Czy palenie w knajpach powinno byc dozwolone?

0
walec51 napisał(a)

Niedługo będziemy dyskutować czy straż miejska powinna wywalać ludzi z tramwajów co się rano nie umyli. Absurd.

Zważ, że straż miejska podczas wykonywania czynności służbowych względem, przepraszam za wyrażenie, śmierdzących kloszardów zakłada rękawiczki. Jak myślisz dlaczego?

0

Skoro jestesmy przy kloszardach to dodam taką małą ciekawostkę, że nawet podczas przewożenia kloszarda do szpitala w razie wypadku etc po całej akcji ratownicy wraz z kierowcą są zmuszeni zdezynfekować pojazd :)

0

To dlaczego jesteś zwolennikiem zakazu palenia w knajpach zamiast bycia zwolennikiem zakazu palenia przy osobach, które sobie tego nie życzą?

napisalem we wczesniejszym poscie ze powinny byc wyodrebnione miejsca do palenia

Co jeśli w nikomu w knajpie to nie przeszkadza?

nie ochodzi mnie ze oni nie dbaja o swoje zdrowie, obchodzi mnie kiedy ktos niszczy moje gdy tego nie chce.

0

A, no to chyba, że tak. Było trzeba od razu napisać, że prawo powinno być po prostu dostosowane do Ciebie.

Gdyby obchodziło Cię tylko, że ktoś niszczy Twoje zdrowie, to byś nie chciał zakazywać innym palenia w pubach, a jedynie palenia w obecności osób, które sobie tego nie życzą.

Uważam, że palenie w mojej obecności to ograniczanie mojej wolności. Jednak nie potrafię zakazywać komuś palenia w jakimś miejscu tylko dlatego, że być może tam kiedyś przyjdę. To nie mój lokal i to ja tam jestem gościem. W domach też powinien być taki zakaz? Przecież ludzie niepalący przychodzą do domów palaczy. Czym to się różni? Niczym.

0
HideYoshi napisał(a)

napisalem we wczesniejszym poscie ze powinny byc wyodrebnione miejsca do palenia

A ja jak bym teoretycznie chciał kiedyś otworzyć jakiś mały pub w mieście to nie chciał bym aby jakieś pedantyczne prawo nakazywało mi takie głupoty. Knajpa dla palących nie podoba się ? NIE WCHODZIĆ !

HideYoshi napisał(a)

nie ochodzi mnie ze oni nie dbaja o swoje zdrowie, obchodzi mnie kiedy ktos niszczy moje gdy tego nie chce.

A leż oczywiście "jaśnie panie".

I my wszyscy mam się do tego dostosować ? Nie mógł byś po prostu nie chodzić tam gdzie można palić ?

0
walec51 napisał(a)

I my wszyscy mam się do tego dostosować ?
Jacy MY??? Równie dobrze mogę napisać, żebyście WY wszyscy nie palili tam, gdzie MY WSZYSCY sobie tego nie życzymy

Nie mógł byś po prostu nie chodzić tam gdzie można palić ?
nie mógłbyś po prostu nie palić tam, gdzie jest ktoś niepalący?

Twoje poglądy bardzo dobrze przedstawiają typowego palacza - JA palę i mam wszystkich innych w DUPIE!

0

To już lepiej jak w knajpach były by pomieszczenia gdzie palacze wychodzili by tylko na dymka i po 5 minutach wracali do stolika, w taki sposób palacz sobie zapali a niepalący nie bedzie cierpiał ;-P

0
Misiekd napisał(a)

Twoje poglądy bardzo dobrze przedstawiają typowego palacza - JA palę i mam wszystkich innych w DUPIE!

Jak byś mózgu raczył czytać ze zrozumieniem to byś wiedział że NIE PALĘ

Po prostu nie lubię jak prawo ingeruje w moje swobody obywatelskie i nie mogę podjąć sam nawet tak głupiej decyzji czy w moim lokalu goście mogą palić czy nie.

