pomoc dla powodzian

0
donkey7 napisał(a)

Socjalizm stworzył wiele niepotrzebnych miejsc pracy, a zarazem utrudnia zakładanie prywatnych przedsiębiorstw. Tym samym:

  • ludzie są przystosowani do wykonywania tych niepotrzebnych rzeczy,
  • ludzie często kształcą się właśnie w kierunku takich mało potrzebnych zawodów, bo widzą dużą podaż pracy w instytucjach państwowych

To co napisałeś to oczywista bzdura.

Po pierwsze Polska nie jest już państwem socjalistycznym. Po drugie w PRL o wiele mniej osób studiowało. Wg statystyk w PRL wykształcenie wyższe miało około 5% społeczeństwa. Z kolei teraz studiuje około 60% osób w wieku 20-30 lat. Do pójścia na studia nie skłonił ich socjalizm ale przekonanie, że po studiach dostaną dobrze płatną pracę (w urzędach nie płacą zbyt dobrze) i będą ustawieni do końca życia.

Nie wiem czy wiesz ale właśnie pogrążasz swoją filozofię i sposób myślenia, pogrążasz tym stwierdzeniem cały liberalizm! Przecież liberalizm zakłada, że każdy dba o swój interes i podejmuje decyzje w swoim interesie. To, że ludzie dokonują złych wyborów, wybierają złe kierunki studiów i złe zawody po których są bezrobotni w oczywisty sposób podważa podstawowe założenia liberalizmu oraz udowadnia, że cała masa ludzi umierałaby z głodu w warunkach dzikiego liberalizmu.

donkey7 napisał(a)
  • przyzwyczajenia też nie zmieniają się z dnia na dzień, socjał musiałby być stopniowo ograniczany, a nie poprzez terapię szokową,

To też jest oczywista bzdura.

Polacy akurat bardzo dobrze odnaleźli się w nowej rzeczywistości. W latach 1988-1991 powstało mnóstwo firm, które działają po dziś dzień i są liderami w swojej branży. Cała branża IT powstała właśnie w tych latach kiedy Polacy dopiero uczyli się co to jest wolny rynek.

Polacy, którzy w chwili obecnej studiują niepotrzebne kierunki dorastali w wolnej Polsce po 1989 roku, oni nie mają żadnych "przyzwyczajeń".

donkey7 napisał(a)
  • jak już wspomniałem po przejściu na liberalizm gospodarczy przez kilka lat byłoby wzmożone bezrobocie - nie oznacza to na pewno zastoju w gospodarce, ale jest ceną za to, żeby nasze dzieci i wnuki nie miały przesrane przez nasze deficyty budżetowe - tak, tak: deficyt budżetowy to okradanie naszych dzieci (no dobra, ja jeszcze nie mam dzieci ;p ale zamierzam mieć),

Kolejny kompletny idiotyzm pokazujący brak wyobraźni liberałów.

Nie wiem czy wiesz ale w rodzinach żyjących w biedzie dorastają kolejne pokolenia biednych i niewykształconych ludzi. Jest nawet takie polskie przysłowie "Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny!". Czyli ceną za przejście na liberalizm gospodarczy jest wpędzenie sporej grupy społeczeństwa w skrajną biedę dziedziczoną z pokolenia na pokolenie. A później zdziwienie, że głodujący emeryci kradną w supermarketach... albo młodzież, która nie ma co robić i napada ludzi na ulicy albo dewastuje mienie z hasłem "JP na 100%" na ustach.

donkey7 napisał(a)

Przy wolności gospodarczej dumping cenowy nie miałby najmniejszego sensu, gdyż przynosiłby straty, a małe firmy mogłyby szybko zawieszać działalność w okresie dumpingu cenowego

Kolejna bzdura.

Powiedz mi jak można zawiesić na kilka miesięcy działalność gdy ma się terminowe zobowiązania wobec kontrahentów? Zobowiązania wobec kontrahentów za towar są nieodłączną częścią prowadzenia biznesu jak byś chciał wiedzieć... Jak można zawiesić działalność gdy handluje się szybko psującym się lub w inny sposób przemijającym towarem (np. jedzenie, kolekcje ubrań, elektronika, komputery)? Cały towar po tych kilku miesiącach byłby bezwartościowy lub znacznie straciłby na wartości.

Liberałowie mogą rapować razem z Peją "Reprezentuję biedę"... umysłową.

