J.w. Moim zdaniem trzeba ciężko pracować i nie oglądać się za siebie, no i nie przejmować się tym, co mówią inni. Jakie wy macie rady? Jaka była wasza droga?
Nie ograniczać się i mieć ambicje. Nigdy rozłącznie.
Pani z przydrożnego kiosku, pracująca w swojej własnej firmie jest bardzo ambitna, na święta nawet ozdóbki sama zrobiła.
Ale ogranicza się jednym sklepem i jedną pracownicą, która pracuje z nią na zmianę.
Najpierw to wyjechać z tego kraju.
Jakie wy macie rady?
Robic to co sie lubi robic.
Dla każdego sukces znaczy coś innego, w temacie zadałeś dwa pytania, a odpowiadasz na nie jakby były tożsame. Moim zdaniem warto mieć ciekawsze cele niż bogactwo ;)
Pytanie czym jest bogactwo? :) Niezależność finansowa, to niekoniecznie miliony. Bogactwo = skarb? Chyba tak. A skarbem chyba jest to, że ktoś robi to, co lubi i ma z tego $$$. Poza tym bogactwo to życie, w rozumieniu - szczęście, poznawanie nowych ludzi i rzeczy, rozwijanie pasji. Każdy pod tym też rozumie co innego. W sumie - mieć milionowe dochody netto i móc pomagać innym?
Słuchać i brać pod uwagę słowa tylko tych ludzi którym możemy zaufać. Nie zważać na to co mówi ogół. Wierzyć w siebie i robić z pasją to co się lubi. Mój prosty przykład. Przed pójściem do technikum informatycznego wiele osób mi odmawiało ten zawód, nawet ojciec nie był zadowolony z tego, że tam idę, uparłem się i poszedłem. W technikum 90% ludzi z klasy wyśmiewało mnie gdy mówiłem, że będę programistą - 3 miesiące po maturze zarobiłem pierwsze pieniądze za projekt i to nie małe jak na początek. Dziś po ponad roku zabawy z freelancerką robię coraz większe projekty. Może to i prozaiczne problemy ale wielu by się poddało, a gdybym się poddał już pierwszej presji jeszcze w gimnazjum (a szkołę wybrałem już w połowie 1 gim), nigdy bym nie był tu gdzie teraz jestem i kto wie może bym teraz pracował w biedronce na kasie studiując coś humanistycznego ;)
Zimny Kaczor napisał(a):
Najpierw to wyjechać z tego kraju.
Jeśli ktoś musi wyjeżdżać z kraju, żeby osiągnąć niezależność finansową, to znaczy, że się tylko na zmywak nadaje.
A bogactwo? Nic prostszego - założyć modny portal internetowy.
Zaprawdę, nie zdobędzie wielkiego majątku ten, kto uzna to za cel sam w sobie.
somekind napisał(a):
Zimny Kaczor napisał(a):
Najpierw to wyjechać z tego kraju.
Jeśli ktoś musi wyjeżdżać z kraju, żeby osiągnąć niezależność finansową, to znaczy, że się tylko na zmywak nadaje.
A bogactwo? Nic prostszego - założyć modny portal internetowy.
No nie do końca... Wiesz hipsterów coraz więcej... Nie może być modny :p
Somekind - jak to takie proste to czemu nie zalozysz?
Co do samego pytania, "jaka byla Wasza droga" - o to mozna pytac ludzi ktorzy juz sukces osiagneli.
Dziwny wątek. Oczywiście lecą komunały.
Tytuł wzbudził moje podejrzenia, że ktoś chce rekrutować do jakiejś sekty, albo do Amway'a.
dolacz do MLM tam zawsze obiecuja duzo sukcesow
WhiteLightning napisał(a):
Somekind - jak to takie proste to czemu nie zalozysz?
Bo nie chcę.
Nie, nie, żadne sekty. Tytuł mógłby być "jak osiągnąć sukces w życiu zawodowym? jak doszliście do miejsca, w którym jesteście?", albo coś podobnego. Ale jak jest bardziej "prowokacyjnie", to zaraz więcej osób wejdzie w temat. Taktyk :D
Co do MLM, to nigdy w tym nie byłem, ale wgłębiałem się w temat i po prostu większość ludzi, którzy w tym pracują, źle do tego podchodzi, właśnie tak "sekciarsko", są nachalni, itd. A biznes to biznes. Trzeba ciężko pracować, to się coś osiągnie, w MLM również. Ale nie bylejakością i nachalnością, tym się nic nie zdziała.