Misiekd napisał(a)

Jacy MY??? Równie dobrze mogę napisać, żebyście WY wszyscy nie palili tam, gdzie MY WSZYSCY sobie tego nie życzymy

Z mojego domu mnie też wyp*** jak zapale sobie przy tobie papierosa ?

MY - czyli wszyscy ci którym szanują decyzję właściciela odnośnie czy w jego lokalu można palić czy też nie

TY - chcesz wymusić tą decyzję na właścicielu i de facto także na jego klientach, którym fakt że można tam palić nie przeszkadzał albo nawet był pożądany

Misiekd napisał(a)

mam wszystkich innych w DUPIE!

TY masz wszystkich w DUPIE !

Bo chcesz wymuszać prawnie na innych swoje racje.

a_s_f napisał(a)

To już lepiej jak w knajpach były by pomieszczenia gdzie palacze wychodzili by tylko na dymka i po 5 minutach wracali do stolika, w taki sposób palacz sobie zapali a niepalący nie bedzie cierpiał ;-P

Ale po co to wymuszać prawnie ?

Jeżeli znacznie poprawi to wizerunek lokalu w oczach klientów to właściciele zainstalują do sami.

No chyba że większość klientów jest palaczami. Wtedy mniejszość raczej nie powinna wymuszać na nich swoich racji.

PS. Jestem za zakazem palenia w miejscach publicznych takich jak budynki, przystanki tramwajowe, itp. Nie jestem za zakazem palenia na chodnikach bo to nikomu nie szkodzi. W moim loku powinienem decydować JA, a nie Misiekd.

0

W ustawie z tego co wiem, jest pomysl rowniez, aby knajpy mialy oznaczenia na szyldach (przy wejsciu na drzwiach czy na szybie). W ten sposob kazdy by wiedzial, czy mozna tu palic czy nie i mogl zdecydowac: wchodze lub nie.

0
walec51 napisał(a)

Po prostu nie lubię jak prawo ingeruje w moje swobody obywatelskie i nie mogę podjąć sam nawet tak głupiej decyzji czy w moim lokalu goście mogą palić czy nie.

Wcześniej przytoczyłem argument dolewania wody do piwa, to teraz pójdźmy dalej. Jakim prawem państwo ingeruje w to ile najmniej może zarobić obsługa pubu? Przecież to jest kwestia dobrej woli właściciela. Po kiego ktoś ma mu mówić co ma robić? Przecież jeśli zejdzie do stawki 3 zł za godzinę, przy 12h pracy dziennie, to jest jego sprawa, a jak ktoś nie chce tak pracować, to niech wyp**la.

0
CyberKid napisał(a)

Jakim prawem państwo ingeruje w to ile najmniej może zarobić obsługa pubu? Przecież to jest kwestia dobrej woli właściciela. Po kiego ktoś ma mu mówić co ma robić? Przecież jeśli zejdzie do stawki 3 zł za godzinę, przy 12h pracy dziennie, to jest jego sprawa, a jak ktoś nie chce tak pracować, to niech wyp**la.

No i ?

Tak jestem także przeciwny minimalnej pensji. Nie chcesz robić z 3 zł / h to znajdź pracę gdzie dają więcej.
Z jednej strony minimalna pensja była potrzebna po transformacji aby inwestorzy z zachodu nie zrobili sobie tutaj płacowego el dorado z drugiej budowała 20% bezrobocie.

Teraz zresztą jak tu już jest normalnie za nawet minimalną stawkę nikt ci do pubu nie przyjdzie. poza tym są kraje gdzie nie ma czegoś takiego jak płaca minimalna. Ogólnie płacę powinno ustalać prawo popytu i podaży. Jeżeli ustala je na poziomie 3 zł to sorry ale trzeba się przekwalifikować albo jechać tam gdzie się to opłaca.

poza tym CyberKid jesteś hipokrytą bo piszesz z kompa, który został złożony małą chińską rączką pracującą za mniej niż 3 zł za h. Próbowałeś chociaż by poszukać czegoś wyprodukowanego przez normalnie zarabiających ludzi ?