@johny_bravo - To mnie nie przekonuje, nadal uważam, że jest to oczywista wina rządzących. Najpierw zezwolili na budowę domów na terenie zalewowym, a później lekką ręką rozdają pieniądze dla powodzian pogłębiając i poszerzając dziurę budżetową. Gdyby rząd działał w naszym interesie to nie zezwoliłby na budowę domów na terenie zalewowym właśnie po to, żeby nikt do nich nie wyciągnął rączki po pieniądze.

0

To co napisałeś to oczywista bzdura.

Po pierwsze Polska nie jest już państwem socjalistycznym. Po drugie w PRL o wiele mniej osób studiowało. Wg statystyk w PRL wykształcenie wyższe miało około 5% społeczeństwa. Z kolei teraz studiuje około 60% osób w wieku 20-30 lat. Do pójścia na studia nie skłonił ich socjalizm ale przekonanie, że po studiach dostaną dobrze płatną pracę (w urzędach nie płacą zbyt dobrze) i będą ustawieni do końca życia.

Nie wiem czy wiesz ale właśnie pogrążasz swoją filozofię i sposób myślenia, pogrążasz tym stwierdzeniem cały liberalizm! Przecież liberalizm zakłada, że każdy dba o swój interes i podejmuje decyzje w swoim interesie. To, że ludzie dokonują złych wyborów, wybierają złe kierunki studiów i złe zawody po których są bezrobotni w oczywisty sposób podważa podstawowe założenia liberalizmu oraz udowadnia, że cała masa ludzi umierałaby z głodu w warunkach dzikiego liberalizmu.

Ludzie wybierają nieprzyszłościowe kierunki studiów, ponieważ studia są za darmo. I tak wiedzą, że np historia im się nie przyda, ale studiują żeby się zabawić kosztem państwa. To że studiuje teraz więcej ludzi jest spowodowane tym, że: poziom jest dużo niższy, z tym nie ma co dyskutować, przy poziomie sprzed 10 lat 3/ 4 ludzi by odpadło ze studiów, ja także nie miałbym szans się prześlizgiwać z roku na rok jak to raz czy dwa zrobiłem (dla wiadomości: w Kangurze Matematycznym 4 razy wygrałem wycieczkę zagraniczną, raz byłem 5 w kraju pod względem punktów, raz chyba nawet jeszcze wyżej). Teraz każdy głupi może studiować. Uważam to za wielką wadę, a nie zaletę, bo dyplom już stracił na wartości. Poza tym za PRL powstawało więcej wynalazków, z tego co się orientuję, ale władza sporo pomysłów zabroniła wprowadzić. Wydaje mi się, że bez studiów szybciej znalazłbym pracę, mimo to studiuję aby poszerzyć horyzonty. I wg mnie tylko taka jest rola obecnych studiów, bo w ogóle nie przygotowują do zawodu. W Ameryce np MIT jest najlepszą uczelnią techniczną a jest prywatny.

To też jest oczywista bzdura.

Polacy akurat bardzo dobrze odnaleźli się w nowej rzeczywistości. W latach 1988-1991 powstało mnóstwo firm, które działają po dziś dzień i są liderami w swojej branży. Cała branża IT powstała właśnie w tych latach kiedy Polacy dopiero uczyli się co to jest wolny rynek.

Polacy, którzy w chwili obecnej studiują niepotrzebne kierunki dorastali w wolnej Polsce po 1989 roku, oni nie mają żadnych "przyzwyczajeń".

Zważ na to, że w tamtych latach były sporo mniejsze podatki, mniej szkodliwe i skomplikowane prawo, niższa akcyza, niższe zadłużenie państwa, itp itd. Powoli wracamy do socjalizmu pełną gębą, janosikowania - dopierdalamy wysokie podatki wytwarzającym dobra i utrudniamy prowadzenie działalności poprzez wymaganie różnych pozwoleń (te pozwolenia to chyba robota wielkich korporacji, lobbujących w parlamentach), a nierobom dajemy kasę za darmo.

Kolejny kompletny idiotyzm pokazujący brak wyobraźni liberałów.

