@wiciu: Brzmisz jak jakiś kołcz od finansów. Co do konieczności oszczędzania, to przyznałbym ci rację 5 lat temu, ale sytuacja się zmieniła - teraz możesz albo zainwestować kasę i ponosić wysokie ryzyko inwestycji, albo odłożyć ją na koncie i efektywnie tracić te 8-10% rocznie. Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy ma się odłożoną kwotę, która wystarczy na jakieś niespodziewane wydatki i kilka(naście) miesięcy życia.
Jak pisałem - 300zł za 15 minut pracy - ja tyle nie zarabiam. Oczywiście nie ma sensu wyrzucać kasy w błoto i kupować rzeczy kompletnie nie przydatnych, ale pracuje się po to, żeby podnieść sobie standard życia wydając te pieniądze. Zresztą nawet licząc czas, który zaoszczędzają niektóre zakupy, zwyczajnie warto. Np. u mnie to była zmywarka, która zaoszczędza powiedzmy 30 minut każdego dnia = 15 godzin miesięcznie. Jako przysłowiowy "programista 15k" mogący pracować za te stawki ile chcę na zero wyszedłem po trochę ponad miesiącu.
Żeby efektywnie pracować, trzeba się efektywnie relaksować i mieć motywację do tej pracy, dlatego kompletnie nie żałuję pieniędzy wydanych na hobby (np. fotografia), czy miłe spędzanie czasu. Zresztą z natury, oszczędza się po to, żeby to kiedyś wydać.
- 1
- 2

- Rejestracja:ponad 7 lat
- Ostatnio:5 dni
- Postów:3277

- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:2 dni
- Postów:1205
piotrpo napisał(a):
@wiciu: Brzmisz jak jakiś kołcz od finansów. Co do konieczności oszczędzania, to przyznałbym ci rację 5 lat temu, ale sytuacja się zmieniła - teraz możesz albo zainwestować kasę i ponosić wysokie ryzyko inwestycji, albo odłożyć ją na koncie i efektywnie tracić te 8-10% rocznie. Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy ma się odłożoną kwotę, która wystarczy na jakieś niespodziewane wydatki i kilka(naście) miesięcy życia.
Może tak brzmię, bo nasłuchałem się różnych kołczów finansów : P, ale wiem, że i tak mam sporo pracy przed sobą, żeby dojść do poziomu tych kołczów.
To jest niestety prawda i się z tym zgadzam. Nigdzie tego nie negowałem. Krytykowałem jedynie kupowanie roweru na raty, a to zupełnie osobny temat : -). Sam chciałbym wiedzieć w co warto zainwestować, żeby nie tracić tych 8% procent z oszczędności w skali roku i chyba wymaga to jednak podjęcia ryzyka lub też pogodzenia się z realną stratą. No ale to już jest w zasadzie kolejny wątek.
Co do takich wydatków typu zmywarka, automatyczny odkurzacz, itd. to też się zgadzam z tym, że oszczędza to czas, tylko nie jestem zwolennikiem brania takich produktów na kredyt, raty, itd.
Wydatków na hobby też nigdzie nie negowałem. Jeżeli kogoś stać na drogie hobby i nie wymaga to zadłużania się lub też nie cierpią przy tym inne obszary życia, to ok. Sam wydaję na takie rzeczy sporo pieniędzy.
- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:około 3 godziny
- Postów:3551
@wiciu: a idź pan gdzieś ze swoimi radami xD
Po pierwsze - "analiza" opłacalności kupowania czegokolwiek na raty wygląda mniej więcej tak:
Krok #1 - idziesz po rzecz, którą chcesz kupić
Krok #2 - wykorzystujesz zaawansowane mnożenie, którego nauczyli cię w podstawówce by oszacować cenę towaru w wariancie ratalnym i porównujesz to do ceny normalnej. Całość zajmuje pewnie z minutę, dwie jeśli szukasz kalkulatora w telefonie zbyt długo. Dziesięć jeśli ktoś zaliczy dysonans poznawczy związany z tym, że sprzedaż ratalna jest tańsza niż kupno za gotówkę.
W skrócie - w porównaniu do kombinowania nad inwestycjami ten czas jest pomijalnie mały.
Po drugie - skoro nie znasz powodów dla których ktoś chce sobie coś kupić to nie oceniaj takich zakupów. Wiele rzeczy może podpadać pod konsumpcję, ale w sumie może mieć pozytywny wpływ na wydajność człowieka. Np. rower może być spoko bo dzięki niemu mniej będziesz bujał się po szpitalach. Dobre biurko wpływa na komfort pracy zdalnej. Nawet głupi odkurzacz może być bardzo potrzebnym wydatkiem bo jak ci padł stary to lepiej iść i kupić nowy niż biegać z zmiotką lub siedzieć w kurzu.
Kilka razy kupowałem coś na "raty 0%" z allegro. Nie było problemu, a kupiłem m.in. komputer za ok 6k. Mam dobrą historię kredytową (kredyty, karty kredytowe - wszystko spłacane) a w zeszłym roku chciałem kupić jakąś pierdołę za 1000 zł. Decyzja odmowna. Nie wiem czemu. Nie przysługuje żadne odwołanie od tej decyzji. Nie podają także powodu. W końcu kupiłem za gotówkę, ale też byłbym ciekaw działania tych algorytmów.
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 4 godziny
- Postów:1006
Żeby było zabawniej, to wystąpiłem w poniedziałek o kartę kredytową do banku w którym nie mam konta. Dzisiaj dzwonili, w trakcie rozmowy sprawdzali mnie w BiK i innych systemach - dostałem limit 100.000zl, a jestem obecnie jedynym żywicielem 4 osobowej rodziny i to jeszcze na B2B. Nie rozumiem tych działań firm finansowych.
Te raty chyba faktycznie mają jakieś algorytmy anty-scamowe. Będę niedługo kupował AGD, więc jak będą raty 0% to zrobię drugie podejście i podam jakieś zaniżone wartości. Choć coś czuję, że jak trafię na tą samą firmę pożyczkową to i tak nie dostanę, bo będą mieli poprzednie zapytanie z decyzją negatywną.
- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 4 godziny
- Postów:1006
Finalizując jeszcze temat - udało mi się wreszcie zakupić coś na raty ;-)
Poszedłem za radą kolegów wyżej i podałem zaniżone dochód i zaniżone koszty życia.
- 1
- 2
Wyjątek