Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

4

Pani z HR prosi o uszeregowanie od najbardziej ważnych do najmniej ważnych pojęć: professional development, salary, remote work i jeszcze jakieś dwa po czym okazuje się, że projekt jest w starych technologiach (net framework 4.X), za dolne widełki rynkowe (150zł+vat/h, czyste b2b) i oferuje hybrydę w najgorszym wydaniu, czyli 2-3/tydzień w biurze, a team jest rozproszony po kilku krajach.

5

Junior Recruitment Specialist umawia się na rozmowę telefoniczną o konkretnej godzinie po czym nie dzwoni i wszelaki kontakt się urywa. Korci napisać do jego firmy i obsmarować małolata :D

7

Lekkim WTF chociaż pewnie kontrowersyjnym dla mnie są też pytania "na spostrzegawczość" gdzie patrząc na kod mam powiedzieć gdzie będzie runtime (albo jeszcze lepiej compile) error. Jak robię zmiany w kodzie to uruchamiam aplikację, albo chociaż testy i sprawdzam czy działa. Bardziej zasadnym według mnie byłoby pytanie dlaczego dany błąd występuje i jak go naprawić.

1

W ogóle WTF jest, że w branży która polega na automatyzacji i eliminowaniu powtarzalności, rekrutacje w każdej firmie wyglądają tak podobnie, dzwoni ładna pani i nawija makaron na uszy z tymi samymi benefitami, angażują seniora/architekta/leada do zadawania kandydatom pytań "co to jest CQRS". Czy nie da się stworzyć automatu do weryfikacji umiejętności kandydata, który przy okazji zwróci materiały z których kandydat może zupgradeować swoją wiedzę do pożądanego przez rynek poziomu?

9

Na Li pisze do mnie pani rekruterka zza wschodniej granicy odnośnie rekrutacji na py deva do jednej z najpopularniejszych kontraktornii na polskim rynku. Fajny opis stanowiska, stack, benefity itp itd. Brakuję natomiast informacji odnośnie widełek. Zadałem więc (bardzo grzecznie z resztą) pytanie odnośnie widełek na podanym stanowisku, gdyż nie mogłem znaleźć takiej informacji w zapodanych przez nią materiałach. Bardzo się oburzyła, że nawet nie zapytałem o sam projekt tylko od razu o pieniądze. Stwierdziła również, że jednak nie jestem good match :DDD

2

Jak to jest, że dla HRrek 2 lata doświadczenia w korpo gdzie prawie nic się nie robiło jest "lepsze" niż rok zapieprzu w prywatnej firmie, gdzie naprawdę dużo się nauczyło?

4

WFT - może nie do końca
ale weźmy na tapet niejasne, nie do końca zdefiniowane zadania na live coding interview
Firma: Motorola
zadania - zoptymalizuj funkcje, która ma jako argumenty listy obiektów

class MyType
{
public string Name {get; init;]
public int Data {get; init;]
}

void foo(List<MyType> list1, List<MyType> list2)
{
// w skrócie chodzi o to, żeby wziąć wszystko z listy 1 i a z listy 2 to czego nie ma w liście 1
// kod jest - trzeba go zoptymalizować
}

mój problem był taki - że powyższy zapis jest poprawny, program się wykona, coś tam zrobi - ile to będzie miało sensu, mniejsza z tym - ale dane pod względem kompilacji i uruchomienia są poprawne, w rozumieniu kod się skompiluje i wykona bez błędu

list.Add(new MyType{Name: "A", Data: 1})"
list.Add(new MyType{Name: "A", Data: 2})"

no to ja tam rozmyślam jak to ugryźć (szczególnie ten use case) - a rekrutujący już mi mówi, że widać, ze panu nie idzie - wiadomo ciśnienie podskoczyło (bo bądź co bądź chciałoby się dobrze wypaść)
no to mu mówię
bo się zastanawiam jak takie coś ugryźć - bo to są generalnie poprawne dane i czy tu nie kryje się clue tego zadania
no to kolo mi mówi - że to nie ma sensu, i że mam taką założyć najprostszy z możliwych scenariuszy, gdzie NAME będzie unikalny - wtedy rzeczywiście zadanie staje się banalne

