Co lepsze edukacja czy czesciowo edukacja i praca

to się nie uda. popełniłeś błąd już na tym etapie. Jak to zdawać zaocznie? przecież nic nie będziesz umiał. nie będziesz wiedział nawet czym różni się genotyp od fenotypu.
wróć normalnie do LO i je skończ. integruj sie ze swoimi rówieśnikami. patrz jak działa życie i interakcje międzyludzkie. zdawanie 3LO zaocznie żeby uczyć się programowania i myśleć o jakieś tam pracy w PHP czy Javie to strzelanie sobie w stope. chcesz urwać sobie stope? Nie rób tego i wróc do 3LO. programowania możesz uczyć się po szkole w wolnym czasie. w 3LO ma się wolny czas co by nie mówić. 3LO uczy trochę życia, jak działają ludzie. w 3LO skup się na matematyce i fizyce. nie musisz rozwalić matury na 100% , ale rezygnowanie z normalnego trybu 3LO na rzecz zaocznego na rzecz izolacji i uczenia się klepania jakiś tam literek żeby szybko iść do pracy to jest dziwne. jeszcze się napracujesz w życiu i masz czas wolny po szkole a nie. wróć lepiej do normalnego trybu i pochodź na domówki. na programowanie masz jeszcze czas ziom.

JEDNAK będę zdawać zaocznie ( już mam wszystko obcykane co i jak ) tak tak. a twoi rodzice o tym wiedzą? lepiej pojedź na wakacje a nie

karolinaa napisał(a):

to się nie uda. popełniłeś błąd już na tym etapie. Jak to zdawać zaocznie? przecież nic nie będziesz umiał. nie będziesz wiedział nawet czym różni się genotyp od fenotypu.
wróć normalnie do LO i je skończ. integruj sie ze swoimi rówieśnikami. patrz jak działa życie i interakcje międzyludzkie. zdawanie 3LO zaocznie żeby uczyć się programowania i myśleć o jakieś tam pracy w PHP czy Javie to strzelanie sobie w stope. chcesz urwać sobie stope? Nie rób tego i wróc do 3LO. programowania możesz uczyć się po szkole w wolnym czasie. w 3LO ma się wolny czas co by nie mówić. 3LO uczy trochę życia, jak działają ludzie. w 3LO skup się na matematyce i fizyce. nie musisz rozwalić matury na 100% , ale rezygnowanie z normalnego trybu 3LO na rzecz zaocznego na rzecz izolacji i uczenia się klepania jakiś tam literek żeby szybko iść do pracy to jest dziwne.

Właśnie to nie jest dziwne, autor wątku dobrze kombinuje. 3 LO uczy życia ? Edukacja w liceum to strata czasu.Nic się nie dowie więcej poza tym czego się nauczył w trakcie swojej edukacji, a jak dowie to mu się to nie przyda. Oprócz nauki programowania poświęć czas na języki obce jak masz z tym problem. Naprawdę będziesz ubolewał nad tym, że tam nie przeczytałeś jakieś słabej lektury typu Transatlantyk (nie wiem co się przerabia obecnie w 3LO) ?

Idź normalnie do LO bo potem Ci powiedzą no tak super wiedza, młody wiek ale bad culture fit.

.

czas przeznaczyć na programowanie i nauke do matury

HA :D nie wierze. Jakbys chcial to bys znalazl czas w liceum stacjonarnym. Jakos ja w technikum pomimo ze mielismy wiecej zajec niz LO znajdywalem duzo czasu na wszystko ;) (nawet zostalem moderatorem na fizyczny.net) Takze sory, ale po prostu chcesz sie polenic.

Brak czasu to jest jak masz dziecko + parnera + prace 8 godzin dziennie (a czasem wiecej). Wtedy jest brak czasu.

po co marnowac czas na szkola srednia? po co gimnazjum? jesli ktos chce byc programista to zaraz po nauczeniu sie czytania i dodawania powinien brac sie ostro za php i c++
generalnie będę miał wolne praktycznie całe dnie 7 dni w tygodniu itd. I teraz chcę ten czas poświęcić na naukę programowania jak tylko mogę w myśl żeby zostać programistą potem dokladnie tak to dziala, jak tylko szkola przestanie ci przeszkadzac to bedziesz mogl calymi dniami sie rozwijac.
sukces przecietnego programisty polega na tym ze wczesnie rzucil szkole i wzial sie na serio za nauke koderstwa.
jak nie bedziesz mial skonczonego LO to kazdy pracodawca/klient pomysli 'to musi byc niezly wymiatacz' :)

