Wojna na Ukrainie

Wątek przeniesiony 2022-03-11 22:33 z Flame przez flowCRANE.

0
Haskell napisał(a):

Olaf Scholz dalej swoje. W wywiadzie dla Tagesspiegel:

  • przestrzega przed wchodzeniem w ciągłą rywalizację i przebijanie się nawzajem, jeśli chodzi o systemy broni
  • Kwestia odrzutowców w ogóle się nie pojawia
  • Będę ponownie rozmawiał z Putinem przez telefon, bo uważam, że trzeba ze sobą rozmawiać
  • We wcześniejszych rozmowach telefonicznych Putin stale dawał do zrozumienia, że chce siłą zaanektować części sąsiedniego kraju, co jest nie do przyjęcia

No i bardzo mądrze mówi.

0
MarioMJR napisał(a):

Nie do końca, Chiny nigdy nie były w rozkroku po żadnej stronie, one są po stronie Chin.
Otóż to jest naród koło półtora miliarda ludzi, bardzo im się mogą przydać tereny Syberyjskie, po pierwsze przestrzeń życiowa a po drugie zasoby naturalne. Wystarczy rozdzielić dzielnicowo Rosję i można od razu wbijać z "bratnią pomocą" dla uciśnionych i biednych skośnookich braci.

Nie ma takiej opcji. W momencie gdyby choćby jeden Chińczyk wszedł na Syberię to zgodnie z rosyjską doktryną obronną od razu polecą na niego atomówki. To nie będzie atak atomowy na inne państwo, a na swoim terytorium Rosja ma prawo spuszczać atomówki tam gdzie chce i żaden kraj, nawet USA, nie będzie miał o to pretensji. A w atomówkach Chiny nie mają szans do Rosji.
Ale wejście Chin na Syberię to jest czyste science fiction. To równie dobrze można rozważać atak Chin na Luksemburg. Takie same prawdopodobieństwo obu zdarzeń.
Poza tym Chiny są technologicznie uzależnione od Rosji. Broń Chin to jest rosyjska broń, tyle że starsza niż ta którą ma Rosja, więc tym bardziej Chiny nie zaatakują Rosji.
Widzę, że bardzo lubisz fantastykę.

A Niemcy od samego początku są przeciwko rosyjskiej agresji. Na początku Niemcy łudzili się, że uda się przemówić ludzkim językiem do Putina i że Putin to zrozumie i się uspokoi. Ale już dawno Niemcy stracili złudzenia.

Nie od początku, tylko od połowy 2022 roku.

Od samego początku. Niemcy od czasu zakończenia II wojny światowej są bardzo pacyfistycznym krajem i nie chcą mieszać się w żadne konflikty. Nie chcą wysyłać swoich czołgów na żadną wojnę. Ostatnio troszkę zmienili podejście po rozmowach z Amerykanami i zaczęli pomagać Ukrainie, ale wciąż woleliby żeby był pokój.

0
Igor1981 napisał(a):

Od samego początku. Niemcy od czasu zakończenia II wojny światowej są bardzo pacyfistycznym krajem i nie chcą mieszać się w żadne konflikty. Nie chcą wysyłać swoich czołgów na żadną wojnę. Ostatnio troszkę zmienili podejście po rozmowach z Amerykanami i zaczęli pomagać Ukrainie, ale wciąż woleliby żeby był pokój.

Niemcy to są znani przede wszystkim z tego, że robią wszystko co mogą żeby pokoju nie było - rozpętali dwie wojny światowe, a jak mają szanse zapobiec trzeciej, to wolą chować łeb w piasek. Nawet były 90-paro letni hitlerowiec powiedział, żeby nie dawać Ukrainie broni. Niemcy zawsze działały przeciwko pokojowi i robią to dalej. A niestety wygrana Rosji i nie dozbrajanie Ukrainy, to tylko odłożenie nieuniknionego w czasie, tylko wtedy koszty będą o wiele wyższe i nie będzie ich ponosić Ukraina ale my.

2
Chdzk napisał(a):
Igor1981 napisał(a):

Od samego początku. Niemcy od czasu zakończenia II wojny światowej są bardzo pacyfistycznym krajem i nie chcą mieszać się w żadne konflikty. Nie chcą wysyłać swoich czołgów na żadną wojnę. Ostatnio troszkę zmienili podejście po rozmowach z Amerykanami i zaczęli pomagać Ukrainie, ale wciąż woleliby żeby był pokój.

