@MyPhilosophy co za bzdury. Polacy są własnie bardzo pracowici, za granicą to są traktowani jako najtańsza i najlepsza siła robocza, bo zgadzają się pracować 60 godzin tygodniowo za grosze. Problemem polaków nie jest lenistwo, tylko posiadanie mentalności niewolnika, traktowanie pracodawcy jak swojego pana i zgadzanie się na chore warunki, na które żaden obcokrajowiec by się nigdy nie zgodził. Polacy się nie rozwijają? Rozwijają, tylko w Polsce nie masz możliwości, słabe studia, jeszcze gorsze bootcampy, jedynie jakieś fajne konferencje od czasu do czasu. A w innych zawodach nie masz nic, nawet kursów z urzędu pracy. Dla wielu kierunków technicznych ze studiów brakuje miejsc pracy, dlatego 3/4 studentów kierunków IT jest zmuszona do pracy w IT. Ile to konstruktorów, elektrotechników, automatyków, inżynierów przeszło do IT, bo nie mają pracy w czymś, czego się uczyli przez 5 lat.
Najbardziej denerwuje mnie ten pęd do posiadania pasji, którzy przyszedł z USA. Teraz bycie osobom pełną pasja jest cool i super. Chcesz żyć normalnie i cieszyć się ze zwykłych czynności? Zostaniesz nazwany nudziarzem bez pasji. Teraz to trzeba jeździć za granicę, cykać foteczki, koniecznie chodzić na siłownię i być fit. Mało tego - nie można tego po prostu robić - trzeba założyć konto na instagramie czy innych i koniecznie pokazać całemu światu jakie ma się ciekawe życie, bycie fit, dieta vege, crossfit i oczywiście podróże czy moda.
To samo jest zresztą w IT. Chcesz po prostu dobrze zarabiać, być specjalistą w danym fachu bez pasji? Nie ma mowy - praca zarezerwowana tylko i wyłącznie dla pasjonatów, którzy godzą się na darmowe nadgodziny po pracy. Nie jesteś pasjonatem IT? Nie masz prawa pracować. Gdyby każdy pracował w zawodzie, który jest jego pasją to już dawno byśmy umarli, bo już widzę pasjonatów kasjerów, kucharzy, piekarzy, strażaków, policjantów itd. Każdy byłby wtedy politykiem lub prezydentem "z pasji".
Nie każdy jest kowalem swego losu, bo istnieją ograniczenia niezależne od nas. Ilość miejsc w "prestiżowych" branżach jest ograniczona, nie może być samych programistów, lekarzy czy prawników, bo inne zawody też są potrzebne. Przebranżowienie każdego na robienie czegoś prestiżowego jest niemożliwe i nigdy nie będzie - zawszę będą ludzie wykonujące cięższe i bardziej płatne zawody oraz lżejsze, ale mniej płatne. Każdy może próbować zmieniać swoją pracę, rozwijać się, ale **nie każdy ma szansę dostać lepszą pracę **nawet jak się będzie uczył 10 lat codziennie - wynika to z ograniczeń umysłowych(predyspozycji) do wykonywania danych zawodów, oraz miejsc pracy na rynku pracy w konkretnym fachu, które jest raczej ograniczone(w Polsce póki co jest kilkaset tysięcy programistów i raczej mało prawdopodobne, żeby przebranżowić 10 milionów ludzi na programistów, bo gdzie mieliby pracować?)