Ciekawe / ambitne projekty

0

Cześć,

Ostatnio mam dosyć rozmów z biznesem, definiowania user stories i później klepania tego wszystkiego tak, żeby story points się zgadzały.

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec i będzie to jakiś zaawansowany software, ale nie dla jakiegoś korpo.

Jakiego rodzaju projekty powiniennem szukać i czego się uczyć?

4

Zdefiniuj zaawansowany software i ciekawe projekty. Dla każdego to coś innego.
Jesteś gotowy na zejście że stawką o 30%?

3

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec i będzie to jakiś zaawansowany software, ale nie dla jakiegoś korpo.

Dla prawdziwego programisty?

Mam nadzieję, że masz już archlinuxa na PC i znasz VIM-a. Od tego zacznijmy.

0
CyanApple napisał(a):

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec i będzie to jakiś zaawansowany software, ale nie dla jakiegoś korpo.

Ale to w Polsce chcesz to robić?
Bo to brzmi jak projekty, które się robi gdzieś tam zagranicą.

3
CyanApple napisał(a):

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec

Co w z tymi bootcampowcami macie? Akurat pracuje z gościem co prowadzi szkolenia w takiej szkole. 99% tych ludzi nie potrafi nawet zapisać pliku . A wy się boicie, że oni nam pracę zabiorą?
Szkoły zarobią, programiści co szkolą też zarobią. Ale Ci ludzie w większości nie znajdą pracy. Owszem jakiś promil coś się nauczy i być może nawet go gdzieś zatrudnią. Ale bez przesady.

0

Nie, nie mam nic do bootcampowiczów :) W sumie trafili się tam przypadkiem, równie dobrze można tam podstawić X :) Chodzi mi po prostu o znalezienie pracy, która będąc programistą nie będzie łatwo zastępowalna.

2
Czitels napisał(a):

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec i będzie to jakiś zaawansowany software, ale nie dla jakiegoś korpo.

Dla prawdziwego programisty?

Mam nadzieję, że masz już archlinuxa na PC i znasz VIM-a. Od tego zacznijmy.

VIM to moje drugie imię, a jądro archlinuxa napisałem przy śniadaniu na kartce papieru i skompilowałem, a następnie uruchomiłem w głowie.

0
Adin napisał(a):

Zdefiniuj zaawansowany software i ciekawe projekty. Dla każdego to coś innego.
Jesteś gotowy na zejście że stawką o 30%?

Chętnie zejdę ze stawką z 100k netto na 70k netto na fakturze :D :D :D To nie problem.

0
LukeJL napisał(a):
CyanApple napisał(a):

Chciałbym znaleźć jakąś pracę dla prawdziwego programisty, coś w czym nie zastąpi mnie łatwo bootcampowiec i będzie to jakiś zaawansowany software, ale nie dla jakiegoś korpo.

Ale to w Polsce chcesz to robić?
Bo to brzmi jak projekty, które się robi gdzieś tam zagranicą.

Tak, chciałbym to robić w Polsce, w ostateczności mogę wyjechać za granicę na wizie H1B albo jakiejś lepszej :)

W sumie to problem mam w tym, że nie do końca wiem co mnie interesuje.
Najpierw byłem programistą Javy i jakoś ta fala mnie poniosła w zakątki kariery, które po iluś latach pracy nie do końca mi się podobają.
Tj. nie wyobrażałem sobie siebie w tym miejscu po tylu latach.
Właściwie to nie wiem co sobie wyobrażałem, chyba że będę robić jakieś skomplikowane aplikacje, ale nie takie aplikacje dla biznesu używane w intranecie, gdzie kupowany jest jakiś produkt i się dostosowuje 50-10% funkcji przez custom code, a reszta to pudełko.

Chciałbym chyba pisać jakieś projekty R&D, coś innowacyjnego, tylko właściwie nie wiem co by to mogło być.
Może jakieś wskazówki?

1
CyanApple napisał(a):

Ostatnio mam dosyć rozmów z biznesem, definiowania user stories

A to w ciekawych / ambitnych projektach rozumiem że powyższego nie ma? I pewnie nawet nie ma Jiry?

0
Pinek napisał(a):
CyanApple napisał(a):

Ostatnio mam dosyć rozmów z biznesem, definiowania user stories

A to w ciekawych / ambitnych projektach rozumiem że powyższego nie ma? I pewnie nawet nie ma Jiry?

Nie, myślę, że w ambitnych projektach biznesem są inni programiści lub ludzie zaangażowani na 100% czasu w dany projekt, a nie pracownicy, którzy przez 90% czasu wykonują swoją normalną pracę i w 10% definijują wymagania, które później i tak muszą być refinmentowane. Jak się kończy projekt to wracają do swoich codziennych obowiązków.