Niemcy to są znani przede wszystkim z tego, że robią wszystko co mogą żeby pokoju nie było - rozpętali dwie wojny światowe, a jak mają szanse zapobiec trzeciej, to wolą chować łeb w piasek.

Tak, a Polacy są znani na świecie z alkoholizmu i awanturnictwa bo polska szlachta upijała się do nieprzytomności i awanturowała się, a prezydent Polski w Charkowie chwiał się na nogach i na jednym wykładzie na Ukrainie tak jakoś dziwnie się jąkał, a do tego polscy politycy chleją na umór w samolotach i awanturują się.
To jest Twój poziom logiki.

1

Nie ma takiej opcji. W momencie gdyby choćby jeden Chińczyk wszedł na Syberię to zgodnie z rosyjską doktryną obronną od razu polecą na niego atomówki.

Ale wejście Chin na Syberię to jest czyste science fiction.

To gdzie te atomówki?
https://www.france24.com/en/20120928-reporters-siberia-chinese-immigration-russia-blagoveshchensk-farming-labourers-business-tensions
Cytaty

Despite these xenophobic remarks, the Russians in Blagoveshchensk need the Chinese.

For the Russian authorities, there's no question of turning their back on their big neighbour. Indeed, a new bridge will soon be built over the Amur to connect the two countries.

Zajmować teren można nie tylko czołgami i otwartą wojną, można też po turecku na przykładzie niemiec, i jak widać po chińsku w rosji.

0
several napisał(a):

To gdzie te atomówki?

A czy ci Chińczycy są uzbrojeni i wysłani przez chiński rząd? Emigracja istnieje na całym świecie i nie jest to atak na inne państwo w celu przyłączenia jego terytorium.

1

A czy ci Chińczycy są uzbrojeni i wysłani przez chiński rząd?

Uzbrojeni raczej nie, czy wysłani przez chiński rząd to się dowiemy może w przyszłości ;) Poza tym, napisałeś tak W momencie gdyby choćby jeden Chińczyk wszedł na Syberię to Ci odpisałem, że już wszedł i to nie jeden a ruskie zamiast strzelać atomówkami to im mosty budują.

0

Tereny południowej Syberii niegdyś były pod wpływami chińskimi, tym ludziom etnicznie czy kulturalnie bliżej do Chin, więc oczywistym jest, że Chińczycy teraz budują tam swoje wpływy ekonomiczne, a gdyby np. rosja się rozpadła, to niewątpliwie chętnie by te tereny przygarnęli.

A czy ruscy bomabardowaliby swoje terytorium atomówkami? Oczywiście możliwe, tylko to kompletnie bez sensu.

2

W Rosji bez zmian. Urzędniczka rosyjskiego Ministerstwa Obrony wypadła z okna w biurze w Petersburgu.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/tajemnicza-smierc-rosyjskiej-urzedniczki-po-telefonie-wypadla-przez-okno/43qdlw9

0
somekind napisał(a):

a gdyby np. rosja się rozpadła, to niewątpliwie chętnie by te tereny przygarnęli.

Większe szanse są na to, że Chiny się rozpadną niż Rosja. Chińczycy to straszni rasiści, przez co strasznie dyskryminują inne narody zamieszkujące Chiny. Rosjanie są o wiele bardziej tolerancyjni dla mniejszości narodowych, poza niewielką grupką nacjonalistów.

A czy ruscy bomabardowaliby swoje terytorium atomówkami? Oczywiście możliwe, tylko to kompletnie bez sensu.

To ma sens. Jak obca armia wkracza na Syberię i lecą jej na głowę atomówki to ma to sens.

0
Igor1981 napisał(a):
somekind napisał(a):

a gdyby np. rosja się rozpadła, to niewątpliwie chętnie by te tereny przygarnęli.

Większe szanse są na to, że Chiny się rozpadną niż Rosja. Chińczycy to straszni rasiści, przez co strasznie dyskryminują inne narody zamieszkujące Chiny. Rosjanie są o wiele bardziej tolerancyjni dla mniejszości narodowych, poza niewielką grupką nacjonalistów.

