Cześć wszystkim,
jestem tu aby ponownie zadać Wam jedno z tych pytań, których pewnie macie już dosyć :)
Na wstępie tylko zaznaczę, że:
- Tak, przeszukałem forum i przeczytałem kilka wątków na ten temat
- Tak, znam słynny wątek o embrionie w 3 miesiącu ciąży
Jednak ilu ludzi tyle różnych backgroundów (jezu, co za ponglish) więc do rzeczy:
- stary ze mnie dziad: 45 lat
- prowdzę własną, małą firmę (ze wspólnikiem) - branża: handel detaliczny - robię to od ukończenia studiów
- studia inżynierskie: mechanika i budowa maszyn AGH, ukończone w 2004
Moje doświadczenia w IT: w podstawówce coś tam bawiłem się w basicu na commodore 64 - napisałem z ojcem kalkulator, który pomagał mu w jakichś obliczeniach do projektów energetycznych (stary był inżynierem od energetyki) - ale nie pociągnąłem tematu dalej.
Na studiach coś tam C++, ale nie pociągnąłem tematu dalej.
W firmie wdrożyliśmy kiedyś program sprzedażowy i dopiero tutaj zaszła potrzeba głębszego wejścia do świata IT. Mamy prosty program magazynowy (Subiekt GT), w którym narzędzia analityczne właściwie nie istnieją, ale który ma jednak bazę danych (ms sql). Chcąc robić jakieś głębsze analizy trzeba sobie samemu tę bazę odpytać. Tak wkręciłem się w SQL i siedzę w nim już kilkanaście lat. Ogarnę każdą kwerendę, używam w praktyce widoków, tabel tymczasowych, procedur składowanych, triggerów czy linked servers. Potrafię przetworzyć i zaimportować dane z różnych źródeł (bazy danych, plik csv, xml). Mam trochę praktycznej wiedzy o optymalizacji zapytań (ale jednak nasza baza to nie jest jakaś bigdata, więc może bez szału). Nie miałem potrzeby ogarnąć tematów administracyjnych (jakieś backupy itd. - to robi sam subiekt).
Dodatkowo, w celu zautomatyzownia pewnych procesów i udostępnienia narzędzi pracy z danymi do analiz ludziom, którzy nie ogarniają excela, napisałem kilka aplikacji w C#. Przy czym nie uczyłem się języka programowania od podstaw tylko po prostu rozwiązałem sobie problemy, które miałem zadając googlowi pytania w stylu: "how to cośtam in c#" jak też spędzając długie godziny na stack overflow i oglądaniu hindusów z youtuba.
Po ogarnięciu nieco języka dodawałem do moich apek kolejne funkcjonalności. Cały czas pracujemy na nich w firmie.
Oprócz powyższego ogarniam jeszcze xslt. Trzeba było poradzić sobie z różnymi plikami XML (dawno temu od allegro, później faktury od dostawców) więc się naumiałem.
I tutaj przechodzimy do właściwego pytania. Czy waszym zdaniem, w wieku 45 lat, mogę/mam szansę jeszcze wejść do IT?
Nie chce mi się prowadzić już firmy, mam dość użerania się, nudzę się w tym i choć zarabiam więcej niż junior w IT, to chciałbym coś zmienić. Jedyne co mnie cieszy w obecnej robocie to jak trzeba rozwiązać jakiś nowy problem za pomocą sql. Tych jednak coraz mniej - raczej powtarzalna rutyna.
Wiem, że raczej odradzacie tu ludziom w moim wieku próby zostania programistą, to zrozumiałe, nigdy nie ogarnę c# tak jak gość, który robi to ileś tam lat. Ale może są jeszcze jakieś zawody gdzieś w okolicach?
Myślałem, żeby ogarnąć pythona, power BI, narzędzia ETL i dalej o pracy w analizie danych albo jako bi developer. Właściwie to coś, co cały czas robię (no, może poza tworzeniem dashboardów). Ale jak widzę liczbę reklam kursów, dzięki którym każda gospodyni domowa może zostać data scientist to myślę, że konkurencja na starcie musi być horrendalna.
To może jednak poświęcić z rok, dwa na porządną naukę tego C# i pójść w stronę .NET?
A może zrobić prawko na tira i podróżować?
Czy Waszym zdaniem rekruterzy dadzą szansę takiemu gościowi jak ja?