Dziwny kierunek forum

6

Hej!
Nie wiem czy tylko mi rzuciło się w oczy ale ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni". Coraz ciężej mi znaleźć wartościowe dyskusje.
Jakby wszyscy już doszli do levelu master i teraz wystarczy odpalić na rozmowie listę z pytaniami do pracodawcy i zażyczyć sobie podkładkę pod nadgarstki bo kolega tak zrobił i dostał.

1

@karpov nikt ci nie każe czytać Kariera ani Edukacja ;)

0

Ja sie zgadzam. Po prostu przewaznie zagladam na forum i sprawdzam jakie sa ostatnie aktywnosci i jesli odpisuje to na ktoras z nich. Mysle ze inni robia podobnie. A ze wymmienione tematy pojawiaja sie najczesciej no to coz jest jak jest. Do tego niestety nie da sie ustawic filtra by nie pojawialy sie tam posty z niektorych dzialow.

3

Można sobie dostosować jakie działy są dla ciebie widoczne i wtedy ograniczysz crap tematy.

2

Powinni wyłączyć możliwość pisania dla anonimów to poprawi jakość. W szczególności w dziale kariera i edukcja 90% to trol.

0

gdy wylacza anonimow ilosc postow spadnie o 95 % i forum umrze

0

ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni".

Niestety, wynika to prawdopodobnie z tego że nie powstają nowe działy techniczne (zwłaszcza ukierunkowane na dany język programowania).

1
Wybitny Szczur napisał(a):

gdy wylacza anonimow ilosc postow spadnie o 95 % i forum umrze

Ilość spamu wcale nie świadczy o "życiu" forum a na pewno nie świadczy o merytorycznym "życiu" forum.
Swoją drogą ograniczenie "anonimów" nie byłoby może takie złe (ograniczenie co do ilości postów dziennie lub działów forum mogłoby być pewnie brane pod uwagę).

0

Myślę też, że użytkownicy z małą ilością postów np. na 10 powinni otrzymywać nagatywną reputację. Pozwoliłoby to na eliminację trolów po wyłączeniu anonimów (krok 2). Samo wyłączenie anonimów utrudni życie trolom. Początkujący użytkownicy, którym zależy na pomocy i piszą normalne posty i tak pomoc otrzymają. Ostatnio jest jakaś inwazja trolów.

12
karpov napisał(a):

Hej!
Nie wiem czy tylko mi rzuciło się w oczy ale ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni". Coraz ciężej mi znaleźć wartościowe dyskusje.
Jakby wszyscy już doszli do levelu master i teraz wystarczy odpalić na rozmowie listę z pytaniami do pracodawcy i zażyczyć sobie podkładkę pod nadgarstki bo kolega tak zrobił i dostał.

Odkryłeś największą tajemnicę IT, którą odkrył ostatnio Aniserowicz i dlatego napisał swoją gniot-książkę. Do IT pchają się obecnie przegrywy, którym w życiu nie wyszło. Przegrywów nie interesuje dlaczego im kod nie działa, ponieważ nie piszą żadnego własnego kodu, a co najwyżej przepisują gotowe przykłady z kursów Zelenta do swojego portfolio na githubie. Przegryw jest za to zainteresowany tym "czy się opłaca", "ile można na tym zarobić", "czy mogę się przebranżowić", "gdzie płacą najlepiej" itp. Ich zainteresowanie programowaniem nie wynika z pasji i ciekawości, oni żyją wg motto "siedzieć na dupie i nic nie robić". Jeżeli przegryw dostanie się na studia, to próbuje je przejść zlecając projekty i ściągając na kolokwiach. Niestety większość z nich nawet ściąganie na studiach przerasta i dlatego szukają innego sposobu, żeby dostać się do branży. Wydają miliony monet na bootcampy, coderslaby, książki, których nigdy nie wezmą do ręki, albo oglądają Aniserowicza, który "nic nie robi" i jeździ Toyotą GT, oni też tak chcą...

15
Haskell napisał(a):

oglądają Aniserowicza, który "nic nie robi" i jeździ Toyotą GT, oni też tak chcą...

