To tak nie działa.
Ewolucja dotyczy gatunku, a nie jednostek. To oznacza, że jednostki w obrębie gatunku w jakimś stopniu może i konkurują ale głównie współpracują. Bronią się, dzielą jedzeniem, czasem wspólnie wychowują młode. Ewolucja wykształciła w nas altruizm i bywa, że strategicznie jest on korzystniejszy niż myślenie tylko o sobie. Wcale nie jesteśmy tak zaprogramowani jak ci się wydaje, a takie tłumaczenia jak powyżej to nic innego jak dorabianie filozofii do własnej płycizny.
Współpraca w ogólności wcale nie jest wymagana do przeżycia. Google "solitary animals":
Z punktu widzenia ewolucyjnego sukcesem jest naprodukowanie potomstwa zdolnego do naprodukowania potomstwa i to w takich ilościach by ogólna liczebność gatunku nie zmniejszała się. W jaki sposób się to osiągnie nie ma znaczenia. Dla ludzi wymagana dzietność, by utrzymać liczebność populacji to teraz około 2.1. U nas ten współczynnik to około 1.4: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_sovereign_states_and_dependencies_by_total_fertility_rate
Niektórzy prawdopodobnie inspirują się kukułkami https://pl.wikipedia.org/wiki/Kuku%C5%82ka_zwyczajna :
Okres lęgowy
Toki
W okresie godowym samica kopuluje z paroma samcami, zjawisko poliandrii jest rzadkie u innych ptaków. Te wabią ją kukaniem z dobrze wyeksponowanego miejsca – słupa, płotu, przewodu linii energetycznej czy z bezlistnej gałęzi. Również nie zachowują monogamii. Kukułki nie tworzą zatem par, tym bardziej, że samców jest zwykle więcej niż samic. Nigdy nie zakładają gniazd, ani nie wychowują piskląt.
Gniazdo
Pasożyt lęgowy (jedyny w Europie Środkowej) podrzucający jaja do cudzych gniazd, znanych jest około 200 gospodarzy, głównie wróblowatych, w Polsce: pliszka siwa, świergotek drzewny, piegża zwyczajna, jarzębatka, świergotek, pliszka, gąsiorek, pleszka zwyczajna, kopciuszek zwyczajny i trzcinniczek zwyczajny. Jednak nie każda niechciana adopcja kończy się udanym wychowaniem kukułczego pisklęcia. Wynika to ze zbyt dużych różnic w zapotrzebowaniu pokarmowym obu gatunków ptaków. Czasem nie wystarczy nawet umieszczenie jaja we właściwym gnieździe. Inną obroną przed oszustwem kukułki jest bowiem rozpoznanie przez drobne wróblowe różnic pomiędzy jajami. W takim przypadku albo wyrzucają niechciane jajo albo opuszczają gniazdo.
Jaja
Od maja do początków lipca składa około 10–20 małych jaj w przynajmniej dwudniowych odstępach. Zwykle składa je wprost do gniazda gospodarza, po jednym. Czasem (zwykle gdy gniazdo jest w dziupli) samica składa je na ziemi, i w dziobie przynosi je do gniazda[4]. Składanie jaja trwa kilka sekund, a przy okazji samica kukułki zjada lub zabiera jedno jajo gospodarza i je wyrzuca. Ważne jest, by jej jaja były podobne kolorem i kształtem do jaj gatunków, które mają je wysiadywać.
Wysiadywanie
Okres wysiadywania to około 11 do 13 dni (krótszy niż gospodarzy). Pisklęta, gniazdowniki, po wykluciu (po 8–36 godzinach), jeszcze ślepe, wyrzucają jaja lub już wyklute potomstwo gospodarza (ginie ono na ziemi) – rozpychanie się to naturalny instynkt wobec wszystkich obiektów w gnieździe. Ma to skupić wszystkie wysiłki dorosłych ptaków na wyżywieniu i wychowywaniu. Młode kukułki między 4 a 7 dniem po wykluciu zaczynają wydawać żebrzący o pokarm głos, odpowiadający natężeniem całemu lęgowi gospodarzy. Otwierają przy tym dzioby, pokazując ich pomarańczowo-czerwone ubarwienie zmuszając w ten sposób rodziców do ciągłego karmienia. W wieku około 16 dni, wołając o pokarm, potrafią naśladować dźwięk o natężeniu wydawanym przez 3, a nawet 4 lęgi. Tak właśnie, sukcesywnie powodują, że opiekunowie poświęcają nawet 17 godzin na dobę ich karmieniu. Pisklęta opuszczają gniazdo po około 21 dniach, zwykle jest to spowodowane faktem, iż w tym wieku młoda kukułka jest tak duża, że nie mieści się już w gnieździe. Po jego opuszczeniu może być jeszcze dokarmiana przez 2 lub 3 tygodnie. Później staje się całkowicie samodzielna. Tak długi okres opieki nad podrzutkiem, dla wychowujących go wróblowatych, oznacza zwykle stratę całego sezonu rozrodczego. Bardzo często kukułka usamodzielnia się w momencie, w którym dla jej opiekunów jest już za późno na wyprowadzenie nowego lęgu. Młoda samica kukułki rok później podłoży z dużym prawdopodobieństwem jajo gatunkowi, który sam ją piastował.
O ile kukułki pasożytują na innych gatunkach, nic nie stoi na przeszkodzie by takie pasożytowanie odbywało się wewnątrz gatunku, np kilka % facetów będzie kukułkami, a reszta rogaczami i będzie się zgadzać :)
Natura pokazuje, że jest bardzo wiele sposobów na prowadzenie życia i to co robią ludzie wcale nie jest niczym niezwykłym.
W państwach opiekuńczych (w tym w Polsce) czasami wręcz opłaca się być samotną bezrobotną matką, bo taka dostaje więcej zasiłków niż np żona jakiegoś niedorozwoja, który i tak kasy do domu nie przynosi.
loza_wykletych