Jestem leadem malego zespolu (sektoru bankowego), w malej firmie.
Manager jest nowy i tak trochę z przypadku, więc w sumie ja robię cała robotę.
Mam wyjątkowo leniwego deva w zespole, jeszcze do tego o niskich umiejętnościach.
Kilkukrotnie rozmawiałem z nim o tym, że nie jestem zadowolony z jego zaangażowania w pracę. Nie widzę wielkiej poprawy.
Zastanawiam się jak rozwiązać tę sprawę, nie mogę przecież go w nieskończoność niańczyć.
Chciałem sobie poradzić z tym, motywacją go, ale chyba nic z tego nie będzie.
Obecnie wolałbym mieć z zespole kogokolwiek za niego, ale zmotywowanego do pracy.
Jak kulturalnie i ładnie (w koropo stylu ;)) załatwić taka sytuacje. Planuje pogadac z managerem, niech on się tym zajmie. Jak u Was wygladaly takie sytuacje, byly takie problemy?