Dziwisz się? Jedyny w Białymstoku samochód bez LPG. Każdy chciałby osiągnąć taki sukces.

0
Azarien napisał(a):

ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni".

Niestety, wynika to prawdopodobnie z tego że nie powstają nowe działy techniczne (zwłaszcza ukierunkowane na dany język programowania).

Właśnie. Gdzie działy dot. quant, machine learning, hft?

1
Haskell napisał(a):
karpov napisał(a):

Hej!
Nie wiem czy tylko mi rzuciło się w oczy ale ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni". Coraz ciężej mi znaleźć wartościowe dyskusje.
Jakby wszyscy już doszli do levelu master i teraz wystarczy odpalić na rozmowie listę z pytaniami do pracodawcy i zażyczyć sobie podkładkę pod nadgarstki bo kolega tak zrobił i dostał.

Odkryłeś największą tajemnicę IT, którą odkrył ostatnio Aniserowicz i dlatego napisał swoją gniot-książkę. Do IT pchają się obecnie przegrywy, którym w życiu nie wyszło. Przegrywów nie interesuje dlaczego im kod nie działa, ponieważ nie piszą żadnego własnego kodu, a co najwyżej przepisują gotowe przykłady z kursów Zelenta do swojego portfolio na githubie. Przegryw jest za to zainteresowany tym "czy się opłaca", "ile można na tym zarobić", "czy mogę się przebranżowić", "gdzie płacą najlepiej" itp. Ich zainteresowanie programowaniem nie wynika z pasji i ciekawości, oni żyją wg motto "siedzieć na dupie i nic nie robić". Jeżeli przegryw dostanie się na studia, to próbuje je przejść zlecając projekty i ściągając na kolokwiach. Niestety większość z nich nawet ściąganie na studiach przerasta i dlatego szukają innego sposobu, żeby dostać się do branży. Wydają miliony monet na bootcampy, coderslaby, książki, których nigdy nie wezmą do ręki, albo oglądają Aniserowicza, który "nic nie robi" i jeździ Toyotą GT, oni też tak chcą...

Haskell, w mojej ocenie ludzie zwyczajnie dostosowują się do rynku pracy. Ostatnio wiele mówi się o rychłym zautomatyzowaniu wielu zawodów. Poza tym programowanie unosisz do rangi wręcz powołania. Jak ktoś jest zdolny to sobie poradzi. Tych którzy się do tego nie nadają rynek pracy sam wyeliminuje. Poza tym po co pchać się w zawód w którym jest duża konkurencja lub zawód który za parę lat zostanie zautomatyzowany. Co prawda pojawią się nowe zawody które dziś jeszcze nie istnieją, co oznacza że w ich kierunku jeszcze nie można się kształcić.

0

Podziękujcie wykopowi i innym stronkom ze śmiesznymi obrazkami. Po prostu tacy ludzie potrafią się tylko naśmiewać z innych, a że mają dużo wolnego czasu to mogą się nauczyć klepać kod, co wystarczy do niezłej kasy. U mnie w korpo już pełno takich śmieszków-przygłupów.

0
Skromny Jeleń napisał(a):

Podziękujcie wykopowi i innym stronkom ze śmiesznymi obrazkami. Po prostu tacy ludzie potrafią się tylko naśmiewać z innych, a że mają dużo wolnego czasu to mogą się nauczyć klepać kod, co wystarczy do niezłej kasy. U mnie w korpo już pełno takich śmieszków-przygłupów.

jak przygłupy to po co ich menadżerowie trzymają??

0

A co to ma do rzeczy? Przecież dla menedżerów liczy się kasa, a w dodatku przy nich starają się zachowywać pozory. W każdej branży są debile i zawsze będą.

4
Hanna J napisał(a):

Haskell, w mojej ocenie ludzie zwyczajnie dostosowują się do rynku pracy. Ostatnio wiele mówi się o rychłym zautomatyzowaniu wielu zawodów.