Nie wiem czy wiesz ale w rodzinach żyjących w biedzie dorastają kolejne pokolenia biednych i niewykształconych ludzi. Jest nawet takie polskie przysłowie "Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny!". Czyli ceną za przejście na liberalizm gospodarczy jest wpędzenie sporej grupy społeczeństwa w skrajną biedę dziedziczoną z pokolenia na pokolenie. A później zdziwienie, że głodujący emeryci kradną w supermarketach... albo młodzież, która nie ma co robić i napada ludzi na ulicy albo dewastuje mienie z hasłem "JP na 100%" na ustach.

Czy to oznacza, że mamy im dawać kasę za darmo? Zawsze będą jacyś ludzie biedni, albo ciężko chorzy, niezależnie od ustroju, czy skali świadczeń socjalnych. Nie wierzę, że ktoś jest na tyle głupi, że by się do żadnej pracy nie nadawał. Studia nie są takiemu człowiekowi potrzebne. Za kradzieże czy napaście powinna być co najmniej publiczna kara chłosty.

Kolejna bzdura.

Powiedz mi jak można zawiesić na kilka miesięcy działalność gdy ma się terminowe zobowiązania wobec kontrahentów? Zobowiązania wobec kontrahentów za towar są nieodłączną częścią prowadzenia biznesu jak byś chciał wiedzieć... Jak można zawiesić działalność gdy handluje się szybko psującym się lub w inny sposób przemijającym towarem (np. jedzenie, kolekcje ubrań, elektronika, komputery)? Cały towar po tych kilku miesiącach byłby bezwartościowy lub znacznie straciłby na wartości.

Na drogim towarze nie robi się dumpingu cenowego, bo drogi towar można spokojnie przewieźć i opchąć w rejonie bez dumpingu, oczywiście jeśli prawo nie robi przeszkód. Z drugiej strony tani towar, np jedzenie, schodzi na dniach i nie zmarnowałby się.

Socjalizm, definicja z Wikipedii:

Socjalizm (łac.societas - wspólnota) - wieloznaczne pojęcie, odnoszące się do prób zmniejszenia nierówności społecznych i upowszechnienia świadczeń socjalnych, lub poddania gospodarki kontroli społecznej (poprzez instytucje państwowe, samorządowe, korporacyjne lub spółdzielcze). Częścią wspólną wszystkich odmian socjalizmu jest (częściowe lub całkowite) odrzucenie idei kapitalistycznego wolnego rynku, ograniczenie własności prywatnej oraz promowanie idei sprawiedliwości społecznej.

Bardzo pasuje do polityki naszego kraju. Ideą socjalizmu jest w istocie grabienie ludzi zaradnych w imię garstki ludzi naprawdę pokrzywdzonych przez los. Napisałem grabienie, ponieważ rządy socjalistyczne większość zagrabionych pieniędzy marnują, kradną lub przeznaczają na niepotrzebnych urzędasów (np zjawisko nepotyzmu - daję pracę znajomemu nierobowi za państwową kasę).

Przez tysiące lat na świecie panował kapitalizm i żadne państwo nie popadało w długi, nie było strajków, krwawych rewolucji. Do tych rzeczy doprowadzili jednak socjaliści zaburzając normalne funkcjonowanie państw.

UE już od dawna upada. Grecja dostaje regularnie zastrzyki kasy, która przejada, a potem znowu strajkuje. Ostatnio Rumunia zasygnalizowała, że też będzie strajkować. Wkrótce zabraknie kasy, aby zamknąć ryje krzykaczom z budżetówki. Obalenie socjalizmu będzie pewnie bardziej brutalne niż jego wprowadzenie.

Przykłady "sukcesów" socjalizmu:
http://www.hotmoney.pl/artykul/wszyscy-zlozymy-sie-na-pomoc-dla-tej-firmy-13717 - takich można mnożyć tysiące, kasa wyrzucana w błoto,
http://www.hotmoney.pl/artykul/emerytury-na-emeryture-pojdziemy-w-wieku-70-lat-13728 - super, chcą odbierać ludziom emerytury, ciekawe jak taki 70 latek będzie sobie radził w pracy,
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7932468,Kraje_strefy_euro_nagminnie_lamia_wlasne_fiskalne.html - ciekawe kiedy całkowite załamanie?

tu jest ładny filmik nt co było po obaleniu komunizmu. Uważnie się wsłuchajcie. Jest tam tekst o tym, że dopiero jak pozwolono firmom (zarówno prywatnym jak i państwowym) upadać, gospodarka nabrała bardzo szybkiego tempa rozwoju.

