Witam Was serdecznie.
Bede wdzieczny za podpowiedz, w jaki sposob powinienem pokierowac swoja kariera zawodowa w branzy IT przy zalozeniu ze mieszkam w Manchester. Gdzie powinienem sie udac, gdzie szukac, gdzie pytac, czego sie nauczyc.
Na ten moment mam wyksztalcenie wyzsze matematyczne zdobyte na Uniwersytecie Wroclawskim, rok doswiadczenia w ogolnopolskim banku jako kadra zarzadzajaca ryzykiem operacyjnym.
Od dwoch miesiecy zyje skromnie z tygodnia na tydzien w Manchester pracujac fizycznie okolo 20-30 godzin tygodniowo.
W srode wybieram sie na spotkanie dotyczace wolontariatu w Volunteer Centre Manchester, ktore odbedzie sie w glownej bibliotece Manchester. Nie wiem na jaki wolontariat powinienem sie udac ani co wypozyczyc z tej biblioteki.
Zalezy mi na zdobyciu w miare stabilnej pracy 30-40 godzin tygodniowo, nie wymagajacej duzego wysilku fizycznego, natomiast wynagrodzenie moze byc podstawowe.
Ze wzgledu na to, ze obecnie posiadam zrodlo utrzymania, jestem otwarty na odbycie bezplatnego stazu w wymiarze 1 lub 2 dni w tygodniu.
Wydaje sie, ze powinienem skierowac sie w strone jakiegos podstawowego stanowiska IT, ale musialbym sie tutaj douczyc we wlasnym zakresie.
Jakies wskazowki ze strony informatykow w Manchesterze?
- Rejestracja:ponad 9 lat
- Ostatnio:ponad 9 lat
- Postów:1
Trzeźwy Kalafior napisał(a):
Matematyk tyrajacy jako fizol.
Taki tyrajacy fizol w UK zarabia 3-4 razy tyle co programista w Poznaniu, wiec nie wiem czy to powod do wstydu.

Taki tyrajacy fizol w UK zarabia 3-4 razy tyle co programista w Poznaniu, wiec nie wiem czy to powod do wstydu.
W UK wszyscy zarabiaja wiecej niz w Polsce. Matematyk zatrudniony w angielskim banku tez zarabia wiecej niz w Polsce.
Jest to rowniez kwestia wyboru i podejscia do zycia. Ja wolalbym jednak pracowac we wlasnym kraju na stanowisku programisty, niz tyrac fizycznie w magazynie w Anglii, wsrod ludzi, dla ktorych zaawansowana matematyka konczy sie na podstawowej arytmetyce wykladanej w elementary school.

- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
Jacek Kasper napisał(a):
Trzeźwy Kalafior napisał(a):
Matematyk tyrajacy jako fizol.
Taki tyrajacy fizol w UK zarabia 3-4 razy tyle co programista w Poznaniu, wiec nie wiem czy to powod do wstydu.
Śmiem wątpić. Myśle że poznań to nie taka znowu dziura i można tam złapać ofertę powiedzmy za ~10k -> 1700 GBP. 31700=5100, 41700=6800
Czyli sugerujesz że w UK fizol dostaje oferty za 61-81k rocznie? Mówimy o tym samym UK gdzie średnia pensja nie przekracza 30k? Chciałbym zobaczyć te twoje oferty dla fizoli :)
I nawet nie wspomniałem tutaj o tym o ile drożej będzie tego fizola w UK kosztowało wynajęcie mieszkania...

- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
No i? http://4programmers.net/Praca/Miasto/Poznań?sort=salary&order=DESC ja tu widzę stawki nawet do 14k...
Shalom napisał(a):
No i? http://4programmers.net/Praca/Miasto/Poznań?sort=salary&order=DESC ja tu widzę stawki nawet do 14k...
No ok, ale to sa stawki dla takich wymiataczy jak Ty. Nie wierze w to, aby ktos w pierwszej pracy tyle zarabial. Moj kolega w Poznaniu zarabial 1450zl netto jako programista Java. Caly rok nie mogl doprosic sie o chocby mala podwyzke.


- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
No i czego to niby dowodzi? Chyba tylko tego że twój kolega jest bardzo słaby albo dał się wydymać jakiemuś Januszowi. Raporty o zarobkach w polsce mówią że stawki dla koderów w Poznaniu są nieznacznie niższe niż w Krakowie, a w Krakowie 1500 netto to dostaje student 2-3 roku na pół etatu. Raporty mówią że mediana zarobków koderów w Poznaniu to 5.5-6k, bo jeszcze zaniżają dość mocno niskie stawki dla "programistów" PHP. Stawki dla javowców/.netowców są zwykle wyraźnie wyższe.
No ok, ale zobacz ile jest ofert pracy dla programistow Java w Poznaniu, a ile jest w Krakowie czy Wroclawiu. http://www.pulshr.pl/rekrutacja/oferty-pracy-jakich-pracownikow-najczesciej-szukaja-pracodawcy,27522.html

- Rejestracja:około 22 lata
- Ostatnio:5 miesięcy
- Lokalizacja:Monachium
- Postów:848
@MathStijn: Źle to robisz. Jak chcesz zmienić profesję, to łatwiej ci będzie w Polsce, bo w Polsce można zatrudnić programistę za 1750pln i pozwolić mu się uczyć, za to w UK coś takiego kosztuje min. 6000pln (przy dzisiejszym kursie).


- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:1272
Nie możecie zastąpić pejoratywnego określenia "fizol", bardziej ludzkim? Czy może aż taka z was szlachta bo przy biureczku pracujecie i inaczej się nie da?
- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:8 miesięcy
- Postów:194
Wiadomo ze w Poznaniu same sknerusy mieszkają , więc reprezentuje biedę :p, ale szczegóły:
Zarobki Junior .NET Developera w Korpo po studiach 3000-3500 netto +
Zarobki .NET Developera w Korpo po studiach 5000 netto +
Zarobki Senior .NET Developera w Korpo po studiach 7000 netto +
Pozdrawiam.
Oczywiście dużo zależy od umiejętności, a studia nie są konieczne.

Oczywiście dużo zależy od umiejętności, a studia nie są konieczne.
Jasne,że nie sa konieczne. Trzy ksiazki trzeba przeczytac i trzy programy napisac.
Jesli chodzi o korporacje, to nie jest to miejsce do pracy dla ludzi zdolnych, albo bardzo zdolnych.
Kiedys wysluchalem w radiu reportazu o absolwentach, ktorzy zatrudnili sie w korporacji,ale nie mieli mozliwosci sie rozwijac, wiec sie zwolnili i zalozyli wlasna firme..manufakture czekolady. Programowanie jest dla cepów bez wyobrazni, ale i tak sprawia duzo satysfakcji intelektualnej :).
Mnie sprawia duza przyjemnosc. Czesciej wole pisac kod, niz fantazjaowac o tych wszystkich d***** z Hr-u , ktorych nie przelece :).


- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Lokalizacja:Hong Kong
@teo215 Pytanie jakie to doświadczenie? Bo jeżeli to 4 lata u Pana Zenka w kanciapie a 4 Lata w polskim oddziale Microsoftu to jest ogromna różnica. Myślę że nawet w Polsce by nie brabli pod uwagę doświadczenia od Pana zenka tylko woleli przeprowadzić rozmowę
jestem sklonna sie zgodzic, ale czasem takie generalizowanie jest krzywdzace. ja pracowalam u pana staszka 4 lata i bezposrednio do korpo w londynie trafilam wiec da sie. z tymi microsoftami to tez nie zawsze tak jest, przychodzi kandydat po 5 latach pracy jako super-duper-dev w jp morgan, strach sie do takiego odezwac a okazuje sie ze w sumie to on glownie gadal z userami i przekazywal reszcie teamu co jest nie tak z aplikacja.
Trzeźwy Kalafior napisał(a):
Jesli chodzi o korporacje, to nie jest to miejsce do pracy dla ludzi zdolnych, albo bardzo zdolnych.
a gdzie jest praca dla ludzi zdolnych albo bardzo zdolnych?
Trzeźwy Kalafior napisał(a):
Programowanie jest dla cepów bez wyobrazni
ee, co za glupoty opowiadasz, programisci maja calkiem niezla wyobraznie w porownaniu do ogolu, ma to mysle zwiazek z abstrakcyjnym mysleniem
Trzeźwy Kalafior napisał(a):
Czesciej wole pisac kod, niz fantazjaowac o tych wszystkich d***** z Hr-u , ktorych nie przelece :).
czemu nie? serio tak trudno zagadac do absolwentki psychologii czy socjologii? oprocz standardowych walorow, mozesz wzbudzic ich profesjonalna ciekawosc ;)
teo215 napisał(a):
Jeżeli nie jesteś osobą która kreuje rzeczywistość wokoło siebie to czy Koro czy start-up ani własna firma Tobie nie pomoże.
tzn uczciwa praca nie wystarcza, trzeba jeszcze stosowac 'reality distortion' a'la steve jobs?



- Rejestracja:około 11 lat
- Ostatnio:4 minuty
- Postów:8408
Kiedys wysluchalem w radiu reportazu o absolwentach, ktorzy zatrudnili sie w korporacji,ale nie mieli mozliwosci sie rozwijac, wiec sie zwolnili i zalozyli wlasna firme..manufakture czekolady.
Nie dziwi mnie to. Chyba każdy chciałby mieć swój własny biznes, niż pracować na etacie. (wątpię, żeby chodziło tylko o korporacje. Przecież w małych firmach tak samo jest rygor i trzeba po 8 godzin łazić do pracy i robić rzeczy, które często nie są ani ciekawe ani rozwijające ani ambitne).
I często nic z tego się nie ma oprócz wypłaty.
Programowanie jest dla cepów bez wyobrazni, ale i tak sprawia duzo satysfakcji intelektualnej
jak coś co jest dla cepów bez wyobraźni może sprawiać satysfakcję intelektualną? To zdanie sobie samemu przeczy. To trochę jak napisać "czytanie książek fantasy jest dla cepów bez wyobraźni, ale i tak sprawia dużo satysfakcji intelektualnej"


- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:prawie 2 lata
- Postów:2500
LukeJL napisał(a):
Chyba każdy chciałby mieć swój własny biznes, niż pracować na etacie.
Ja nie chcę. Jestem programistą, nie biznesmenem. Jeśli mam wyrywać włosy z głowy, to już wolę z powodu kodu, a nie braku pracowników, nieuczciwego księgowego, chamskiej konkurencji itd.



- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Lokalizacja:Hong Kong
teo215 napisał(a):
@katelx - Oczywiście że uczciwa praca wystarcza. Jednak jeżeli ktoś mówi że w Korpo nie ma możliwości rozwijania się to jest w błędzie. Defakto to programiści sami decydują jakich narzędzie używają bo Biznes z reguły się na tym nie zna.
ok, w takim razie zle cie zrozumialam. mysle ze wszedzie da sie rozwijac jesli tylko sie chce, ciezko mi sobie wyobrazic prace gdzie ktos jest w stanie zmusic programiste do klikania w designerze 8h non stop
LukeJL napisał(a):
Chyba każdy chciałby mieć swój własny biznes, niż pracować na etacie.
nie kazdy, ja bardzo lubie kompletny brak odpowiedzialnosci za swoje czyny ;) i to ze po 8h nie obchodzi mnie czy nie trzeba dokupic toneru do kopiarki albo znalezc zastepstwo za halinke bo znowu w ciazy jest
LukeJL napisał(a):
Przecież w małych firmach tak samo jest rygor i trzeba po 8 godzin łazić do pracy i robić rzeczy, które często nie są ani ciekawe ani rozwijające ani ambitne).
jesli myslisz ze pracodawca ma (i chce) ci zapewnic ciekawe, rozwijajace i ambitne zadania to jestes w bledzie
LukeJL napisał(a):
I często nic z tego się nie ma oprócz wypłaty.
a czego jeszcze bys chcial?
LukeJL napisał(a):
jak coś co jest dla cepów bez wyobraźni może sprawiać satysfakcję intelektualną? To zdanie sobie samemu przeczy. To trochę jak napisać "czytanie książek fantasy jest dla cepów bez wyobraźni, ale i tak sprawia dużo satysfakcji intelektualnej"
dokladnie, ja rozumiem miec dystans do siebie i swojej pracy ale twierdzenie umiejetnosci programistyczne nie ida w parze z wyobraznia jest troche oderwane od rzeczywistosci