Nie, większość szuka łatwego sposobu na zarobek. Większość z nich przeczytało gdzieś, że programista zarabia 15k za siedzenie i pierdzenie w stołek, biorą każdego, bo jest takie ssanie, a programowania można się nauczyć w kilka tygodni. To jest ich motywacja, a nie żadna automatyzacja.

Poza tym programowanie unosisz do rangi wręcz powołania.

Chyba czytałaś jakiś inny post, nic takiego nawet nie zasugerowałem.

Jak ktoś jest zdolny to sobie poradzi. Tych którzy się do tego nie nadają rynek pracy sam wyeliminuje. Poza tym po co pchać się w zawód w którym jest duża konkurencja lub zawód który za parę lat zostanie zautomatyzowany. Co prawda pojawią się nowe zawody które dziś jeszcze nie istnieją, co oznacza że w ich kierunku jeszcze nie można się kształcić.

Z pewnością, jak ktoś jest zdolny to sobie poradzi. Problem w tym, że teraz programować chce dosłownie każdy i wielu w ogóle tego nie ogarnia, szukają drogi na skróty. Wielu z obecnych chętnych zostanie zwykłymi klepaczami za niskie stawki, którzy po kilku latach się wypalą. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że sukces albo przyzwoite zarobki można osiągnąć w każdej branży. Nawet szambiarz może żyć godnie, pod warunkiem, że do swojego fachu dołoży trochę sprytu i przedsiębiorczości. Najłatwiej jest osiągnąć sukces w robieniu czegoś co się lubi, co wykonuje się z pasją, albo do czego ma się jakieś predyspozycje. Tymczasem ludzie nigdy nie zainteresowani technologią i komputerami pchają się na programistów.

0
Haskell napisał(a):
Hanna J napisał(a):

Haskell, w mojej ocenie ludzie zwyczajnie dostosowują się do rynku pracy. Ostatnio wiele mówi się o rychłym zautomatyzowaniu wielu zawodów.

Nie, większość szuka łatwego sposobu na zarobek. Większość z nich przeczytało gdzieś, że programista zarabia 15k za siedzenie i pierdzenie w stołek, biorą każdego, bo jest takie ssanie, a programowania można się nauczyć w kilka tygodni. To jest ich motywacja, a nie żadna automatyzacja.

Oczywiście programowanie nie jest łatwym zarobkiem i o tym bardzo szybko ludzie się przekonują. Poza tym po co pchać się w zawód, w którym wynagrodzenie jest tak niskie że człowiek będzie ledwo wiązał koniec z końcem.

Poza tym programowanie unosisz do rangi wręcz powołania.

Chyba czytałaś jakiś inny post, nic takiego nawet nie zasugerowałem.

Zasugerowałeś, że tylko ludzie z pasją się nadają do programowania. A to już zalatuje fanatyzmem.

Jak ktoś jest zdolny to sobie poradzi. Tych którzy się do tego nie nadają rynek pracy sam wyeliminuje. Poza tym po co pchać się w zawód w którym jest duża konkurencja lub zawód który za parę lat zostanie zautomatyzowany. Co prawda pojawią się nowe zawody które dziś jeszcze nie istnieją, co oznacza że w ich kierunku jeszcze nie można się kształcić.

Z pewnością, jak ktoś jest zdolny to sobie poradzi. Problem w tym, że teraz programować chce dosłownie każdy i wielu w ogóle tego nie ogarnia, szukają drogi na skróty. Wielu z obecnych chętnych zostanie zwykłymi klepaczami za niskie stawki, którzy po kilku latach się wypalą. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że sukces albo przyzwoite zarobki można osiągnąć w każdej branży. Nawet szambiarz może żyć godnie, pod warunkiem, że do swojego fachu dołoży trochę sprytu i przedsiębiorczości. Najłatwiej jest osiągnąć sukces w robieniu czegoś co się lubi, co wykonuje się z pasją, albo do czego ma się jakieś predyspozycje. Tymczasem ludzie nigdy nie zainteresowani technologią i komputerami pchają się na programistów.

