Znudzenie w korpo (startupy?), praca w danych

0

Jestem totalnie znudzony robotą w korpo. Zrezygnowałem z roboty w jednym, zrobiłem sobie trochę przerwy, ale nie natchnęło mnie to do zmian w życiu i jeszcze bardziej się rozleniwiłem. Od początku sierpnia jestem w nowym korpo, do którego poszedłem, bo myslałem, że sobie chociaż kwestię tech stacku rozwinę, ale mamy już 18.08 i ja dalej nie mam ani dostępów, ani nie grzebałem w repo, totalnie nie jestem wdrożony i już ch'j mnie trafia od nieróbstwa.

Mój techniczny poziom nie jest jakoś wysoki i nie chce mi się przechodzić przez poradniki typu hack the interview, i leet codować, więc nie przejdę rekrutacji do jakichś dowalonych startupowych projektów za ciężki hajs, na mieszkanie trzeba coś odłożyć, więc pewnie tu trochę pogniję, ale macie jakiś pomysł jak poszukać ludzi, którym brakuje pracowników w startupach (choćby i było to za pół darmo, tyle że nie chodzi mi o projekty w rodzaju 'trust me bro, zrobimy nowe lepsze allegro!!! na pewno się nam uda!')? Albo macie jakieś inne pomysły na urozmaicenie sobie życia w branży? Ja chcę się po prostu trochę pouczyć czegoś, co pozwoli mi od podstaw budować jakieś projekty w it, docelowo pójść może nawet na swoje, bo praca na kogoś w korpo doskwiera. Nawet nie jest to takie złe, ale ile można robić na kogoś? Mam też podejrzenia, że tempo mojego obecnego wdrożenia może utrzymać się też później i pozostanę z nadmiarową ilością czasu wolnego :P

1

Masz idealny ekosystem, żeby wystartować z własnym projektem i go rozwijać. Oprogramować, podszkolić z marketingu. Tylko znajdź jakąś niszę, która Cię jara.

0
  • robić OE
  • uprawiać różne sporty
  • rozwijać własny biznes
  • randkowanie na Tinderze w godzinach pracy (jeśli jesteś singlem lub masz niezobowiązującą relację)
0

Nie jestem w stanie rozwijać biznesu, bo nie wiem co miałbym robić, po to piszę o szukaniu jakiegoś projektu, pod który mógłbym się podczepić.
Sport i tinder nie bardzo pasuje do zapełnienia mi zawodowej luki. Jestem całkiem spoko z wyglądu, ale to trochę za mało na robienie tinderowej kariery.

1

Może po prostu poduczyć się dodatkowego fachu, niezwiązanego z IT. To może być taka odskocznia, przy okazji się podszkolisz i potem zaczniesz zdobywać klientów. Jak będzie Ci to dobrze wychodzić to przeskoczysz sobie na własną działalność ( opisałem w dużym uproszczeniu ). Druga opcja to zainteresowanie się inwestowaniem na giełdzie. Jak działasz w danych to będziesz mógł analizować dane z rynków, być możesz napisać własne oprogramowanie do pobierania danych i tworzenia odpowiednich wykresów z zachowaniem rynków.

1

Tylko że to bardzo ogólna porada. "Znajdź inny zawód" (jak? jaki?) albo "zrób narzędzie analityczne" (i konkuruj w pojedynkę z dostępem tylko do danych publicznych kontrrozwiązanie do tego, co finansują ogromne potwory jak Goldman Sachs, które dysponują dużo lepszymi danymi). Ja wiem że moja wiadomość może brzmieć jak próba negowania wszystkiego, natomiast tu raczej chodzi o to, że samo takie stwierdzenie jednak do niczego konkretnego nie poprowadzi, ale może to ja jestem zbyt mało bystry żeby ogarnąć do czego mnie ma prowadzić.

0

Nie wiem w jakim stacku szukasz ale chyba najłatwiej po prostu przeglądać oferty pracy i atakować te ze startupów. Niestety one są trudniejsze do znalezienia. Czasem bywają ogłaszane na LI, z moich obserwacji rzadziej na mainstreamowych polskich jobboardach. Możesz szukać po miedzynarodowych jobboardach typu https://wellfound.com/remote. Ja mam odwrotny problem co Ty, po startupie marzy mi się powolne korpo :P.

1

Ja byłem znudzony korpo i po 5 latach w startupach korpo brzmi jak wybawienie:)

Aczkolwiek fajnie by zboostować swoje doświadczenie.

Tylko właśnie fajnie mieć zarys tego co by się chciało robić za tych nieszczęsnych 10 lat. Dla mnie to właśnie jakaś własna działalność, dlatego kolejność była : korporacje, lata boostu skilla w startupach (ale to też nie każdy startup to gwarantuje), na końcu powrót do korpo które da czas na rozwijanie czegoś swojego.