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 22 godziny
- Lokalizacja:Wrocław
teo215 napisał(a):
Defakto to programiści sami decydują jakich narzędzie używają bo Biznes z reguły się na tym nie zna.
W tym właśnie cały problem, że biznes się nie zna, a mimo to decyduje.
- Rejestracja:prawie 11 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Postów:1493
jesli myslisz ze pracodawca ma (i chce) ci zapewnic ciekawe, rozwijajace i ambitne zadania to jestes w bledzie
@katelx gorzej, jeśli serio chce i jest to praca handlowca bo sam jest sprzedawcą z powołania ;)
A serio. Zależy to od pracodawcy, do tego trzeba jeszcze popatrzeć na to przez pryzmat kwot. Bo rozwijająca praca za 800 zł jest jednak kiepska :P

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Postów:174
Odkopię trupa. Przejrzałem kilka wątków na temat pracy w UK, ale mam kilka pytań od siebie.
Chciałbym z partnerką pomieszkać rok w UK. Obecnie oboje jesteśmy w PL.
- Czy pracy szukać dopiero po przeprowadzce czy jeszcze w PL wysyłać CV i prosić w mailu o rozmowę na Skype?
- Czy certyfikaty językowe (FCE/CAE) lub certyfikaty Microsoft mają tam jakieś znaczenie przy rekrutacji?
Przeprowadziłem sie do UK dwa tygodnie temu więc jestem na świerzo.
Pracy proponuje szukać z Polski, zwłaszcza w IT jest to proste, jeżeli masz expa to tym bardziej. Rekruterzy sami szukają, polecam Linkedin, CWjobs, Indeed, etc.
Na początek proponowałbym szukać dużych dobrych firm. Zaraz po przyjeżdzie musisz: załatwić sobie NIN, założyć konto w banku i wynająć mieszkanie.
Duże organizacje są na liście firm, które mogą "sponsorować" pracowników i listy referencyjne od nich umożliwiają szybkie założenie konta w banku. Bez NIN i bez banku będziesz miał problem z podatkami, a nie które firmy nie robią przelewów na zagraniczne konta. Bez odpowiednich referencji może też być problem z wynajęciem mieszkania.
Jestem tu od początku miesiąca, i NIN się robi, żona właśnie dostała, konto jest, mieszkanie własnie się wynajmuje - więc można wszystko w miare szybko ogarnąć.
Na twoim miejscu szukałbym pracy z Polski i negocjował relikacje, mi się udało załatwić przelot z bagażami, mieszkanie na miesiąc (seriviced apartment) i budżet 3k GBP na koszty przeprowadzki, wszystko na ich koszt. Do tego myślę, że ok 20k pln to minimum aby płynnie przeskoczyć z PL do UK.
Język to podstawa, pracowałem kilka lat z obcokrajowcami ale przed wyjazdem kilka miesięcy spędziłem na słuchaniu angielskiego radia i telewizji, mimo to cągle rozumiem jakieś 98% tego co mówią i nadal czasem spotykam kogoś kto musi mi powtórzyć w RP abym zrozumiał :-)

