Z plotek oczywiście: wyścig szczurów nie z tej ziemi, battle royale pomiędzy pracownikami, podkradanie pomysłów żeby coś wykazać, co 3 miesiące performance review, obsesja na punkcie "impact", generalnie wszystko się kręci wokół performance review, wyścig z hindusami/amerykanami na performance (amerykanie naprawdę mocni, ale też zarabiają po bańkę zielonych rocznie), stack-ranking, 3 dni z biura. Zdecydowanie zapierdol, wyścig szczurów i mocno FAANGowo jest. Jak ktoś lubi zapierdalać w skomplikowanym środowisku, doszkalać się po godzinach i w sumie i tak nie ma życia ani zainteresowań, to może się odnaleźć. A no i calle późnym wieczorem, bo śmietanka siedzi w centrali. Myślę że firma dla wymiataczy technologicznych, osób, które mają skille mocno eksperckie/seniorskie oraz zapał juniorów do zapierdalania i doszkalania się. Niestety UoP, przez co roczne wynagrodzenie do łapy wcale nie jest takie kosmiczne.
W USA w sumie fajna sprawa, można się tak 10 lat przetyrać, nazbierać z 8M USD kapitału, wrzucić go w ETFy i iść na emeryturę w wieku 35 lat.