Zacznijmy od podstaw, czyli "to nie jest prawdziwy socjalizm" ;)
- Socjalizm nie jest pojęciem tożsamym z rozdawaniem pieniędzy. Rozdawanie pieniędzy to najbardziej prymitywna forma socjalizmu, najmniej efektywna, ale za to najbardziej efektowna. Wiele osób skupionych wokół Krytyki Politycznej - a bardziej socjalistyczne grono trudno znaleźć - krytykowało np. wspomniane 500+, jako protezę systemu socjalistycznego.
Z punktu widzenia rządu rozdawanie pieniędzy (w dodatku nie swoich) jest czymś idealnym, bo:
- jak już wspomniałem jest efektowne, tj. można powiedzieć "DALIŚMY PIENIĄDZE"
- zwalnia rząd z jakiejkolwiek odpowiedzialności za te działania poza koniecznością znalezienia tych pieniędzy i wypłacenia - bo zawsze można zrzucić odpowiedzialność za wydawanie pieniędzy na beneficjentów takich programów.
Więc tak, mamy problem z oczekiwaniami wobec państwa, bo wolimy dostać te kilkaset złotych do ręki niż zmusić państwo do działań, w wyniku których zaoszczędzilibyśmy więcej.
-
Należy też dodać, że czym innym jest socjalizm, a czym innym państwo opiekuńcze - tj. model skandynawski promowany u nas przez pewną partię razem z wspomnianym środowiskiem Krytyki Politycznej. W takim modelu państwo, oprócz zapewniania ludziom warunków do życia pilnuje również, żeby obywatele myśleli właściwie. Są to pojęcia dosyć bliskie (nie można mieć modelu skandynawskiego bez państwa socjalistycznego), ale nie są z sobą tożsame.
-
W końcu dochodzimy do pytania - czy jesteśmy skazani na któryś z wspomnianych rodzajów socjalizmu?
Jeśli chodzi o model "państwo oferuje obywatel usługi" - od tego praktycznie uciec się nie da i w sumie nie ma po co. IMO sama idea państwa polega na tym, że budujemy razem jakąś wspólną infrastrukturę, z której korzystamy.
Jeśli chodzi o rozdawnictwo kasy - to moim zdaniem jesteśmy w najniższym punkcie - takim, w którym do ludzi zacznie docierać, że rozdawanie kasy nie czyni dobrego rządu, a czasem wręcz przeciwnie. Z tego co pamiętam w mailach Dworczyka wyszło, że skuteczność kupowania ludzi rozdawaniem kasy jest słaba. Oczywiście ten mindset, że "państwo ma dawać kasę" przez pewien czas z nami zostanie. Nie powinno dziwić, bo przecież był on budowany przez kilka ładnych lat (zaczęło się chyba od Giertycha i becikowego ładnych kilkanaście lat temu), więc i będzie to od nas odchodzić przez spory kawałek czasu - a w międzyczasie obecne świadczenia będą zjedzone przez inflację.
Czy grozi nam model skandynawski - nie wiem. IMO po prostu nas na niego nie stać, natomiast wiem, że będziemy mieli polityków, którzy będą chcieli wprowadzić takowe rozwiązania.