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Postów:174
Wielkie dzięki z wyczerpującą odpowiedź. Konta na wymienionych przez Ciebie serwisach pozakładam.
A mógłbyś opisać jaki przebieg miały Twoje rozmowy kwalifikacyjne? Skype? Czy przebiegały podobnie do polskich tj pytania z teorii języka/zadania/zagadki logiczne - czego było najwięcej? Na co zwracają uwagę w drugiej kolejności poza doświadczeniem?
Na wyjazd będę miał oszczędności o których piszesz. Zastanawia mnie tylko dlaczego, pomimo sponsorowanej relokacji, sugerujesz te 20k zł jako minimum?
Moja rekrutacja trwała jakies 3 miesiące, miałem dwie rozmowy przez Skype i na koniec musiałem się pofatygować na interview w UK. Nie jestem programistą więc poza czysto technicznymi rzeczami miałem troche luźnych rozmów o mangemencie i procesach. Wydaje mi się, że sprawdzają nie tylko to czy po prostu komunikujesz się po angielsku ale czy da się z tobą wytrzymać i nadajesz się do zespołu.
Co do tych 20k to prosta sprawa, od dnia 1 poszedłem do pracy, więc musisz mieć kasę na utrzymanie przez miesiąc i na zapłacenie za nowe mieszkanie, które znjdziesz: miesiąc czynszu z góry i depozyt oraz możliwe koszty agencji. Zależnie od miejsca gdzie pojedziesz to może być nawet kilkanaście tyś pln. Do tego dochodzą zwyczaje koszty życia jak jedzenie i transport, a ceny tutaj (jestem poza Londynem) to 2..3x ceny warszawskie. Oczywiscie wielu Polaków uważa, że ceny w Angli są jak w Polsce - tak jeżeli kupujesz tylko w Poundlandzie, gotujesz codziennie w domu i mieszkasz w kilka osob w jednym mieszkniu - zakładam, że nie jdziesz do UK, żeby obniżyć sobie standardów życia. Poza tym, jak lecisz, to nie masz też samochodu więc czasem trzeba skorzystać z taksówek lub pociągów czy autobusów, a to tez troche kosztuje.
Jeżeli chodzi o oferty i realia, to uważam, że poniżej 50k GBP rocznie brutto nie bardzo opłaca się jechać do UK - w Polsce można znleść super oferty, a życie jest dużo, dużo tańsze.

- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Lokalizacja:Hong Kong
Wielki Pomidor napisał(a):
Jeżeli chodzi o oferty i realia, to uważam, że poniżej 50k GBP rocznie brutto nie bardzo opłaca się jechać do UK - w Polsce można znleść super oferty, a życie jest dużo, dużo tańsze.
jesli celem sa wylacznie zarobki to rzeczywiscie nie ma sensu, ale jest cala masa innych benefitow pracy w uk.
perotin napisał(a):
Na wyjazd będę miał oszczędności o których piszesz. Zastanawia mnie tylko dlaczego, pomimo sponsorowanej relokacji, sugerujesz te 20k zł jako minimum?
zanim dostaniesz pierwsza wyplate to musisz z czegos zyc, na poczatek musisz wywalic kase na 2-3 czynsze, transport jest drogi no i sam sie zdziwisz ile rzeczy trzeba nagle nabyc :) dodatkowo daje to komfort psychiczny ze nie musisz kazdego funta liczyc

- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
Wielki Pomidor napisał(a):
Jeżeli chodzi o oferty i realia, to uważam, że poniżej 50k GBP rocznie brutto nie bardzo opłaca się jechać do UK - w Polsce można znleść super oferty, a życie jest dużo, dużo tańsze.
Przez UK rozumiesz tutaj "Londyn"? Bo Jest chyba różnica między zarabianiem X w Londynie a w jakiejś mniejszej miejscowości.
Do Londynu bym sie nie wybieral ponizej 70..75k funtow rocznie, samo mieszkanie tam to jakies 1500 funtow miesiecznie.