  1. Nie jest prawdą że każdy chce programować. Nie uogólniaj. Poczytaj sobie jakie kierunki studiów są najpopularniejsze (to nie tylko informatyka).
  2. Skoro ktoś świadomie zatrudni takiego klepacza to oznacza, że jest mu taki klepacz potrzebny. Jak sobie nie poradzi zawsze można go zwolnić.
  3. Przykład szambiarza jest mocno chybiony. To niebezpieczny zawód. Poza tym kto niezdesperowany chciałby przez cały czas czuć smród szamba?
  4. Co do wypalenia: wypalenie zawodowe zdarza się w każdym zawodzie.

Podsumowując: warto spróbować, żeby potem nie żałować, że się nie spróbowało.

2
Haskell napisał(a):
karpov napisał(a):

Hej!
Nie wiem czy tylko mi rzuciło się w oczy ale ostatnio zamiast postów technicznych coraz więcej jest w stylu "czy się opłaca", "co myślicie", "czy warto", "jaki fotel", "delphi do d**y, java rulez" no i oczywiście "jak zostać ... w 3 dni". Coraz ciężej mi znaleźć wartościowe dyskusje.
Jakby wszyscy już doszli do levelu master i teraz wystarczy odpalić na rozmowie listę z pytaniami do pracodawcy i zażyczyć sobie podkładkę pod nadgarstki bo kolega tak zrobił i dostał.

Odkryłeś największą tajemnicę IT, którą odkrył ostatnio Aniserowicz i dlatego napisał swoją gniot-książkę. Do IT pchają się obecnie przegrywy, którym w życiu nie wyszło. Przegrywów nie interesuje dlaczego im kod nie działa, ponieważ nie piszą żadnego własnego kodu, a co najwyżej przepisują gotowe przykłady z kursów Zelenta do swojego portfolio na githubie. Przegryw jest za to zainteresowany tym "czy się opłaca", "ile można na tym zarobić", "czy mogę się przebranżowić", "gdzie płacą najlepiej" itp. Ich zainteresowanie programowaniem nie wynika z pasji i ciekawości, oni żyją wg motto "siedzieć na dupie i nic nie robić". Jeżeli przegryw dostanie się na studia, to próbuje je przejść zlecając projekty i ściągając na kolokwiach. Niestety większość z nich nawet ściąganie na studiach przerasta i dlatego szukają innego sposobu, żeby dostać się do branży. Wydają miliony monet na bootcampy, coderslaby, książki, których nigdy nie wezmą do ręki, albo oglądają Aniserowicza, który "nic nie robi" i jeździ Toyotą GT, oni też tak chcą...

Nazywanie przegrywem człowieka który chce się przekfalifikować jest zdecydowanie chamstwem i prostactwem.

0

Nie znam statystyk, ale w moim odczuciu ilość wątków technicznych wcale się nie zmniejsza w pojęciu ogólnym, ale jest ich mniej w porównaniu do wątków edukacyjnych. Wynika to z dużego przyrostu tych drugich a nie spadku pierwszych. Ta sutuacja odzwierciedla trochę co się dzieje na rynku, sporo "noobów" chce do IT bo pieniądze i w sumie trzeba się cieszyć, że trafiają na 4p i nabijają Adamowi wyświetlenia. Osobiście ukryłem "Edukacje" i "Kariere" bo ignorancja i tupet co poniektórych jest nie do zniesienia. Nie sądzę że wycięcie tych ludzi to dobra rzecz, podobnie jak wycięcie anonimów, część z nich zostanie na stałe, ja też zaczynałem jako "noob anonim". Trzebaby się raczej zastanowić jak w maksymalny sposób wykorzystać dodatkowy ruch.

Jedną zmianę, którą bym wprowadził to nie wliczanie "łapek" z kariery i edkacji do reputacji.

1

mnie to tam aż tak nie przeszkadza, dzięki temu jestem na #18 miejscu, a nigdy w sumie nie napisałem niczego sensownego :D

0
czysteskarpety napisał(a):

mnie to tam aż tak nie przeszkadza, dzięki temu jestem na #18 miejscu, a nigdy w sumie nie napisałem niczego sensownego :D

no to zaraz zostaniesz zaszczuty przez inteligencję.