W takich pro projektach to myślę, że wszyscy trzymają wymagania w plikach worda ewentualnie excela na dyskach sieciowych 😀

0

Jest pełno ambitnych projektów, jak dużo programujesz to raczej też masz swoje pomysły i przeczucia umysł.

Ludzie mogą ci polecić coś na czym się znają, gdzie ty będziesz miał trudniej żeby ich perspektywę ogarnąć, lepiej zaufać sobie.

Ja mam kilka projektów to w sumie jestem sam je w stanie wszystkie zrobić, ale zawsze trzeba trochę tego skupienia większego żeby samemu wszystko ogarnąć.

1

Najchętniej to dokończyłbym moją grę, ale na niej nic nie zarabiam :/ I nie wiadomo, czy teraz to ktoś jeszcze pobiera apki na telefony.

1

Zapraszamy do crypto, wyzwań nie brakuje.

3

COBOL developer & mainframe. Nie ma na to bootcampów...

0

Nie wiem czy chciałbym Cobola. Jakie tam są stawki?

5
snakeomeister napisał(a):

Nie wiem czy chciałbym Cobola. Jakie tam są stawki?

W cobolu pisze się dla chwały a nie dla pieniędzy.

7
snakeomeister napisał(a):

Nie wiem czy chciałbym Cobola. Jakie tam są stawki?

W czasach bezpłatnych leków dla emerytów nie ma to znaczenia.

1
szydlak napisał(a):

Co w z tymi bootcampowcami macie?

Obecnie mamy przemysł produkujący juniorów wszelkiej maści. Pseudo edukacja, pisanie cefałek, zakładanie profili na LI, robienie zadań rekrutacyjnych na zamówienie, pisanie testów za kasę, budowanie pseudo potfolio na githubie i inne porkętne usługi.

Bootcampy, szkoły programowania, twórcy magicznych kursów psują branżę rozmieniając ją na drobne. Wykładowcami w takich przedsięwzięciach są ludzie którzy sami są kiepskimi programistami albo dawno powinni być poza branżą.

Nawet w szambie rude zbite coś potrafi wypłynąć na powierzchnię. Obok studentów, absolwentów, ludzi którzy sami włozyli sporo wysiłku staje ekipa pajacy która w naszych realiach niestety ma szansę włożyć noge w drzwi. Wielu z tych platfusów znajdzie sobie drogę. Potem będziecie mieli takiego betona w projekcie którego trzeba uczyć podstaw.

Patrząc w kategoriach ilościowych to rynek z gumy nie jest. Na rynku będzie ileś betonów pracujących sporo poniżej stawki rynkowej to ci co są na wyższych stanowiskach będą mieli problem ze stawkami.

Problem w stawkach już jest bo na rynku jest sporo paździeży która pracuje za śrubki.

snakeomeister napisał(a):

Nie wiem czy chciałbym Cobola. Jakie tam są stawki?

Zdaje się, że projekty modernizacji mainframe zaczęły się gdzieś w latach 2008/2009 i raczej mało która instytucja ma takie systemy.

1

Czym są te mityczne ambitne projekty? Pytam serio. Co jest traktowane jako ambitne, gdzie jest ta granica między ambitnym i nieambitnym? Stawiam, że klepanie crudów jest nieambitne, ale co w takim przypadku jest ambitne? AI, krypto, blockchain? To może w takim przypadku słowo modne byłoby bardziej na miejscu niż ambitne?

2
korokczan napisał(a):

Czym są te mityczne ambitne projekty? Pytam serio. Co jest traktowane jako ambitne, gdzie jest ta granica między ambitnym i nieambitnym? Stawiam, że klepanie crudów jest nieambitne, ale co w takim przypadku jest ambitne? AI, krypto, blockchain? To może w takim przypadku słowo modne byłoby bardziej na miejscu niż ambitne?

Może ambitny projekt to taki, w którym:

  1. Wymagana oraz wykorzystywana jest wiedza z algorytmów i struktur danych
  2. Nie ma w tym projekcie juniorów
  3. Nie jest to klepanie CRUDA, ani klepanie czegokolwiek innego
  4. Wymagana jest wiedza domenowa z jakiegoś obszaru np. matematyki, biologii, chemii lub jakiegoś zaawansowanego obszaru biznesowego
  5. Jest to projekt, który nie pozwala na leniwość intelektualną, cały czas są nowe niełatwe wyzwania
  6. Duży nacisk kładziony jest na jakość rozwiązania - review jest dobrze prowadzone i utrzymana architektura systemu (chodzi mi o podejście, gdzie wszystko musi być dobrze przemyślane, tak żeby nie robić big ball of mud po jakimś czasie).
  7. Nie jest to jakiś kolejny projekt intranetowy dla korpo, który integruje się z 10 innymi systemami na 30 różnych sposobów

Trudno to zdefiniować w sumie, bo to co napisałem wyżej to nie do końca mi pasuje do ambitnego projektu.
Jeszcze to przemyślę.

