zawsze mnie bawi jak programiści 15k myślą że mieli/mają/będą mieli eldorado
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna potwierdziła, że jest lekarz, który wystawił fakturę na kwotę 299 tysięcy złotych za miesiąc świadczenia usług.
zawsze mnie bawi jak programiści 15k myślą że mieli/mają/będą mieli eldorado
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna potwierdziła, że jest lekarz, który wystawił fakturę na kwotę 299 tysięcy złotych za miesiąc świadczenia usług.
Na pocieszenie, że nie tylko w IT lipa, ciekawe kiedys GUS się przyzna do prawdziwego odsetku bezrobotnych, a nie mówił, że dalej jest 5% bezrobocia. bo u mnie w okolicy kradzieży włamań coraz więcej, sklepy mają ochronę itp. co kiedyś nigdy nie zauważałem.
Uśpiony wiosenny but napisał(a):
, a nie mówił, że dalej jest 5% bezrobocia. bo u mnie w okolicy kradzieży włamań coraz więcej, sklepy mają ochronę itp. co kiedyś nigdy nie zauważałem.
Bezrobocie liczy się od ogółu obywateli polskich.
Wpadła pierwsza oferta, po prawie 2 miesiącach szukania... generalnie nie jest dobrze. Nawet ja muszę to przyznać.
Liczba zaliczonych on-site'ów: 3
Rokujące procesy: 1 z ofery + 2 rokujące (etapy team matching oraz reference/background checking)
Otwarte procesy: 6
Co ciekawe $$$ nie są problemem, można dostać i podwyżkę, problemem jest dojście do końca procesu.
https://www.bbc.com/worklife/article/20240402-return-of-never-ending-job-interviews
Dla mnie fajnym wskaźnikiem stanu eldorado w Polsce jest mój własny strach o pracę. Jestem przeciętniakiem i zwyczajnie boję się wyprowadzić z Warszawy, a tutaj zawsze jakaś tam ta robota będzie.
edit. Już nawet nie chodzi o pracę na dany moment, bo mogę się przecież gdzieś zakręcić i przenieść potem, ale jak już wezmę kredycik to nie będę miał długotrwałej gwarancji cieplutkiej posady.
99xmarcin napisał(a):
Liczba zaliczonych on-site'ów: 3
W sensie rekrutacja jest on-site, nie zdalnie?
Przydałoby się założyć nowy wątek z nową ankietą bo te wyniki to jakieś nieporozumienie :D
Kryzys jest przepotężny. Jak ktoś ma kredyt obecnie, bez poduchy 200k PLN + i jest średniakiem w IT to musi pewnie łykać sporo ashwagandy i melisy by spać spokojnie :D
kimikini napisał(a):
You study for 12-16 hours a day for 6-12 months
ta, na bank :D
już widzę jak ktoś się uczy przez 12 godzin, let alone dziennie przez rok czasu
Nie czytałem jeszcze, ale powiem tak: żeby zachować skilla i sanity w czasie bezrobocia trzeba coś robić.
Sam zobaczyłem że na rynku jest ciśnienie na stack Scala/Spark/Data Engineer więc pobrałem kilka książek i sie bawie.
Inaczej człowieka szlak by trafił...
Co do grindowania leetcode przez miesiąc 8h zadań algo dziennie w trybie: 3h rano + 2h przerwa + 3h popołudniu + 2h przerwa + 2h wieczorem (trening wieczorny specjalnie dla kochanej ameryki ). Więcej niż 8h, ba w niektóre dni więcej niż 6h było bardzo ciężko. To co pomaga to obowiązkowa aktywność fizyczna, rano pompeczki i deska, po południu rowerek, low-carb i red-bull'e i można jechać.
Dodam od razu że ciało 35 latka to nie to samo ciało co studenciaka 22 lata. Po miesiącu byłem już praktycznie padnięty, a w czasach studenckich przed sesją to i większe wygibasy się robiło i było git (jak również materiał był trudniejszy z analizy 2, teorii języków i automatów lub zaawansowanych metod kombinatoryki)...
PS. Skorzystałem z okazji i żyję jeszcze starym czasem ;)
To co - jak zwykle po rozkręconej panice i tezach o ciągle pogarszającej się sytuacji, post z danymi.
Najpierw raport Grand Thorton:
Liczba ofert pracy na stanowisku Programista w Polsce:
Jesteśmy na poziomach po dołku pandemicznym, przed popandemiczną bańką.