Problemu które tu widzę
1 - autor pytania pewnie ma już w głowie rozwiązanie i tok rozumowania, jak ktoś zbacza to wg niego już sobie nie radzi (ja to nawet rozumiem, bo przy założeniu unikalności NAME, zadanie jest banalne)
2 - kolejne potwierdzenie, że najgorsze problemy to są problemy w komunikacji - widzimy niby to samo, ale nie takie samo
3 - z mojej strony - myślenie za dużo - taka sytuacja, że jest rekrutacja, jest zadanie, o co pytającemu chodzi, czy chce mnie "złapać" na takim kejsie (czy go zauważę czy nie) gdzie NAME już istnieje, rozkminianie co autor ma na myśli, co zostało odebrane przez rekrutera jako moja słabość techniczna, bo nie robię, a coś tam myślę - a nad czym myśleć w tak banalnym zadaniu
4 - po moim wyjaśnieniu, czemu tak długo i nad czym myślałem - no to że to nie ma sensu i powinienem to zauważyć. No dobra sensu może nie mieć, ale kod z powtarzalną wartością NAME byłby poprawny - bo to lista, żaden słownik - program by nie wybuchł, metoda by się wykonała bez szemrania, w liście może być cokolwiek i będzie to OK

dlatego taka moja uwaga co do live coding interview

  • jak najmniej niejasności i niejednoznaczności w zadaniu
6

Na JJ wiszą oferty jednej małej firmy z dosyć interesującymi opisami.

screenshot-20230509122027.png
A sam proces rekrutacyjny to tylko 10 etapów
screenshot-20230509122057.png

Fakt, że deklarowane zarobki są wysokie, jednak ktoś tu chyba trochę odleciał.

@Miang:
screenshot-20230509123729.png
:DDD

2

Wypełniałem kilka dni temu jakieś typowe rekrutacyjne checkboxy i pytali tam o mój kolor skóry, orientację seksualną, zaburzenia psychiczne i wykształcenie rodziców.

2

Moze troche offtop, ale nie chcialem nowego watku robic. U nas to jednak jest eldorado, przynajmniej jak chodzi o podejscie do czlowieka.

Januszostwo -> poziom mistrzowski. Pracownik musi wplacic kaucje, ktora zostanie zwrocona po przepracowaniu calego okresu -> https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114526,29743140,open-er-szuka-wolontariuszy-beda-pracowac-za-darmo-o-ile-wplaca.html#s=BoxOpImg5

7
LitwinWileński napisał(a):

podwójne kombo WTF mnie spotkało w ciągu tej samej godziny.
1 firma: czy mogę przyjechać do nich na rekrutację osobiście (oddaleni o ponad 200 km)
2 firma: przy podpisywaniu umowy b2b trzeba poddać się testowi na obecność narkotyków w moczu

Doskonałe :D Skorzystałeś z okazji i zapytałeś, kto ze strony firmy będzie oddawał mocz? Prezes? Czy może członek zarządu z ramienia prezesa?

2

A dlaczego tym ludziom nie można po prostu zapłacić, choćby jakichś małych stawek? Z tego, co widzę, to bilet 1-dniowy na Opener kosztuje 449zł. Nie jest to tania impreza, a na pensje dla organizatorów nie ma hajsu?

10

Zaproszono mnie na rozmowę do jednej z firm amerykańskich, praca byłaby full remote. Rozmowa przeszła wporzadku. Nie były napisane etapy procesu rekrutacyjnego, więc jako że miałem umówiony meeting z devami to myślałem, że oszczędzimy czas i będzie to już rozmowa techniczna. No okazało się, że niestety nie.

Następnym etapem rekrutacji było zadanie domowe, które polega na tym, że o wybranej przez siebie godzinie, kiedy chce, jeden z tych devów wysyła mi maila z opisem zadania. Ja je rozwiązuje w c++ i odsyłam. Mam na to 2h. Następnie jest rozmowa techniczna na temat mojego kodu. To się dopytuje czy to zadanko ala leetcode, bo tak to wygląda a oni mi mówią, że nie, że im chodzi bardziej o design kodu niż algorytm i to nie musi się kompilować.
Kodzik ma być rozszerzalny, testowalny, ma mieć dobre praktyki, dokumentację jakby wchodził na produkcję itd Czyli wyglądało no to, że chodziło im faktycznie o design i potem byśmy pogadali.
No to ja sobie myślę, że super przynajmniej nie muszę robić czegoś co chatGPT mi rozwiąże w sekundę, to faktycznie sprawdzanie sensownej wiedzy

