają dostępność mieszkań dla zwykłych ludzi, a ceny rosną szybciej niż pensje.

No właśnie, przecież zwykli ludzie muszą mieć apartament przy Marszałkowskiej, bo tam działa Airbnb.
Ani ty, ani żaden zwolennik kawiorowej lewicy ani razu się nie zająknął że należy poprawić dostępność mieszkań w Końskich, Lesznie czy Augustowie. Dokładnie - zwykli ludzie potrzebują mieszkania z widokiem na Wawel, albo Pałac Kultury, muszą tylko wyrugować stamtąd niechcianych właścicieli.

Tylko że w normalnym społeczeństwie mieszkanie nie powinno być luksusem poza zasięgiem dla osoby pracującej na pełen etat. Dziś realia są takie, że ludzie zarabiają średnią krajową i nie mają żadnych szans na kredyt, a niektórzy skupują po 20–100 mieszkań i windują ceny jeszcze bardziej. A pomyśl sobie jeszcze o ludziach, którzy zarabiają minimalną krajową.

Luksusowe mieszkanie - na pewno nie w Końskich, Lesznie itp... - dla osoby pracującej na pełen etat. Wiemy już w jakich częściach największych miast leżą te "prawa" średnio zarabiających. Przynajmniej jesteś konsekwentny i zero samoograniczania.

U Ciebie istnieje tylko jedna narracja, "Każdy, kto mówi o jakiejkolwiek reformie rynku, to komunista, truteń, lewak, przegryw."

No tak, przecież nikt nie wspomniał że rynek nieruchomości to tak naprawdę wiele rynków. Bo rynek jest jeden - w centrach miast. A nieruchomości w Bochni, Łomży czy Lubartowie są już poza rynkiem i przegrywy mogą zastosować jedną wspólną narrację do nich wszystkich jako całości. Wszędzie wprowadzimy kataster.
Dojeb....my właścicielom trzech mieszkań w Końskich bo tam trzeba walczyć z inwestycyjnym gadżetem.

Czyli według ciebie problem nie istnieje, istnieją tylko „głupi ludzie”. Super sposób na zamykanie ust wszystkim bez merytoryki.

Jak na razie to sam proponujesz jedno rozwiązanie na wszystkie problemy wszystkch rynków mieszkaniowych w Polsce. Teraz rozumiesz dlaczego uważa się za popierających takie pomysły za conajmniej za dumnych posiadaczy oligofrenii?

Problem jednak istnieje i jest bardzo konkretny:
Sztucznie ograniczona podaż - brak planów zagospodarowania przestrzennego, długie procedury, brak nowych terenów pod budowę(o czym wcześniej pisał tutaj @renderme)

O.. to na pewno wina fliperów i developerów. Doje...ać ich!!!

Sztucznie napompowany popyt inwestycyjny - tanie kredyty(bk2), słaba alternatywa dla lokowania kapitału (wina rządu i polityki monetarnej).

Wróćmy zatem do Końskich skoro nawet Schetyna zauważył że durni politycy przyklejają się na niewłaściwym asfalcie. W której lokalizacji w Końskich mamy sztucznie napompowany popyt inwestycyjny?

Spekulacja pustostanami i wynajem krótkoterminowy bez regulacji.

Zdecyduj się czy celem jest dostarczenie mieszkań potrzebującym czy pies ogrodnika dla handlujących. Bo wygląda że celem jest to drugie i dostępność mieszkań schodzi na dalszy plan.

I nigdzie tutaj nie chodzi o "lewactwo". Nawet ultrakapitalistyczne kraje jak USA czy Kanada mają lokalne regulacje ograniczające spekulację mieszkaniami, wprowadzają dodatkowe podatki na puste mieszkania albo ograniczenia Airbnb. Bo rozumieją, że jeśli nie masz mieszkania, to masz problem społeczny i gospodarczy.

