Czesc chlopaki.
Mam problem troche - nie ogarniam logiki wedle ktorej moj TL pisze kod przez co jak dostaje od niego review to mam srogie WTF.
Mam wrazenie, ze zawsze z najmniejszej glupoty, jak np jakis prosty check bo bazy w EF Core chlop tak mocno komplikuje sprawy, ze az mam z nim zwarcia.
Czy w takich sytuacjach odpuszczacie i potakujecie jak baranki czy gryziecie do krwi, bo do chlopa nie docieraja pewne argumenty...?
Chetnie poczytam Wasze opinie,
Serdecznie pozdrawiam.
Mam wrażenie, że tytuł wątku nie odpowiada treści posta, w sensie pytanie, na które chcesz otrzymać odpowiedź nie jest tym, które zadałeś.
Ja zazwyczaj dostosowuję się do tego, co TL mi pisze w review, bo uwagi zazwyczaj odnoszą się tego, co kod ma robić. a on to wie lepiej. Jest po prostu bliżej produktu niż ja, więcej wymagań pamięta - pewnie dlatego, ze sam je spisywał.
Jeśli chodzi o aspekty techniczne, to też nie pamiętam, żeby mi ktoś kiedykolwiek w review zaproponował zrobienie czegoś głupiego, zazwyczaj są to warte zastosowania rzeczy.
Nie jest. Co ci z tej dodatkowej warstwy abstrakcji? Jak będziesz chciał zmienić EF Core na NHibernate czy jakiegoś Dappera to i tak masz do przebudowy cały model domenowy wiec od groma roboty. Jak ktos mysli ze zmiana orm-a w enterprajsowej aplikacji to napisanie nowych configow dla encji i przepiecie implementacji w kontenerze DI to gratuluje poczucia humoru.
Tu chyba problemem jest właśnie enterprajsowość aplikacji. W nich zazwyczaj czają się różne enterprajsowe pomysły, typu wrapper na ORMa udający API innego ORMa, który z kolei jest opakowany w biedarepozytoria. A, że domena jest anemiczna, a logika posiana w jakichś serwisach i okazyjnie mapperach, to faktycznie zmiana ORMa pociągnęłaby za sobą przepisanie prawie wszystkiego, no bo nie mamy chociażby tej logiki domenowej, która taką zmianę mogłaby przetrwać.
Przepisywalem tak z NHibernate na Dapper i dodatkowa warstwa abstrakcji nic nie dala bo filozofia uzywania ORMa jest inna w kazdym ORMie.
Dapper to nie ORM, i chyba nikt go nie reklamuje, że jest w stanie bogatą domenę (grafy prawidłowo enkapsulowanych obiektów) zapisać i odczytać z bazy.
Po prostu model domenowy dla EF Core ma inne wymagania niż model dla Dappera czy NHibernate'a więc dla rzeczy bedzie inaczej wyglądał.
W sensie już czterokrotnie przepisany EF wciąż nie umie w zewnętrzną konfigurację, i trzeba dekorować klasę atrybutami, a powiązania n do n wymagają klasy pośredniej?
Jedynym rozwiązaniem jest posiadanie dwóch modeli domenowego i persystencji ale nikt tak nie robi.
Uważałbym z takimi obelgami, ktoś się się może obrazić za nazwanie go nikim
. :P
Tak naprawdę, to jest chyba jedyne sensowne podejście w przypadku bogatego modelu domenowego, bo nawet używając prawdziwego ORMa, będziemy musieli się dostosowywać do jakichś jego dziwactw typu virtual
.