Ja co opakowanie kawy zmieniam kawę, kawy mi przestają smakować jak za długo piję te same.
Zastanawiam się czy tak jak temat 'Zarobki' zmienił życie wielu ludzi pokazując ile faktycznie można zarabiać w branży to czy ten temat sprawi że ludzie zmienia firmę bo jeśli faktycznie muszą pić kawę za swoje to na pewno nie jest to dobre miejsce pracy /świadczenia usług :D
U nas są ankiety jakie ziarno chcemy kupić i firma kupuje nawet jakieś ultra drogie. Mamy kilka rodzajów mleka. Oprócz normalnych ekspresów do kawy, mamy tez dodatkowe sprzęty (kawiarki, aeropress, młynek do kawy) dla osób lubiących kawę przygotowana w inny sposób. Około 15 rodzajów herbat. Dodatkowo codziennie uzupełniana lodówka zimnych napojów w puszkach. Dodatkowo przekąski i śniadania - tutaj jest to forma zachęty żeby czasami przychodzić do biura. Wszystko oczywiście za darmo i bez ograniczeń. Ale jeśli musiałbym kupować sobie sam kawę i herbatę - nie mam z tym problemu.
Trochę dziwnie to wygląda jak w jednym wątku na forum ludzie zastanawiają się czy schylić się po ofertę 30 albo 50k, a w następnym czy pracodawca zapewnia kawę.
@baroo: IMO nie ma w tym nic dziwnego. Zapewnienie warunków pracy leży po stronie pracodawcy, a kawa to akurat ten mały szczegół o którym się myśli dopiero gdy go zabraknie.
W pracy, z której właśnie odchodzę było wszystko.
Ekspress do kawy na kazdym pietrze, mleka, miody, herbaty, gazowane napoje (które się zwykle szybko konczymy), owoce, przekąski, piwo bezalkoholowe itp.
Obecnie 100% remote, wiec muszę załatwiać to na własną rękęXD.
Po co w ogóle przychodzić do biura jeżeli nie ma nawet herbaty i kawy? Rozmawialiście o tym z managerami?
pioterben napisał(a):
Jak jest u Was w firmach? Szef zapewnia czy sami kupujecie ? ;)
Pytasz w kontekście biura czy pracy zdalnej z domu?
Jakieś 20 lat temu szef gdy mnie zwalniał powiedział, że chodziłem zbyt często po herbatę. Nie chciałem już wchodzić z nim w polemikę, że w nieklimatyzowanym pokoju z małym lufcikiem zamiast okna, jest ciężko wytrzymać nic nie pijąc. W sumie się cieszyłem, że mnie zwalniał, bo pracowałem tam w okresie marzec-kwiecień i już wtedy było gorąco i duszno. Wakacje w tym pokoiku przypominałyby saunę.
A mnie dziwi, że w temacie nadal nie padła nazwa firmy naszego polskiego rekina IT z eko-odrzutowcem. Tam ponoć budżety przeznaczone na integrację szły na ekspresy, na których serwis potem nie było kasy.
@Haskell: Ale czepiał się, że za mało przy biurku siedzisz, czy, że za dużo herbata kosztuje?
piotrpo napisał(a):
@Haskell: Ale czepiał się, że za mało przy biurku siedzisz, czy, że za dużo herbata kosztuje?
Chodziłem do kuchni na kilka minut zagotować wodę i zalać kubek z herbatą, więc w sumie nie wiem co było kluczowe czy ten czas spędzony w kuchni czy koszt herbaty. W sumie mój czas był bardzo drogi, zarabiałem aż 2500 netto, na jakąś g**no-umowę. Zatem 30 minut spędzone na gotowaniu wody to było jakieś 7,5zł dziennie, co w skali miesiąca robiło się już ponad 150zł + koszt herbaty. Tam zdaje się była jakaś "Minutka" czy coś podobnego najtańszego z Biedronki. Licząc, że paczka ma 50 sztuk, a ja piłem 5-7 herbat dziennie, to już wychodzi dwie paczki herbaty miesięcznie. Nie wiem ile wtedy mogła kosztować taka herbata, ale na pewno 2-3zł za paczkę.
Mam kumpla (nie z IT), który problem braku służbowej herbaty rozwiązał bardzo prosto i sprytnie.
Po prostu kupił pudełko i postawił we wspólnej kuchni. Ludzie przychodzili, zobaczyli, że sobie robi herbatę, zaczęli pytać, co to za herbata, on odpowiadał, że po prostu jest i można korzystać. Jedni ludzie mówili następnym, i wszyscy pili tę herbatę.
Aż w końcu się skończyła. Więc ludzie zaczęli chodzić do "pani z recepcji", z informacją, że herbata się w kuchni skończyła. Recepcjonistka poszła do zarządu z informacją, że trzeba kupić herbatę, bo się skończyła. Zarząd oczywiście nic nie wiedział, bo nigdy przecież żadnej herbaty nie kupowali, ale od tej pory musieli zacząć.
Z tą darmową kawą to jest tak:
.
Dziwię się niezmiernie, że pracujecie jeszcze w biurach w roku 2022.