Ale własnego biznesu nie da się rozwinąć na początku kariery, bo po prostu za mało wiemy, by móc czymkolwiek konkurować

4

chciałbym takie korpo, jaki stack i nazwa korpo? Może cv wyślę

1

Mój techniczny poziom nie jest jakoś wysoki i nie chce mi się przechodzić przez poradniki typu hack the interview, i leet codować, więc nie przejdę rekrutacji do jakichś dowalonych startupowych projektów za ciężki hajs

No więc podnieś swój poziom i zacznij je przechodzić. Jak chcesz niby inaczej osiągnąć stabilność finansową niż poprzez dołączenie do stabilnej firmy z pewnym projektem? To nie musi być google - są inne firmy z "niższego" koszyka, wciąż wysoko w rankingu. Tesco, Splunk, Backbase, Allegro wspomniane, Zendesk, Snowflake, Akamai, Ocado i wiele wiele innych to wszystko uznane marki i robiące fajne rzeczy

1
ToTomki napisał(a):

Tylko że to bardzo ogólna porada. "Znajdź inny zawód" (jak? jaki?) albo "zrób narzędzie analityczne" (i konkuruj w pojedynkę z dostępem tylko do danych publicznych kontrrozwiązanie do tego, co finansują ogromne potwory jak Goldman Sachs, które dysponują dużo lepszymi danymi). Ja wiem że moja wiadomość może brzmieć jak próba negowania wszystkiego, natomiast tu raczej chodzi o to, że samo takie stwierdzenie jednak do niczego konkretnego nie poprowadzi, ale może to ja jestem zbyt mało bystry żeby ogarnąć do czego mnie ma prowadzić.

Studia podyplomowe może, albo normalne tylko zaoczne żeby mieć czas po robocie na nie. Generalnie tak bym zaczynał ze znajdowaniem innego zawodu.

Rozumiem, że nie masz założonej rodziny albo masz ale jesteś bogaty, albo jesteś takim super expertem że nawet jak nie wyjdzie w typ startupie i jaka by nie była sytuacja na rynku to wrócisz wszędzie z pocałowaniem ręki kierownika?

1

Ja polecam startupy na początkowym etapie. Najlepiej takie, które mają już też jakąś walidację pomysłu żeby pracować jednak nad czymś co rzeczywiście będzie działało i rozwiązywało jakiś problem.

3

startup to może być przegięcie w drugą stronę ale może tego szukasz - często mocno rozwijająca robota ale wykańczająca i wpływająca na całą resztę życia - nie masz po prostu siły. Teraz jest sezon ogórkowy, ale jeśli jesteś w większym mieście to na meetupach można często kogoś poznać. Firmy z reguły przed wykładami też mają swoje 5 minut na reklamę i 'we are hiring', warto patrzeć na meetupy dookoła swojej ekspertyzy a nie dokładnie w niej - unikniesz nudy (językowo to była kiedyś scala, golang, nie mam pojęcia co teraz - może jakiś elixir?). Czasem firmy mają problem z zatrudnieniem eksperta i potrzebują kogoś podszkolić z bardziej niszowej dziedziny, języka - dzięki temu unikniesz nudy, może zobaczysz coś nowego. W moim przypadku złapałem kiedyś pracę w golangu mimo, że jestem javowcem. Wyniosłem stamtąd kupę wiedzy (np o kubernetesie) ale też nienawiść do golanga ;)

1
freeq1986 napisał(a):

startup to może być przegięcie w drugą stronę ale może tego szukasz - często mocno rozwijająca robota ale wykańczająca i wpływająca na całą resztę życia - nie masz po prostu siły. Teraz jest sezon ogórkowy, ale jeśli jesteś w większym mieście to na meetupach można często kogoś poznać. Firmy z reguły przed wykładami też mają swoje 5 minut na reklamę i 'we are hiring', warto patrzeć na meetupy dookoła swojej ekspertyzy a nie dokładnie w niej - unikniesz nudy (językowo to była kiedyś scala, golang, nie mam pojęcia co teraz - może jakiś elixir?). Czasem firmy mają problem z zatrudnieniem eksperta i potrzebują kogoś podszkolić z bardziej niszowej dziedziny, języka - dzięki temu unikniesz nudy, może zobaczysz coś nowego. W moim przypadku złapałem kiedyś pracę w golangu mimo, że jestem javowcem. Wyniosłem stamtąd kupę wiedzy (np o kubernetesie) ale też nienawiść do golanga ;)

Z mojego ostatniego doświadczenia rekrutacyjnego: obecnie kontrakornie mają chyba same startupy w ofercie (?) (nawet widziałem, ogłoszenia typu, że rekrutują Key Account Managera na Belgię czy Austrię). Czyli raczej to jest ich obecny target. Byłem bardzo zdziwiony na jednej z rekrutacji, kiedy to bardzo duża międzynarodowa kontraktornia umówiła mnie na spotkanie z Founder, który miał w zespole kilka osób. Nie sądziłem, że taką drobnicą się też zajmują. Uważam, że wypruwanie sobie żył dla kogoś w startupie, to słaby pomysł (pracowałem, wiem jak to wygląda), poza tym, to bardzo niepewna robota w obecnych czasach. Lepiej coś swojego na boku kręcić.

