W buddyzmie mają fajne podejście do tematu, parafrazując.
Człowiek posiada jakiś algorytm decyzyjny, ale
większość czasu wchodzi w interakcje z otoczeniem na podwarstwie uwarunkowań, bez jego udziału
Uwarunkowania mogą być i często są naprawdę skomplikowane, od klimatu, biologi, religii, kultury, języka, przez wykształcenie, wychowanie, pozycje społeczną po pojedyncze zdarzenia i rzeczy których nawet nie zauważamy. Reakcje, również mogą być nie trywialnie złożone.
W człowieku istnieje mapowanie bodziec -> reakcja.( Jak u psów Pawłowa. )
Powtarzalne stosowanie tej samej reakcji, powoduje jej wzmocnienie. Częściej będzie wybierana dla tego samego bodźca jak i dla innych sytuacji.
Myśli które nam się głowie pojawiają również wynikają z uwarunkowań i dzieje się to automatycznie.
Wszystko to są mocne twierdzenia bo mają odbicie w obecnym stanie wiedzy, nie można tego ich prosto sprowadzić gdybologi-stosowanej/sekciarstwa. Na podstawie tych obserwacji wyprowadzają, swoją wersja smutnego automatycznego determinizmu. Czegoś w rodzaju flow, akacja-reakcja i skakanie z bodźca do bodźca, na nie trywialnym poziomie(bo uwarunkowania i reakcje są nie trywialne). Mają na to osobne słowo, ja będe pisał flow.
Myśli się pojawiają automatycznie(czytaj czy tego chcemy czy nie) na podstawie bodźców i stanu wewnętrznego, a człowiek reaguje na nie na zasadzie flow. Skakanie uwaga z myśli z myśli do myśli(bujanie w obłokach), nie specjalnie różni się skakania od bodźca do bodźca to też, flow, smutny determinizm.
Skoro myśli powstają nie zależnie czy tego czy chcemy czy nie , to znaczy że można odróżnić 'ja'. A to znaczy że my(ja liczba mnoga) nie jesteśmy swoimi myślami. Skoro nie jesteśmy swoimi myślami, to czym jest ta cześć która odróżnia nas od naszych myśli? Nie są to emocje i inne odczucia tego pokroju z tych samych, przyczyn dla których nie są to myśli. Nie jest to wewnętrzny dialog - Udowadniają to tłumacząc jak że można go zignorować i dalej 'być'. Mało naukowe, za to proste i skuteczne-, narzędzie do abstrakcyjnego czy logicznego myślenia tez nie #pdk.
Mniej więcej w ten sposób do chodzą do wniosku że człowiek jest algorytmem decyzyjnym.
Algorytm decyzyjny, w pewnym stopniu steruje uwagą, tj. decyduje który bodziec lub układ wewnętrzny jest w danej chwili ważny.
Algorytm decyzyjny pozwala w pewnym stopniu mapować bodziec z reakcja, i reakcje z bodźcem.
Algorytm decyzyjny pozwala w pewnym stopniu osłabić istniejące mapowania(opisują jak przezywać bodźce by nie wywoływały reakcji, tj. mapowały na undefined
)
Algorytm decyzyjny pozwala na sprzężenie zwrotne i warunkowanie samego siebie.
Nie są to kontrowersyjne tezy.
Skoro my jesteśmy tym algorytmem(znacie inne pojecie które można wstawić w miejsce ja/my?),a algorytm steruje uwagą, to znaczy że możemy zdecydować na co reagować, czyli przełamać smutny determinizm/flow i przestać skakać od bodźca do bodźca.
Skoro my możemy(jako algorytm) tworzyć nowe mapowanie, to można przełamać smutny derminizm, i sami zdecydować jak za reagujemy, zamiast zdawać się na układy wewnetrzne np. emocje.
Skoro znowu my możemy usuwać istniejące uwarunkowania, to można przerwać smutny determinizm, na poziomie nabytych już nawyków. ( tu buddyzm robi krok za daleko wchodzi w sekciarstwo stąd, mistrzowie umiejący ignorować głód, i umierający z od głodu ;) )
I najważniejsze skoro sprzężenie zwrotne jest możliwe, to można deterministycznie uwarunkować samego* się tak by móc w następnym kroku przerwać flow, na najbardziej elementarnym poziomie. Sky is the limit. (tu buddyzm zamienia się w religie, przerwanie flow wymaga reguły 10 lat praktyki co wymaga organizacji, a w kontekście przerwać flow, na najbardziej elementarnym poziomie idą o 5 kroków za daleko, i próbują świadomie sterować procesem śmierci, stąd reinkarnacja i oświecony który może nie wybrać żadnego wścielenia i przerwać krąg determinizmu.)
*świadome warunkowanie pozwala na zmienianie nie tylko siebie, ale o ludzi na około i otoczenia na poziomie daleko róznym
od mechanicznego działania i wydajemi sie że mi. systemy religijne bazują na tym że człowiek ma wolną wolę, i po to ma świat by go zmieniać.
Co do tego że jesteśmy algorytmem decyzyjny, pół kroku przed smutnym determinizmem to sie zgadzam. A co wy myślicie o
W buddyzmie mają fajne podejście do tematu, parafrazując.
