Siema.
Od razu przejdę do sedna, uczyć się web-devu czy nie? Ogarniam C++/Pythona i co nieco z machine learningu, ale rynek ofert pracy lub staży dla początkujących w tych językach to jedna wielka kupa, szczególnie u mnie w mieście, za to ofert do web-devu jest w porównaniu do np. C++ od zasrania.
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego, backend jeszcze spoko, ale frontend to dla mnie masakra, ale z drugiej strony chcę w końcu dostać jakąś pracę.
Może wystarczy jakiegoś frameworka się nauczyć - widziałem trochę ofert Python i Django albo Flask - czy jednak musiałbym ogarnąć wszystko i frontend i backend?
- Rejestracja:około 4 lata
- Ostatnio:prawie 4 lata
- Postów:7
0
edytowany 1x, ostatnio: cos tam
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 3 lata
- Postów:2206
2
To zależy. Nie znamy twojego miasta i ofert jakie tam są to nie bardzo można coś sensownego doradzić.
edytowany 1x, ostatnio: UglyMan
3
W sumie miasto nie ma większego znaczenia - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Coraz więcej firm bierze zdalnie. A co do webówki - tam chyba jest najniższy próg wejścia, a do tego jest ciągłe ssanie na nowych pracowników, bo ilość robionych stron i portali cały czas rośnie.
- Rejestracja:około 7 lat
- Ostatnio:8 miesięcy
- Postów:466
3
cos tam napisał(a):
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego
To lepiej daj sobie spokój. Chociaż też zawsze tak myślałem. Klepanie stronek to nuda. W przeszłości robiłem gry, pisałem silniki do gier, robiłem backend. Finalnie klepię frontend. Dlaczego?
Bo jest o wiele bardziej ciekawy i skomplikowany niż mi się wydawało 5 lat temu, dodatkowo kasa jest kosmiczna i mam obecnie czas pomyśleć co dalej ;)
edytowany 2x, ostatnio: MasterOf
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 3 lata
- Postów:2206
0
cerrato napisał(a):
W sumie miasto nie ma większego znaczenia - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Coraz więcej firm bierze zdalnie. A co do webówki - tam chyba jest najniższy próg wejścia, a do tego jest ciągłe ssanie na nowych pracowników, bo ilość robionych stron i portali cały czas rośnie.
Ciężko na żuniora załapać się zdalnie, jednak dużo łatwiej wyhaczyć coś lokalnie i chyba jednak między Poznaniem a takim no Pcimiem (bez urazy dal Pcimia) jest dość znaczna różnica w ofertach.
- Rejestracja:około 11 lat
- Ostatnio:około 7 godzin
- Postów:8406
4
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego, backend jeszcze spoko, ale frontend to dla mnie masakra, ale z drugiej strony chcę w końcu dostać jakąś pracę.
Nie ma sensu robić coś, czego się nie lubi. Potem ludzie dobrze zarabiają, ale nie są szczęśliwi.
- Rejestracja:około 7 lat
- Ostatnio:8 miesięcy
- Postów:466
3
LukeJL napisał(a):
Nie ma sensu robić coś, czego się nie lubi. Potem ludzie dobrze zarabiają, ale nie są szczęśliwi.
Ale ludzie często sami się ograniczają i żyją we własnym mniemaniu o danej dziedzinie. Nie twierdzę, że tak jest w przypadku autora, ale po tym co piszę to wydaję mi się, że nigdy nie spróbował napisać frontendu z prawdziwego zdarzenia.
- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:około 3 lata
- Postów:227
1
Jak wolisz backend to idź w backend. Przed webówką ciężko uciec, ale frontendu robić nie musisz, chociaż każdy będzie oczekiwał, że będziesz coś umiał z HTML i CSS, nawet może trochę JS. Grunt żebyś ogarniał warstwy, z którymi będziesz miał styczność czyli z jednej strony REST API, HTTP, JSON i inne technologie webowe, a z drugiej SQL, i pewnie trochę bliżej nieokreślonego NoSQL. No i oczywiście framework, na przykład ten Django. Nie ma nic strasznego w tym webowym świecie, wybór dobry jak każdy inny.
edytowany 1x, ostatnio: szatkus
- Rejestracja:prawie 7 lat
- Ostatnio:5 dni
- Lokalizacja:Kraków
- Postów:1999
1
cos tam napisał(a):
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku pisania stron, nie widzę w tym nic pociągającego
IMO skoro Cię to nie ciągnie, to im dalej w las, tym bardziej się będziesz męczył w webówce. Parę lat temu miałem bardzo podobnie - wszędzie ta webówka i webówka, nic ciekawszego entry-level nie mogłem wypatrzeć, w końcu uznałem że z dwojga złego lepszy backend niż frontend i już tak zostało. No i zupełnie tak jak można było przypuszczać, robienie czegoś na siłę nie przynosi spełnienia zawodowego :)
Jak nie masz noża na gardle, to może daj sobie jeszcze trochę czasu?
edytowany 1x, ostatnio: superdurszlak
A mógłbyś napisać co musiałbym ogarnąć z tego backendu?
Plus pewnie z frontendu też coś musiałbym potrafić ;d
- Rejestracja:ponad 4 lata
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:245
0
No to zmień zamieszkanie, bo to prostsze i wygodniejsze. W przypadku Pythona to większość rzeczy jakie znasz w C++ będzie Ci wadzić i bardziej będziesz musiał się oduczyć tego co potencjanie znasz/lubisz. Poza tym problemy w pythonie nie są tak ambitne/heroiczne jak w C++ więc sam nie wiem nad czym tu dalej myśleć.
Zależy dla kogo ta zmiana jest prostsza, bo na mieszkanie trzeba mieć nie dość, że stałe środki pieniężne to w dodatku możliwość przeprowadzki. Czasem bywa tak, że ktoś jest uwiązany z danym miejscem ze względu na konieczność np. opieki nad członkiem rodziny. Są różne sytuacje życiowe i poziom trudności danej czynności zależy od kontekstu :P
- Rejestracja:około 4 lata
- Ostatnio:prawie 4 lata
- Postów:204
2
Ja pracuję na backendzie. Międzynarodowy zespół, każdy pracuje z domu więc lokalizacja to ściema a nie problem. Frontu patykiem nie tykam - max co zapuszczam się to do rest API. Jak ktoś myśli, że backend to pisanie stron to siedzi nadal w latach '90. Teraz duże systemy pisze się na backendzie, a strona czy apka tylko wyświetla. ML czy C++ też czasem jest na backendzie...
Plus za niedotykanie frontu nawet patykiem, ale wiele systemów jednak dalej generuje HTMLa po stronie backendu, chociaż IHMO to już głównie PHP
HTML na backendzie? A fe! Już 10 lat temu był to relikt przeszłości więc jak system ma +10 lat to spoko ale nie tykam. Jak mniej to tym bardziej, bo już źle rokuje. W zasadzie to ja nawet HTML czy CSS nie umiem. Tyle o ile na początku XXI w. kleciłem w pajączki stronę liceum. Da się żyć bez kompletnej znajomości frontu - da się.
Co bym musiał ogarnąć z tego backendu, żeby ktoś mnie wziął do roboty albo na staż chociaż?
Architekturę mvc/mvvm, rest API, DI, IoC, git, bazy relacyjne i nierelacyjne. Jakiś język i technologie backendową. To tak ogólnie, a jeśli chodzi o szczegóły to mogę podać tylko stos w którym się poruszam czyli C#, asp .net core mvc, SQL server lub Mongo, EF, xunit, automapper, restsharp. Są jeszcze inne stosu jak stos Javy, Pythona, RoR, PHP - ale w nich się nie specjalizuję. Sądzę że znając ww. spokojnie cos znajdziesz bo rekruterzy biegają jak spuszczeni ze smyczy.
Dzięki.
