Pewnie było z milion razy na tym forum, ale jakoś odczuwam wewnętrzną i niepohamowaną potrzebę, by opisać swój przypadek indywidualnie ;)
Mam 23 lata, jestem na czwartym roku studiów psychologicznych i od pół roku pracuję w firmie doradztwa personalnego w dziale rekrutacji do IT (nie martwcie się, nie będę Was werbować :D). Problem w tym, że coraz mniej widzę siebie w środowisku korpo i coraz częściej marzy mi się wyjazd w jakiś mniej uczęszczany zakątek Polski. Rekrutując programistów, szybko się zorientowałam, że ta działka ma przyszłość i zapotrzebowanie jest ogromne.
Pomyślałam, że fajnie by było spróbować swoich sił w tej branży i zostać np. Webdeveloperem. Znam podstawy HTML/CSS, bo pomagałam kiedyś kumplowi w rozkręcaniu firmy zajmującej się przenoszeniem papierowych książek na e-booki. Natomiast było to już jakiś czas temu i niewiele mi z tych podstaw pozostało w głowie...
Moje pytanie brzmi: jak sądzicie, czy mam REALNĄ szansę na nauczenie się sztuki programowania, załóżmy w 1,5 roku - 2 lata (czyli mniej więcej do końca studiów)? Oczywiście chodzi mi o poziom umiejętności, który pozwoliłby mi na realizację zleceń (interesuje mnie praca zdalna) na naprawdę profesjonalnym poziomie. Mam jednak kilka wątpliwości...
1)Czytałam wiele razy, że bardzo przydaje się umiejętność analitycznego myślenia, matma, etc. O ile logikę na studiach i w liceum uwielbiałam, o tyle z matmą zawsze byłam jakoś na bakier :/ Na studiach zaliczyłam statę na 6, ale to trochę inny rodzaj matmy... Ogólnie jestem dość inteligentną osobą, ale właśnie trochę się obawiam tej matematyki.
2)Kolejna wątpliwość, o której już wspominałam to CZAS. Chcę się usamodzielnić jak najszybciej, właściwie to już jestem samodzielna finansowo i nie chciałabym tego stanu rzeczy zmieniać. Natomiast nie wiem, czy nie musiałabym zrezygnować z obecnej roboty, by poświęcić czas na naukę programowania. Oczywiście stracę wtedy część przychodów, ale zostanie mi jeszcze stypendium naukowe ;) Moje pytanie brzmi - ile mniej więcej godzin dziennie powinnam poświęcić nauce i klepaniu kodu, by w te dwa lata realnie zostać dobrym programistą? Studiuję dziennie, w robocie przesiaduję na 3/4 etatu i obawiam się, że nauka w same weekendy nie wystarczy. Oczywiście bardzo chciałabym pogodzić studia, pracę i programowanie, ale nie chciałabym porywać się z motyką na Słońce. Dlatego proszę Was o -pomoc w ocenieniu własnych sił.
Będę wdzięczna za każdą obiektywną, rzeczową radę :)
Pozdrawiam,
Kohana Magda
P.S.
Od lutego mam też zamiar chodzić (o ile mnie przyjmą) na spotkania Code Carrots, gdzie dziewczyny uczą podstaw Pythona - nie wiem o tym wiele, ale wiem, że zwłaszcza w połączeniu z DJANGO może być bardzo pomocny w tworzeniu stron internetowych.
niezdecydowanyvpiotr