Cześć
chociaż było mi dane doświadczyć/zobaczyć patologii w relacjach międzyludzkich jak wojenki, koterie, usuwanie kodu z repo, pozbywanie się ludzi to nie o tym, gdyż spotkani ludzie na zawodowej drodze w lwiej części byli po prostu przyzwoici, a tamto to margines
chodzi mi o sytuację, system, branżę jako taką
Kimś dane mi było być jakieś 9-10 lat temu, tylko raz, przez bycie kimś rozumiem taką satysfakcję ze swojej pracy, poczucie bycia w niej dobrym, dobra lub nawet bardzo dobra znajomość biznesu itp.
Nie trwało to długo, bo trzeba było ustabilizować produkt, błędy/testy itd - jako że byłem dobry to poproszono abym na trzy miesiące dołączył do maintenace, ustabilizował co się da (bo znałem biznes). Z trzech miesięcy zrobiły się prawie dwa lata. W tym czasie poprzez to, że moje tzw visibility spadło, nie brałem udziału w rozwoju produktu, w ciekawszych rzeczach niż bugfixing. Koniec końców zmieniłem projekt
Od tego czasu robię takie bzdury że popadam w paranoję
z jednej strony czuję że mój potencjał jest marnowany i że chcę i mogę więcej, ale cały w tym ambaras aby dwoje chciało na raz
z drugiej to sobie myślę, że może mam za wysokie mniemanie o sobie, a tak na prawdę jestem c**** i tylko psim swędem przechodzę te rozmowy, a potem szydło wychodzi z worka i dają mi taką robotę abym sam miał jej dość i się z nimi pożegnał
Dużo czasu i pieniędzy poświęciłem i wydałem na kursy, doszkalanie się
i prócz rozmów to potrzebne to było jak psu piąta noga, o tyle mnie to martwi, że nie używasz - zapominasz
Jak czytam tu różne pytania o gita o kursy o certy to jest jak pytanie, w epoce gorączki złota, gdzie kupie najlepszą łopatę
Z jednej strony hype na nie wiadomo co, musisz mieć taki kurs, taką umiejętność, to znać tamto znać, z drugiej do bólu rutynowa, odmóżdżająca robota
Tak jak chomik w kołowrotku, presja aby biec coraz szybciej i szybciej, ale po co jak i tak w rzeczywistości się w miejscu stoi
Chciałbym jeszcze kiedyś poczuć taką satysfakcję z pracy jak wtedy, ale z każdym dniem godzę się z tym, że pewnie nie będzie mi to już dane
Nie wiem co o tym myśleć
ale po mojemu wygląda to na mamienie ładnym opakowaniem (rozwój, poznawanie nowych rzeczy, wpływ na architekturę itd), które jest w środku puste (zadania, często nie mające nic wspólnego z szeroko rozumianym programowaniem jak zmiany w xML, XLSC itd)