Gdzie tu sprzeczność? Nic nie uczy lepiej niż próba samodzielnego zdobycia wiedzy i rozeznania się w sytuacji. Jak chłop będzie czekał aż duch święty go wdroży w tajniki projektu to kiepsko to widzę.
4 dni temu zdałeś prawko, więc masz tu klucze od magazynu. Znajdź adres naszej filii w Hiszpanii, weź 4 agregaty (na magazynie jest ich prawie 500, ale na pewno będziesz wiedział o które chodz), wynajmij jakiegoś przedłużonego Transita (nie mamy konkretnej firmy od wynajmu, improwizuj) i zawieź je do Pedro w Madrycie :P
wiesz, że każdy nowy klient to jak nowy projekt i nowe wdrożenie. Nowi ludzie, nowe systemy... wszystko nowe.
Tak, ale to jestem ja (czy ktokolwiek inny) kto jest stary (chodzi o staż w firmie, nie PESEL), kto zna procedury, firmę, wie co i jak robimy, co można zaoferować, ile potrwa realizacja zamówienia, co może wyskoczyć podczas pracy. Wiemy, jaki jest wzór umowy z klientem, wiemy kto może na niego nanieść zmiany, wiem jak mogę podziałać z ceną, ile osób temat ogarnie itp. Czyli - to wszystko się opiera na latach doświadczenia, które firma posiada. Celowo piszę "firma" a nie "ja" albo kolega - bo tutaj chodzi głównie o procedury, zrealizowane tematy służące jako baza do działania, posiadane doświadczenie itp. Czyli to wszystko, czego OP nie posiada w kontekście tej nowej firmy. Wiadomo, że jakby był wymiataczem z 20-letnim doświadczeniem to pewnie by część rzeczy wziął na intuicję, część wymarudził telefonami co pół godziny itp. Ale jednak weź pod uwagę, że OP jest raczej na początku swojej przygody.
Właśnie o to chodzi. Niestety mój świadomie wybrany zawód, który kiedyś był kojarzony z ludźmi samodzielnie uczącymi się, kreatywnymi (być może wówczas jeszcze klepiącymi kod w piwnicy) i potrafiącymi zrobić cuda, dziś coraz częściej zastępowany jest obrazkami które stoją z tym w niemal całkowitej sprzeczności.
Wiesz... jak my zaczynaliśmy to nie było w ogóle czegoś takiego jak internet. Korzystało się z książek w stylu "Turbo Basic" albo "Delphi 2 - kompendium", analizowało się gotowe kody (kto dzisiaj jeszcze wie, czym jest/był SWAG? http://www.retroarchive.org/swag/index.html), korzystało z helpów dostępnych po wciśnięciu F1. Teraz wszystko jest inne - jak nie umiesz samodzielnie określić czy dana liczba jest parzysta to ściągasz bibliotekę isOdd
(albo even, nie pamiętam). Na wszystko jest gotowe rozwiązanie w necie, trzeba tylko wiedzieć skąd skopiować i gdzie wkleić. I nawet nie chcę powiedzieć, że teraz jest gorzej. Bo po prostu - jest inaczej: zamiast kreatywnego drążenia tematu, liczy się szybkie dostarczenie gotowego produktu. To, w połączeniu z coraz więszą ciapowatością młodego pokolenia - wychowanego bezstresowo, politycznie poprawnie, w poczuciu że każdy z nich jest pępkiem świata powoduje, że takie dinozaury jak Ty czy ja coraz trudniej się odnajdują w obecnych realiach :(
Wg mnie dokładnie taki obraz wyłania się z tytułowego postu.
Ja akurat inaczej go odebrałem. Zresztą - jakby OP miał wywalone to by nie zakładał tego watku. A jednak ten brak feedbacku jakoś go boli, co sugeruje, że może jednak jest w nim jakiś potencjał ;)
Przez miesiąc nie dowiedzieć się zupełnie nic na temat "API płatności do konkretnego systemu"?
Nie rozumiem tej niemocy. Wg mnie to przejaw niechęci i lenistwa.
Tutaj chciałem napisać to samo co @Schadoow, więc po prostu napiszę +1 ;)
Po prostu - nie znamy konkretów, więc może ta sytuacja równie dobrze wynikać z podejścia OP, który wysłał parę maili i uznał, że jak nie odpisują to siedzę i dłubię w nosie (szkoda, że mam tylko 2 dziurki, bo tyle czasu że i 50 by się ogarnęło ;) ), ale być może temat jest trudy/jakieś API własnościowe które nie ma dokumentacji na GH, dane powinien dostarczyć ktoś z firmy, ale jeszcze nie znaleźli na to czasu/ochoty. Za mało wiemy, żeby oceniać. Wiem, że Ty (ja pewnie także) bym albo ich męczył aż bym dostał (albo zaczął robić coś innego), ale nie każdy jest tak totalnie zajebisty jak my :D