A czy rynki lekarzy, prawników, urzędników, hydraulików czy innych - twoim zdaniem - zwykłych profesji są tak samo chłonne?
Są zdecydowanie bardziej chłonne niż rynki nietypowych profesji. 100 tysięcy to przesadzona liczba, ale dajmy chociaż 1000 osób. Dla rynku programistów czy lekarzy to byłoby nic, a tysiąc nowych aktorów, piłkarzy lub graczy w pokera nie miałoby się gdzie podziać.
oczywiscie jesli pojawi sie 100tysiecy nowych graczy pro i 0 nowych rekreacyjnych, to bylby to totalny dramat, bo znacznie mniej kasy do podzialu miedzy graczy pro, jesli o to pytales, bo chyba zle zrozumialem pytanie.
Tak, o to mi chodziło.
Niedługo się okaże, że zawodu programisty nie można porównać z jakąkolwiek inną profesją.
Można porównywać z każdą profesją, która jest prawdziwą pracą, a nie graniem w coś lub o coś. Z zajęciami dostępnymi dla większości społeczeństwa, a nie dla mniejszości.
Równie dobrze moglibyście porównywać zarobki programistów z paroma osobami, które wygrały w totka i twierdzić, że one zarabiają lepiej.
Jak jesteście tacy dobrzy, to policzcie - jakie są szanse na zostanie programistą i zarabianie danej kwoty, a jakie na regularne wygrywanie takich stawek w pokera.
szczerze wierze ze jestes inteligentny i z otwartym umyslem wiec tylko napisze,
10kzl, to zaledwie 2600dolarow (aktualny kurs: 3,80), co nie stanowi nic szczegolnego w krajach zachodnich,
zarabianie na pokerze to tak jakbys zarabial na grze w pilke, ALE w sytuacji takiej gdzie gra w pilke toczyla by sie o pieniadze na kazdym poziomie rozgrywkowym, dodatkowo z graczami nie umiejacymi kopnac do bramki z 10metrow, a ich ogranie jest banalnie proste.
i tak na stawkach z wpisowym $100 na stolik (to jakas liga okregowa, w 99% kasyn to najnizsze dostepne stawki, i to nie tylko w bogatych krajach), mozna i jest wiele osob zarabiajacych kilka tys dol miesiecznie, ktorzy czesto nie poradzili by sobie jako programisci, to jakas piata liga pokerowa (w 99% kasyn to sa najnizsze dostepne stawki, i to nie tylko w bogatych krajach)
tyle, pzdr