Czy zdarzyło się Wam, że po przyjściu do nowego miejsca pracy i spojrzeniu w kod, w to jak pracują, mieliście ochotę odejść po mniej niż przepracowanym miesiącu? Że wyobrażenia i obietnice bardzo mocno minęły się z rzeczywistością? Jak wtedy podeszliście do tego? Szybkie wypowiedzenie i out? Jak zareagowali Wasi pracodawcy? Czy mieliście później wywiad 'A dlaczego? Co Ci się nie podoba? itd.."?

- Rejestracja:ponad 13 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Postów:4882
mialem dokladnie tak w poprzedniej pracy.
Od razu zaczalem szukac czegos innego a jak mialem cos pewnego to rzucilem papier.
To byla bardzo dobra decyzja

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:87
Generalnie bardzo często jest coś takiego jak okres próbny z minimalnym okresem wypowiedzenia, a to jest narzędzie nie tylko dla firm, aby stwierdzić czy pracownik jest ok, ale także dla pracownika, aby stwierdzić czy mu sie podoba. Także szybka ewakuacja nie jest nieczym niezwykłym :).

- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Piwnica
- Postów:7697
to raczej normalne, że na rozmowie jest super, a w realiach trzeba połowę z tego odjąć, najlepiej zrobić wcześniej rozeznanie o firmie, wiadomo że żaden rekruter nie powie "firma jest beznadziejna, robi wszystko po łebkach, płaci z opóźnieniem, praca nierozwojowa" :)
Robiłem rozeznanie, jeden z dużych banków, rozmawiałem z programistą, który tam pracuje - ale co dla jednego jest sufitem, dla innych jest podłogą. Opowiedział jak wygląda architektura rozwiązania, jak pracują, wyglądało na to, że wszystko jest w porządku, ale zapomniał dodać, że w kodzie jest tak wielka kupa, że cuchnie na kilometr i nikt nad tym nie panuje ;)

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:65
emfałsi napisał(a):
Czy zdarzyło się Wam, że po przyjściu do nowego miejsca pracy i spojrzeniu w kod, w to jak pracują, mieliście ochotę odejść po mniej niż przepracowanym miesiącu?
Mam tak teraz, tyle że od 8 m-cy :(
emfałsi napisał(a):
Że wyobrażenia i obietnice bardzo mocno minęły się z rzeczywistością?
Tak, dokładnie. Miało być super, a jest kicha. "Hajs się zgadza", ale rozwoju 0, a nawet powiedziałbym, że się uwsteczniam.
emfałsi napisał(a):
Jak wtedy podeszliście do tego? Szybkie wypowiedzenie i out? Jak zareagowali Wasi pracodawcy? Czy mieliście później wywiad 'A dlaczego? Co Ci się nie podoba? itd.."?
Zwalniaj się jak najszybciej jeśli widzisz, że jest lipa. Ja się zasiedziałem i prawie rok minął - nie polecam.
Banki mają bardzo różnorodne projekty - może warto przejść do innego? Kumpel mógł pracować nad lepszym kodem w lepszym projekcie (nie wspomniałeś, czy ta sama aplikacja). Świeżacy często trafiają do teamu, gdzie jest duże ciśnienie spowodowane np. rotacją, stresem, co źle wpływa na jakość kodu. I jeśli jeszcze takie projekty zarabiają kupę kasy, to często wymagają kontaktu z szefostwem, bycia pod telefonem, robienia nadgodzin na supporcie, itd.
Kojarzę 3 banki w PL, gdzie jest ogromny syf i ludzie potrafią odchodzić po 3 miesiącach (żaden z banków nie jest polski - taka wskazówka). Co więcej w jednym z nich rotacja jest na tyle ogromna, że w pół roku kilka teamów się zwinęło i dużo pozatrudniali ludzi zza granicy (tania siła robocza - wiadomo chyba kto - nie, nie hindusi).
Dlatego też wolę aktualnie obracać się w środowisku startupowym - kasa podobna, jak dobrze się zakręcisz, jedynie brak stabilizacji jaką masz w korpo - coś za coś. ;)



- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:120
Biały Krawiec napisał(a):
Dlatego też wolę aktualnie obracać się w środowisku startupowym - kasa podobna, jak dobrze się zakręcisz, jedynie brak stabilizacji jaką masz w korpo - coś za coś. ;)
Wat? Mówisz o Polsce? Podobna kasa w startupach? Może nie jestem jakoś bardzo zorientowany, ale zauważyłem zależność, że im nowsze/ciekawsze technologie i metodyki pracy, tym bardziej żałosne wynagrodzenie (może pomijając Google i inne firmy takiego kalibru, które mają takie dochody, że nie optymalizują tak wydatków). Za to, dosyć przeciętne technologie + zagraniczne korpo = wysokie wynagrodzenie. A przynajmniej jeżeli chodzi o Kraków, nie wiem jak w innych miastach (J-Labs byłby tutaj wyjątkiem - w końcu to polska firma).
Ale startup = podobna kasa jak w np. BBH/Ocado w Krakowie? O rly? :P Chętnie dowiem się, w jakim startupie dobrze płacą (najlepiej w Wawie, jeżeli znasz rynek) :P
W startupie najpewniej będziesz jeszcze siedział w tym samym pomieszczeniu ze stakeholderem, który będzie Ciebie pytał co pół godziny - I jak idzie? :P Plus nadmierna troskliwość o własne (firmowe) wydatki w porównaniu do korpo, gdzie każdy ma to gdzieś... :P


- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Piwnica
- Postów:7697
tak mnie naszła refleksja (chyba sie starzeje) że skoro potrafią bez skrupułów zwalniać po kilku miesiącach to czemu pracownik nie ma odchodzić po kilku ...