Wie ktoś kiedy mają być te ćwiczenia w PL?
- screenshot-20250312215002.png (724 KB) - ściągnięć: 1
Wątek przeniesiony 2022-03-11 22:33 z Flame przez flowCRANE.
Wie ktoś kiedy mają być te ćwiczenia w PL?
"Wysłannik Trumpa przekroczył granicę Rosji."
Gdy to przeczytałem pomyślałem że go zaraz zjedzą. Jakoś tak mi się ten kraj kojarzy
Gdy to przeczytałem pomyślałem że go zaraz zjedzą. Jakoś tak mi się ten kraj kojarzy
- a mi że przekroczył granicę nielegalnie
Moskiewskie spotkanie Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki 13 marca 2025 roku, choć przepełnione oficjalnymi formułkami i dyplomatycznymi gestami, odsłoniło kilka fascynujących szczegółów na temat relacji między przywódcami Rosji i Białorusi.
Spotkanie rozpoczęło się od kurtuazyjnych powitań, ale szybko nabrało charakterystycznego dla obu polityków stylu. Łukaszenka, znany ze swojej bezpośredniości, nie szczędził komplementów rosyjskiemu przywódcy, otwarcie deklarując: "Jestem bardzo wdzięczny, prezydencie Putin, ponieważ zrobiłeś wszystko, co obiecałeś. Zawsze byłeś dla nas przykładem, przykładem udanej integracji". Ten przesadny ton wdzięczności kontrastował z napięciem widocznym w mowie ciała obu przywódców.
Interesującym elementem spotkania była atmosfera, którą białoruska agencja BELTA opisała jako "przyjaźń, wzajemne zrozumienie i zaufanie", co w dyplomatycznym języku często oznacza zupełnie coś innego. Historia ich wcześniejszych spotkań pokazuje, że za fasadą oficjalnych uśmiechów kryją się złożone relacje. Warto przypomnieć, że podczas jednego z poprzednich spotkań Łukaszenka żartował publicznie, który z nich jest "wredniejszy", czym wyraźnie nie rozbawił Putina.
Kluczowym momentem było podpisanie protokołu o wymianie listów ratyfikacyjnych dotyczących Traktatu o gwarancjach bezpieczeństwa w ramach Państwa Związkowego. Ten moment oznaczał oficjalne wejście w życie dokumentu, który w grudniu 2024 roku określono jako osiągnięcie "niespotykany dotychczas poziom sojuszu strategicznego".
Szczególnie intrygującym aspektem było to, że dokument zawiera wzajemne zobowiązania do "podjęcia działań odwetowych nie tylko na popełnione akty agresji, ale także na groźby ich popełnienia". To sformułowanie daje obu krajom niezwykle szerokie pole do interpretacji tego, co stanowi zagrożenie.
Najważniejszym kontekstem spotkania była ogłoszona propozycja 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie. Putin z charakterystyczną dla siebie ostrożnością stwierdził: "Zgadzamy się z propozycjami zawieszenia broni, ale nasza postawa zakłada zawieszenie broni prowadzące do długotrwałego pokoju". Zaraz potem zaczął wyliczać "pewne niuanse", efektywnie podważając samą ideę.
W tle oficjalnych rozmów pojawiła się intrygująca informacja o obecności amerykańskiego wysłannika Steve'a Witkoffa w Moskwie. Jego misja, aby przekonać Putina do zaakceptowania zawieszenia broni, dodawała dramatyzmu całemu spotkaniu. Kluczowy był fakt, że Putin poruszył temat zawieszenia broni nie podczas rozmów z Amerykaninem, ale właśnie podczas konferencji z Łukaszenką.
Podczas wspólnej konferencji prasowej Alaksandr Łukaszenka, znany ze swojej bezpośredniości, stwierdził z charakterystyczną dla siebie pewnością: "Jeśli Rosja dogada się ze Stanami Zjednoczonymi, Ukraina i Europa będą skończone". Po chwili, jakby chcąc podkreślić wagę swoich słów, dodał: "Negocjacje między USA a Rosją trzymają los Europy w swoich rękach". Dla obserwatorów, słowa te brzmiały jak otwarcie złowieszcza deklaracja – Łukaszenka wydawał się przewidywać koniec europejskiej podmiotowości.
Zanim jednak międzynarodowe media zdążyły rozgrzać się do czerwoności, Władimir Putin, siedząc z charakterystycznym dla siebie spokojem, postanowił interweniować. Z delikatnym uśmiechem, który rzadko gości na jego twarzy podczas oficjalnych spotkań, stwierdził, że wypowiedź Łukaszenki to tylko "gra słów", która tak naprawdę oznacza, że "Europa będzie miała tani rosyjski gaz".