3

Ambitny projekt to taki w którym konieczne jest zastosowanie wielu poziomów abstrakcji, a to może wynikać ze złożoności domeny w której prowadzona jest praca. Nie zależy to w żaden sposób o "algorytmów", albo struktur, ani technologii, tylko od tego jaka jest złożoność koniecznych operacji jakie ten program miałby wykonać; i nie mam tutaj na myśli złożoności obliczeniowej, tylko poziomu skomplikowania całego zadania.

Nie powiedziałbym np że:

  • shopify jest ambitnym zadaniem, bo to po prostu jest zbiór pluginów z integracjami.
  • nie powiedziałbym ze taki adobe photoshop to ambitny projekt, bo tam wszystko kręci się wokół przetwarzania obrazów rastrowych, więc skomplikowanie jest względnie niskie; ktoś kto się zna na edycji obrazu z łatwością będzie w stanie nad tym pracować.
  • rzeczy które są time-critical, jak nginx/apache, albo bazy danych postgres/mysql/mongo, są technologicznie wymagające, ale nadal operują w ramach jednego tematu, czyli przechowania i przetwarzania danych (bazy) lub obsługa ruchu w sieci (serwery).

Moim zdaniem przykłady ambitnych projektów:

  • Dobrym przykładem mógłby być system do sterowania micromouse, bo tam trzeba pracować nad ruchem/przyspieszeniem, przetwarzaniem obrazu w realtime, przewidiwaniem trasy, game theory, obsługa hardware'u, a to i tak tylko część + te elementy muszą ze sobą doskonale współpracować.
  • Ambitnym projektem również mogłoby być stworzenie general-purpose-language razem z całym ekosystemem (a nie kolejny język który się kompiluje np do jvm albo js), bo trzeba myśleć o paradygmatach, typowaniu, zarządzaniu pamięcią, tym w jaki sposób procesor ogarnia ten język, kompilacją, i całej masie innych rzeczy.
  • No i ambitnym projektem jest np też kod do lądowników księżowych, które pierwsze napisała Margaret Hamilton. Nie dlatego że jest to technicznie skomplikowane, tylko dlatego że ten problem wymaga działania na wielu płaszczyznach (a nie tylko jednej).
0

@Riddle i to wszystko ma ogarniać jedna osoba? Bo jeśli będziesz się zajmował tyko kawałkiem to nadal będzie nudny projekt dla Ciebie ale nietrywialny jako całość. Zauważ, że nawet architekci/dyrektorzy/PO czy jak ich tam zwać nie ogarniają całości tylko swoją działkę.

Nie wyobrażam sobie, że dzisiaj zajmuję się przetwarzaniem obrazu a jutro rzucają mnie do obsługi hardwaru bo to nie ma sensu z ekonomicznego punktu - tracisz wykwalifikowanego pracownika znającego domenę z jednego obszaru, żeby go przerzucić do innego, którego nie zna.

1
abrakadaber napisał(a):

@Riddle i to wszystko ma ogarniać jedna osoba? Bo jeśli będziesz się zajmował tyko kawałkiem to nadal będzie nudny projekt dla Ciebie ale nietrywialny jako całość. Zauważ, że nawet architekci/dyrektorzy/PO czy jak ich tam zwać nie ogarniają całości tylko swoją działkę.

Nie wyobrażam sobie, że dzisiaj zajmuję się przetwarzaniem obrazu a jutro rzucają mnie do obsługi hardwaru bo to nie ma sensu z ekonomicznego punktu - tracisz wykwalifikowanego pracownika znającego domenę z jednego obszaru, żeby go przerzucić do innego, którego nie zna.

No tak. Kto powiedział że w pracy komercyjnie robi się ambitne projekty?

Jak jakaś firma Cię wynajmuje, to masz jej dostarczyć stabilność, szybkość, jakość, wysoką wartość za względnie niską cenę. Samo określenie "ambitne projekty" dla mnie znaczy prawie to samo co "ryzykowne projekty", więc z definicji nie porywałbym się z czymś takim w pracy.