Pomyliłeś tu kilka faktów. Za Bidena USA nieszczególnie było krajem ultrakapitalistycznym, choć lokalnie pojawiały się odchyły zarówno w lewo jak i prawo. Kanada z kolei ogranicza - zagraniczne inwestycje w mieszkania i domy. Wrzuć na jakieś lewackie forum propozycję żeby kompletnie zakazać Helmutom kupowania mieszkań w Polsce to cię federaści unijni wygwizdają. Nie słyszałem żeby Zandberg, czy Biejat coś wspominali o zakazach dla niemców czy francuzów wykupywania mieszkań w Polsce, ale swoich można przecież gnoić, bo to tzw. "bogole". Co innego obcych.

Naprawdę czas wyjść z tego mentalnego kokona, gdzie każdy, kto myśli o reformach rynku mieszkaniowego, to komunista, a każdy, kto chce normalnie żyć, to "przygłup".

Chcesz normalnie żyć? Pracuj, zarób pieniądze i kup mieszkanie. Jeśli chcesz je komuś ukraść, to nie jest reforma, ani normalne życie, choćby nie wiem jaka partia to reklamowała. Po twojej płytkiej wypowiedzi można podejrzewać że nie kojarzysz jak w czasach komunizmu były traktowane prywatne mieszkania, ani co to było "mieszkanie z kwaterunku". Dlatego nie zrozumiesz dlaczego twoja "reforma" kojarzy się z II etapem reformy gospodarczej, ani w czym podobna jest bitwa o mieszkania z bitwą o handel.

Myślę, że prędzej osoby na tym forum, które notabene zarabiają dobre pieniądze będą w stanie kupić mieszkanie, a mimo to wskazują problemy mieszkaniowe w Polsce.

Skoro osoby dobrze zarabiające wkazują problemy mieszkaniowe, to zbierzcie 20 przegrywów i załóżcie spółdzielnię mieszkaniową, poproście rząd albo gminę o przydział ziemi i rozpocznijcie budowę bloku socjalnego. Można to zrobić już dzisiaj. No więc dlaczego żaden z rant-ujących codziennie na developerów tego nie zrobi?

Bo ci którzy najgłośniej krzyczą - gardzą mieszkaniem podstawowym, tylko musi to być mieszkanie w dużym mieście, blisko centrum.
Trzeba sobie zadać pytanie - czy dlatego że praca jest tylko w centrach dużych miast?
A może lewica wytworzyła samonapełniające się koryto - bo w centrach miast jest dotowana infrastruktura, dotowane szpitale, dotowany zbiorkom? A poza centrum wszystko trzeba samemu...

Tak więc nie zaskoczyłeś mnie swoim bezrefleksyjnym poparciem dla przygłupich pomysłów które uzasadniasz tak samo jak ludzie mający nadzieje że będą żerować na innych:

  • bo mi się należy normalnie żyć w centrum dużego miasta
  • mam prawo do "drogich mieszkań" (tak samo jak do drogiego ajfona, bo np. gardzimy tanim telefonem marki myphone)
  • dojechać tych którzy zarabiają w centrum, może nie będę tam mieszkać, ale przynajmniej tamci zapłacą więcej
  • wywalone mamy na średnie i małe miasta, bo wszędzie będzie się płacić jak w Warszawie
  • sam ręką nie kiwnę bo rząd ma za mnie wszystko załatwić
Golang napisał(a):
CoderOne napisał(a):

Brak regulacji to też mniejsze ceny kosztem użycia gorszych materiałów i ignorowania przepisów budowlanych to tu to tam. Mniejsze ceny to większa szansa że mieszkanie ci się spali albo zawali na głowę podczas snu

Mieszkanie bez miejsca parkingowego i placu zabaw zawali ci się na głowę? Chodzi o to, żeby ludzie których nie stać na mieszkanie w wysokim standardzie byli w stanie nabyć mieszkanie w niższym.

Rozum i godność człowieka wymaga aby mieszkania dla najbiedniejszych miały wysoki standard za które zapłaci budżet państwa.
Potem zrobi się z tych mieszkań slumsy, nasika do windy, podpali śmietnik - a państwo zbuduje następne, no bo przecież w poprzednim nie da się już godnie mieszkać.

