@Spine, a to typowy nerd się trafił ;) Co zaś tyczy się humanistów to nie zapominaj, że największy odsiew na Prawie jest na logice.
Koziołek - widziałeś jaka logika jest robiona na humanistycznych kierunkach ? Ja widziałem - brat studiuje humanistyczny kierunek na UJ - przez cały semestr przerobili to co ja miałem 2h na matematyce dyskretnej (czyli same podstawy).
Z tego co widze, to postanowiłeś udowodnić całemu światu, że każdy kto studiuje inny kierunek niż informatyka będzie lepszym programistom od informatyków po studiach. Biorąc pod uwage fakt, że sam nie skończyłes informatyki twoja postawa jakoś mnie nie dziwi...
artwork - hehe :D no, ale jak się rozpuści taką plotkę to zaczną przyjmować inne kierunki na stanowiska informatyków :D
@artwork, wydziału informatyki na informatyce nie ukończyłem, to fakt, ale mam na koncie dyplom wydziału fizyki w specjalizacji metod komputerowych. Mam więc trochę inny punkt widzenia na studia "na informatyce". Mnie uczyli matmy i przedmiotów informatycznych pod kątem użycia ich jako narzędzi w przyszłej pracy.
@Spine, jeżeli będą solidnie pracować to i stado pawianów przyjmę. Na wykształcenie już dawno się nie patrzy, aż tak bardzo.
Spine napisał(a)
artwork - hehe :D no, ale jak się rozpuści taką plotkę to zaczną przyjmować inne kierunki na stanowiska informatyków :D
Już przyjmują. W większości ogłoszeń jest w wymaganiach "studia informatyczne lub pokrewne" czyli fizyka ze słowem "komputery" w specjalizacji też się często łapie. Ponadto studia to nie jedyne wymaganie, zazwyczaj chcą jeszcze doświadczenie (niekoniecznie zawodowe). Jeżeli ktoś po fizyce wykaże, że robił, to, to i tamto to jak najbardziej ma szansę na pracę.
AdamPL napisał(a)
Jeżeli ktoś po fizyce wykaże, że robił, to, to i tamto to jak najbardziej ma szansę na pracę.
Hmmm, czyli jest szansa na samouctwo :D Tak samo ktoś bez fizyki (czyt. bez studiów :P ) może wykazać... tylko, żeby z kimś takim chcieli w ogóle gadać :D ?
Jest szansa. Ja to miałem tak. Na zajęciach wykładowca powiedział, że jego znajomy z firmy szuka dwóch programistów C++. I zapisał na tablicy telefon - jak ktoś chce, niech zadzwoni. No to z kumplem, że znaliśmy całkiem przyzwoicie C++ i robiliśmy w tym wiele projektów, myślimy sobie, nie ma co, można spróbować. Zadzwoniłem, powiedzieli że chcą CV oraz jakieś wykonane, działające projekty. Po tygodniu oddzwonili do nas i umówilismy się na spotkanie (każdy osobno). Na rozmowie kwalifikacyjnej okazało się, że wcale nie potrzebują programistów C++, tylko Java. Pytali, jakie mam doświadczenie z Javy. Ja na to, że robiłem jeden projekt w SE na uczelni (szachy przez sieć) :D. Oni na to, że akurat SE to nie będziemy używać, tylko raczej J2EE i ME, ale podobał im się mój projekt w C++. Dali mi książki do J2ME i J2EE, żebym sobie poczytał i od przyszłego poniedziałku zacząłem pracę.... Od razu mówię, że w CV nie miałem żadnego doświadczenia zawodowego wpisanego poza jakimiś drobnymi zleceniami.