Dane z USA:
https://www.trueup.io/job-trend
Layoffy:
https://layoffs.fyi/
BTW.
Jak się czyta posty o response rate ~20-30% na CV i 2-3 ofertach na stole na końcu procesu, to jest to typowy rynek pracy przed COVID, na którym Eldorado rzekomo było.
Dziękuję za ten wykres.
Ten wykres dowodzi tego, że ofert pracy w trakcie Covida było tyle, że polskie plantacje programistów nie mając rąk do pracy w desperacji pozatrudniały tysiące wanabe po studiach i bootcampach. Liczyli że ich przeszkolą i puszczą na projekty, bo tyle było roboty. Ja sam prowadziłem kilka takich akademii gdzie miałem w każdej edycji 5-10 żółtodziobów i ich szkoliłem, co to jest docker, co to jest api, co to jest chmura itd. a oni w międzyczasie ogarniali jakiś certyfikat chmurowy i po miesiącu-dwóch szli na projekt. Pod koniec 2023 i na początku 2024 ich pozwalniali i teraz na rynku jest tysięce ludzi z krótkim 1-3 letnim doświadczeniem, ale jednak doświadczeniem, którzy: wysyłają podkoloryzowane cv, zaniżają stawki i robią podaż na rynku, przez co osoby szukające pracy odczuwają, że jest gorzej jak kiedyś.
Company is forcing us to only commit 100% AI generated code; is anyone else experiencing this?
I work at an absolutely massive, well-known fintech company which has a pretty large presence in the SWE market (Rhymes with BISA). A few weeks back, leadership has been pressing our entire org to go "no-code", essentially asking that we only use Copilot and other tools to develop our products. The company has traditionally been well-known for not doing layoffs and being extremely good to its employees, but after a switch at CEO a they have been doing layoffs consistently and have just announced yet another round of them a few days ago. All tech roles. They have also pretty much exclusively hired from India and Poland as of late, clearly moving away from US based roles as quickly as possible. As you can imagine this has been a pretty big shock, and many of my coworkers are exploring options to get the fuck out of here given how the company clearly doesn't value or care about its engineering team anymore. Are other companies doing similar things? I cant imagine the whole industry is doing this given how Google announced they are using "only" 25% AI generated code, but id really appreciate insights from others on how their companies are handling all of this and if its a smart move to switch.
jak tam w VISA u nas? potwierdzacie?
99xmarcin napisał(a):
Sam zobaczyłem że na rynku jest ciśnienie na stack Scala/Spark/Data Engineer więc pobrałem kilka książek i sie bawie.
Gdzie? Kilkanaście kontraktorni rekrutuje na zmianę do nordei i HSBC, jak chciałem uciec z kołchozu w nordei i jedynym warunkiem było "nie hsbc" to było to prawie niemożliwe. Ofert poza tymi dwoma firmami w ostatnich miesiącach widziałem może ze dwie (z czystą scalą, nie liczę firm gdzie kod już jest przepisywany ze Sparka na PySparka, i chcą ludzi ze Scalą do pomocy w zrozumieniu). Serio pytam, może źle szukałem
Pętliczek napisał(a):
99xmarcin napisał(a):
Sam zobaczyłem że na rynku jest ciśnienie na stack Scala/Spark/Data Engineer więc pobrałem kilka książek i sie bawie.
Gdzie? Kilkanaście kontraktorni rekrutuje na zmianę do nordei i HSBC, jak chciałem uciec z kołchozu w nordei i jedynym warunkiem było "nie hsbc" to było to prawie niemożliwe. Ofert poza tymi dwoma firmami w ostatnich miesiącach widziałem może ze dwie (z czystą scalą, nie liczę firm gdzie kod już jest przepisywany ze Sparka na PySparka, i chcą ludzi ze Scalą do pomocy w zrozumieniu). Serio pytam, może źle szukałem
A co jest złego w HSBC? Tak z ciekawości pytam bo mam mieć do nich proces rekrutacyjny
Wydaje mi się, że w dobie globalizacji świat zmierza do tego, cytując klasyka:
Nie tylko koniec Eldorado, ale i koniec nasz wszystkich
Pobawiłem się trochę najnowszy modelem o1(Advanced reasoning).
Poprosiłem żeby napisał mi consumera w Kafce, zmapował dane i wysłał do innego topicu.
Stworzył w miarę normalna strukturę aplikacji i wszystko wyglądało nawet dobrze.
Błędy:
Cały czas nie rozumie async. To znaczy wysyła wiadomość i idzie dalej. To się pokazało w tym, że sama aplikacja mogłaby nie przetwarzać danych i commitowac offsety.
