Między Niemcami, Rusią, Ukrainą
Wisła i Odra z Wartą sobie płyną
Straszne w tym miejscu zamieszkuje plemię
Zwane “Polacy”, czyste zło w nich drzemie
Z południa kraj ich opasały góry
Gdzie ów lud dziki, złowrogi, ponury
Raz po raz na tak zwane wczasy jedzie
By się na pięści próbować z niedźwiedziem
A w polskim radio grają do imentu
Torturowanych jęki cudzoziemców
Bo to rozrywka dla polskiego ucha
Odgłosy tortur przeraźliwych słuchać
Największą grozę w postronnych zaś nieci
Polska zabawa – zabijanie dzieci
Z których mięsiwo pożera z lubością
Polski gmin, dzikim psom rzucając kości
Ognia nie znają a ich język dziki
To jak wiadomo, przeraźliwe ryki
Nadzy, włochaci, zimna nic nie czują
Na cudzoziemców radzi zaś polują
Co, nieświadomi grożącej obieży
Ufnie wstępują w puszczę Białowieży
Niedźwiedzie, żubry i wszystek zwierz płowy
Jest tak płochliwy na dźwięk polskiej mowy
Że słysząc “prostytutka” - zmyka jak wiewiórki
Możesz bezpiecznie chodzić bez dwururki
Co by to słowo znaczyło - nie wiada
I każdy o tem co innego gada
Ale to pewna, że w ich strasznej mowie
Trzech słów bez “prostytutka” żaden z nich nie powie
...
Napisałem przed chwilą. To tylko fragment. Całość będzie jutro na mojej stronie. Pani Agnieszka Holland najwyraźniej mnie ubiegła i skończy się tak, że ja żadnej nagrody już nie dostanę.Chlip, slurp.