W serwisie próbowałem "przywrócić" do życia jeden z moich dysków zewnętrznych. Niestety cudów nie zdziałano. Nie pamiętam, abym dysk upuścił, ale może czasami najlżejsze uderzenie i to wystarczy... (aż strach mi się robi jak o tym myślę). To możliwe? Pewnie powiecie, że tak... ale tak bardziej z Waszego doświadczenia? Wynika z tego, że dyski zewnętrzne są strasznie nietrwałe :( Wiem, że chmura jest najpewniejsza, ale czy aby na pewno najlepsza? Proszę, podpowiedzcie.
Zależy od dysku, HDD są dość podatne na wstrząsy (głowica uderzy o talerz i zaczynają się problemy) SSD dużo mniej bo to czysta elektronika. Mam nadzieję że go rozkręciłeś i upewniłeś się że zwyczajnie kabelek nie wypadł z gniazdka?
odpięty dysk z zaparkowanymi głowicami jest dość odporny na uderzenia a nawet małe upadki; podczas pracy najmniejsze uderzenie może uszkodzić głowicę i/lub talerz - lepiej nimi nie ruszać. Oczywiście to jak delikatny jest dysk zależy głównie producenta, ja mam najgorsze doświadczenia z seagatami - każdy jaki posiadałem zdążył zakończyć swój żywot przed planowaną wymianą (i nie mówię o dyskach przenośnych tylko zwykłych w blaszaku którym nikt nigdy nie przeszkadzał)
ciężko wróżyć co się stało, nie widząc nawet SMARTa, obecnie SSD tanieją, na zewnętrzny pewnie wystarczą tańsze kości QLC, więc cenowo jest coraz bardziej atrakcyjnie
Nowoczesne dyski czasami mają ochronę przed wstrząsami i parkują głowice jak jest jakiś wstrząs. Ale tak jak poprzednicy piszą - jeśli dysk był w momencie uderzenia włączony i co więcej coś np. czytał/zapisywał to jest możliwość, że głowica pojechała po talerzach. Wtedy może się okazać, że tylko usługa odzyskiwania danych pomoże - nie taka co zapuszcza program, ale taka, która ma np. narzędzia do otwierania obudowy i kopiowania zawartości talerzy. Ale wtedy nadal ten uderzony fragment może być nie do uratowania. Zależy jak ważne były dane na tym dysku.
Czy jest tak wiele awarii od uderzenia? Z mojej perspektywy niewiele
Ale widzę kolega @matiz17 przez 4 lata pobytu na forum zawsze spotykał złośliwości programów, hardwaru i dzielnie walczył z problemami nieznanymi innym userom.
BTW kolega nie zadał ani jednego pytania w zakresie pisania programów, kilkakrotnie ogłaszał, żeby mu wytłumaczyć "jego" programy.
Ale najciekawsza jest taka perełka:
MinGW-W64
@matiz17 to na pewno Twoje miejsce?
matiz17 napisał(a):
Wynika z tego, że dyski zewnętrzne są strasznie nietrwałe
"Dyski zewnętrzne" to są normalne dyski SATA w dodatkowej obudowie z przejściówką na USB. Można taką obudowę rozebrać i zobaczyć czy sam dysk jest sprawny.
Nie sądzę żeby trwałość była inna niż standardowych dysków wewnętrznych. Różnica jest taka że wewnętrzne są mniej narażone na upadki.
Po prostu ja nie pamiętam aby ten dysk mi upadł, chyba, że bardzo lekko podczas wkładania do szafki, zwracam na takie rzeczy uwagę, ale jestem człowiekiem i też nie dam głowy. Pamiętam jednak też ten dzień, kiedy nie chciał mi się otworzyć i to było takie "zgonowanie" na kilka kroków, bo najpierw działał wolno, a później całkowicie się nie chciał włączyć, mulił system, czy też wyskakiwał błąd, że nie da się otworzyć dysku czy coś w ten deseń. Może to nie wina uderzenia, ale ciekawe czego. A może trafiłem na wadliwy egzemplarz :/
matiz17 napisał(a):
najpierw działał wolno, a później całkowicie się nie chciał włączyć, mulił system, czy też wyskakiwał błąd, że nie da się otworzyć dysku czy coś w ten deseń
a ile go miałeś? Jak HDD daje takie oznaki to trzeba jak najszybciej zgrać z niego dane bo już po nim, mi ostatnio dysk od pierwszych symptomów dał trzy dni - jedna z głowic się odkleiła od ramienia i dysk nie startował bo nie mógł odparkować głowic, jak już mu się udało to rysował przy tym tą odklejoną głowicą talerz coraz bardziej i urywał ją coraz bardziej i tworzyło się coraz więcej bad sectorów. Oprócz błędów w dzienniku systemowym i metrykach dysku można poznać to też po tym że dysk zaczyna stukać - głowica przenosi błędne sektory na skrajne obszary dysku i przy ich odczytywaniu głowica chodzi na skrajne położenia co powoduje takie stukanie.
I to wszystko nie od uderzenia tylko od kiepskiej konstrukcji dysku i częstego parkowania głowic
Dysk trzymam bo talerze są ok a zostały na nim bitcoiny za jakiegoś tysiaka - za mało żeby zlecić profesjonalne odzyskiwanie ale za dużo żeby wyrzucić na śmietnik ;)
Jak upuścisz wyłączony to szansę na uszkodzenie oceniam na 30-40% - zależy jak mocno walniesz. Jeśli porządnie uderzysz w trakcie zapisywania albo odczytywania danych, szanse uszkodzenia oceniam na 90%.
Wniosek - lepiej nie rzucać dyskiem i wszystko powinno być dobrze. Jest taka dyscyplina sportu jak rzut dyskiem, ale oni rzucają innymi dyskami.
Gdybyś jeszcze miał wątpliwości - pendrivem można rzucać i będzie ok jeśli go nie połamiesz. Dyskiem ssd też. Ale nie wiem po co.