@elwis: Rozumiem Twoje podejście i w sumie w dużej mierze masz racje. Nie planuje żyć tak cały czas, chce trochę podkręcić zarobki, żeby przyśpieszyć sprawy mieszkaniowe, mam żonę, dziecko i dwa psy - z tym duża potrzeba zmiany bloku na dom :)
" książkę która bardzo pomogła mi w zrozumieniu niektórych swoich potrzeb " - możesz napisać o jaką książke chodzi?
PS. Zgodzę się też na pewno co do podróży, nie ma nic lepszego na poszerzenie horyzontów i czerpania z życia garściami :)
No tak, żona chce to nie ma lekko. Choć z drugiej strony kobiety tak mają, że mówią jedno, a chcą drugie. Może wcale nie trzeba więcej pracować, może dom to tylko jakiś pomysł, a tak naprawdę to chodzi o co innego? Tylu ludzi żyje mając tak niewiele i są wcale szczęśliwi. Dlatego liczy się rozwój pod kątem uczuć, psychologii, uświadomienia sobie pewnych spraw. Ale oczywiście każdy przypadek jest inny. Nie wiem jak to z wami jest, ale coś mi się zdaje, że równie dobrze mogłoby podziałać jeśli bardziej byście korzystali z tego że macie się nawzajem.
A ksiązka to ta: https://www.labirint.ru/books/340311/
bardzo przystępnie o samotności, jej przyczynach. Lektura zmieniająca życie. :))
Trochę popłynałeś z interpretacją tego co napisałem, dosłownie jak przeczytałem to wtf? Kto mówi, że żona chce? Ja chce, bo chciałbym, żeby mój syn mógł wyjść z salonu do ogrodu i pograć w piłkę, nie przejmować się, że przyjdzie nawiedzona sąsiadka bo za głośno słucham muzyki. To, że ludzie mają niewiele i są szczęśliwi to chwała im za to, ale to nie powód, żeby nie dążyć do swoich marzeń, nie jest to najistotniejsze, ale też ważne. W każdej sytuacji można sobie powiedzieć,
"kurde jestem po zawodówce wyciągam 2k netto, ale żyje się spoko, raz w roku pojade nad morze z Grażyną i Sebą, jak jest promka w Lidlu to kupię czasem dobre whisky, szczęśliwy jestem" - ale czy to powód, żeby się skupić na swoich rozwoju swoich uczuć i psychologii i nie stawiać sobie żadnej poprzeczki jeżeli chodzi o dobra mterialne i generalnie sytuacje finansową?
Sorry, że tak dosadnie, ale trochę brzmisz jak nawiedzony teraz ;)
Od dawna staram się słuchać siebie, a nie to co mi ktoś w książce napisze, ale nie o tym był temat więc może skończmy offtop. Niech każdy robi to co uważa i oby dało mu to szczęście i spełnienie.