No i dobra przychodzi moment na zadanie, które w wolnym tłumaczeniu brzmi: zbuduj logikę dla jednej windy z różną liczba pięter I tyle. Nic więcej oprócz tego, że kod ma być właśnie testowalny, nie musi się kompilować, chodzi o design itd.
Tak jak się można było łatwo domyślić nie można było się dopytać o co dokładnie chodzi, ponieważ Ci ludzie pracowali w innej strefie czasowej a mail został ustawiony na konkretną godzinę i wysłany automatycznie.
No i jako, że największą trudnością takich zadań domowych na czas jest to, że trzeba wygrać na loterii los o to, że zgadniemy o co autorowi chodziło to niestety szczęście mi nie dopisało.

Zrobiłem właśnie design, podzieliłem wszystko na katalogu i różne moduły. Kod na klasy, interfejsy, generalnie podzieliłem na różne poziomy abstrakcji tak aby nasz soft był niezależny od sterowników różnych urządzeń w windzie. Tak, aby można było do niego pisać mocki, klient mógł sobie wyspecyfikować jaki jest jego budynek, jaki model windy z wagą itd a sterowanie byłoby oparte o maszynę stanów, ponieważ tak działa winda. Stoi, w dół, w górę i tyle. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale jak gadałem z rekruterami to nie musiało takie być. Ważne, aby miało swoje zalety i wady i żebym był tego świadomy.
No wyglądało to myślę w wporzadku. Zwłaszcza, że potem mieliśmy się spotkać i ja miałem z nimi to obgadac to uznałem, że wszystko jest okej. Jedyne czego nie zrobiłem to nie napisałem im dokumentacji tego oraz konkretnej ifologii jeżdżenia windy i sprawdzania czy jest na piętrze, która wydała mi się być jedynie prostym szczegółem dla chatuGTP, bo przecież liczył się design. W 2h ciężko naklepac to wszystko tak aby mogło iść na produkcję.

No i co się okazało? Odmówili mi dalszego etapu bez podania przyczyny. Wniosek? Pewnie właśnie chodziło o implementację algorytmu jeżdżenia windy a nie design całego API o którym tak ohoczo wspominali cały czas i wszędzie.
Gdyby design był zły to myślę że napisaliby mi co było w nim źle, bo to chyba prosto wypunktować. Typu że źle użyłeś wzorca czy coś. Aczkolwiek wydawał mi się spoko i byłbym w stanie na rozmowie je obronić.

Kusi mnie, żeby się spytać co dokładnie było złe, bo nie ukrywam zdenerwowałem się straconym czasem i takim odrzuceniem jakbym im jakiś syf wysłał a myślę, że tak nie było. No, ale z drugiej strony nie chce się kłócić z randomem przez maila jak i tak już wypieli dupe na mnie, bo to nic nie zmieni.

Sorry za tak długi wpis, ale ktoś tu narzekał, że liczy bardziej na historie a ja jestem niewyżytym grafomanem, więc się pokusiłem.

0

Miałem kiedyś taką rozmowę podczas której padło pytanie: "ale wie pan, że czasami trzeba będzie zostać dłużej". Chodziło o to, że nie zawsze będzie 8-16 typowa dla UoP.

3

Ostatnio całkiem intensywnie śledzę oferty na jj czy nfl i naszła mnie pewna refleksja. Generalnie co druga oferta w polskiej firmie wymaga napisania listu motywacyjnego (XD). Jak brać takich ludzi na poważnie?

5

Jeszcze inna kwestia, że sporo ofert dzisiaj to badanie rynku stąd również wynika częsty brak odzewu. Moja partnerka jest PM w jednym dużym korpo i tam na spotkaniach otwarcie się mówi, że na razie analizują rynek bez chęci zatrudnienia kogokolwiek :P

14

Rekrutacyjne WTF jakie kogoś* spotkały348984621_1301046027157260_9203861518372418907_n.jpg

0
pre55 napisał(a):

Rekrutacyjne WTF jakie kogoś* spotkały348984621_1301046027157260_9203861518372418907_n.jpg

Chyba nawet wiem, która firma, bo miałem to samo XD

1

Jak jest z legalnością tego? :D

1

Dostałam umowę do podpisania, wczoraj złożyłam wypowiedznie. Dziś dostałam maila, że proszą o kontakt do kogoś z poprzedniej pracy do reference check. Mam wiele osób które mogę o to poprosić więc to nie problem, ale wcześniej nie było o tym mowy. To normalne, czy wtf?

