Serwisant, a programista to dwie różne sprawy. Różnica jest większa niż między programistą, a testerem, bo testerzy zwykle jakieś skrypty sobie jednak klepią.
Skręcanie komputerów dla typowego programisty jest zupełnie niepotrzebne, bo chyba nikt nie pozwala na grzebanie w służbowych komputerach. Jak idziesz do korpo to już w ogóle - nawet instalacje programów są odpalane centralnie, czyli admin grupy roboczej (czy jak tam temu jest) np postanawia, że wszystkie kompy dostaną program X i wysyła polecenie do wszystkich zalogowanych Windowsów. A że bez zalogowania się do tej wewnętrznej sieci nic nie zrobisz to albo przestaniesz pracować, albo program się zainstaluje.