Ja miałem taką samą sytuację. Świetna firma, świetni ludzie, pensja mogłaby być lepsza ale byłą zadowalająca, ale projekt był beznadziejny. Nudził mnie, a jednocześnie nie czułem satysfakcji z jego robienia. Po 3 latach doszedłem do wniosku, że zmienię pracę, poznam inne firmy, projekty, technologie, ludzi, będzie fajnie, ciekawie i w ogóle...
Generalnie bardzo żałuję, że odszedłem. Moje wyobrażenia były zupełnie nie trafione. W innych firmach też są kiepskie projekty, czasem słaba atmosfera. Po zmianie pracy nie czujesz stabilizacji, jesteś nową osobą, która musi się do wszystkiego dostosować. Nie masz wpływu na nic, nikt Cię nie zapyta o wybór technologii. Nie znasz odpowiedzi na większość pytań (od klientów, projekt managerów, itp) bo nie znasz projektu. Mnie to strasznie frustrowało, wkurzało wręcz. Pozostanie w tej samej pracy, gwarantuje Ci umocnienie pozycji. Być może awans na stanowisko lidera zespołu, kierowanika działu. Podwyżki wcale nie są złe. Może nie tak spektakularne jak przy zmianie pracy, ale pracodawca wie, że nie może sobie pozwolić na utratę doświadczonego pracownika, a później wielomiesięczne wdrażanie nowych osób. Zmieniając pracę miałem ambicje poznać nowe technologie, biblioteki, frameworki.... ale to tak nie działa. W życiu wszystkiego sie nie nauczysz, wszystkiego nie poznasz. Nie ma po co gnać na złamanie karku. Od niedawna jestem znowu w dużej firmie i chociaż projekty są słabe i panuje w nich burdel, to zupełnie nie czuję potrzeby zmiany. Wyrosłem z tego. Uważam, że pracę powinno się zmienić, gdy w pracy jest źle - zła atmosfera, źli ludzie, zła pensja. Jeśli wszystko jest OK, a jedynym "problemem" jest beznadziejny projekt, to wg mnie nie warto. Za dużo jest do stracenia, a w nowej firmie projekt może byc równie słaby jak nie gorszy.