6

Rekrutacja składająca się z:

  1. Rozmowy HR 0.5h
  2. Rozmowy technicznej 1h
  3. Zadania domowego 2-4h
  4. Drugiej rozmowy technicznej z livecodingiem 1h

Rezultat: odrzucenie przez małomówność w trakcie livecodingu

8

Rekrutacja z niedawna. Live coding + code review.

Pierwsza część ogarnięta migiem (proste zadanko z dekoratorami). Na code review dostałem kod pokroju:

def funkcja():
  if ...
    return True
  else:
    return False

result = funkcja()
if result is True: cos tam zrob

Już tam abstrahując od solidów i ifologi mówie, że najbardziej w oczy kłuje mnie to is True bo wystarczy zawołać if funkcja(). Gościu stwierdził, że dla niego jest bardziej czytelnie xddd Potem jeszcze wyszło parę smaczków gdzie praktycznie sami się przyznawali, że code review czy testy to różnie - raz jest raz nie ma. Hitem było przyznanie się gościa, że on generalnie jest po rachunkowości, ale nie podobało mu się to, więc wszedł w IT XD

Ofertę oczywiście dostałem i to nawet za kasę jaką chciałem, ale finalnie nie przyjąłem z oczywistych względów.

3

Sollers. znalazła mnie rekruterka na LinkedIn, stawka do 125PLN/h, pierwsza rozmowa HR, rzucam wymagania 115PLN/h, oni że spoko. Na rozmowie technicznej wszystko umiem, ale mówią że mają magicznego Excela który na podstawie rozmowy technicznej, testu technicznego i doświadczenia wypluje stawkę jaką zaproponują, która nie będzie podlegać negocjacji bo traktują wszystkich sprawiedliwie i płacą wg jednego algorytmu. Ok, wykonałem test, dostaję info że dobrze i lada dzień dostanę ofertę. No i dzwonią że Excel wypluł 80PLN/h i że przy moim doświadczeniu to max ile mogą dać. Jakby nie mogli na początek wklepać 100% wyniku z rozmowy i testów, moje doświadczenie i podać przed rozmowami ile mogą zaoferować. Oczywiście druga sprawa to to że dawanie wyższej stawki bo ktoś wyrobił w życiu więcej dupogodzin to idiotyzm.

13

Dzwoni rekruterka, ja mówię że nie jestem przekonany czy to stanowisko jest tym co chcę w życiu robić, a ona na to
U nas są tak ciekawe projekty że jeden kandydat chciał 20k, ale jak poznał projekty to się zgodził na 16k
Nie wiem czy to zachęta, czy red flag xD

1
benoni12 napisał(a):

Dzwoni rekruterka, ja mówię że nie jestem przekonany czy to stanowisko jest tym co chcę w życiu robić, a ona na to
U nas są tak ciekawe projekty że jeden kandydat chciał 20k, ale jak poznał projekty to się zgodził na 16k
Nie wiem czy to zachęta, czy red flag xD

Też mnie tak kiedyś próbowali urobić. Gdzieś w okolicach 2015/2016 roku, albo rok wcześniej. Że mają ciekawe projekty i możliwość rozwoju. A ta możliwośc rozwoju to była Java EE i Serwery Aplikacyjne czyli coś co nie wytrzymało próby czasu i sobie umarło XD

7

Nie rekrutacyjne co prawda (albo nie do konca) ale nigdzie indziej nie pasuje.

Uczniowie technikum na miesięcznych praktykach. Szkoła podpisała z firmą umowę, przyszło trzech młodych chłopaczków. Zero pytań z ich strony, ciągłe chowanie się po kątach byle nic od nich nie chcieć. Zaproszeni na spotkanie techniczne żeby w ogóle mogli zobaczyć co z czym i jak odmówili bo "nie no raczej nie". Przez miesiąc udało im się "wyrzeźbić" aplikacje konsolową imitującą prosty kalkulator i strukturę bazy danych pod projekt, którego nie zdążyli nawet zacząć. Każdy miał przydzielonego pracownika, którego mógł o coś pytać, mógł obserwować jego pracę, taki mentor. Skorzystał z tego tylko jeden - pytając w jakimś języku może napisać bota do klikania i czy by mu nie napisali bo dla nich to przecież chwila.