@Spine, ze studentem bez doświadczenia też nie rozmawia się zbyt chętnie. Dlatego ważna jest praktyka. Jeżeli składasz CV, w którym nie możesz wykazać się jakimkolwiek doświadczeniem to znalezienie pierwszej pracy jest problemem. Warto przynajmniej na początku wpisywać projekty akademickie. Tu kolejna przewaga studiów na informatyce. Nawet jeżeli projekt zostanie uwalony to i tak można wciągnąć go na listę "Doświadczenie Akademickie" w CV. Na kierunkach nieinformatycznych trzeba troszkę pokombinować, ale da się i takie projekty załatwić. Najlepszą metodą jest podpięcie się pod jakiś projekt open source i zachaczenie się na listę kontrybutorów. Nie jest to może jakieś super rozwiązanie, ale daje argument doświadczenia, prawie za darmo. Warto też na pewnym etapie obycia z "życiem" zacząć prowadzić bloga. Można się też wtedy legitymować "popularnością" w środowisku. Generalnie zdobycie pierwszej pracy to więcej PRu i reklamy niż trzeba
Mnie uczyli matmy i przedmiotów informatycznych pod kątem użycia ich jako narzędzi w przyszłej pracy.
Mnie uczą matmy i innych przedmiotów informatycznych pod kątem wykorzystania w przyszłej pracy informatyka (a nie fizyka). No chyba że np. pisanie parsera czy gry 3D jest dla ciebie sztuką dla sztuki...
@artwork, i tak i nie. Tak ponieważ pisanie byle było mija się z celem. Jeżeli studenci są cwani to wyszukają jakieś rozwiązaine i je przerobią lub zlecą napisanie komuś innemu. Nie, nie jest to sztuka dla sztuki, ponieważ pozwala poznać pewne mechanizmy od środka (choć nie wszytkie i tylko w podstawowym zakresie). Opłacalność studiów to, jak wynika z dyskucji, wypadkowa chęci studenta, jakości kadry, pomysłowości w zakresie prowadzenia zajęć, możliwości poznania narzędzi, nabycia doświadczenia i zdobycia kontaktów w środowisku.
ps. na fizyce uczą metod numerycznych, pisania symulatorów zjawisk (w postaci programów dydaktycznych) i programowania rozproszonego. Od zeszłego roku na FUWie działa też silna ekipa od sieci neuronowych i analizy danych giełdowych.
Najprościej będzie, jeśli ci wszyscy studenci informatyki, w tym ja, przyznają po prostu, że tak, fizycy są lepszymi informatykami niż informatycy. Ja na coś takiego się zgadzam :] Tylko dlaczego mój współlokator, fizyk, nie potrafi bez mojej pomocy narysować wykresu w gnuplocie? :/
Spine- więcej emotek, proszę...
@Sasik - Jesteś złośliwy jak poseł Girzyński.
Gdyby nie ironizował to miałby rację, bo przecież ludzie którzy idą na informatykę zwykle po prostu lubią siedzieć przy kompach i nie widzą nic innego dla siebie, niektórzy mają jakieś dzieła na swoim koncie, bo lubią dodatkowo tworzyć, nie tylko używać... Ale taki fizyk jak się douczy informatyki... taki może dużo, no bo jak jest dobry z fizyki, to ma rozwinięte analityczne myślenie. Potrafi przeanalizować problem i go rozwiązać. Jest dość skuteczny.
Dla Sasika :D :P ;P :> [diabel] [???] [!!!] [green] :-/ ;] :d [browar]
BTW. ja korzystam z KmPlot'a :D
omfg, zmarnowałem sobie życie - po dwóch latach zrezygnowałem z fizyki (nie wylali mnie - walczyłem od września, do 25 listopada br, żeby mnie w końcu skreślili i papiery oddali ;D) i poszedłem na informatykę. Co prawda przy okazji pracuję, ale ta informatyka... teraz będą na mnie patrzeć jak na gościa, co nie ma analitycznego myślenia i lubi siedzieć przy kompie :|
Już przyjmują. W większości ogłoszeń jest w wymaganiach "studia informatyczne lub pokrewne" czyli fizyka ze słowem "komputery" w specjalizacji też się często łapie. Ponadto studia to nie jedyne wymaganie, zazwyczaj chcą jeszcze doświadczenie (niekoniecznie zawodowe). Jeżeli ktoś po fizyce wykaże, że robił, to, to i tamto to jak najbardziej ma szansę na pracę.