0
donkey7 napisał(a)

Ludzie wybierają nieprzyszłościowe kierunki studiów, ponieważ studia są za darmo. (...) W Ameryce np MIT jest najlepszą uczelnią techniczną a jest prywatny.

Kompletna bzdura. Nie masz w ogóle pojęcia o czym mówisz!

Wg GUS w roku 2008-2009:
Na uczelniach niepublicznych studiowało około 33% ogółu studiujących. Wśród pozostałych 67% studentów uczelni publicznych 63% studiowało stacjonarnie, a 37% w trybie niestacjonarnym. Wynika z tego, że prawie 58% wszystkich studentów płaciło za studia. Pozostałe 42% studentów, którzy studiowali dziennie na uczelniach publicznych nie płaciło za studia tylko teoretycznie. W praktyce każdy student (lub jego rodzina) muszą ponieść koszty podręczników, przyborów do nauki, mieszkania i jedzenia.

Blisko 80% studentów uczelni niepublicznych studiuje na kierunkach humanistycznych i ekonomicznych, powszechnie uważanych za fabryki bezrobotnych. Kierunki techniczne, medyczne i rolnicze skupia zaledwie 20% studentów uczelni niepublicznych. Najpopularniejsze kierunki płatnych (i to słono) studiów zaocznych na UW to: Zarządzanie, Pedagogika, Prawo - kierunki powszechnie uważane za fabryki bezrobotnych.

Cytat ze strony http://www.naharvard.pl/mit.html

MIT to wyjątkowo hojna uczelnia – aż 90% studentów I stopnia otrzymuje dofinansowanie. Jeśli tylko MIT uzna, że student jest obiecujący i ma talent, zapewnia mu pomoc finansową, płacąc za całe studia lub oferując szereg różnorodnych możliwości samodzielnego zdobywania funduszy.

donkey7 napisał(a)

Zważ na to, że w tamtych latach były sporo mniejsze podatki, mniej szkodliwe i skomplikowane prawo, niższa akcyza, niższe zadłużenie państwa, itp itd. Powoli wracamy do socjalizmu pełną gębą, janosikowania - dopierdalamy wysokie podatki wytwarzającym dobra, a nierobom dajemy kasę za darmo.

Kolejna bzdura. Podatek od osób prawnych w latach 90-tych wynosił 28%, osoby fizyczne płaciły odpowiednio 19, 30 i 40 procent. SLD w 1999 roku zmniejszyło podatek od osób prawnych do 19%. A PO w 2009 roku zmieniły stawki podatku od osób fizycznych na 18 i 32 procent. W latach 90-tych obowiązywało wiele przepisów jeszcze z czasów PRL lub nawet z czasów 20-lecia międzywojennego nie dostosowanych do istniejących realiów. Prawo wcale nie było prostsze i lepsze niż teraz...

donkey7 napisał(a)

Czy to oznacza, że mamy im dawać kasę za darmo?

Czy ja gdziekolwiek coś takiego napisałem? Sam jestem przeciwnikiem rozdawnictwa pieniędzy, jednak jestem jeszcze większym przeciwnikiem bezmyślnych liberałów pokroju JKM. Zepchnięcie grupy ludzi poza margines nie może być ceną poprawy jakości życia innych.

donkey7 napisał(a)

Na drogim towarze nie robi się dumpingu cenowego, bo drogi towar można spokojnie przewieźć i opchąć w rejonie bez dumpingu, oczywiście jeśli prawo nie robi przeszkód. Z drugiej strony tani towar, np jedzenie, schodzi na dniach i nie zmarnowałby się.

Pieprzysz kompletne bzdury... Gospodarka liberalna wcale nie wyklucza możliwości dumpingowania cen i tworzenia monopoli. Właściciel lokalnej sieci sklepów komputerowych nie wyniesie się z kraju gdy na rynek w Polsce wejdzie międzynarodowy potentat zaniżający ceny. Nie będzie mógł zawiesić działalności, bo jego sprzęt po kilku miesiącach straci na wartości, nie przeniesie sklepu w inne miejsce ponieważ, to albo będzie się wiązać z kosztami przeniesienia działalności albo będzie się wiązać z kosztami poznania nowego systemu podatkowego i przepisów w innym kraju oraz nie wyklucza tego, że w nowe miejsce nie przyjdzie potentat z cenami dumpingowymi.

