Jeśli tak faktycznie jest, to w czym problem poświęcić te kilka dni i po prostu się danego podobnego języka/frameworka nauczyć po godzinach? Skoro to przecież takie łatwe i proste poznać cały ekosystem danej technologii w kilka dni. Bułka z masłem xD
z mojego osobistego doświadczenia
na początku modnego wirusa było lekkie zawirowanie, niepewność itd, zacząłem się rozglądać
parę razy byłem odrzucony bo nie miałem KOMERCYJNEGO doświadczenia z czymś tam
zainwestowałem w kurs, pouczyłem się w swoim zakresie i, wstyd się przyznać, ale zacząłem kłamać (bo kluczem tu było określenie komercyjne - w swoim zakresie to już się nie liczy), że ależ oczywiście w projekcie wykorzystywaliśmy to i tamto na takich a nie innych zasadach, no i drzwi się otwierały
jakieś narzędzia i tego idzie nauczyć się w miarę szybko żeby się zbytnio nie przewracać - i to jest (raczej, bo jeśli tym narzędziem jest chmura to nie jest tak łatwo) mały pikuś
średni pikuś to język - ze swojego doświadczenia wiem, że mi przejście na inny język zajęło około 3 miesięcy (tu mam na myśli nie tylko składnia, ale framework, stl, kruczki sztuczki itp)
największy problem jest taki, że wielu rzeczy ze składni języka (czy z ficzerów frameworka) nie używa się na co dzień i te trzy miesiące to moim zdaniem to jest takie cos, że "może poezji nie będę pisać, ale w sklepie/urzędzie to się dogadam"
duży pikuś to tzw ekosystem - tu można i lata spędzić i potem odpaść na rozmowie bo np nie używa się EFK a Splunk-a, nie takiej bazy, kolejki, chmury itd i w zależności co to jest można mieć mniejszy lub większy problem
największy pikuś to wymaganie wiedzy specjalistycznej (lepszego określenia nie znajduje)- linux (ogólnie OS), algorytmy, security, architektura procesora itp - tutaj to może i życia nie starczyć
dlatego to (jak zawsze) zależy o czym mówimy, czasami da się nadrobić po pracy i prezentować nowo nabytą wiedzę, czasami nie - ale fake it until make it i coco jambo i do przodu