Bzdura. Większość ogłoszeń nie patrzy na to czy absolwent ukończył ten kierunek czy inny .. liczą się tylko umiejętności (firmy robię konkretne testy z programowania praktycznego).
@Deti - bzdura? Wejdź na jakiś portal typu praca.pl i zobaczysz w niemal każdym ogłoszeniu mają w wymaganiach "studia informatycznie lub pokrewne".
Oczywiście, że tak jest - pokrewne! Chodzi mi o to, że pracodawcy nie patrzą czy ktoś skończył informatykę, elektronikę czy też ..telekomunikację? Wystarczy aby klient skończył jakąś dobrą uczelnie techniczną. Robią swój własny wewnętrzny test i już wszystko wiedzą.
@AdamPL, są też wpisywane 2 lata doświadczenia i jakoś na to się nie zwraca uwagi (tu swoją drogą wychodzi czasami kwestia finansowa). W firmach masz robić, a nie myśleć i za konkretną pracę ci płacą. Zatem kandydatów testuje się pod kątem umiejętności praktycznych, a pytania teoretyczne (ulubione - rodzaje refaktoringu) są by test wyglądał profesjonalnie.
@Sasik, forma wypowiedzi tylko potwierdzają zawarte w niej stwierdzenie. Nie umiesz "czytać między wierszami", czyli po polsku mówiąc czytać tekstu ze zrozumieniem. [diabel] Na poważnie dlaczego zatem jest tylu studentów informatyki, którzy nie potrafią programować. Przejrzyj serwisy freelancerskie na miesiąc przed sesją. Do wyboru do koloru. Zadania typowo zaliczeniowe. A to serwerek machnąć, a to jakieś warcaby, a to analiza tekstu. Zawsze, na każdych studiach jest grupa ludzi przypadkowych. Prędzej czy później następuje odsiew, ale nie zmienia to tego przykrego faktu.
@Ranides, żałuj... fizyka fajna sprawa, trzeba tylko przetrwać trzy pierwsze lata. Później robi się ciekawie.
ps. Komputery (elektronikę) wymyślili fizycy na podstawie tego co opisali teoretycznie matematycy.
@Ranides: lacze sie w bolu - ja zrezygnowalem z elektrotechniki po 3 latach (AGH) i tez poszedlem na informatyke. Musze miec w takim razie strasznie dziwnych pracodawcow, ze od 4 lat pracuje i problemu nie mam :) Swoja droga chyba tylko raz ktos chcial ogladac moje cv ZANIM mnie do pracy przyjal czy zlecil wykonanie czegos wiekszego.
I zgadzam sie z Koziolkiem, ze studia 'pokrewne' poszerzaja horyzonty. Ja z elektrotechniki wynioslem spora wiedze z matmy i fizyki (w koncu to AGH) oraz podejscie analityczne. Na informatyce lacze to z praktyka i jak na razie sie sprawdza.
W firmach masz robić, a nie myśleć i za konkretną pracę ci płacą
Jak się jest klepaczem kodu to faktycznie prawda.
Na poważnie dlaczego zatem jest tylu studentów informatyki, którzy nie potrafią programować. Przejrzyj serwisy freelancerskie na miesiąc przed sesją. Do wyboru do koloru. Zadania typowo zaliczeniowe. A to serwerek machnąć, a to jakieś warcaby, a to analiza tekstu
Koziołek to może mi powiesz czemu fizycy po studiach jak im się poszczęści zostają na uczelni a jak nie to idą uczyć do szkoły za 800zł ? Przecież to tacy supermeni co mają myślenie analityczne w jednym palcu tak żeby machnęli algorytm w 5 minut i dostali za to nagrodę turinga [rotfl]
Jak się jest klepaczem kodu to faktycznie prawda.
A gdzie płacą za myślenie? - chyba tylko na humanistyce lub filozofii. [rotfl] Każdy pomysł trzeba w końcu zaimplementować, a później rozwijać - inaczej nie będzie zysków. Zejdź na ziemie.