Regulacje są naprawdę bezsensowne. Przykładowo ja na swojej działce musiałem mieć 80% powierzchni biologicznie czynnej, a na pozostałych 20% muszę mieć poza domem, dwa miejsca parkingowe obowiązkowo, podjazd i dojście do domu. Każdy chodnik, powierzchnia utwardzona, klombik, murowana doniczka, nawet zakopane pod ziemią szambo zabiera mi miejsce kosztem powierzchni domu. Pomimo posiadania działki 700m2 mam mały domek z poddaszem użytkowym razem tylko 150m2. Nie mogłem wybudować nic więcej, ani parterówki choć chciałem i było na to miejsce na działce (oczywiście przy zachowaniu 4m od granicy działki). Czyli jak mój mniej zamożny sąsiad będzie miał mniejszą działkę np. 350m2, to wybuduje tam co najwyżej jakiś mikro domek. To jest absurd. Trzeba mieć dużą większą działkę żeby zbudować taki sam dom jak np. w Warszawie. gdzie powierzchni biologicznie czynnej musi być tylko 52%. Konieczność posiadania większej działki = większy koszt budowy domu. Oczywiście wszyscy sąsiedzi, którzy wybudowali się przed wprowadzeniem planu miejscowego mają bardziej zabudowane działki, a każda nowa inwestycja musi spełnić tak surowe wymogi.

Przecież to nie wpływa na koszt budowy, bo koszt budowy zależy od flipperów i pazernych developerów. Przynajmniej tak dowodzą patolewica i gimboateiści.

Oczywiście dom musi mieć 20cm styropianu, okna 3 szybowe, drzwi o określonej przenikalności itd. To wszystko zwiększa koszt budowy i zmniejsza dostępność. Gdyby ktoś chciał wybudować dom tańszy w nieco niższym standardzie energetycznym (tak jak wszystkie starsze domy w okolicy) to nie może, przez co domu nie wybuduje i odłoży na nigdy. Nie ma się co dziwić, że tak spadła dzietność. Ten kraj nie jest dla zwykłych ludzi zarabiających średnią krajową lub mniej.

Budując dom jesteś "bogolem" więc dlaczego mieliby cię żałować koledzy z forum?
CO innego gdybyś miał 2 lewe ręce i darł japę że masz prawo i godność do tego żeby dostać mieszkanie od państwa.... byłby respekt i 500 lajków.

renderme
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1519
2
Golang napisał(a):

Oczywiście dom musi mieć 20cm styropianu, okna 3 szybowe, drzwi o określonej przenikalności itd. To wszystko zwiększa koszt budowy i zmniejsza dostępność. Gdyby ktoś chciał wybudować dom tańszy w nieco niższym standardzie energetycznym (tak jak wszystkie starsze domy w okolicy) to nie może, przez co domu nie wybuduje i odłoży na nigdy. Nie ma się co dziwić, że tak spadła dzietność. Ten kraj nie jest dla zwykłych ludzi zarabiających średnią krajową lub mniej.

Uwierz mi, że ma to marginalne znaczenie dla kosztów budowy. Przy dzisiejszych cenach ogrzewania to ludzie i po 40 cm styropianu robią, mimo że nikt im nie każe.
Jest perspektywa, ze zacznie to miec znaczenie, ale aktualnie te wymogi nie są zbyt wygórowane.
Przyjrzyj się kiedyś kosztorysowi budynku. Zmiana tych okien na 2 szybowe i styropianu na 15 zmniejszyłaby koszt pewnie o 3%. Budowa jest droga, bo jest z tym duzo roboty.

CO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 889
1

https://wiadomosci.radiozet.pl/news/radio-zet-ujawnia-muzeum-ii-wojny-swiatowej-wydalo-fortune-na-edukacje-karola-nawrockiego#s=BoxOpImg1

Radio ZET ujawnia:Muzeum II WŚ wydało 37000 na kurs angielskiego dla Nawrockiego
Radio ZET ujawnia:Muzeum II WŚ wydało 37000 na kurs angielskiego dla Nawrockiego
Nawrocki podszkalał się z angielskiego na koszt muzeum, w którym był dyrektorem. Miał obowiązek zwrócić koszty kursu jeśli przepracuje w muzeum mniej niż 3 lata. Przepracował mniej niż 3 lata. Kosztów nie zwrócił.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.