0
walec51 napisał(a)

Po prostu nie lubię jak prawo ingeruje w moje swobody obywatelskie i nie mogę podjąć sam nawet tak głupiej decyzji czy w moim lokalu goście mogą palić czy nie.

a co z ludzmi ktorzy nie pala i nie chca by palilo sie w ich poblizu? co z ich swobodami osobistymi? przecieŻ oni chca tylko isc np do restauracji gdzie niet nie bedzie ich trul, dlaczego Ci co pala maja miec wieksza swobode niz Ci ktorzy nie pala? panstwo jest po to by zadbac o zdrowie obywateli (przynajmniej teoretycznie ;p), a jak mi ktos dmucha dymem w twarz i mi to szkodzi to powinno wymusic prawnie by taki osobnik poszedl do pomieszczenia przeznaczone do tego celu, a nie przy stoliku gdzie kazdy bedzie wachal jego dym.
Natomiast jesli chodzi o to ze to on jest wlascicielem ... to jak chce by przychodzili ludzie ktorzy chca sobie zapalic to niech zrobi dla nich inne pomieszczenie gdzie beda magli puscic sobie dymka.

Aha i jeszcze jedno bo mylisz pojecia... lokale takie jak restauracje, hotele itp nie sa lokalami prywatnymi jak twoje mieszkanie, tylko lokalami publicznymi.

0

W zdrowym systemie wszystko powinien regulować wolny rynek. Próby ingerencji w państwa w mechanizmy rynkowe często kończą się nieciekawie.

to jak chce by przychodzili ludzie ktorzy chca sobie zapalic to niech zrobi dla nich inne pomieszczenie gdzie będą magli puścić sobie dymka.

Jak to jego pomieszczenie to może je podzielić, zrobić całe dla palących albo całe dla niepalących.

Ja nie chodzę chętnie np. do knajp z muzą techno, ale jak mi się zdarzy to nie podnoszę potem larum, żeby zakazać takiej muzy:)

0
HideYoshi napisał(a)

a co z ludzmi ktorzy nie pala i nie chca by palilo sie w ich poblizu?

Idź człowieku do lokalu gdzie właściciel zakazał palenia bo celował w taką klientelę jak ty.
Nie wymuszaj budowania oddzielny pokoi bo ja chce żeby moi klienci paliki przy żarciu. Nie mam zamiaru przyjmować twojego dyktatu.

HideYoshi napisał(a)

dlaczego Ci co pala maja miec wieksza swobode niz Ci ktorzy nie pala?

A gdzie to umniejsza twoją swobodę co ? Możesz przecież zmienić lokal jeżeli przeszkadzają ci obyczaje tego gdzie można palić.

Ci co nie myją zębów mają też większe swobody od ciebie ? bo mogą ci ziewnąć smrodem w twarz a ty nie ?

HideYoshi napisał(a)

Aha i jeszcze jedno bo mylisz pojecia... lokale takie jak restauracje, hotele itp nie sa lokalami prywatnymi jak twoje mieszkanie, tylko lokalami publicznymi.

Ok. Zgadam się. W poprzedniej wypowiedzi poprzez lokale publiczne chodziło mi raczej o lokale, które posiada lub wynajmuje Państwo lub inna instytucja pożytku publicznego.

0
walec51 napisał(a)
HideYoshi napisał(a)

Aha i jeszcze jedno bo mylisz pojecia... lokale takie jak restauracje, hotele itp nie sa lokalami prywatnymi jak twoje mieszkanie, tylko lokalami publicznymi.

Ok. Zgadam się. W poprzedniej wypowiedzi poprzez lokale publiczne chodziło mi raczej o lokale, które posiada lub wynajmuje Państwo lub inna instytucja pożytku publicznego.

no to teraz pytanie brzmi czy jestes za zakazem palenia w miescach/lokalach publicznych czy tez nie.

0
walec51 napisał(a)

Tak jestem także przeciwny minimalnej pensji. Nie chcesz robić z 3 zł / h to znajdź pracę gdzie dają więcej.