0
Hanna J napisał(a):

Zasugerowałeś, że tylko ludzie z pasją się nadają do programowania. A to już zalatuje fanatyzmem.

Nic takiego nie sugerowałem. Napisałem tylko i wyłącznie, że obecna fala jest zainteresowane programowaniem, z innych względów niż pasja i ciekawość. Ponadto to było tylko jedno z określeń opisujących te osoby, użyłem również innych. Proszę nie wyrywać moich wypowiedzi z kontekstu.

  1. Nie jest prawdą że każdy chce programować. Nie uogólniaj. Poczytaj sobie jakie kierunki studiów są najpopularniejsze (to nie tylko informatyka).

Używając określenia "wszyscy" chodziło mi o przekrój osób, a nie dosłownie, że wszystkie 38 milionów obywateli Kaczystanu pcha się do tego. Gdy przejrzy się wątek kariera albo edukacja, to widać wyraźnie, że nawet ludzie z przysłowiowego "księżyca" (tj. niezwiązani w ogóle z branżą) - humaniści, studenci, absolwenci, 30-latkowie i 40-latkowie, którzy pracowali już w innych zawodach nagle stwierdzają, że chcą zostać programistami.

Jeśli chodzi o kierunki studiów to trafiłaś jak kulą w płot. Informatyka od 5 lat jest najpopularniejszym kierunkiem studiów, a przewaga tego kierunku nad innymi stale rośnie. W tym roku na Informatykę chciało się dostać ponad 42 tysiące osób, niemal dwa razy więcej niż na drugie w kolejności zarządzanie. W porównaniu do zeszłego roku liczba chętnych na informatykę wzrosła aż o 20%.

  1. Przykład szambiarza jest mocno chybiony. To niebezpieczny zawód. Poza tym kto niezdesperowany chciałby przez cały czas czuć smród szamba?

To był tylko barwny przykład, którym chciałem pokazać, że można zarabiać godnie w każdym zawodzie, ale to czy tak będzie zależy od innych rzeczy niż wykonywany zawód.

2
Haskell napisał(a):
Hanna J napisał(a):

Zasugerowałeś, że tylko ludzie z pasją się nadają do programowania. A to już zalatuje fanatyzmem.

Nic takiego nie sugerowałem. Napisałem tylko i wyłącznie, że obecna fala jest zainteresowane programowaniem, z innych względów niż pasja i ciekawość. Ponadto to było tylko jedno z określeń opisujących te osoby, użyłem również innych. Proszę nie wyrywać moich wypowiedzi z kontekstu.

Wskaż mi te inne określenia, bo nie widzę.

  1. Nie jest prawdą że każdy chce programować. Nie uogólniaj. Poczytaj sobie jakie kierunki studiów są najpopularniejsze (to nie tylko informatyka).

Używając określenia "wszyscy" chodziło mi o przekrój osób, a nie dosłownie, że wszystkie 38 milionów obywateli Kaczystanu pcha się do tego. Gdy przejrzy się wątek kariera albo edukacja, to widać wyraźnie, że nawet ludzie z przysłowiowego "księżyca" (tj. niezwiązani w ogóle z branżą) - humaniści, studenci, absolwenci, 30-latkowie i 40-latkowie, którzy pracowali już w innych zawodach nagle stwierdzają, że chcą zostać programistami.

Co jest złego w tym, że ludzie w wieku dojrzałym odkrywają swoje zainteresowania?

Jeśli chodzi o kierunki studiów to trafiłaś jak kulą w płot. Informatyka od 5 lat jest najpopularniejszym kierunkiem studiów, a przewaga tego kierunku nad innymi stale rośnie. W tym roku na Informatykę chciało się dostać ponad 42 tysiące osób, niemal dwa razy więcej niż na drugie w kolejności zarządzanie. W porównaniu do zeszłego roku liczba chętnych na informatykę wzrosła aż o 20%.