A czy ruscy bomabardowaliby swoje terytorium atomówkami? Oczywiście możliwe, tylko to kompletnie bez sensu.

To ma sens. Jak obca armia wkracza na Syberię i lecą jej na głowę atomówki to ma to sens.

No i wtedy by ginęli przedstawiciele tych mniejszości narodowych, dla których tak bardzo tolerancyjni są rosjanie. :D

0

no nieźle nieźle z tą wizytą w kijowie :)

4

@somekind:

Możesz rozwinąć?

Joe po drodze do PL wpadł z wizytą do Kijowa

0
wiewiorek napisał(a):

no nieźle nieźle z tą wizytą w kijowie :)

Osobiście byłem przekonany, że POTUS przy okazji wizyty w Polsce odwiedzi też Kijów, ale sądziłem, że po wizycie w Polsce. Rosjanie zostali poinformowani wcześniej, że Biden będzie w Kijowie.

0

Wszystko już wiadomo. Biden przyleciał do Polski, a konkretnie do Rzeszowa wczoraj wieczorem, potem 10 godzin pociągiem do Kijowa na 8 rano. Dziś wrócił do Polski. Rosjanie byli poinformowani o jego wizycie w Kijowie na kilka godzin przed.

4

Tylko naiwni wierzyli ze USA nie poinformowały ruskich o wizycie Bidena. Przecież gdyby w trakcie jego wizyty jakas rakieta się zabłąkała i walnęła w okolicach Kijowa to mogłoby być nie ciekawie. Zwłaszcza że według doniesień medialnych to pierwsza w historii wizyta POTUSa w miejscu gdzie US nie miało panowania w powietrzu.

0

Swoją droga akcja z transportem POTUSa przez pół świata w tajemnicy tak że nikt się nie jorgnął że Biden zamiast spać jedzie se na Ukrainę to majstersztyk.

0

Zastanawiam się, czy to ma jakiekolwiek znaczenie. Oczywiście jest to mocne okazanie wsparcia, zaangażowania, klaps w putinowski pośladek itd. ale raczej nic więcej niż "ale mu powiedział". Z drugiej strony, wczoraj przejeżdżałem obok placu rozładunkowego w porcie i był wypchany po brzegi sprzętem wojskowym (nie patrzyłem jakim i nie wiem jakie jest jego przeznaczenie).

2

To jest polityka więc takie gesty maja znaczenie. Przecież samo wydalenie z kraju ambasadora i zrobienie z niego persona non grata już ma w polityce międzynarodowej wielkie znaczenie, a co dopiero wizyta POTUSa w miejscu ogarniętym wojną do którego USA przesyła potężne ilości uzbrojenia.

1

Tylko że polityką Ukraińcy się nie obronią. Potrzebują rakiet, czołgów i samolotów.

3

To prawda ale wizyta kogoś takiego jak POTUS w miejscu ogarniętym wojną i zapewnienie o dalszym wsparciu Ukrainy to pewnie +100 do morale nie tylko żołnierzy ale i zwykłych ludzi. Ot zwykła nadzieja, a jak wiemy nadzieja umiera ostatnia. Oby tylko się nie skończyło na miłych gestach.

1

No i znów można powiedzieć, że zapewnienia nikogo jeszcze nie obroniły. Dalszy przebieg wojny nie zależy od tego, czy Biden zapozuje do zdjęć z Zelenskim, tylko od tego jakie będzie realne wsparcie Ukrainy

7
markone_dev napisał(a):

@somekind:
Joe po drodze do PL wpadł z wizytą do Kijowa

Klasyk:
screenshot-20230220214953.png

1

@markone_dev: Jasne, ja zgadzam się, że to jest bardzo silny gest. Nie mniej wciąż jest to tylko gest. Oczywiście ma to jakiś wpływ na "morale", jest to też mocny sygnał, że tutaj USA nie odpuszczą i tak, w polityce gesty mają znaczenie. Tylko w 2014 cały świat słał wyrazy oburzenia, a Rosjanie wciąż okupują Krym.

1
markone_dev napisał(a):

Ot zwykła nadzieja, a jak wiemy nadzieja umiera ostatnia. Oby tylko się nie skończyło na miłych gestach.

