Zakaz handlu w niedziele...

Zakaz handlu w niedziele...
0

@somekind: Nie muszę pracować w niedziele i co z tego? Czy jestem rozpieszczony przez swoją posadę? Być może, bo w niedziele się obijam i mogę ten dzień poświecić swojej rodzinie. Nie muszę z nikim kłócić się o termin wolnego dnia, bo jest gwarantowany, a nie ruchomy w tygodniu. Wiem też, że żeby założyć rodzinę wcale nie trzeba nie wiadomo ile zarabiać. Bez przesady: można żyć skromnie, kochać się i być zgodnym małżeństwem do tego z dziećmi. Już nie przesadzajmy w stwierdzeniu, że "odebranie" ludziom jednego pracującego dnia w tygodniu w branży handlowej spowoduje tak niesamowite zubożenie i bezrobocie, że przestanie się rodziny zakładać.

Poza tym, jak już wcześniej napisałem: może to i nie jest złoty środek ale inicjatywę popieram, bo jeden dzień więcej dla rodziny to naprawdę dużo. Szczególnie w dzisiejszym, zabieganym świecie.

0

Chyba jeszcze nikt nie zadał tego pytania - dlaczego zakaz ma być wprowadzony właśnie teraz, gdy nadchodzi pełnia w Baranie.
Może jesteśmy częścią większej całości?

4

Już nie przesadzajmy w stwierdzeniu, że "odebranie" ludziom jednego pracującego dnia w tygodniu w branży handlowej spowoduje tak niesamowite zubożenie i bezrobocie, że przestanie się rodziny zakładać.

I tu właśnie przejawia się twoje rozpieszczenie. Na moim przykładzie - pracowałam 12+12+6h, za godzinę dostawałam 8,50zł netto. Z prostego wyliczenia wychodzi 4 x 30 x 8,5 = 1020zł. Ty byś chciał mi z tego zabrać 4 x 12 x 8,5, czyli 408zł. Za 1020zł ledwo dawałam radę, za 612zł to chyba bym musiała zacząć się odżywiać szczawiem i mirablekami.... Albo rzucić studia i zostać w McD na pełen etat. Super perspektywa, dziękuję, za taką pomoc :|

0

To ja już nic nie napiszę, bo się jeszcze ktoś obrazi.

0

chyba ich pomerdało, z czego będę żył, jak ja tylko w niedziele i święta robię...

0

Ja ogólnie nie rozumiem całego hałasu o tę niedzielę - za przepracowaną niedzielę przysługuje dzień wolny. Jest to np poniedziałek - idealny dzień żeby na spokojnie załatwić sprawy w urzędzie. W niedzielę nie załatwimy obecnie żadnej sprawy, oprócz siedzenia z rodziną, wyjścia do lokalu, zrobienia zakupów.

Jak ktoś pracuje w niedzielę, to czas na rodzinę może mieć np w sobotę. A obowiązki sobotnie (sprzątanie domu, zakupy itp itd) niech zrobi w poniedziałek.
Kto nie chce pracować w niedzielę - niech szuka pracy która tego nie wymaga.

Wg mnie to jest idealny przykład na problemy pierwszego świata.

1
grzesiek51114 napisał(a):

@somekind: Nie muszę pracować w niedziele i co z tego? Czy jestem rozpieszczony przez swoją posadę? Być może, bo w niedziele się obijam i mogę ten dzień poświecić swojej rodzinie. Nie muszę z nikim kłócić się o termin wolnego dnia, bo jest gwarantowany, a nie ruchomy w tygodniu.

Nie chodziło mi tyle o rozpieszczenie, co o zarzucenie innym patrzenie tylko ze swojej perspektywy, podczas gdy Ty sam to robisz. Nie chcesz, aby Twoja żona pracowała w niedzielę, więc chcesz aby nikt nie mógł pracować.
No nie tędy droga. Równie dobrze, ktoś mógłby powiedzieć: "weź kredyt, zmień żonę". ;)

Wiem też, że żeby założyć rodzinę wcale nie trzeba nie wiadomo ile zarabiać. Bez przesady: można żyć skromnie, kochać się i być zgodnym małżeństwem do tego z dziećmi.