Testy były niedeterministyczne tj. znowu send() i zaraz assert.
Zapomniał niektórych dependency itd.
Szczerze, to nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony, całościowo wyglądało to dobrze a z drugiej to co najważniejsze było zepsute. To jest 'advanced reasoning' a już prostszej aplikacji nie można napisać. Po tym jak dostał instrukcję, że coś jest źle to typowy junior - pozmieniał to co było dobre na źle, czasami naprawił to co było źle.
o1-mini bez komentarza.
chlopaki powtorze sie, nie bojcie sie o it bo cmentarz bedzie tak duzy jak it pojdzie do grobu, ze nie bedzie to mialo znaczenia. W konuc bedziecie sie realizowac czytajac Kafke ale Franza.
Z moich obserwacji ci co założyli rodziny będąc zwykłym programistą z roku na rok są coraz gorsi, bo nie mogą tyle czasu poświęcać na programowanie po godzinach co single be życia
Ci co wskoczyli już w jakas managerska role to spoko, ale u nas idzie wypowiedzenie dla gościa co ogarnia tyle samo rok po roku gdzie reszta ekipy poszła do przodu
Praca w IT w przyszłości będzie tylko dla bezdzietnych, którzy będą nieustannie się kształcić po pracy. Szczerze mówiąc jako programista bałbym się mieć dzieci czy brać kredyt w tych niepewnych czasach
CoderOne napisał(a):
Z moich obserwacji ci co założyli rodziny będąc zwykłym programistą z roku na rok są coraz gorsi, bo nie mogą tyle czasu poświęcać na programowanie po godzinach co single be życia
Ci co wskoczyli już w jakas managerska role to spoko, ale u nas idzie wypowiedzenie dla gościa co ogarnia tyle samo rok po roku gdzie reszta ekipy poszła do przodu
Praca w IT w przyszłości będzie tylko dla bezdzietnych, którzy będą nieustannie się kształcić po pracy. Szczerze mówiąc jako programista bałbym się mieć dzieci czy brać kredyt w tych niepewnych czasach
U mnie rozważamy zatrudnianie prawiczków.
CoderOne napisał(a):
u nas idzie wypowiedzenie dla gościa co ogarnia tyle samo rok po roku gdzie reszta ekipy poszła do przodu
a mogl sie nauczyc implementacji haszmapy!
CoderOne napisał(a):
Z moich obserwacji ci co założyli rodziny będąc zwykłym programistą z roku na rok są coraz gorsi, bo nie mogą tyle czasu poświęcać na programowanie po godzinach co single be życia
Ci co wskoczyli już w jakas managerska role to spoko, ale u nas idzie wypowiedzenie dla gościa co ogarnia tyle samo rok po roku gdzie reszta ekipy poszła do przodu
Praca w IT w przyszłości będzie tylko dla bezdzietnych, którzy będą nieustannie się kształcić po pracy. Szczerze mówiąc jako programista bałbym się mieć dzieci czy brać kredyt w tych niepewnych czasach
Jest jeszcze inna droga. Znaleźć projekt, gdzie cały czas robi się coś nowego, gdzie technologię często ewoluują. Wtedy nie ma mowy o stagnacji, czy braku czasu po godzinach, gdyż zwyczajnie nie trzeba po nich siedzieć. Wilk syty i owca cała.
ledi12 napisał(a):
Jest jeszcze inna droga. Znaleźć projekt, gdzie cały czas robi się coś nowego, gdzie technologię często ewoluują. Wtedy nie ma mowy o stagnacji, czy braku czasu po godzinach, gdyż zwyczajnie nie trzeba po nich siedzieć. Wilk syty i owca cała.
To jest chyba ciężko takie coś znaleźć. Ja przez 9 lat pracy nie spotkałem się z ani jednym takim przypadkiem u mnie w pracy, gdzie projekt by ewoluował technologicznie z czasem. Zawsze jak się na początku wybrało stack, to on już zostawał bez zmian.
ledi12 napisał(a):
CoderOne napisał(a):
Z moich obserwacji ci co założyli rodziny będąc zwykłym programistą z roku na rok są coraz gorsi, bo nie mogą tyle czasu poświęcać na programowanie po godzinach co single be życia
Ci co wskoczyli już w jakas managerska role to spoko, ale u nas idzie wypowiedzenie dla gościa co ogarnia tyle samo rok po roku gdzie reszta ekipy poszła do przodu
Praca w IT w przyszłości będzie tylko dla bezdzietnych, którzy będą nieustannie się kształcić po pracy. Szczerze mówiąc jako programista bałbym się mieć dzieci czy brać kredyt w tych niepewnych czasach
Jest jeszcze inna droga. Znaleźć projekt, gdzie cały czas robi się coś nowego, gdzie technologię często ewoluują. Wtedy nie ma mowy o stagnacji, czy braku czasu po godzinach, gdyż zwyczajnie nie trzeba po nich siedzieć. Wilk syty i owca cała.