Wiem, Wykop, ale kiedyś z wykładów SWPS się dowiedziałem o eksperymencie który pokazuje jaki jest wpływ nadziei na przetrwanie:
https://wykop.pl/wpis/63281527/ciekawy-eksperyment-przerazajacy-eksperyment-w-195/

0

@gajusz800:

Dalszy przebieg wojny nie zależy od tego, czy Biden zapozuje do zdjęć z Zelenskim, tylko od tego jakie będzie realne wsparcie Ukrainy

@piotrpo:

Jasne, ja zgadzam się, że to jest bardzo silny gest. Nie mniej wciąż jest to tylko gest. Oczywiście ma to jakiś wpływ na "morale", jest to też mocny sygnał, że tutaj USA nie odpuszczą i tak, w polityce gesty mają znaczenie. Tylko w 2014 cały świat słał wyrazy oburzenia, a Rosjanie wciąż okupują Krym.

No ja mam nadzieję że USA doprowadzi ten temat do końca i nie zostawi burdelu na Ukranie, bo inaczej w polityce międzynarodowej my jak i inne kraje bloku wschodniego będziemy krajem wysokiego ryzyka, co zapewne przełoży się na ilość i jakość inwestycji firm zachodnich i finalnie na nasze PKB.

0
markone_dev napisał(a):

Swoją droga akcja z transportem POTUSa przez pół świata w tajemnicy tak że nikt się nie jorgnął że Biden zamiast spać jedzie se na Ukrainę to majstersztyk.

A to tylko PKP podstawiło opóźniony 12h pociąg do Kijowa wyjątkowo na ten peron, na który zwykle wjeżdża pociąg do Warszawy. Prezydent wsiadł, a potem już trzeba było znaleźć wyjaśnienie. :P

Tymczasem w rosji w styczniu wyrobili już 60% planowego rocznego deficytu, i są 25 mld$ na minusie. Jak to mówią - sankcje dalej nie działają.

1

Ciekawe czy jechał przez Berlin żeby było taniej.

0
gajusz800 napisał(a):

No i znów można powiedzieć, że zapewnienia nikogo jeszcze nie obroniły. Dalszy przebieg wojny nie zależy od tego, czy Biden zapozuje do zdjęć z Zelenskim, tylko od tego jakie będzie realne wsparcie Ukrainy

Gdyby Biden nie zamierzał realnie wspierać Ukrainy to by nie jechał do Kijowa.
Myślę, że w dość krótkim czasie F-16 trafią na Ukrainę.

1
markone_dev napisał(a):

No ja mam nadzieję że USA doprowadzi ten temat do końca i nie zostawi burdelu na Ukranie, bo inaczej w polityce międzynarodowej my jak i inne kraje bloku wschodniego będziemy krajem wysokiego ryzyka, co zapewne przełoży się na ilość i jakość inwestycji firm zachodnich i finalnie na nasze PKB.

Tak naprawdę dużo zależy od następcy Bidena.
Patrząc tak z historycznego punktu widzenia to Amerykanie wygrali wojnę w Wietnamie, udało im się utrzymać niepodległy Wietkong i w marcu 1973 r. został podpisany pokój w Paryżu. A jeszcze wcześniej bo w 1972 r. armia Wietnamu Północnego zaatakowała Wietkong, ale Wietkongowi udało się odeprzeć atak Wietnamu Północnego. Amerykanów już wtedy nie było w Wietnamie bo rozpoczęli wycofywanie wojsk w 1969 r. Jedynie lotnictwo amerykańskie wsparło Wietkong i ta pomoc można powiedzieć, ze zadecydowała o klęsce Wietnamu Północnego. W tamtym czasie prezydentem USA był Nixon. I jak wiemy w latach 1972 - 1974 wybuchła w USA afera Watergate w wyniku której Richard Nixon zrezygnował ze stanowiska prezydenta USA w 1974 r. Zastąpił go Gerard Ford, który nie był chętny żeby pomagać Wietkongowi. W 1975 r. Wietnam Północny ponownie napadł na Wietkong i tym razem nowy prezydent USA nie wysłał wsparcia lotniczego dla Wietkongu i to w dużym stopniu zadecydowało o tym, że Wietnam Północny zajął Wietkong. Zmiana prezydenta USA przesądziła o porażce Wietkongu z Wietnamem Północnym.
Czy na Ukrainie będzie tak samo? Oby nie.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.