2

jak praca w malym startupie to warto miec jakies udzialy w takiej firmie a nie przychodzic jako zwykly programista bo wiekszosc i tak sie zaraz zamknie :) a nawet jak nie to nic z tego wiecej miec nie bedziesz

3

Trochę nie poukładanych myśli na temat startupów:

  • z reguły faktycznie jest możliwość nauczenia się mnóstwa rzeczy w trakcie pracy. No chyba że trafisz świeżaka CTO/Head of Engineering/Team Lead z zacięciem do micromanagementu - wtedy będzie tylko jak on chce albo w ogóle. Ale to możesz też trafić w dużej firmie i idzie wyczuć na rozmowie - czy jak dyskutujecie na temat rozwiązania czy to jest faktycznie dyskusja i rozkmina czy raczej oczekuje że wyrecytujesz idealne rozwiązanie jak on ma w głowie i ciągle Ci przerywa/poprawia
  • przygotuj się, że teamy będą praktycznie zawsze zbyt małe i będzie brakować ludzi więc sam będziesz musiał robić z kilka stanowisk - fajna opcja żeby się nauczyć różnych rzeczy ale z drugiej musisz też sam proaktywnie robić taski, ich scope, supportować userów itp.
  • stabilność raczej żadna - więc jak chcesz odłożyć, założyć rodzinę to raczej korpo pod tym względem lepsze. Dodatkowo teraz mnóstwo startupów ma problem z zebraniem funduszy więc warto pytać jaki mają runway podczas rozmowy rekrutacyjnej.

Meetupy i konferencje to faktycznie fajna sprawa, żeby ludzi trochę poznać, załapać ciekawych technologii. Nie wiem skąd jesteś ale w Berlinie jest tego sporo i np w tym roku byłem na https://www.localfirstconf.com i było super - mam fotę z Kleppmannem 😄 . Często można pogadać z ludźmi co robią w startupach - jak się rozmowa będzie kleić i będą kogoś szukać to czasami sami ludzie do Ciebie zagadają, żebyś do nich uderzał.

6

jak sie planuje zakladanie rodziny w najblizszym czasie lub jak sie juz ma to zmiana pracy na maly startup nie majac duzej poduszki finansowej jest imo mega nieodpowiedzialny

2

Też tak kiedyś miałem. Nie prezentowałem zbyt wysokiego poziomu, nie byłem szczególnie pracowity, brakowało mi sprecyzowanych zainteresowań zawodowych, które napędzałyby mnie do rozwoju, uważałem, że mam nudną pracę, i myślałem, że zasługuję na więcej.
Jak z tego wyszedłem?
Porzuciłem to ostatnie. :)

2

Ja mialem to szczescie, ze pracowalem blisko 10 lat w prawdziwym R&D w korpo telekomunikacyjnym, ale majacym parcie na zmiane branzy na IoT, wiec powolali maly zespol do eksperymentowania w tym zakresie. Skonczylo sie to co prawda agresywnym przejeciem i zwolnieniami grupowymi, ale co sobie poprogramowalem w luzniej atmosferze to moje. Chcialbym znaleŹĆ kiedys znowu taka prace, ale to raczej czysty fart.

Obecnie pracuje w smutnym korpo banku utrzymujac jakis legacy code, ale wiem ze sa zespoly zajmujace sie czyms wzglednie ciekawym. Moze uda sie wkrecic tam przez rekrutacje wewnetrzna. Wiec proponuje OPowi podobne rozeznanie czy nie maja takich teamow.

1

W połowie studiów zacząłem pracę w januszeksach. Potem przyszedł czas na korpo. Po paru latach nudą powiewało to wziąłem się za startupowanie. Spędziłem tam kilkanaście miesięcy jako founding engineer. Ostatecznie wróciłem skąd przyszedłem. Owszem, w naszym kraju są jakieś pojedyncze gwiazdy na tej scenie ale to nieliczne przypadki na tle całego ekosystemu który wypada marnie i od wielu lat cierpi na te same choroby.

U nas karty rozdają te same postacie. Ciocia unia oraz państwo są głównymi sponsorami tej całej zabawy. Kasę dostają janusze krajowego biznesu którzy fuksem się czegoś dorobili w epoce dzikiego kapitalizmu albo odziedziczyli znaczny majątek ale są za cieńcy aby zabrać się np. za otwarcie własnej fabryki.

Miałem okazję współpracować przy projektach dla amerykańskich startupów. Właściwie nie ma tego co porównywać do startupów w Europie, a tym bardziej do naszego grajdołka. Bliski wschód oraz Azja wydają się również ciekawymi kierunkami. Na to, że będzie prosto dostać się do takich firm bym nie liczył.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.