Hej, zacząłem swoją pierwszą pracę jako junior 3 miesiące temu. Wcześniej byłem na stażu w korpo i niestety nie mieli tam wakatów, żeby przyjąć juniorów. Po dłuższych poszukiwaniach trafiłem do obecnej firmy (software house z około 20 pracownikami, więc dużo mniejsza skala) jako junior java dev i trochę zdziwiły mnie praktyki jakie tam panują. Zastanawiam się, czy to normalne, a w korpo miałem mega luz, czy teraz trafiłem do złego miejsca. Z opowieści, które można wszędzie zasłyszeć, to w IT jest bardzo luźno, ale tutaj natrafiłem na:
- mierzenie czasu pracy co do minuty, sprawdzanie czy na pewno na taski poświęcamy te 90% tygodniowego czasu pracy i ograniczanie spotkań
- estymowanie zadań co do godziny, konieczność tłumaczenia się na daily, jeśli poświęcamy na task chociaż tą godzinę/dwie więcej niż zakładano
- do dwóch powyższych trzeba dodać estymaty, które są niedoszacowane w 2/3 wypadków (nie tylko u mnie, ale u całego zespołu) + dopychanie sprintu i zdziwienie czemu nie został dowieziony
- kontrola - senior, który jest kimś w rodzaju team leada potrafi pisać z pytaniami co robimy, jeśli zobaczy status oznaczający, że jesteśmy w czasie rozmowy
Dodam, że pracuję na UOP, więc to rozliczanie godzin nie wynika z umowy, a jest praktyką, która u nas panuje. Spotkaliście się gdziekolwiek z takimi praktykami?