Za bardzo nie ogarniam tych frameworków webowych bo w tym kompletnie nie siedzę, wiem tylko że Python posiada coś takiego jak Flask i Django, wiesz może coś o nich w kontekście ofert pracy/staży?
Flaska używałem jako lekki i prosty serwer HTTP w jednym projekcie sto lat temu. Django nie uczyłem się jako przekonany, że za duży do ówczesnego projektu. Niemniej jeśli chodzi o pracę w Pythonie to raczej jak kot napłakał. Python głównie jest używany za dodatkowe narzędzie dla projektantów maszyn i pojazdów, ludzi od procesorów /vhdl, ML, badaczy, , security, RE, DevOps/Admini etc. Głównie z takim użyciem, czyli musisz kimś być a nie tylko Pythona potrafić. Aplikacji gdzie na backend jest python to ja nie znam... Niemniej pewnie gdzieś tam są.
- Rejestracja:około 4 lata
- Ostatnio:9 miesięcy
- Postów:57
3
Backend jak i frontend może być ciekawy jeśli projekt jest duży i czysto napisany. Jeśli backend to radzę uważać na Dżawkę bo tam jest już kilkaset juniorów wyszkolonych masowo w butkampach na jedno stanowisko, którzy są w stanie uczestniczyć w wieloetapowych rekrutacjach typu: Przychodzi 30, piszecie test, przechodzi 15 później jakaś rozmowa, zostaje was 5 i po 3 miesiącach zostaje np 2 - bo tylko tylu jest w stanie ogarnąć to co tam się ogarnia. W pythonie z tego co słyszę w środowisku jest trochę lepiej. Natomiast jak nie chcesz uczestniczyć w wyścigach to możesz poduczyć się PHP(Laravel, Symfony, ewentualni Magento) i jak pokażesz że coś umiesz to raczej nie będziesz musiał się ścigać i dość szybko dostatniesz pracę. Taka moja opinia nieznawcy. Nie hejtuje żadnego języka bo używam wszystkich: backend głównie symfo, czasem spring + skrypty automatyzacyjne w py, ale rynek pracy mniej więcej tak dziś wygląda dla juniora.
ale w PHP o pracę bez robienia frontendu jest trudno :(
Z tego co widzę w środowisku to wszystko co powstaje na nowo to tylko api, a front swoją drogą w jakimś Vue lub czymś podobnym, Robienie frontu w symfony formach jest zbyt mało elastyczne i za bardzo pracochłonne, aczkolwiek stare projekty, lub małe dalej są w całości na Symfo + classic front
to jaj uż wolę Symfony formy niz sie w Angularach grzebać ale pracodawcy janusze oczekują ze jedna osoba zrobi wszystko i to Vue też
Jako backend dev także wszystko w symfo formach zrobię a na angularze czy vue się nie znam :D Aczkolwiek frontent devowie mówią że jedyne co do szczęścia potrzebują to endpointy api, i najlepiej żadnych symfony formów :D Ogólnie pracodawców szukających fullstacków polecam omijać szerokim łukiem, albo się pytać na rozmowach czy są front-devowie, jak nie ma to januszsoft 100%
o, to jest dobre pytanie, ile u nich jest osób od frontendu, bo co prawda zajrzeć do Angulara i poprawić literówkę albo znaleźć błąd mogę to nie mam zamiaru sie tego uczyc i w tym pisać
- Rejestracja:ponad 4 lata
- Ostatnio:prawie 4 lata
- Postów:18
1
Czy warto się uczyć? Myślę że tak, pod warunkiem że zdajesz sobie sprawę z tego że będziesz musiał pokonać wiele przeszkód, stawić czoła wielu podobnym osobom które "pokochały" programowanie itd. Jeżeli nie masz pewności co do ścieżki, to poszukaj innych specjalizacji, gałęzi, zainteresuj się tematem, zobacz różne alternatywy. Jeżeli nie czujesz web-dev, to na siłę nie ma co męczyć się.
UglyMan