@artwork, widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz. Z grupy, która skończyła ze mną studia połowa została na uczelni. To są pasjonaci i zazwyczaj nie interesują się informatyką. Druga połowa robi soft po różnych firmach lub siedzi na giełdzie jako analitycy. Podam ci taki życiowy przykład. Jeden z starszych programistów w CDP odpowiedzialny za Wiedźmina jest po fizyce. Po co mu fizyka? Przydała się gdy trzeba było Aurorę przerobić by ładnie wodę wyświetlała. Informatyk by się mówiąc nieładnie pociął, a nie ruszył tematu. Zabrakło by wiedzy, której nie można zdobyć w jeden wieczór. Znaczna część problemów, z którymi będziesz się stykał nie są to problemy czysto "komputerowe". Zazwyczaj nie można ich też przetłumaczyć na "język komputerów" w prost. Trzeba pokombinować, a i tak prawdopodobnie trzeba sięgnąć do pewnej wiedzy ogólnej nie związanej z informatyką.
Jak się jest klepaczem kodu to faktycznie prawda.
... powinienem pozostawić bez komentarza. Jednak sobie pozwolę stwierdzić, że z samego myślenia jeszcze nigdy żaden kod się nie urodził. Praca, to jak sama nazwa wskazuje, praktyczne zastosowanie (klepanie kodu) zdobytej wiedzy (wiedzę zdobywasz samemu) i umiejętności (mn. myślenia ). Nikomu nie płaci się za siedzenie i "myślenie"... przesadziłem ekipie na Wiejskiej w Stolicy się płaci za siedzenie, ale to ma niewiele wspólnego z myśleniem.
Aha to wszyscy fizycy mają dobrą pracę, a tempi informatycy (czytaj wyszscy) siedzą na bezrobotnym :-D Kurcze chyba od następnego semestru zmieniam kierunek bo jeszcze ktoś mnie wyśmieje, że informatyke stuiduje [rotfl]
Fizyk po studiach fizycznych, dla którego informatyka jest pasją, jest lepszym informatykiem, niż informatyk po studiach informatycznych. Szczególnym przypadkiem informatyka po studiach informatycznych jest informatyk po studiach informatycznych, dla którego fizyka jest pasją.
Czy informatyk po studiach informatycznych, dla którego fizyka jest pasją, jest lepszym fizykiem od fizyka po fizyce, dla którego informatyka jest pasją?
Pytam z czystej ciekawości.
:D
Mam nadzieję, że ta dyskusja jeszcze potrwa, bo to czego się przy okazji dowiaduję, dostarcza mi zalecanej dziennej dawki humoru.
To zależy wszystko od człowieka.
Nie klasyfikujmy ludzi ze względu na kwalifikacje.
Widzę, że od wczoraj przybyło jeszcze więcej posłów Girzyńskich :P Panowie nie popadajcie w skrajności. Prawda podobno zawsze leży gdzieś po środku.
