Że ich gadanie o niskich podatkach nie ma żadnego pokrycia w nauce i ekonomii i to zwykły populizm. Wystarczy popatrzeć np w statystyki - Polska ma praktycznie podatki poniżej średniej europejskiej, jakoś Niemcy, Norwegia i inne kraje mają podatki wysokie, a dobrobyt u nich jest lepszy. Z kolei Rumunia ma najniższe podatki a jakoś nie ma tam eldorado.
Memcen pytany wielokrotnie - u Stanowskiego czy w rożnych podcastach sam wyraźnie mówi - "chce niskich i prostych podatków, ale niskich za bardzo się nie da wprowadzić, bo trzeba najpierw uciąć wydatki, a nasz rząd *** od wielu lat zadłuża nas na kolejne setki miliardów rocznie, rośnie nasz dług publiczny, budżet się nie spina, nie da się za bardzo obniżyć podatków bo nie da się obciąć wydatków, nikt się nie zgodzi na odebranie 500, 13, 14 likwidacje ZUS i publicznych szkół - możemy wam dać tylko proste podatki"
A co zwykłemu obywatelowi dadzą proste podatki? I co nam da prywatne szkolnictwo i służba zdrowia? Oni nie widzą tego jakie dramaty są w USA? Gdzie jest ta ukochana prywatna służba zdrowia i ludzi nie stać na leczenie poważnych chorób? Albo ludzie biorą kredyt na całe życie na studia, kilkaset k $$$ długu?
To tylko jedna rzecz - populizm prostych i niskich podatków, które skończą się dramatem z USA. ZUS jest jaki jest, tragiczny poziom, ale jednak bezdyskujnie jest to bardziej cywilizowana służba niż to co się dzieje w wielkim USA
Bardziej mnie martwi prawdziwa "oferta" konfederacji - czyli ich program pod nazwą "Konfederacja Gietrzwałdzka" - gdzie w ogóle się nie kryją, że oni są kilka razy bardziej tradycyjni, konserwatywni, przesunięci radykalnie w prawą stronę względem katolickiego PISU. Dobrze wiecie, że dla wiernego katolika sprawy "boskie" są ważniejsze od niskich i prostych podatków, bo dla katolika prawo kościelne jest na prawem świeckim, stąd moje przekonanie że główny program to właśnie program "Konfederacja Gietrzwałdzka" a nie "niskie i proste podatki".
Oni chcą przywrócenia mocnego połączenia państwa z kościołem pomimo wielu "afer obyczajowych" w tej instytucji, prawo oparte na dekalogu, oddanie się pod panowanie Jezusa, nakazywanie kobietom rodzić dzieci w wyniku gwałtu, zakaz aborcji płodów z potwierdzonymi poważnymi wadami genetycznymi, takie dzieci które i tak na 90% umrą po kilku dniach od urodzenia w wielkich cierpieniach. Albo takie, których koszt utrzymania przy życiu będzie wynosił 50 000 zł rocznie poprzez drogie, nierefundowane leki i to spadnie na losowego Kowalskiego. Nie spina mi się to - na każdego z nas możę trafić takie niefortunne zdarzenie, że urodzi się ciężko chore, obciążone genetycznie dziecko i nie można je abortować dość wcześnie, oszczędzić cierpienia, a drugiej strony - prywatna służba zdrowia i radź sobie sam, zdobądź 50-100k miesięcznie na drogi leki, bo dziecko się urodziło i cierpi. To jest chore. Chore!
Dodatkowo:
- obowiązkowa służba wojskowa
- niepatrzenie kto jest na listach (nie wszyscy, ale są prorosyjscy fanatycy, płaskoziemcy)
- u niektórych wypowiedzi anty-Ukraińskie, pro-rosyjskie, sugerowanie wyjścia z UE, Nato
Czyli obiecują wolność gospodarczą - no super, ale kosztem braku wolności społecznej i państwa wyznaniowego. A dla mnie jako wolność gospodarcza jest bardzo ważna, ale ważniejsza jest wolność obyczajowa, brak obowiązkowej służby wojskowej, państwa wyznaniowego, brak możliwości aborcji płodu obciążonego poważnymi wadami genetycznymi i z drugiej strony konieczność wychowania tego dziecka na własny koszt, brak pomocy państwa gdy leki na takie dziecko mogą kosztować nawet 50-100k miesięcznie. Brak prywatnej służby zdrowia i studiów o to co się dzieje w USA to dramat dla większości ludzi, a nie eldorado.