Najlepiej w pokoju u teściów, żeby dzieci miały blisko do dziadków. ;)
Większość ludzi zarabia mniej od nas, więc uzbieranie na wkład własny na mieszkanie, albo nawet na wyprawkę dla nadchodzącego dziecka jest wyzwaniem. Możliwości dorabiania dla studentów też są ograniczone czasowo, ale o tym już @aurel pisała.

Już nie przesadzajmy w stwierdzeniu, że "odebranie" ludziom jednego pracującego dnia w tygodniu w branży handlowej spowoduje tak niesamowite zubożenie i bezrobocie, że przestanie się rodziny zakładać.

Nie chcę przesadzać ani w ogóle zgadywać co będzie, ale dla wielu ludzi jest to możliwość na dorobienie. I nie wiem, czy tę pracę w całości da się przerzucić na inne dni tygodnia. A nawet jeśli się da przerzucić pracę, to nie da się przerzucić czasu i na pewno będzie jakaś grupa ludzi, która chciałaby popracować w niedziele, ale nie będzie mogła.

Poza tym, jak już wcześniej napisałem: może to i nie jest złoty środek ale inicjatywę popieram, bo jeden dzień więcej dla rodziny to naprawdę dużo. Szczególnie w dzisiejszym, zabieganym świecie.

Ja od zawsze popieram inicjatywę spędzania czasu z rodziną. Nie trzeba do tego ustaw.

2

Nie wiem czy to dobrze czy źle.
W Niemczech czy Austrii jest pozamykane w niedziele i w sumie nikt nie płacze.

0

@somekind, @aurel: Ech... no może i macie rację... Może i rzeczywiście za bardzo patrzę z własnej perspektywy ale poprzez moje doświadczenia temat wolnej niedzieli zawsze mnie mierzi... Nie mówię, że twardo nigdy nie dam się przekonać ale zwyczajnie szkoda mi jest życia nie tyle nawet swojego (bo jak wiecie mamy te niedziele z żoną wolne - wreszcie) co innych osób. Sami z małżonką też w niedzielę po sklepach staramy się nie chodzić, bo zawsze patrzymy na to jak ta osoba po drugiej stronie nas odbiera. A czasami to jest też tak jak napisała @kate87: przyjdzie baba żaba, zatruje pracownikowi godzinę i niczego nie kupi, a nawet jest często niemiła.

Wiem też, że przez taki rozwalony tryb pracy rodzina jednak cierpi. Naprawdę bywało bardzo często, że byliśmy dla siebie gośćmi. Przecież to nie jest życie. Teraz, kiedy jest ta niedziela, kiedy moja żona pracuje co drugą sobotę i ma się te dwa weekendy w miesiącu wspólne i dwa niepełne ale jednak z niedzielą to uwierzcie mi: w życiu bym się nie zamienił na poprzedni okres. Po tym wszystkim rodzi się współczucie dla osób, które muszą tyrać w niedzielę i ofiarować nam swoje usługi. A z ustalaniem wolnego baaaardzo często jest tak jak napisała @kate87.

Zresztą moim zdaniem znaczenie weekendu zaciera się i może niedługo dojść do takiej sytuacji, że człowiek już nie będzie miał dwóch dni wolnych od pracy pod rząd w żadnej branży. Nie jest to dobre uważam, bo wzrasta kult pracy kosztem rodziny, a tym samym poziom stresu i ogólnego niezadowolenia społeczeństwa. Wiecie... to jest tak jak kiedyś powiedzieli mi rodzice: "Może kiedyś była bieda, może i nie było wielu dóbr ale za to ludzie byli bardziej solidarni i mieli dla siebie znacznie więcej czasu."

A co do branży IT, nie wskazywałem palcem poszczególnych osób i też nie taki miałem zamiar ale naprawdę mam czasami wrażenie, że ludzie z tej branży zachowują się jakby byli najmądrzejsi.

Miałem nic już nie pisać :)

0

Idąc tym tropem ... w Holandii większość (duża część) sklepów jest zamknięta po 18 (mówię o normalnych dniach tygodnia!) oprócz zdaję się czwartków (nie wiem czy tu nie ma lokalnie decyzji co to ma być za dzień) .. pisze na przykładzie miasta Eindhoven ...

generalnie co do samych niedziel -- Tak jak co po nie którzy przedmówcy pisali ... popieram spędzanie czasu z rodziną ... nie popieram ustalania tego ustawami :|

0

Tak naprawdę weekend w robocie nic nie zmienia.
Sam niedzieli nigdy nie miałem wolnej przez całe życie i nawet nie chcę, bo to nie ma sensu.