Człowiek posiada jakiś algorytm decyzyjny, ale
większość czasu wchodzi w interakcje z otoczeniem na podwarstwie uwarunkowań, bez jego udziału
Uwarunkowania mogą być i często są naprawdę skomplikowane, od klimatu, biologi, religii, kultury, języka, przez wykształcenie, wychowanie, pozycje społeczną po pojedyncze zdarzenia i rzeczy których nawet nie zauważamy. Reakcje, również mogą być nie trywialnie złożone.
W człowieku istnieje mapowanie bodziec -> reakcja.( Jak u psów Pawłowa. )
Powtarzalne stosowanie tej samej reakcji, powoduje jej wzmocnienie. Częściej będzie wybierana dla tego samego bodźca jak i dla innych sytuacji.
Myśli które nam się głowie pojawiają również wynikają z uwarunkowań i dzieje się to automatycznie.
Wszystko to są mocne twierdzenia bo mają odbicie w obecnym stanie wiedzy, nie można tego ich prosto sprowadzić gdybologi-stosowanej/sekciarstwa. Na podstawie tych obserwacji wyprowadzają, swoją wersja smutnego automatycznego determinizmu. Czegoś w rodzaju flow, akacja-reakcja i skakanie z bodźca do bodźca, na nie trywialnym poziomie(bo uwarunkowania i reakcje są nie trywialne). Mają na to osobne słowo, ja będe pisał flow.
Myśli się pojawiają automatycznie(czytaj czy tego chcemy czy nie) na podstawie bodźców i stanu wewnętrznego, a człowiek reaguje na nie na zasadzie flow. Skakanie uwaga z myśli z myśli do myśli(bujanie w obłokach), nie specjalnie różni się skakania od bodźca do bodźca to też, flow, smutny determinizm.
Skoro myśli powstają nie zależnie czy tego czy chcemy czy nie , to znaczy że można odróżnić 'ja'. A to znaczy że my(ja liczba mnoga) nie jesteśmy swoimi myślami. Skoro nie jesteśmy swoimi myślami, to czym jest ta cześć która odróżnia nas od naszych myśli? Nie są to emocje i inne odczucia tego pokroju z tych samych, przyczyn dla których nie są to myśli. Nie jest to wewnętrzny dialog - Udowadniają to tłumacząc jak że można go zignorować i dalej 'być'. Mało naukowe, za to proste i skuteczne-, narzędzie do abstrakcyjnego czy logicznego myślenia tez nie #pdk.
Mniej więcej w ten sposób do chodzą do wniosku że człowiek jest algorytmem decyzyjnym.
Algorytm decyzyjny, w pewnym stopniu steruje uwagą, tj. decyduje który bodziec lub układ wewnętrzny jest w danej chwili ważny.
Algorytm decyzyjny pozwala w pewnym stopniu mapować bodziec z reakcja, i reakcje z bodźcem.
Algorytm decyzyjny pozwala w pewnym stopniu osłabić istniejące mapowania(opisują jak przezywać bodźce by nie wywoływały reakcji, tj. mapowały na undefined)
Algorytm decyzyjny pozwala na sprzężenie zwrotne i warunkowanie samego siebie.
Nie są to kontrowersyjne tezy.
Skoro my jesteśmy tym algorytmem(znacie inne pojecie które można wstawić w miejsce ja/my?),a algorytm steruje uwagą, to znaczy że możemy zdecydować na co reagować, czyli przełamać smutny determinizm/flow i przestać skakać od bodźca do bodźca.
Skoro my możemy(jako algorytm) tworzyć nowe mapowanie, to można przełamać smutny derminizm, i sami zdecydować jak za reagujemy, zamiast zdawać się na układy wewnetrzne np. emocje.
Skoro znowu my możemy usuwać istniejące uwarunkowania, to można przerwać smutny determinizm, na poziomie nabytych już nawyków. ( tu buddyzm robi krok za daleko wchodzi w sekciarstwo stąd, mistrzowie umiejący ignorować głód, i umierający z od głodu ;) )
I najważniejsze skoro sprzężenie zwrotne jest możliwe, to można deterministycznie uwarunkować samego się tak by móc w następnym kroku przerwać flow, na najbardziej elementarnym poziomie. Sky is the limit. (tu buddyzm zamienia się w religie, przerwanie flow wymaga reguły 10 lat praktyki co wymaga organizacji, a w kontekście przerwać flow, na najbardziej elementarnym poziomie idą o 5 kroków za daleko, i próbują świadomie sterować procesem śmierci, stąd reinkarnacja i oświecony który może nie wybrać żadnego wścielenia i przerwać krąg determinizmu.)
świadome warunkowanie pozwala na zmienianie nie tylko siebie, ale o ludzi na około i otoczenia na poziomie daleko róznym
od mechanicznego działania i wydajemi sie że mi. systemy religijne bazują na tym że człowiek ma wolną wolę, i po to ma świat by go zmieniać.
Co do tego że jesteśmy algorytmem decyzyjny, pół kroku przed smutnym determinizmem to sie zgadzam. A co o o tym myślicie?
Aventus