Cześć,
Około rok temu zostałem team leaderem nowego zespołu, bo zostałem doceniony za pracę w moim ówczesnym zespole, pchanie tego wszystkiego do przodu i to chyba nawet w dobrym kierunku.
Po tym roku, zadaje sobie pytanie, czy było warto. Konkretnie mam na myśli to, że obecnie w pracy każdy dzień to jest trochę "walka o przetrwanie". Próbuje zrobić ile tylko mogę, ale wiadomo, w ciągu dnia mam dużo przerw, dużo osób coś ode mnie chce, wielu osobom pomagadam, wyjaśniami itd. itd.. Moi przełożeni są raczej zadowoleni z tego jak to wszystko idzie, ale zaczynam obawiać się tego, że będę miał tego dość (albo może już mam skoro piszę tego posta). Wracając wspomnieniami do czasów, kiedy nie byłem team leaderem, to czuje się, że byłem wtedy dużo mniej obciążony psychicznie. Robiłem rzeczy, pisałem kod, rozmawiałem z ludźmi, ale nie czułem, że każdy dzień to jest walka (no może czasem ale bardzo rzadko :) ). Możliwe, że sam na siebie narzucam takie, powiedzmy, "wymagania" albo sam się nakręcam, więc może to też kwestia mojego podejścia i muszę nad tym popracować, ale to trochę inny temat. Oczywiście dostałem podwyżkę więc robię to nie za darmo, ale wiedząc ile zarabiają ludzie w moim zespole, zarabiam tylko 10-20% więcej niż oni więc nie jestem przekonany czy te pieniądze są tego warte. Pewnie kolejną odpowiedią na pytania z tematu byłoby "zależy w jaką stronę chcesz się rozwijać". Pewnie też, ale chciałem zapytać jakie Wy macie opinie na ten temat.