2 lata uczyłam się w normalnym liceum, a następie na koniec 2 klasy przeniosłam się do zaocznego liceum. O wiele więcej nauczyła się sama przez ten 1 rok niż w liceum normalnym przez 2 lata, a miałam dobre oceny... Szkoła średnia w trybie "normalny" to strata czasu... do matury o wiele lepiej przygotujesz się z repetytoriów, o ile potrafisz się sama wziąć za naukę. Więc ze swojej strony polecam Ci liceum zaoczne, bez problemu pogodzisz to z nauką programowania.

Jednak prawdę mówią, że w Polsce żyje się żeby pracować, a w USA pracuje się, aby żyć. Przykre. Izolowanie się od społeczeństwa od najmłodszych lat, po to by klepać kod to faktycznie definicja sukcesu.

Odpowiadając na Twoje pytanie dot. php. Każdy staż zwiększa Twój potencjał na rynku pracy i Twoją wartość jako pracownika. Będzie Ci łatwiej dostać się do javy, szczególnie jeśli ktoś zauważy, że Ci na tej javie zależy.

Co do decyzji o nie kończeniu szkoły (a raczej w trybie zaocznym) - jeśli czujesz się na siłach ciągnąć szkołę wieczorowo, a potem studiować w weekendy - tak, możesz spróbować.
Ale jeśli chodzi o przerwanie nauki i zwyczajne "nie chce mi się" - zamkniesz sobie tym drzwi do wielu firm (bardzo dobrych!), nie będą chcieli z Tobą rozmawiać, a Twoja znajomość javy będzie dla rekrutujących, hmm..., drugorzędna ;-). Będziesz konkurował z innymi, którzy javę znają, ale mieli dość ambicji, żeby zostać magistrami ;-) I będzie ich na tyle dużo, że się nie przebijesz...

mariano901229 napisał(a):

Właśnie to nie jest dziwne, autor wątku dobrze kombinuje. 3 LO uczy życia ? Edukacja w liceum to strata czasu.Nic się nie dowie więcej poza tym czego się nauczył w trakcie swojej edukacji, a jak dowie to mu się to nie przyda.

Cóż, o ile można powiedzieć, że program jest przeładowany zbędnymi dla większości informacjami, to jednak umiejętność precyzyjnego wysławiania się jest przydatna.
Poza tym, tego nie widać w januszsoftach, ale w lepszych firmach ignoranci są narażeni na ostracyzm. Zwłaszcza jeśli pracuje się np.z Anglikami.

Wybitny Pies napisał(a):

Jednak prawdę mówią, że w Polsce żyje się żeby pracować, a w USA pracuje się, aby żyć. Przykre. Izolowanie się od społeczeństwa od najmłodszych lat, po to by klepać kod to faktycznie definicja sukcesu.

I wyciągnąłeś ten błyskotliwy wniosek na podstawie jednego człowieka? Mało Ci trzeba.

Pewnie trochę "pocieszy" autora tematu moja odpowiedź. Postąpiłem podobnie, tj. poszedłem się uczyć zaocznie. I stwierdzam że to była jedna z lepszych decyzji. Dzięki temu miałem czas aby się uczyć tego co mi realnie potrzeba w życiu a nie interpretacji wierszy. A na studia też nie poszedłem. Po kontakcie z paroma znajomymi którzy byli wtedy (w czasie rozmowy) na 3 roku politechniki łódźkiej mogę śmiało stwierdzić że moja wiedza była dużo większa i obszerniejsza niż ich. Jeśli poszedłbym na studia byłbym teraz na 3 roku. Bez doświadczenia, wiedzy i na garnuszku rodziców. A tak pracuję w dużej firmie, zarabiam więcej niż większość ludzi w tym kraju, pracuję w domu w godzinach w których ja chcę. Także ze swojej perspektywy mogę i pogratulować decyzji. A co do stażu to bierz. Może nie da Ci wiedzy w javie ale będziesz wiedział jak to wszystko działa od kuchni. Poza tym znając jeden język bardzo dobrze będziesz mógł dużo łatwiej nauczyć się innych.
Mam wrażenie że większość osób która tu pisze o przejściu na tryb zaoczny nie ma o nim pojęcia (w skrócie materiał jest ten sam z tym że samemu trzeba się tego nauczyć, nie marnując czasu aż nauczą się tego inni) i poszła do tego "normalnego" liceum i na studia pod namową rodziców a w wieku dwudziestuparu lat ogarniają że niczego w życiu (oprócz papierka oczywiście) się nie dorobili. I powtarzają sobie w duchu że to była jednak dobra decyzja i że "tak trzeba".