Skoro na rynku pracy jest coraz większe zapotrzebowanie na programistów, jest to zawód przyszłościowy to bardzo dobrze, że ludzie zainteresowani są tym kierunkiem. Coraz więcej uczelni tworzy nowe kierunki związane z informatyką (różne specjalizacje).

  1. Przykład szambiarza jest mocno chybiony. To niebezpieczny zawód. Poza tym kto niezdesperowany chciałby przez cały czas czuć smród szamba?

To był tylko barwny przykład, którym chciałem pokazać, że można zarabiać godnie w każdym zawodzie, ale to czy tak będzie zależy od innych rzeczy niż wykonywany zawód.

Zarabiać godnie może i można, ale ważny jest jeszcze komfort pracy i życia. Poza tym najważniejsze jest zdrowie.

1

Części programistów się wydaje, że tylko do programowania mnóstwo ludzi się garnie, ale wcale tak nie jest. Nie jest też tak, że tylko to się opłaca. Mam wrażenie, że dzięki ożywieniu gospodarczemu w wielu dziedzinach jest coraz większa konkurencja, ludzie poczuli zew prowadzenia własnych działalności. I tak na przykład, jestem prawnikiem, i mam wrażenie, że tu ludzie się jeszcze bardziej rzucili na te profesje. Zarobić można dużo w zależności od tego jakich klientów się ma, dzięki temu konkurencja też jest spora. Ale rynek jest nadal nienasyconym moim zdaniem. Młodzi ludzie ciągle ciągną i nikt nie narzeka na biedę z moich znajomych.
A to nie tylko w kierunkach wymagających większej wiedzy i wykształcenia - dla przykładu kierowcy TIRów też na potęgę wyrabiają sobie uprawnienia, konkurencja coraz większa, a rynek nadal nienasycony.
Tak więc niektórym programistom się wydaje, że każdy tylko myśli, żeby tylko programistą zostać, a takie myślenie trochę egocentryczne. Po prostu - zawód jak każdy inny. A że się rynek rozwija i na siłę szuka, to i ludzi idzie w tym kierunku więcej. Za trzy lata ma brakować w całej Unii miliona programistów, więc się nie bójcie, raczej Was młodsi nie wygryzą.

7

A ci kierowcy TIRów przed zdobyciem uprawnień też zakładają wątki na forach z pytaniami "jaką ciężarówkę wybrać?" albo "kiedyś wujek przewiózł mnie roburem, czy nadaję się na kierowcę scani?".

1
somekind napisał(a):

A ci kierowcy TIRów przed zdobyciem uprawnień też zakładają wątki na forach z pytaniami "jaką ciężarówkę wybrać?" albo "kiedyś wujek przewiózł mnie roburem, czy nadaję się na kierowcę scani?".

Zakładają raczej wątki typu "jakie uprawnienia zrobić?", "jak zdać?", "na jakich trasach warto jeździć?". Programiści też nie zadają pytań na tym forum czy do programowania nadaje się tylko asus czy może też acer.

3
Szalony Wąż napisał(a):
somekind napisał(a):

A ci kierowcy TIRów przed zdobyciem uprawnień też zakładają wątki na forach z pytaniami "jaką ciężarówkę wybrać?" albo "kiedyś wujek przewiózł mnie roburem, czy nadaję się na kierowcę scani?".

Zakładają raczej wątki typu "jakie uprawnienia zrobić?", "jak zdać?", "na jakich trasach warto jeździć?". Programiści też nie zadają pytań na tym forum czy do programowania nadaje się tylko asus czy może też acer.

Tak w ogóle to uważam, że pierdołami są Ci, którzy nie potrafią się dostosowywać do zmieniającego się świata. A Ci którzy są elastyczni i potrafią się szybko przebranżowić, są moim zdaniem genialni. A że się co niektórzy programiści dupowaci boją o swoją przyszłość, że ich młodsi wygryzą, to znaczy że to oni są bardziej pierdołami.

0

pomagając innym robisz to też dla siebie, nie widzę w tym niczego złego

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1