Powiedz to rzeszy ludzi pracującej w Kauflandach, Carefurach, Biedronkach i innych robaczkach. Na pewno ucieszą się z tej przecudownej alternatywy.

walec51 napisał(a)

Idź człowieku do lokalu gdzie właściciel zakazał palenia bo celował w taką klientelę jak ty.

Ta, tylko gdzie? No i nie mów mi, że właściciele klubu pozwalający palić celują w klientów palących. Od tego masz lokale typu herbaciarnia, gdzie dostajesz sziszę z tytoniem.

walec51 napisał(a)

poza tym CyberKid jesteś hipokrytą bo piszesz z kompa, który został złożony małą chińską rączką pracującą za mniej niż 3 zł za h. Próbowałeś chociaż by poszukać czegoś wyprodukowanego przez normalnie zarabiających ludzi ?

Zapomniałeś dodać, że jestem hipokrytą, bo chodzę do pubów gdzie się pali.

0
HideYoshi napisał(a)

no to teraz pytanie brzmi czy jestes za zakazem palenia w miescach/lokalach publicznych czy tez nie.

Jestem za zakazem palenia w lokalach, które posiada lub wynajmuje Państwo lub inna instytucja pożytku publicznego jak np. urzędy, szpitale, uczelnie publiczne, przystanki tramwajowe, itp. Tutaj powinno decydować Państwo.

Jestem za tym aby pozostawić to w gestii właściciela restauracji, pubów, kawiarni, sklepów, biur, itp.

CyberKid napisał(a)

Powiedz to rzeszy ludzi pracującej w Kauflandach, Carefurach, Biedronkach i innych robaczkach. Na pewno ucieszą się z tej przecudownej alternatywy.

Oni już także nie pracują już za minimum, przynajmniej w Poznaniu.
poza tym dogadzanie ludziom, którzy są gotowi podjąć się tylko naj-naj-prostszych prac na minimalną krajową nie jest moim celem. Bardziej widział bym pomoc ze strony Państwa na ich przekwalifikowanie na pracę tam gdzie się to opłaca aniżeli wymuszanie na pracodawcy wyższej ceny pracy niż kreują ją rynek. Bo w końcu to miejsce pracy może w ogóle nie powstać.

I powiedz mi co wtedy lepsze 20 % bezrobocia czy 20 % miejsc pracy z płacą < 8 zł / h ?

W branżach produkcyjnych gdzie nie zależy nikomu na lokalizacji utworzy się to miejsce po prostu gdzie indziej. Np. w Chinach, których system akceptujemy poprzez kupno ich produktów.

0
walec51 napisał(a)

poza tym dogadzanie ludziom, którzy są gotowi podjąć się tylko naj-naj-prostszych prac na minimalną krajową nie jest moim celem.

I tu można by się spierać ale OK, przyznam Ci rację. Dogadzanie tego typu ludziom nie jest dobre, ale prawdę mówiąc z alternatywą już nie jest tak różowo, bo jak sam przyznajesz niekiedy musi pomóc państwo.

Problem wykorzystywania pracowników nie leży po stronie rynku, na którym jest popyt na dane dobro ale pracodawcy - wyzyskiwacza chcącego zarobić więcej kosztem pensji pracowników. Gdyby ludzie nie kupowali produktu X, to wyzyskiwacz przerzuciłby się na produkt Y, więc jak widać, to nie klienci są problemem.

Temat palenia w pubach, IMO, można spokojnie porównać do posiadania broni. Mam pistolet, bo wszyscy inni mają albo istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą mieć. Jeśli jestem palaczem ale nie lubię przebywać zbyt długo w dymie papierosowym, to i tak zapalę w pubie przy piwku, bo wszyscy tak robią. Jeśli ja postąpię inaczej, to niczego nie zmienię. Podobnie jest z właścicielami lokali. Jeśli ja zakażę palenia, to stracę część klientów. Jeśli wszyscy na raz zakażą palenia, to wyrównamy dysproporcje i nikt nie będzie mógł czuć się urażony.