Ostatni dzień, odbiór świadectwa ukończenia praktyk. Rodzice dwójki z tej wspaniałej trójcy przyszli do szefa z wyrzutami, że ich synowie nie mieli nic zapłacone, a "w innych firmach to ludzie pozarabiali". No i oczywiście, że ich synowie nic się nie nauczyli nowego bo "nikt im nic nie mówił, nie robił z nimi tylko każdy siedział i się nie odzywał". Synowie oczywiście kiwali ochoczo głowami jacy to są pokrzywdzeni bo koledzy to dostali po cztery tysiące, a oni teraz nie mają kasy na wakacje.

W sumie to nawet już mi się z tego śmiać nie chciało.

7

Jesteśmy butikowym software housem z siedzibą w Polsce. Specjalizujemy się w aplikacjach ...

Kierwa, milenialsi się wzięli za biznesy.

17

Jeden kandydat zapadł mi w pamięć. Kilka lat temu, rozmowa na stanowisko JavaScriptowe. Chcieliśmy naprowadzić na temat asynchroniczności.
Q: Jak to jest, że w takiej aplikacji node'owej obsługa jednego requestu trwa średnio 100ms do odesłania odpowiedzi, ale i tak aplikacja daje radę obsłużyć tysiąc requestów na sekundę?
A: Bo tam jest ta pętla
Q: mhmmmm? :)
A: i ona tak za@#!&dala.
(nie dowiedzieliśmy się lepiej).

Później kolega próbował mu pomóc i naprowadzić na właściwy problem jakimiś pytaniami, kandydat:
"Ale o co Ci chodzi? Bo tak krążysz i krążysz! Nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć"

Ta rozbrajająca szczerość :D mogłaby być na plus, gdyby nie ogólne nastawienie "nie znam się na tym, co robię i nie zamierzam zachowywać się kulturalnie". Pamiętam, że na tej samej rozmowie perełek było więcej, rekruterka, która akurat nam towarzyszyła, dyskretnie prosiła nas, by już kończyć przed czasem, bo nie wytrzyma.

Edit: zapomniałem o najważniejszym -- otwarciu!
Zwykle w tamtych rozmowach najpierw trochę pytaliśmy kandydata o teorię na rozluźnienie, żeby zobaczyć, o czym słyszał a o czym nie i żeby dać mu szansę się trochę wyluzować widząc, że rozmawia z ludźmi. Tym razem zrobiliśmy odwrotnie -- najpierw daliśmy zadanie praktyczne. Chłop zaczął klepać na laptopie, klepać (miał do wyboru: laptop i dzielenie ekranu, laptop i pokaże nam później, tablica, kartka), zasuwa w klawiaturę pięć minut, dziesięć -- nic się nie odzywa -- piętnaście. Po piętnastu minutach, gdy już myśleliśmy, że on tam system operacyjny napisał zamiast zliczania histogramu, gość wyrzuca ręce w powietrze i konkluduje:

A XUJ, NIE WIEM!!!

Jak u Hitchhocka.

15

Miałem do zrobienia zadanie Fizz buzz. Polecenie brzmiało mniej więcej tak: proszę napisać program który pokaze fizz jeśli taki warunek, buzz, jeśli taki a fizzbuz jeśli jeszcze inny.

Odpowiedź: "Poległ Pan, zadanie trzeba było wykonać biznesowo, z podziałem na serwisy, fasady - na internecie jest wiele rozwiązań tego zadania, właśnie w taki sposób" .

Zrobiłem najprościej jak można, czyli na zasadzie metod i ifologii, a chodziło o to aby napisać to w "sposób biznesowy" itp.
Ja rozumiem, serwisy, fasady ale to raczej powinno się zawrzeć w treści polecenia.

3

Ja właśnie jestem po rekrutacji podczas której przez 1.5h godziny maglowano mnie z wiedzy teoretycznej, lacznie z dzialaniem procesora, matematyką i fizyką. Jazda niesamowita, ale nawet mile przezycie.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.