Krwawy Dzik napisał(a):
J.w. Moim zdaniem trzeba ciężko pracować i nie oglądać się za siebie, no i nie przejmować się tym, co mówią inni. Jakie wy macie rady? Jaka była wasza droga?
Przede wszystkim dorosnąć.
Fajne rady. Ilu z was osiągnęło już niezależność finansową?
Aurel - taka niezaleznosc w pewnym wieku kazdy osiagnie - zostaje nam na tyle malo zycia, ze wystarczy nam posiadanych dobr do jego konca.
Aby osiagnac niezaleznosc finansowa, trzeba miec jej wizje, plan i go realizowac :) Mozna byc bogatym, a nie byc niezaleznym finansowo. Mozna byc niezaleznym finansowo, a nie byc bogatym. Jesli posiadasz zrodla pasywnego dochodu, z ktorych miesieczny dochod powtarza sie cyklicznie i przewyzsza Twoje potrzeby, teoretycznie nie musisz pracowac by sie utrzymac -- to osiagnales stan niezaleznosci finansowej, przynajmniej jego poczatek. Moze to byc nawet 2 tys PLN jesli nie mieszkasz w Warszawie i masz male potrzeby ;) uwazam ponadto, ze wazna jest umiejetnosc zarzadzania finansami, jak np. oszczedzanie. Dzieki oszczedzaniu jestesmy w stanie potem inwestowac (tzw. odroczona gratyfikacja, czyli godzenie sie na zycie ponizej poziomu na ktorym mogloby sie zyc, aby potem zobaczyc wymierne efekty). Ja inwestuje w nieruchomosci (mieszkania na wynajem) i uwazam ze jest to najlepszy i najbezpieczniejszy sposob na budowanie niezaleznosci finansowej. Mam plan i przed 30tka osiagne wolnosc finansowa, i wiem, ze to mozliwe.
@Coldpeer spytam z ciekawości. Inwestujesz w Polsce czy Wielkiej Brytanii? Bo widzę "Londyn" w profilu.
Cóż poradzić, nawet nick mi wylosowało świetny, nie mogę więc nie odpowiedzieć w tym topicu.
Tak swoją drogą - jakiś wykrywacz macie, że wiecie kto chce napisać posta :)?
Topic stawia niewłaściwie pytanie - bo tak jak było wspomniane - osiągnięcie bogactwa wcale nie jest tożsame z sukcesem.
Niezależność finansowa? Ale, że co? Każdy taką osiąga w pewnym wieku.
Zawsze wychodziłem z dwóch założeń - nie łączyć sukcesu życiowego, ze szczęściem życiowym.
Szczęście życiowe - to według mnie, dobrze płatna praca, o której zawsze marzyłem. Wykonywanie dzień w dzień, swoich wymarzonych obowiązków, które są przyjemnością. Posiadać szczęśliwą rodzinę, mieć fajny dom / mieszkanie - wtedy będzie się szczęśliwym. Taka nirwana :)
Sukces - ten zaś według mnie NIGDY nie powinien zostać osiągnięty. Moim aktualnym sukcesem w życiu do zdobycia, jest podwyżka w pracy, zdobycie tytułu naukowego oraz napisane udanego projektu nad którym pracuję. Jednak sukces powinien być rzeczą ruchomą według mnie i tak: gdy już napisze świetny projekt to nie zatrzymuję się w miejscu (kolejny cel: sprzedawać produkt), ale zaczynam go sprzedawać i na nim zarabiać, następnie gdy już zarabiam, zaczynam go promować (kolejny cel: założyć firmę zajmującą się tym produktem), następnie zakładam firmę (kolejny cel: rozrost firmy), potem moja firma się rozrasta (kolejny cel: korporacja), następnie moja firma staje się wielką korporacją (kolejny cel: tworzyć kolejne produkty) itd itp.
Sukces rodzi sukces, a co za tym idzie nigdy nie osiągnie się go i to jest synonimem rozwoju.
Pytanie, więc jak osiągnąć sukces? Nie można go osiągnąć, gdyż każdy sukces powinien rodzić kolejny sukces. Inaczej życie zatrzymuje się w miejscu tak samo jak kariera itd.
I jak tam? Macie już 1 MLN Polszki Zloty per Year?
Trzeba było te wszystkie pieniądze policzyć, więc dałem PKW bo to specjaliści od liczenia przecież. No i okazało się, że może to trochę potrwać :P