To co mówisz to kompletnie oderwana od rzeczywistości iluzja, wyobrażenie gimnazjalisty, który nie wie co mówi... JKM nigdy nie wygra wyborów, bo jego wyborcy to dzieci neo, gimnazjaliści albo zwyczajne oszołomy jego pokroju.

Tego co napisałeś poniżej nawet nie będę komentował... nieliberalizm <> socjalizm.

0
AdamPL napisał(a)

@johny_bravo - To mnie nie przekonuje, nadal uważam, że jest to oczywista wina rządzących. Najpierw zezwolili na budowę domów na terenie zalewowym, a później lekką ręką rozdają pieniądze dla powodzian pogłębiając i poszerzając dziurę budżetową. Gdyby rząd działał w naszym interesie to nie zezwoliłby na budowę domów na terenie zalewowym właśnie po to, żeby nikt do nich nie wyciągnął rączki po pieniądze.

W tym kontekście zdecydowanie uznaję winę rządzących (nie tylko tych aktualnych). Natomiast podtrzymuję to, że mieszkańcy ponoszą grzech niefrasobliwości. Nikt nie kazał im kupować tam mieszkań ani tam mieszkać, był to ich wolny (mocno ogólne słowo, ale niech będzie) wybór i powinni rozważyć również te przeciw związane z ryzykiem powodziowym. To co nie jest zabronione nie zawsze opłaca się robić.
Fakt: idealnym rozwiązaniem byłby rzeczywiście zakaz budowy.

0

No i nawet przyznałeś się, że MIT finansuje utalentowanych studentów ( http://www.fulbright.edu.pl/studia_USA/Finanse.html ). Reszta jak chce wydawać kasę w błoto to niech wydaje. Zarządzanie i prawo przydaje się nawet do prowadzenia własnej firmy - ktoś kto uczy się na prywatnej uczelni raczej dużo zarabia, więc jednak taka wiedza może mu się przydać mimo wszystko. Poza tym komuś kto ma już pracę i doświadczenie, papierek pomaga zmienić pracę na lepszą. Co jak co, ale nawet jak widać że ktoś jest wykształcony, ale nie ma wyższego z czegokolwiek, to niechętnie go zatrudniają. W ogłoszeniach o pracę wymagane jest tylko wykształcenie wyższe, kierunek nie jest specjalnie ważny. Poza tym jak już pisałeś cena za naukę jest tylko ułamkiem ceny jaką trzeba płacić za życie studenta.

Może i podatek dochodowy jest mniejszy, ale narosło mnóstwo innych opłat. Np tutaj: http://www.upr.org.pl/main/artykul.php?strid=1&katid=76&aid=2587 jest to opisane. Polski rząd zamiast zachęcać ludzi do przedsiębiorczości (a Polacy są bardzo przedsiębiorczy) utrudnia to tylko jak się da. Wszystko po to, aby bandyci z rządu nie musieli się bać o swoje ukradzione państwu firmy.

Dumping na skalę krajową nie jest możliwy gdyż zaczną przyjeżdżać ludzie z innych krajów gdzie jest drożej. Dumping na skalę światową jest natomiast zupełnie niemożliwy lub pomysłodawca musiałby być absolutnym filantropem. W takiej sytuacji ludzie masowo kupowaliby towary u tego "monopolisty" doprowadzając go do poważnych strat, których nie mógłby odrobić potem - gdyż po podniesieniu cen małe lub średnie firmy powstawałyby jak grzyby po deszczu. Poza tym w takich np sklepach komputerowych na stanie jest dość mało sprzętu, na większość trzeba czekać trochę czasu. Im bardziej sytuacja jest niepewna tym mniej towaru na stanie. Proste.

Żadne państwo stosujące pomoc socjalną nie wyszło na tym dobrze. Nieliberalizm to ingerowanie państwa w gospodarkę czyli główny powód pogarszania się sytuacji państw stosujących takie praktyki.

Zważ na to, że ludzie w parlamencie są wychowani w komuniźmie i nie rozumieją, że gospodarka najlepiej się rozwija gdy nie jest sterowana. Za jakiś czas dojdą do głosu ludzie nieskażeni tak bardzo socjalizmem, wręcz czujący do niego wstręt i gospodarka i tak stanie się stuprocentowo kapitalistyczna. Staruchy w parlamentach tylko odkładają rewolucję, która będzie przez to bardziej dotkliwa.

// Się zrobił watek polityczny, polecą bany - Q

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.