@Sasik, ja ciągle pytam się jaką wartość dodaną mają studia na informatyce. Sama informatyka jest w bardzo dużej części nauką czysto teoretyczną. Nauką poświęconą analizie i przetwarzaniu informacji oraz budowie systemów do tego służących. Komputery pozwalają na wykonywanie tego typu zadań szybciej. Zatem programowanie jest tylko narzędziem informatyki. Narzędziem stosunkowo tanim jeżeli chcemy nauczać informatyki. Tu mały oftop. Byłą taka książka "Programowanie z Żółwiem" czy "Zabawy z Żółwiem" poświęcona Logo. Pierwszy rozdział był poświęcony zrobieniu Żółwia, a wszystkie programy były rysowane na kartce w kratkę. Dla mnie prawdziwi twardziele piszą w takim Logo. Można zatem powiedzieć, że informatyki w znacznym stopniu można nauczyć się z książek. Uczelnie zazwyczaj pozwalają na pracę z kilkoma bardziej zaawansowanymi narzędziami. Choć nie powiem Oracla czy IBM RUP można wykuć w 30 dni licencji darmowej + książka. Oznacza to, że Wartość Dodana takich studiów jest stosunkowo niewielka. Z fizyką, chemią, biologią, kierunkami inżynierskimi sprawa ma się inaczej. Oprę się na przykładzie fizyki. Fizyka w przeciwieństwie do informatyki jest nauką opartą o obserwację zjawiska. W celu obserwacji wykonujesz eksperyment. W celu potwierdzenia teorii zbudowanej po eksperymencie przeprowadzasz doświadczenie. Musisz zatem zorganizować odpowiednie środki by móc przeprowadzić obserwację i czegoś się nauczyć na tej podstawie. Dużą część wiedzy, a w zasadzie zrozumienia procesów, można zdobyć tylko przez bezpośrednią obserwację. Studia w takim przypadku zapewniają możliwość przeprowadzenia obserwacji. Niestety w przeciwieństwie do oprogramowania, które może być udostępniane na zasadach trial tu, na fizyce, nikt nie da ci do przetestowania skraplarki azotu, byś mógł zaobserwować zjawisko nadprzewodnictwa, nikt też nie da ci cezu do zabaw z promieniowaniem Beta. Fizykę można poznawać z książek, ale na pewnym etapie musisz przeprowadzić kilka doświadczeń, na które nie będzie cię stać, a wersji trial nie ma.
Kolejną sprawą jest przetworzenie danych, które otrzymałeś w wyniku doświadczeń. Tu wchodzi informatyka, ale nie pod postacią programowania, ale pewnych ogólnych metod obróbki takich danych. Komputery z historycznego punktu widzenia powstały jako narzędzia pozwalające na przyspieszenie żmudnej obróbki danych. Można zatem powiedzieć, że informatyka i programowanie to narzędzia. Specjaliści w zakresie obsługi tych narzędzi zaczęli kształcić się na osobnych kierunkach, gdzieś w latach 60tych. Uwaga, pomijam tu całą rzeszę elektroników i inszych operatorów lutownicy, to osobna kwestia. W Polsce też wiele "wydziałów informatyki" jest tak naprawdę na poziomie katedry czy specjalizacji w ramach jakiegoś wydziału (MIMUW, EiT, WMI UJ). Wracając do głównego tematu. Fizyk mając przetworzone dane musi je jeszcze przeanalizować. Czyli znowu chwyta się pewnych narzędzi do analizy informacji, ale wykonuje jeszcze pewną dodatkową pracę. Wyciąga wnioski z przedstawionych danych. Studia na wydziale nie informatycznym mają większą Wartość Dodaną, ponieważ mogą zaoferować dostęp do większej ilości narzędzi, których nie można w żaden sposób zdobyć poza studiami.
// błagam, rozbij ten post na kilka akapitów... - Q
Przekonałeś mnie, rzucam studia. to było głupie, że w ogóle zacząłem informatykę. Studia informatyczne są dla leszczy. Fizyka mnie nie pociąga, nie znoszę wręcz fizyki i właśnie dlatego od następnego semestru idę na fizykę. Bo w końcu chcę być w przyszłości jak najlepszym informatykiem (a jeszcze na dodatek kręci mnie tematyka pisania gier komputerowych!!!).
Dlatego poszedłem na kierunek informatyka stosowana (WIMiIP AGH). Informatyka stosowana = informatyka z większą ilością przedmiotów fizycznych i technologicznych (kosztem samej informatyki). Polecam :)
W informatorze właśnie reklamowali się, że może być lekki przesyt tymi "czystymi" informatykami, i że po stosowanej lepsze szanse są, bo stosowana.
@Sasik, ja już nie wiem kiedy Ty piszesz serio, a kiedy ironizujesz...
Ja fizyki nie cierpię, mam tą fizykę na Polibudzie niestety... może jaki się nie uda to znajdę sobie jakiś kierunek bez fizyki, matma dużo łatwiej mi przychodzi... A taka fizyka to jest matma + twierdzenia, dodatkowe wzory, dużo wyobraźni...