Motyw wałkowany 100 lat, reflaksja o "kulturze" naszego zawodu.
Zarabiamy średnio troszkę więcej od przecietnego pracownika fizycznego zatrudnionego na UoP, moze to i prawda, ale...
Mam teraz robiony taras. Około 40-45m2. Place za to majatek i wlasciwie jestem zirytowany, ze nie robie tego sam, bo za robocizne pójdzie okolo 25k brutto.
Pracują nad tym 4 osoby, szefa nie ma, bo to duza firma.
90% czasu kolesie siedza i nic nie robią. Palą fajki, chodzą po 6 hotdogów dziennie do żabki. Córka stwierdziła, że oni się głównie "relaksują".
Pewnie będą pracowali 2 tygodnie, a jestem na 100% przekonany, ze zrobiliby to w 1 dzień, gdyby pracowali szybko.
My mamy sprinty, nadzór, deadliny, KPIe, retro, oceny okresowe itp., a oni siedza 90% czasu i nie robią literalnie nic (głównie gapią się w smarfony).
Kolejna sprawa - ich predyspozycje i przygotowanie zawodowe.
My się uczymy, douczamy, szkolimy, do tego musimy być w miarę inteligentni.
Chłopaki wyglądają jak gołębie i na siłowni widzę sporo kobiet z łapami większymi od nich.
Widać, że w żaden sposób nie przygotowują się do pracy fizycznie, ani nie mają predyspozycji ( a my chociaz w jakimś okresie życia uczyliśmy się dużo po godzinach, studiowaliśmy itp).
Patrzę co oni robią, a oni w 3 osoby niosą jeden krawężnik 100x30x8. Podchodze do nich i pytam, czy serio taki ciężki. Oni mówią, że strasznie ciężki.
No to go złapałem i zacząłem robić z nim OHP - 10 powtórzeń (jeszcze sporo miałem w zapanie).
Z czasem to olałem, płacę za zrobienie całości, a nie za roboczogodziny, ale to jakiej dyscypliny i kompetencji wymaga się od programistów vs pracowników fizycznych to jak porównanie GROMu to jakiegoś gangu z Haiti, gdzie połowa ginie od wzajemniego ognia, albo urojeń po paleniu kraku.
TL;DR;
Nie rozumiem, czemu rynek się popsuł skoro branża jest tak efektywna. Mam nadzieje, ze dlugoterminowo wróci to do normy.