Tylko ignorant powie że "wie już wszystko". Oczywiście że perpetuum mobile może działać. Są na to nawet dowody. Każdy atom trzyma się innego atomu nie zużywając do tego żadnego paliwa pobieranego z zewnątrz.
- 1
- 2

- Rejestracja:około 12 lat
- Ostatnio:prawie 6 lat
- Lokalizacja:Wrocław
- Postów:629
Andrzejjj, nie mogę się z tobą zgodzić.
Atomy trzymają się ze sobą dzięki wymianie elektronów. Elektrony krążą dookoła jądra dzięki delikatnej sile grawitacji (bo protony, neutrony i elektrony również mają masę, więc zachodzi między nimi grawitacja). Gdy dwa atomy zbliżą się do siebie, elektrony przeskakują od jednego do drugiego. W ten sposób dochodzi do połączenia atomów.

- Rejestracja:ponad 22 lata
- Ostatnio:dzień
@andrzejjj - Chyba żartujesz? Dom stoi nie pobierając żadnego "paliwa". Samochód stoi nie pobierając paliwa. I co z tego? Jak od statycznego stanu chcesz dojść do uzyskania energii?

- Rejestracja:ponad 13 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
ShookTea napisał(a):
Andrzejjj, nie mogę się z tobą zgodzić.
Atomy trzymają się ze sobą dzięki wymianie elektronów. Elektrony krążą dookoła jądra dzięki delikatnej sile grawitacji (bo protony, neutrony i elektrony również mają masę, więc zachodzi między nimi grawitacja). Gdy dwa atomy zbliżą się do siebie, elektrony przeskakują od jednego do drugiego. W ten sposób dochodzi do połączenia atomów.
Zdając sobie sprawę że piszę o czymś o czym nie mam zielonego pojęcia do osób które nawet tego nie potrafią przyznać chciałbym zauważyć że elektromagnetyczne i grawitacja to dwie różne rzeczy. Gdyby grawitacja odpowiadała za wiązanie atomów to nie byłoby nas, bo jest to najsłabsza forma oddziaływania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oddzia%C5%82ywania_podstawowe
http://www.physik.uzh.ch/lectures/MC2008/cd/exercises/keyhole/pl/theory/main-5.html


- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:14 dni
@ShookTea pierniczysz od rzeczy. "Przeskakiwanie" elektronów (nazwijmy to tak) występuj tylko w związkach jonowych jak sole, mydła, kwasy, jednak nie ma miejsca np przy wiązaniach kowalencyjnych ("uwspólnianie części elektronów", taki socjalizm) czy wodorowych (przyciąganie wodoru do cząsteczki elektoujemnej). Za elektrony nie poruszają się po orbitach tylko orbitalach, więc raczej nie odpowiada za to grawitacja. Za ich ruch odpowiada ich energia kinetyczna nadana im poprzez oddziaływnia elektromagnetyczne w otoczeniu (np. temperaturę). Natomiast nie oddzielają się od jądra (w większości przypadków), gdyż siła elektromagnetyczna między jądrem a elektronem utrzymuje go w pobliżu atomu (zauważ jednak, że nie na konkretnej orbicie).




- Rejestracja:ponad 18 lat
- Ostatnio:2 dni
- Lokalizacja:Rzeszów
Wy się śmiejecie, a na allegro już ruszyła sprzedaż :D



Punkt metastabilny > http://pl.wikipedia.org/wiki/Metastabilno%C5%9B%C4%87. Kostki domino wymagają bardzo mało energii do wytrącenia z równowagi w porównaniu z energią upadającej kostki. Popychasz jedną kostkę wytrącając ją z równowagi. Ona w trakcie "lotu" uzyskuje na tyle dużą energię kinetyczną, że jest wstanie wywrócić kolejną itd.



- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:ponad 8 lat
- Postów:414
Miejmy nadzieję, że (przy założeniu o prawdziwości teorii strun) uda nam się pobierać energię z wymiarów poza naszymi 4(podprzestrzeń) (3 wymiary przestrzenne i 1 przejściowy - czas) :)
Powinno tego być sporo i tylko się marnuje.
Co do perpetum mobile z allegro, to wyraźnie jest napisane "Urządzenie do dopracowania". Więc pewnie nie wszystko tam działa zgodnie z założeniami.
Co do elektronów na orbitach... to one są, owszem, jak je się obserwuje. Zgodnie z "prawem kwantowym", jeśli się ich nie obserwuje, to są jakąś tam energiąś, która jest tam na pewno i zachowuje się jak masa na orbicie.
energia -> materia... wiadomo, skoro jest tutaj i teraz, to gddzieś i kiedyś taka sama ilość musiała zostać pożyczona. Nie ma bata, bilans musi wyjść na zero.
Zakładając, że tak jest - to pewnie istnieją jakieś niuanse, które pozwolą na czerpanie energii pełnymi garściami.
Ale nie liczył bym na to, że ludziom to jest dane. Po co, komu? komuniści też obiecywali dobrobyt, a przecież nikomu to się nie opłaca(tym którym się żyje dobrze, mają to gdzieś, a jednocześnie są ciałami decyzyjnymi)

- Rejestracja:ponad 21 lat
- Ostatnio:dzień
Sporo marnuje się bez teorii strun. Chociażby zobacz ile odzyskujemy energii słonecznej docierającej do powierzchni planety.
Tak piszesz jakby teorii strun nie było. Jest, i to nie jedna, i jakoś nic z nich nie wynika.
Od lat nie ma też żadnego dowodu na żadną wersję teorii strun, to jest cały czas tylko teoria.
Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby pewnego dnia zbudowali super-hiper-akcelerator i na ekranie wyskoczył im napis: “string theory: FALSE” :D
Oczywiście brukowce jak Fakt i Wirtualna Polska będą się prześcigać w brudzących palce nagłówkach „Fizyka do śmieci! Podręczniki do wymiany!”.
Teoria strun powoli staje się religią, w którą wszyscy tylko wierzą a nie ma na nią żadnego dowodu.

- Rejestracja:prawie 14 lat
- Ostatnio:dzień
- Postów:2512
Azarien napisał(a)
Teoria strun powoli staje się religią, w którą wszyscy tylko wierzą a nie ma na nią żadnego dowodu.
To zupełnie tak jak z teorią Wielkiego Wybuchu

- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:ponad 8 lat
- Postów:414
Teoria strun powoli staje się religią, w którą wszyscy tylko wierzą a nie ma na nią żadnego dowodu.
Co nie zmienia faktu, że jest w tej chwili najlepszą kandydatką do teorii wszystkiego :>
- 1
- 2