Pod warunkiem że firma która ma taki projekt nie będzie po cichu liczyła na to że pracownicy będą douczać się po godzinach. Zaobserwowałem różne podejścia pod tym względem.
"Od jutra masz być expertem od Angulara panie areczku. Ale jak to, nie da sie? Widzisz mirasa? On już umie."
Inna kwestia że nawet w takim projekcie, gdzie nie ma nacisku z góry, pracownicy sami mogą się nakręcać i prześcigać po godzinach. "Okno" co to znaczy dobry programista może się przesuwać.
Tymczasem w webdevie stawki lecą w dół tak szybko że trzeba się mocno trzymać żeby nie wypaść z tej karuzeli spierd*lenia.
https://nofluffjobs.com/pl/job/senior-net-developer-avenga-remote-11
A rozważaliście aby wyjść z web developmentu do czegoś mniej zmiennego i hype driven? no bo przecież software engineering to nie tylko web dev
No bo po co macie się bawić w jakieś frejmłorki do JSa, 5 cloudów, 10 tooli to managerowania yamlami i infry, etc, etc.
Gdy może wystarczyć C/C++/Rust, architektura komputerów, znajomość standardów/technologii a'la DDR / NVME / ARM / x86 / RISC-V / PCI Express
czy inny temat z tzw. programowania systemowego
To jest autentyczne pytanie, ja tak zrobiłem i nie muszę się zastanawiać czy uczyć się Oracle Clouda, Svelte czy nowego k8sa jak kiedyś, a już prędzej podręcznik do arch. komputerów
Jak się czyta posty o response rate ~20-30% na CV i 2-3 ofertach na stole na końcu procesu, to jest to typowy rynek pracy przed COVID, na którym Eldorado rzekomo było.
Zupełnie błedne wnioski wyciagnąleś. Całe cała branza IT rośnie wykładniczo przez ostatnie kilka dzisiecioleci. Kto stoi w miejscu ten sie cofa. Wiec sytuacja jest gorsza, bo to nie stagnacja tylko regres. I ten cały wykładniczy wzrost który swoim rozpedem ciagle wywiara presje spowoduje, ze spadki pensji i ofert. Spadek pensji podniesie rentownosć projektów, oraz zredukuje ilosc kandydatów, a jebane bogactwo jakie generuje ameryka wymusi zeby wszystkie mniej zamozne firmy zrobiły czystke i przezuciły IT do europy. Wiec w kilka lat wszystko sie wyrowna ale to przy załozeniu ze AI nie podniesie wydajności np o 100% per programista zalewajac rynek dobrymi kandydatami. Jedyna zaleta tej sytuacji bedzie ze jeżeli jesteś faktycznie dobry, to jest szansa że załozysz własna firme, i skapitalizujesz sobie zysk z produktyności do włąsnej kieszeni, zamiast do cudzej.
Dodatkowym dobrym newsem jest to zę rzad chce przeznaczyc 100mld złoty na cyfryzacje, to sa dziesiatki tysiecy miejsc pracy w IT wiec zatrudnienie skoczy o kilka procent, w przyszłlym roku
Mamy nowy trend na rynku, poza sprawdzeniem ang. na screeningu, jeden z osobnych etapów to test z gramatyki ang.. LOL
Test z angielskiego? Dla mnie spoko bo irytująca jest duża ilość osób deklarująca C1 a potem dukają i stękają na daily i demo, bo mają realnie A2/B1. Niestety ciągle rodacy ze słabym angielskim wystawiają nas stereotypową, niską ocenę kolegom zza granicy.
Dla mnie hitem jest konieczność nagrywania 4-5 minutowego video w którym mamy odpowiedzieć szczegółowo o swoich zaletach, wadach, celach na życie, pasjach. W skrócie trzeba wypaść jak jakiś ekstrawertyczny normik i dobrze się zaprezentować przed HRami, to dopiero głupota a jest to bardzo częsty warunek rekrutacji obecnie