Oczywiście jeszcze raz powtarzam, że nie jestem przeciwny całkowitego zakazu palenia. Dobrze by było by w większości lokali zrobić pomieszczenie dla palaczy.

0

Jeśli ja zakażę palenia, to stracę część klientów. Jeśli wszyscy na raz zakażą palenia, to wyrównamy dysproporcje i nikt nie będzie mógł czuć się urażony.

Ale jeśli zakażesz palenia równie dobrze może się okazać że zyskasz klientów - tych co chcą przebywać poza dymem tytoniowy. Zresztą nikt z nas nie prowadził (chyba) restauracji, więc wszystkie takie zgadywania "co by było gdyby" są pozbawione sensu.

0

Jeszcze kwestia taka, ze ludzie prowadzący zdrowy tryb życia do knajp chodzą raczej rzadko, natomiast ludzie pijący dziennie kilka piw zwykle tez pala i zwykle dziennie odwiedzają knajpę... mając pub klientela z gatunku pijaków była by mi raczej droższa, wiecej pieniedzy u mnie zostawia :)

Natomiast wyobrażam sobie centrum miasta, czy miasteczka, gdzie mamy klika typowych zadymionych pubów, gdybym w takiej okolicy chciał otworzyć lokal musiałbym się mocno zastanowić jak konkurować z istniejącymi lokalami - może właśnie zakaz palenia byłby dobrym chwytem - Pub 'Czyste Powietrze' :D

0

CyberKid

Tak z ciekawości jeśli można zapytać to ile masz lat i w czym programujesz ? Oczywiście jeśli to nie jest tajemnica.

a tak à propos wyzyskiwania to w czystym kapitalizmie coś takiego po prostu nie może istnieć z przyczyn logicznych. Gdyby pracownik wiedział że jest wyzyskiwany to zmienił by pracodawce. A pamiętaj że płaca to ocena twoich możliwości . Rynek pracodawców to sędzia który mówi ci czy twoje umiejętności są potrzebne społeczeństwu. Nie można się spodziewać że pani z kauflanda która nie ma żadnych pomocnych dla społeczeństwa zdolności będzie zarabiała tyle samo przysług co Ty jako programista. Nie dlatego że to jest złe czy dobre , po prostu ona jest mniej potrzebna społeczeństwu. Dzieje się tak ponieważ pieniądz to nic innego jak przysługa społeczeństwa. Człowiek któremu społeczeństwo jest winne więcej przysług je więcej.

Nie możesz się dziwić że samotna matka z dzieckiem podczas powodzi nie będzie miała pieniędzy na czystą wodę a Ty tak. Ponieważ ona nie pomogła społeczeństwu , wszystko co robiła robiła dla swojego dziecka , to je utrzymywała , nie myślała o innych. A twoja praca jako programisty mogła pomóc setkom albo i milionom.

0

Tak z ciekawości, ile dziewczyn tak na prawdę zaspokoiłeś? Hmm? :>

StudentX napisał(a)

Tak z ciekawości jeśli można zapytać to ile masz lat i w czym programujesz ? Oczywiście jeśli to nie jest tajemnica.

Aktualnie czekam na obronę tytułu inżyniera, więc w niczym nie programuję.

StudentX napisał(a)

pieniądz to nic innego jak przysługa społeczeństwa. Człowiek któremu społeczeństwo jest winne więcej przysług je więcej.

I dlatego gdyby nie przepisy, które regulują jakich wałków robić nie można, pieniądz byłby niewspółmierny do owej przysługi. Myślałem że inteligentni programiści zrozumieją związek semantyczny, który jest prosty: robiąc biznes z reguły idzie się na łatwiznę wyznając zasadę "co nie jest zakazane, jest dozwolone".

To było proste porównanie. Jeśli się gdzieś walnąłem, to przepraszam. Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem. Chociaż z drugiej strony w Polsce, Wielkiej Brytanii czy USA tego typu prawo w jakimś celu zostało wprowadzone.