Chyba że się rozmijamy na znaczeniu słowa "ambitny projekt", to daj swoją.

2
Riddle napisał(a):

Chyba że się rozmijamy na znaczeniu słowa "ambitny projekt", to daj swoją.

Szczerze to nie jestem w stanie. W ogóle uważam, że słowo ambitne tu nie pasuje bo jak zapytasz 10 osób o to co uważają za ambitny projekt to dostaniesz 11 różnych odpowiedzi. To jest bardzo subiektywne i zależy od pytanego. Dla jednych będzie to coś co przyniesie górę hajsu, dla innych coś co ma miliony userów. Jednak w większości przypadków takie projekty mają jedną wspólną cechę - zazwyczaj od strony programistycznej nie są wcale "ambitne"

Bardziej jestem wstanie opisać projekty, które mogą być dla mnie interesujące, z tym że zazwyczaj interesująca jest sama domena a nie kod, który jest pod spodem bo, nie carujmy się, kod sprowadza się do pętli, instrukcji warunkowych i kontenerów na dane a reszta to lukier syntaktyczny.

2

"Obyś żył w ciekawych czasach..."

"Obyś pracował w ciekawym projekcie..."

3
snakeomeister napisał(a):

Trudno to zdefiniować w sumie, bo to co napisałem wyżej to nie do końca mi pasuje do ambitnego projektu.
Jeszcze to przemyślę.

Istnieją dwa kryteria takowego.

  1. Skala problemu - nawet prosty CRUD może być ambitny, jeśli tylko musi obsługiwać setki tysięcy użytkowników jednocześnie.m i to z ustalonym czasem.
  2. Jakość problemu - ambitny projekt to taki, w którym napotykasz regularnie na kwestie, których rozwiązania nie znajdziesz w internecie, a już na pewno nie znajdziesz ich łatwo.

Na pewno o tym, czy projekt jest ambitny czy nie nie decyduje to, czy są w nim juniorzy ani też czy trzeba robić proste rzeczy.

0
wartek01 napisał(a):

Istnieją dwa kryteria takowego.

  1. Skala problemu - nawet prosty CRUD może być ambitny, jeśli tylko musi obsługiwać setki tysięcy użytkowników jednocześnie.m i to z ustalonym czasem.

To nie powiedziałbym że jest ambitne.

wartek01 napisał(a):
  1. Jakość problemu - ambitny projekt to taki, w którym napotykasz regularnie na kwestie, których rozwiązania nie znajdziesz w internecie, a już na pewno nie znajdziesz ich łatwo.

Ale to w sumie tak, mógłbym powiedzieć że jest.

wartek01 napisał(a):

Na pewno o tym, czy projekt jest ambitny czy nie nie decyduje to, czy są w nim juniorzy ani też czy trzeba robić proste rzeczy.

Zgadzam się.

2

IMO
Projekt może być ambitny:

  • bo klient jest trudny - wymagana wysokie skille interpersonalne
  • bo klient oczekuje prowadzenia za rączke i trzeba zbierać samemu wymagania rozproszone po organizacji
  • bo domena jest szeroka (case @Riddle )
  • bo technicznie jest wymagający np te bazy danych, czy jakis system low-latency etc
  • bo projekt jest bardzo duzy i trzeba ogarniać podział pracy na wiele zespołów i żeby nie było przestojów, że zespół czeka na inny zespół
  • bo projekt jest duży i oczekiwanie jest aby to był jeden integralny system
  • bo trzeba upchnąć wiele informacji na UI i nie są podzielne
  • bo trzeba zapewnić wydajną pracę dla osób z niepełnosprawnościami - (i nie mówie tu tylko o spełnieniu wymagan WCAG czy section 508)
1
Riddle napisał(a):

To nie powiedziałbym że jest ambitne.

Oczywiście, że jest - z punktu architektury, monitorowania, prowadzenia projektu i oczywiście programowania.
Zdecydowana większość typowych apek biznesowych sprowadza się do tego, że nie trzeba zbytnio przejmować się pamięcią, CPU i innymi rzeczami.

Ot, taki przykład - masz te setki użytkowników klikających jednocześnie, którzy muszą być obsłużeni w krótkim czasie. I tutaj mogą zacząć się schody pt. „baza danych to bottleneck” i zaczyna się kombinowanie - czy zmieniamy bazę danych? A może wystarczy porobić indeksy? Lub cache'ować część wyników? Albo trzeba zmienić bazę danych bo obecna nie będzie wyrabiać?

To są realne problemy, których nie załatwisz szukając na SO, a faktycznie analizując błąd i projektując rozwiązanie.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.