Ta nieoczekiwana interpretacja wywołała falę śmiechu wśród zgromadzonych na sali dziennikarzy i urzędników. Łukaszenka, widocznie rozbawiony, szybko podchwycił: "Właśnie o to mi chodziło", na co Putin odpowiedział z niespotykaną lekkością: "Tak myślałem".
Choć na tym konkretnym spotkaniu zabrakło partii hokeja, którą obaj przywódcy lubią rozgrywać podczas ważnych negocjacji, to dyplomatyczna gra toczyła się na najwyższym poziomie. W przeszłości Putin i Łukaszenka potrafili rozładować napięcie wspólnym meczem, podczas którego rosyjski prezydent zawsze występował z kapitańską opaską.
Golang napisał(a):
Moskiewskie spotkanie Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki 13 marca 2025 roku, choć przepełnione oficjalnymi formułkami i dyplomatycznymi gestami, odsłoniło kilka fascynujących szczegółów na temat relacji między przywódcami Rosji i Białorusi.
Zabrakło najważniejszego: strzelali do dzików?
Przewodniczący duńskiej komisji parlamentarnej ds. obrony wyraził dezaprobatę z żartów sekretarza generalnego NATO Marka Rutte na temat roszczeń terytorialnych USA w stosunku do Grenlandii. Stwierdził, że to oznaczałoby wojnę między dwoma krajami NATO.
Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Pieskow potwierdził, że Władimir Putin przyjął wczoraj późnym wieczorem amerykańskiego wysłannika specjalnego Steve'a Witkoffa. Za jego pośrednictwem prezydent Putin przekazywał Donaldowi Trumpowi informacje i „dodatkowe sygnały”. Według rzecznika Kremla, Rosja i Stany Zjednoczone rozumieją, że konieczna jest rozmowa prezydentów obu krajów.
Szokująca teoria byłego zastępcy szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Generał Leon Komornicki w rozmowie z Interią ostrzegł, że Moskwa przygotowuje się do nowej wojny.
Trzeba zauważyć, że za naszą wschodnią granicą walczy tylko rosyjski kontyngent. Główne siły sposobią się do nowej wojny. Jeśli nie dojdzie do zawarcia pokoju, a rozłam w NATO będzie postępował, Rosja zaatakuje kraje bałtyckie. Do ataku może dojść pod koniec tego roku, albo na początku przyszłego.
Amerykanie, w obecnej sytuacji, nie są zainteresowani wojnami, które ich tylko osłabiają. Amerykanie wiedzą, co dzieje się w Rosji, jakie są jej dalsze plany. Stany Zjednoczone mają świadomość, że nie są gotowe na podjęcie wojny z Moskwą. Tymczasem Europa przekazała swój sprzęt Ukrainie, braków nie uzupełniono. Nie jesteśmy zdolni chociażby do odparcia zmasowanego ataku powietrznorakietowego Rosji, jaki znamy z Ukrainy.
Rosja nie przegrywa, wciąż ma strategiczną przewagę w przestrzeni powietrznej. Kreml chce świadomie eksterminować ukraińskiego żołnierza, a nie zdobywać teren. Trzeba kończyć wojnę.
Ale czym ma atakować?
BłędnyRycerz napisał(a):
Ale czym ma atakować?
Gdzieś to już widziałem, a tak:
Tego że rosja już bankrutuje, już upada, już się czołgi kończą, już żołnierze się kończą to czytam od 2022 i niestety dalej te braki pojawiają się na froncie.
Trzeba zauważyć, że za naszą wschodnią granicą walczy tylko rosyjski kontyngent. Główne siły sposobią się do nowej wojny. Jeśli nie dojdzie do zawarcia pokoju, a rozłam w NATO będzie postępował...
Czyli Putin mógłby po prostu wysłać główne siły i wygrać wojnę, ale woli nie wygrywać tylko się przygotowywać do hipotetycznej wojny na nowym froncie.
Rosja nie przegrywa, wciąż ma strategiczną przewagę w przestrzeni powietrznej
Ale skąd to info? Bo jak do tej pory sądziłem, że za dużo walki powietrznej to akurat nie było, trzymają się w inpasie i żadna ze stron faktycznej przewagi nie osiągnęła. I bazuje tą opinię na artykule porucznika USAFu z zeszłego roku, https://www.airandspaceforces.com/article/air-superiority-and-russias-war-on-ukraine/ cytuję Both sides possess lethal air defenses that deny opposing air forces the ability to penetrate their battlespace. The result is an attrition-based conflict that benefits Russia.
Ta opinia powstała jeszcze zanim F16 weszły do służby po stronie Ukraińskiej. Także skąd pan Komornicki wziął opinię o stragicznej przewadze ruskich?