somekind - bardziej prowokującego do sprzeczki pytania na koniec postu zadać nie mogłeś. Ja myślę, że to raczej dlatego, że każdemu, kto poleca swój wydział po prostu podoba się jego wydział.
<offtopic>
rnd - erm... Co ma u licha GUI do języka? Esencją tego kursu było właśnie to, że skupiał się na języku i po pół roku pozwolił na napisanie dowolnego programu w c++ wykorzystując wszystkie możliwości tego języka, albo inaczej: żeby nie czuć się ograniczanym przez język podczas pisania. Zapewniam cię, że chociaż większość z tych zadań nie wygląda na skomplikowane, to jednak ich eleganckie napisanie wymaga użycia wielu konstrukcji językowych, których podczas samodzielnej nauki tak od razu się nie wykorzystuje, bo się o nich nie wie albo nie chce się ich stosować, no i ładnych paru godzin tygodniowo nad klawiaturą i googlami. Bo niektóre z tych zadań wykraczają daleko poza 200 linii, a czasami napisanie choćby 100 okazuje się nietrywialnym zadaniem.
</offtopic>
Zresztą, łatwo jest krytykować, w szczególności kurs, w którym się nie uczestniczyło i zadania, których się nie pisało, ale naprawdę mniejsza o to. Rnd w swoim pierwszym poście po mojej wypowiedzi miał rację w najczystszej postaci, ba, nawet dokładnie o to mi chodziło, jak tworzyłem swojego poprzedniego posta. Bo samemu to się można wszystkiego nauczyć (no, przynajmniej w dziedzinie informatyki), tylko że a to się nie chce, a to znajomi wpadną, a to jeszcze jakaś inna okazja się znajdzie... A na uczelni nie ma zmiłuj, jest większa mobilizacja i można zawrzeć ciekawe znajomości :] Dlatego skrytykowałem pomysł uczenia się samemu, a nie twierdziłem, że moja uczelnia jest najlepsza, albo kurs, który zrobiłem, jest wypasiony w kosmos, ani nic z tych rzeczy, jakie sugerował tomkiewicz.