Dalsze dyskusje na temat minimalnej stawki w wątku o paleniu uważam za mocno niestosowne.

[updated]
Pytanie: co sądzą o zakazie sami zainteresowani? Niech palacze się wypowiedzą.

0

Lubię sobie czasami przy piwku zapalić. Całkowity zakaz uważam za przesadę i nadmiar interwencjonizmu państwa - niech właściciel pubu/klubu decyduje.

0

Ok niech bedzie, aby nie było offtopu napiszę że jestem przeciwko zakazom w państwach wolnych , aczkolwiek w państwie socjalistycznym w którym jest jedna knajpa na całe miasto ze względu na wysokie koszty utrzymania , które z kolei wynikają z wysokich podatków , knajpa powinna być przystosowana dla większości.

CyberKid:
Każdy na ogół ma swój ulubiony język na temat którego się wypowiada. I o taki język mi chodziło.

Chociaż z drugiej strony w Polsce, Wielkiej Brytanii czy USA tego typu prawo w jakimś celu zostało wprowadzone.

To prawda , ale zauważ że w USA zostało to wprowadzone stosunkowo "niedawno". A takie rzeczy wprowadzone są jako obiecanki dla głosujących aby zebrać więcej głosu, większość ludzi natomiast nie myśli racjonalnie ale myśli o zysku.

I dlatego gdyby nie przepisy, które regulują jakich wałków robić nie można, pieniądz byłby niewspółmierny do owej przysługi. Myślałem że inteligentni programiści zrozumieją związek semantyczny.

Na tym twoim zdaniu właściwie się nasza offtopowa dyskusja kończy, ponieważ ja uważam że to właśnie na tym polega idea kapitalizmu w odróżnieniu od socjalizmu ze osądza on zawsze sprawiedliwie. Ponieważ ocena nie wynika z oceny ludzkiej ale z czystej matematyki. Pracodawca nie znajdzie pracownika jeśli da cene niższą niż jego konkurent , pracownik nie znajdzie pracodawcy jeśli będzie chciał wiecej niż jego konkurent.

Wynik czyli płaca jest więc zależna od stosunku pracowników do pracodawców. Czysta matma.

np. Dużo pracowników mało pracodawców niska płaca. Czysta matma.

ps.Rozumiem że ten wybieg odnośnie nie-inteligentnych to do mnie był skierowany : ) .

0
StudentX napisał(a)

a tak à propos wyzyskiwania to w czystym kapitalizmie coś takiego po prostu nie może istnieć z przyczyn logicznych. Gdyby pracownik wiedział że jest wyzyskiwany to zmienił by pracodawce. A pamiętaj że płaca to ocena twoich możliwości . Rynek pracodawców to sędzia który mówi ci czy twoje umiejętności są potrzebne społeczeństwu. Nie można się spodziewać że pani z kauflanda która nie ma żadnych pomocnych dla społeczeństwa zdolności będzie zarabiała tyle samo przysług co Ty jako programista. Nie dlatego że to jest złe czy dobre , po prostu ona jest mniej potrzebna społeczeństwu. Dzieje się tak ponieważ pieniądz to nic innego jak przysługa społeczeństwa. Człowiek któremu społeczeństwo jest winne więcej przysług je więcej.

Wybacz, ale bzdura straszliwa. Szukasz ideologii tam gdzie jej nie ma. Twoim zdaniem np. doradca finansowy jest wielkim dobrodziejem spoleczenstwa, bo zarabia wiecej niz kobieta wychowujaca piatke dzieci. Ktore to dzieci przyczynia sie do tego, zeby spoleczenstwo w jakis sposob rozwinelo sie dalej.

Nijak sie ma jedno do drugiego. Kapitalizm mowi o prawie popytu i podazy. Jak cos jest pożądane to ludzie za to zaplaca. Jak cos jest pożądane bardziej to zaplaca wiecej. Zadne tam socjalistyczne teorie, ze ktos jest bardziej kochany, a ktos przeciwnikiem ideologii. Dana usluga czy towar kosztuje tyle, ile ludzie sa sklonni za to zaplacic, nie z wdziecznosci dla sprzedawcy, a z powodu poczucia wartosci danej uslugi czy przedmiotu z ich perspektywy.