Żeby nie było, że jestem agentem innej partii - do każdej innej partii mam inne zarzuty:
- do PISu - afery, przesadne rozdawnictwo
- do KO - licytowanie się na socjal z pisem, 800+ od zaraz, kredyty 0% żeby potem mówić o 60k kwoty wolnej (jak to by się miało spiąć budżetowo?) przesadne mówienie o prawach kobiet i zero mówienia o prawach mężczyzn, dziwne osoby na listach
- lewica - progresywne podatki
- PSL/2050 - wypowiedzi Hołowni, likwidacja gotówki, zbytnie, ślepe popieranie wszystkiego co powie Unia i Ekolodzy, brak dbania o suweremność Polski (generalnie Unia jest spoko ale nie każda ich propozycja jest dobra dla naszego kraju)
Uważam, że nie ma na kogo głosować, nie ma wyboru pomiędzy "małym a wielkim złem", jest wybór pomiędzy gigantycznym złem a wielkim złem.
Brakuje mi w Polsce partii normalnej, partii centrowej w kwestii społecznej i gospodarczej. Niektóre postulaty o dyskryminacji z lewicy są dobre i konieczne, ale za dużo o prawach kobiet, nikt nie ma odwagi mówić o prawach mężczyzn i o tym, że jako jedyni w EU mamy mocno niesprawiedliwy dla mężczyzn system emerytalny. Dodatkowo sądy często dają dzieci pod opiekę matki nawet gdy udowodni się, że matka dziecka jest totalnie nieodpowiedzialna, zaburzona a ojciec normalny to mimo wszystko normalny ojciec ma bardzo bardzo ciężko o opiekę nad dzieckiem.
Co do kwestii gospodarczej - niektóre podatki powinny wylecieć i dla zdecydowanej większości "zasobów i usług" wolny rynek, kapitalizm, "średnie" podatki (ani niskie, ani wysokie) są lepsze od socjalizmu i wysokich podatków albo kapitalistycznej utopii totalnie niskich podatków, gdzie nie ma budżetu na szkołę, szpital, drogi, infrastrukturę. Z drugiej strony - w kwestiach absolutnie kluczowych dla większości ludzi czyli jedzenia, leków, mieszkań - państwo powinno móc ingerować w wolny rynek. Podatek belki inne powinny być obniżone/usunięte, ale głównie brakuje u nas podatku katastralnego od 3 i kolejnego mieszkania "pod wynajem" czy jakieś flipperskie metody dzielenia 60m2 na 4 mikrokawalerki 15m2 - kataster stopniowo zwiększający się na kolejne posiadane nieruchomości i nie mówcie mi, że nie. Wolny rynek na na rynku mieszkaniowym powoduje patologię, bo 10% najbogatszych wpływa na życie 90% kraju. W ogólnym rozrachunku wysokie ceny mieszkań powodują, że nasze PKB kuleje, bo pieniądze zamiast trafiać pod inwestycje lądują w betonowym złocie jako inwestycja, a większość ludzi w kraju zamiast kasę inwestować we własne biznesy, konsumpcję - ładują w kredyt czy nadpłatę raty. Kasę dostają więc tylko banki oraz inwestorzy, bogaci coraz bardziej się bogacą, a większość biednieje. Przez to też padła demografia, bo może w IT mamy luzy, ale większość osób nie ma jak urodzić dziecka, mało kto zgodzi się na wynajem mieszkania dla rodziny, a jak ktoś nie dostanie kredytu to ma pecha. Spora część kraju jest więc zablokowana, bo gdyby ceny mieszkań były przystępniejsze to by były warunki do tworzenia rodzin i rodzenia dzieci.
Więc na pato-mieszkaniówce jednak wolność i kapitalizm jest zły, bo nieliczna część kraju się bogaci, ale większość trwoni kasę na raty absurdalnie drogich mieszkań, przez co nasze PKB jest słabe i nasza waluta i pozycja w europie - niezbyt silna.