Drzemie w tobie jeszcze młodzieńcza butność. Masz wąski pryzmat, widzisz tylko jedną słuszną drogę, a wszystko co może ci przeszkadzać chcesz eliminować. Ja tam nigdy bym nie rzucił LO, całkiem ekhem... przyjemny okres życia.

Ale to ja, a jeśli ty chcesz zostać superProgramistąOver9000 i publiczna szkoła tak bardzo cię ogranicza, to rzuć ją. Odczujesz satysfakcję, że to ty decydujesz o swoim życiu, będziesz w końcu mógł uczyć się co najmniej 12h dziennie Javy i być może w końcu dostaniesz się na upragniony STAŻ W JAVIE. W momentach słabości pamiętaj o najlepszych - Gates nie marnował czasu na naukę tych wszystkich niepotrzebnych w życiu rzeczy.

Mi w liceum czasu starczało na wszystko, programowanie nie było owinięte specjalnym priorytetem (trochę się to zmieniło gdy w 3 klasie poszedłem na junior deva). Z jednej strony zazdroszczę skrajnym intrawertykom i osobom, które potrafią poświęcić prawie wszystko na jeden cel, z drugiej jednak nie potrafiłbym i nie chciałbym się zmienić. Co przeżyję, to moje ;) Poza tym każdy ma inne predyspozycje i dla niektórych 12h dziennie będzie mało by być dobrym programistą ;>

Nie musisz rzucać szkoły/uczyć się 12 godzin dziennie JAVY aby dostać pracę jako Junior Java Developer. Myślę, że nawet regularna godzinna dziennie wystarczyłaby.

Wybitny Pies napisał(a):

Jednak prawdę mówią, że w Polsce żyje się żeby pracować, a w USA pracuje się, aby żyć. Przykre. Izolowanie się od społeczeństwa od najmłodszych lat, po to by klepać kod to faktycznie definicja sukcesu.

Ale jak żyć nie pracując (nie mając hajsu)? Wiadomo, że każdy młody człowiek chciałby nic nie robić i chodzić w drogich, markowych ubraniach, jeździć drogimi samochodami, podróżować, bawić się codziennie ze znajomymi, ale tak to mogą tylko YouTuberzy ;)
Jeśli jest się młodym-dorosłym i ma rodziców, którzy są w stanie wspomóc trochę finansowo to warto korzystać z życia. Ale takie wsparcie kiedyś się skończy i wtedy ludzie tacy jak autor tematu, którzy zawczasu zatroszczyli się o swoją przyszłość będą mogli pracować, nie mieć wolnego czasu, zarabiać godziwe pieniądze i przez tydzień czy dwa w roku korzystać z życia. Dla tych, którzy korzystają z życia będąc młodym może okazać się, że w przyszłości pozostanie tylko praca i brak czasu. Może zabraknąć godziwych pieniędzy i możliwości korzystania z życia choćby przez tydzień w roku.

Jednak prawdę mówią, że w Polsce żyje się żeby pracować, a w USA pracuje się, aby żyć. Przykre. Izolowanie się od społeczeństwa od najmłodszych lat, po to by klepać kod to faktycznie definicja sukcesu.

Co to za bzdura? Tyś USA chyba widział tylko w amerykańskich filmach o studentach :D Mówimy o tym samym USA gdzie ludzie mają po <10 dni urlopu w roku? :D

W USA masz tyle urlopu ile sobie wynegocjujesz w kontrakcie. Srednia to rzeczywiscie ok 10 dni ale znam amerykanskich programistow, ktorzy maja po 30 i wiecej dni. Dotyczy to glownie starszych zasluzonych ludzi w wielkich korpo.