Pijaczki jako słupy to jest pryszcz. Są jeszcze lipne ogłoszenia o pracę gdzie proponuje się bezrobotnym pranie brudnych pieniędzy, proceder jest bardzo dobrze zorganizowany. Wypłaty z bankomatów? Poważne banki ustanawiają limity, na studiach miałem w banku nie więcej niż 100 zł dziennie z bankomatu ze względu na brak regularnych wpływów, zaś w przypadku pracy etatowej było to do wysokości pensji (a właściwie trochę mniej), to samo dotyczyło debetu. Sądzę że poważne banki monitorują również wypłaty swoich klientów, na bazie statystyk jak ktoś często wypłaca mniejsze kwoty a tu nagle chęć wypłaty większej albo większego przelewu? Chyba są sposoby żeby chronić klientów.
Ale ukradzioną kasę trzeba przecież jeszcze jakoś wyprać, bo to nie sztuka chyba wpłacić od razu gdzieś na swoje konto, tym bardziej że jest też ustawa o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu pieniędzy z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł i finansowaniu terroryzmu.
Kradzież na większą skalę? Proszę bardzo: piramidy finansowe, przykład piramida Madoffa której zaufały nawet banki. A z legalnych sposobów największe szambo to giełda i bańki spekulacyjne, na których grube ryby zarobią kosztem całej masy małych płotek których się do tego namawia, biorą w tym udział poważne media, nie tylko sprzedawcy działający w sprzedaży bezpośredniej czy też MLM. Z piramidami sprawa jest tym bardziej skomplikowana że cześć na tym zarobi więc kilku cwaniaków dorobi się kosztem większości którzy na tym stracą, w tym przypadku pewnie jeszcze trudniej odzyskać kasę bo ta rozkłada się na kilku lub więcej uczestników którzy faktycznie zarobią.