Mam potencjalnie problematyczny zakaz konkurencji B2B:
- obowiązuje on przez 12-miesięcy po zakończeniu współpracy z kontraktornią (od dnia rozwiązania się ostatniej z umów z kontraktornią)
- nie mogę współpracować z podmiotami, dla których w kontraktorni przez chociaż jeden dzień świadczyłem usługi dla tego klienta, współpracowałem w projekcie kontraktorni dla tego klienta, prowadziłem szkolenie, itd.
- zakazuje także współpracy z podmiotami powiązanymi, dominującymi, itd.
- klientami kontraktorni są duże korporacje działające w różnych obszarach IT,
- brak odszkodowania za wykonywanie zakazu.
Jeśli dobrze rozumiem, to wystarczy, że na początku współpracy z kontraktornią zrobię coś prostego w jeden dzień dla danego klienta i pozamiatane - będzie mnie obowiązywał roczny zakaz konkurencji liczony od czasu całkowitego zakończenia współpracy z kontraktornią, nawet jeśli od tego czasu minie np. kilka lat w ciągu których będę współpracował z kontraktornią przy zupełnie innych projektach.
Nie miałbym żadnych wątpliwości, gdyby zakaz obowiązywał od zakończenia współpracy z danym klientem kontraktorni.
Tutaj chodzi o to, że termin zakazu jest liczony od rozwiązania ostatniej z umów z kontraktornią.
Inny problem jest taki, że de facto zakaz jest bardzo szeroko określony, bo klientami kontraktorni są duże korporacje prowadzące szeroką działalność w różnych obszarach IT, między innymi takich, które nie pokrywają się z obszarem zainteresowania tej kontraktorni.
Czyli według tego zakazu konkurencji, jeżeli przez jeden dzień pisałem w kontraktorni kod sterownika karty sieciowej dla jakiegoś klienta, a następnie upłynęło dużo czasu, to i tak przez rok po zakończeniu współpracy z kontraktornią nie mogę napisać dla tego samego podmiotu aplikacji w VBA, ani nawet zatrudnić się u tego podmiotu jako stróż nocny :D
Miałem już potencjalnie problematyczną sytuację w nowej kontraktorni. Obszar projektu wyglądał na zupełnie inny, ale klient ten był sam, co w pierwszej kontraktorni - tutaj problem sam się rozwiązał, bo w projekcie coś "nie wypaliło" i nie było potrzeby angażowania mnie.
Da się z tego jakoś wymiksować, gdyby próba dogadania się z kontraktornią nie udała się?