Ale jak ktoś pracuje 5 dni w tygodniu i weekend miałby jeszcze robić to wiadomo, że się nie spodoba.
I wiadomo, że musi być wolne.

I tak stacje będą otwarte, sklepy większe i zagraniczne, a tylko małym przedsiębiorstwom zakaże się handlu.

3

Zakaz handlu w niedziele jest często promowany pod hasłem: "Niedziela dla rodziny!" i tak się właśnie zastanawiam dla jakiej rodziny? Co z tego, że sprzedawcy nie będą pracować w niedzielę skoro ich współmałżonkowie pracujący w innych branżach często w niedziele będą pracować.

1
axelbest napisał(a):

Ja ogólnie nie rozumiem całego hałasu o tę niedzielę - za przepracowaną niedzielę przysługuje dzień wolny. Jest to np poniedziałek - idealny dzień żeby na spokojnie załatwić sprawy w urzędzie. W niedzielę nie załatwimy obecnie żadnej sprawy, oprócz siedzenia z rodziną, wyjścia do lokalu, zrobienia zakupów.

Jak ktoś pracuje w niedzielę, to czas na rodzinę może mieć np w sobotę. A obowiązki sobotnie (sprzątanie domu, zakupy itp itd) niech zrobi w poniedziałek.
Kto nie chce pracować w niedzielę - niech szuka pracy która tego nie wymaga.

Tobie jest może wszystko jedno, czy wolną masz niedzielę, czy wtorek. W naszej cywilizacji przyjęło się jednak, że jest to niedziela. Są oczywiście prace konieczne do wykonania również w niedzielę, ale jak się wydaje handel aż tak bardzo konieczny nie jest.

1

Dobra, ale co z osobami które chcą pracować w niedziele? Ja na niecały rok przez zostaniem programista pracowałem w niedziele i jakoś mi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie bo przynajmniej miałem co jeść..

0

Nie wiem jak jest w polskich marketach, ja za granicą w niedziele dostawałem godzinówkę +50%, święta +100%. Każdy chciał pracować w te dni.

0

Wygląda na to, że nasi ulubieńcy w ramach wyrównania za wolne niedziele, zmniejszą liczbę dni urlopowych. :D

1

Niech się w końcu zajmą poważnymi sprawami a nie pierdoły ciągną.

Moja dziewczyna pracowała w gastronomii, gdzie miała "wypadek w pracy" na umowie zleceniu. Pracodawca jeszcze nie dał jej umowy do ręki zapewniał, że w końcu dostanie) i podpisał ją sam, żeby mieć dupochron. Teraz gdy potrzeba kopii umowy do stypendium na uczelnię to pracodawca jej nie chce wysłać, a każdy urząd pracy odsyła ją z kwitkiem, żeby sama się dogadała z pracodawcą. Co lepsze wysłał jej PIT-11.

Pozostaje chyba tylko pozew cywilny, ale przeliczając to więcej nerwów niż to stypendium warte.

Może tu łaskawie by zaczęli pracować nad prawem, a nie pierdoły z zakazem handlu w niedzielę. Może niech hutnicy też w niedzielę nie pracują - tylko że wygaszenie pieca = budowa nowego. Ale skoro to czas dla rodziny to czemu by nie wprowadzić tego dla wszystkich branż?

Ja wiem, że powiecie, że czemu wchodziła bez umowy - ale to jest norma i jeszcze nie widziałem firmy gastronomicznej, która najpierw daje umowę, a potem wpuszcza na zakład. Jak widać są potrzebne inne regulacje, które faktycznie mogłyby pomóc wielu ludziom.

1

Bardzo dobrze. Jak Polacy nie rozumieją po dobroci, że niedziela jest do odpoczynku i nie należy wymagać od innych by pracowali w ten dzień a także zgadzać się na pracowanie jeśli tego chce pracodawca, to trzeba siłą zmusić Polaków do normalności.