0

Ależ ja nie powiedziałem że ludzie są świadomi czym jest kapitalizm , że są świadomi iż jest to przysługa. Masz oczywiście rację każdy patrzy chłodnym okiem.

A co do matki z dziećmi , kapitalizm zawsze ocenia tylko to co istnieje , kapitalizm nie jest teoretykiem tylko praktykiem. Fakt być może jedno z tych dzieci sprawi więcej dobra niż wszyscy ludzie którzy do tej pory się narodzili ,Może to morderca ? Ale nie wierz tego. Algorytm kapitalizmu też tego nie wie , on ocenia tylko to co już się stało , jest więc sprawiedliwy.

Aczkolwiek w pewnym stopniu kapitalizm docenia również przyszłość, ponieważ człowiek który zaryzykuje i stworzy jakąś nową gałąź gospodarki bez wiedzy czy mu się uda na ogół pozostaje jej właściciel i staje się bardzo bogaty , vide : nasza klasa czy allegro.

0

Ja nie palę, nie lubię też się biernie zaciągać. Ale uważam, że jeśli człowiek przeznaczył ileś tam lat na postawienie i rozruszanie knajpy bądź też ileś tam pieniędzy na jego kupno to powinien mieć pełne prawo zarządzać swoją własnością. Dlatego uważam że to właściciel powinien decydować.

0

Ja pale. Lubie przy piwku zapalic sobie. Ciezko by bylo w pubie wytrzymac bez fajeczki :D Latem to pol biedy, mozna wyjsc na zewnatrz. Ale zima? Brrr ;) Tak wiec jestem za tym, zeby o zakazie decydowali wlasciciele.

0

wlasnie wyjaralem pol paczki szlugow w kanjpie gdzie jest zakaz palenia i jeszcze do tego kilak gibcow w srodku palenie powinno byc dozowlone!

0
kubARek napisał(a)

Jak komuś przeszkadza smród fajek w pubach, to jest prosta rada - niech idzie gdzie indziej :)

Takie teksty to skurwysyństwo w najczystszej postaci. Wiele mówią o empatii i zrozumieniu normalnych ludzi przez palących. Ktoś śmierdzi, więc ja mam wyjść. Dlaczego ja mam być dyskryminowany?

Obecnie jest taka właśnie patologiczna sytuacja, że niepalący nie mogą wyjść z lokalu bez nawdychania się uprzednio trujących substancji i z nie śmierdzącym ubraniem. Wolny rynek, na który niektórzy się powołują, nie jest w stanie tego zmienić, bo właściciele zazwyczaj boją się zaryzykować i utracić swoich klientów na rzecz reszty. To jest błędne koło.
Jeśli rozwiązanie zostanie wprowadzone ustawowo i egzekwowane, to nie będzie tego problemu. Nikt nie ucieknie do konkurencji, więc nie ma się czego bać. Palący raczej nie uciekną z pubów, nadal będą tam przychodzić dla atmosfery, znajomych, piwa, itd. Być może będą "cierpieć", że nie mogą zapalić, ale za to inni ludzie nie będą przez nich truci, nie wspominając, że wyjdzie im to na zdrowie. Za to zacznie przychodzić więcej palących. Ludzie tacy, jak ja bardzo często nie chodzą do pubów, bo zwyczajnie nie chcą śmierdzieć po powrocie.
Taki zakaz może mieć także korzystny wpływ na gospodarkę, np. poprzez zmniejszenie zachorowalności wśród biernych palaczy.

Pieprzenie, że państwo nie powinno się wtrącać. Po to ono jest, żeby pilnować porządku, skoro ludzie są na to zbyt głupi. Wiele rzeczy jest zakazanych, mimo że niektórzy chcieliby je robić. Ale są zakazane dla dobra reszty. Na szczęście.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.