Yo #2 ;). Mam już ta siec na neostradzie, dla zainteresowanych - router to allied telesyn AT220E no i sprawuje sie swietnie ale...
Ktos (nie chodzilo mi o osobe z forum z tym nickiem :)) :P (a raczej 2 osoby) mi powiedzialy, ze u nich router z kompem laczy skretka z cross'em. No to ok, taka kupilismy, ale cos nie dzialalo - ciagle ze niby kabel jest niepodlaczony. Ale wybadalem, ze na 4 i ostatnim zarazem gniezdzie routera przy wlaczonej opcji Uplink wszystko dziala. Tym tropem doszlismy do tego, ze jednak kabel ma byc zwykly (bez crossa). No i ja siedze na 1 gniezdzie, a sasiad na 4 z wlacoznym Uplinkiem. 4 gniazdo generalnie sluzy do rozbudowy - mozna w nie wpiac switch'a. Ale najwiekszy zonk to to, ze sasiad mnie normalnie przytlacza - jak cos sciaga to u mnie jest transfer na modemie. Gdy go odepne, to mi wzrasta, ale gdy go z powrotem wlacze, transfer znowu maksymalnie siada, a sasiad mi sie chwali przez telefon ze ma 70 kbps B-| .
No i tu pierwsze pytanie - czy mozliwe jest, ze przez to ze on siedzi na tym 4 gniezdzie pod switch'a, ma jakis priorytet albo co?
Dalej - zainstalowalem u niego program Shunra Nimbus (jedyny mi znany co dziala pod XP i win2k) do ograniczania transferu. Ustawilem bandwith na 256 (czyli polowa z 512 :)). Ide do siebie, teraz sciagam film i wyciaga maks 20 kilo przy dobrym wietrze (kazaa + pelno zrodel) jak przez http ciagne to jest kolo 30 kbps, czyli w sumie ok jak na wspoldzielone lacze, ale i tak u niego ta lampka ciagle szybciej mruga.
Jak już wspominalem, wszystko opiera sie o zewnetrzny router, wiec wiekszosc znanych mi rozwiazan odpada... Jakies pomysly?