Nie do końca, Chiny nigdy nie były w rozkroku po żadnej stronie, one są po stronie Chin.
Otóż to jest naród koło półtora miliarda ludzi, bardzo im się mogą przydać tereny Syberyjskie, po pierwsze przestrzeń życiowa a po drugie zasoby naturalne. Wystarczy rozdzielić dzielnicowo Rosję i można od razu wbijać z "bratnią pomocą" dla uciśnionych i biednych skośnookich braci.
Nie ma takiej opcji. W momencie gdyby choćby jeden Chińczyk wszedł na Syberię to zgodnie z rosyjską doktryną obronną od razu polecą na niego atomówki. To nie będzie atak atomowy na inne państwo, a na swoim terytorium Rosja ma prawo spuszczać atomówki tam gdzie chce i żaden kraj, nawet USA, nie będzie miał o to pretensji. A w atomówkach Chiny nie mają szans do Rosji.
Ale wejście Chin na Syberię to jest czyste science fiction. To równie dobrze można rozważać atak Chin na Luksemburg. Takie same prawdopodobieństwo obu zdarzeń.
Poza tym Chiny są technologicznie uzależnione od Rosji. Broń Chin to jest rosyjska broń, tyle że starsza niż ta którą ma Rosja, więc tym bardziej Chiny nie zaatakują Rosji.
Widzę, że bardzo lubisz fantastykę.
A Niemcy od samego początku są przeciwko rosyjskiej agresji. Na początku Niemcy łudzili się, że uda się przemówić ludzkim językiem do Putina i że Putin to zrozumie i się uspokoi. Ale już dawno Niemcy stracili złudzenia.
Nie od początku, tylko od połowy 2022 roku.
Od samego początku. Niemcy od czasu zakończenia II wojny światowej są bardzo pacyfistycznym krajem i nie chcą mieszać się w żadne konflikty. Nie chcą wysyłać swoich czołgów na żadną wojnę. Ostatnio troszkę zmienili podejście po rozmowach z Amerykanami i zaczęli pomagać Ukrainie, ale wciąż woleliby żeby był pokój.