Piercing, a praca programisty

Piercing, a praca programisty
02
  • Rejestracja:prawie 14 lat
  • Ostatnio:około 8 lat
  • Postów:1176
4

Osobiście nie zatrudniłbym faceta w firmie na stanowisko programisty, gdyby miał kolczyki (gdziekolwiek) albo tatuaże (nawet ukryte) lub też tunele. Zwyczajnie w świecie takiej osoby nie traktuję poważnie z miejsca.

Nie zatrudnił byś dobrego programiste ze względu na kolczyk? Cóż konkurencja pewnie nie miała by oporów. Z takim podejściem raczej nie utrzymał byś się długo na rynku :]
Btw u mnie w pracy jednym z team leaderów jest gościu z takimi kolczykami. Może się zdziwisz ale nie przeszkadza mu to wykonywać dobrze swojej pracy...

edytowany 1x, ostatnio: 0x200x20
marcio
+100000 po prostu zal jak ktos ma zamkniety tok myslenia ;> a mowi o spoleczenstwu...
fasadin
  • Rejestracja:prawie 14 lat
  • Ostatnio:prawie 3 lata
  • Postów:4882
1

Dziwak999 popieram Twoja opinie oprócz jednej rzeczy
"Osobiście nie zatrudniłbym faceta w firmie na stanowisko programisty, gdyby miał kolczyki (gdziekolwiek) albo tatuaże (nawet ukryte) lub też tunele. Zwyczajnie w świecie takiej osoby nie traktuję poważnie z miejsca."
Znam ludzi z tatuażami którzy zachowują się jak większość ludzi(też znam programistów), wiec za bardzo generalizujesz. Owszem można a nawet trzeba wyrabiać sobie opinie po pierwszym wrażeniu, ale z miejsca skreślanie człowieka bo ma tatuaż jest po prostu śmieszne. Wyrobioną opinie często się zmienia. Sam chcę sobie zrobić tatuaż, ale nie na pokaz tylko dla siebie, symboliczny więc przez to że chciałbym poczuć się lepiej w swojej skórze (psychicznie) to już jestem zły człowiek?

0

Nie zatrudnił byś dobrego programiste ze względu na kolczyk? Cóż konkurencja pewnie nie miała by oporów. Z takim podejściem raczej nie utrzymał byś się długo na rynku

Wiesz... dobry programista to nie wszystko.
Genialny programista, nie pasujący do zespołu jest mniej wart niż średni programista, ale pasujący do zespołu idealnie. Zgrany z zespołem i lubiący dany zespół.

Jeśli zatrudniłbym "dziwaka", którego nikt w zespole by nie tolerował, panowałaby gęsta atmosfera. Byłoby mało rozmów, zapewne docinki i ciche obgadywanie. Zespół rozpadałby się od środka i nic by to nie dało, że miałbym genialnego dziwaka. Taka osoba nie potrafiłaby pracować w danej grupie przez co wcale nie byłoby widać atutów danego programisty-dziwaka.

Zespół zgrany, dobrze dopasowany, który rozumie się doskonale i lubi ze sobą przebywać jest dużo bardziej wydajny i lepszy niż banda zebranych przypadkowo osób z dobrymi CV i umiejętnościami. Zresztą to nie tylko w programowaniu tak działa. Popatrz na wojsko, zespoły piłkarskie i mnóstwo innych rzeczy. Wiele razy dużo większe umiejętności przegrywają w starciu ze zgraną i dobrze dopasowaną grupą.

Dlatego programista-dziwak nie miałby miejsca w moim zespole.

kult
a rudego byś zatrudnił?
AN
że tatuaż to od razu dziwak, zastanawia mnie czy ty nie jesteś jakimś dziwakiem ? może da Ci to coś do myślenia
marcio
widocznie pracujesz z programistami dziwakami skoro obgaduja kolege mniej "podobnego" do nich?Moze oni maja jakies kompleksy albo czuja sie ze dziwny kolega moze im nasrac w gacie
Demonical Monk
  • Rejestracja:ponad 17 lat
  • Ostatnio:12 miesięcy
7
Dziwak999 napisał(a):

Wygląd identyfikuje człowieka i nie należy bredzić o tym, że tak nie jest. A przesadne dziwactwo nie jest tolerowane przez ludzi i trudno się dziwić.
A skoro ludzie nie tolerują dziwaków to trudno im znaleźć pracę.
Dochodzimy, więc do tego, że TAK, jakiekolwiek kolczyki, metalowe "ozdoby", tatuaże, tunele i inne pierdoły tego typu mogą być (i według mnie nawet po prostu są) przeszkodą w pracy programisty.

Osobiście nie zatrudniłbym faceta w firmie na stanowisko programisty, gdyby miał kolczyki (gdziekolwiek) albo tatuaże (nawet ukryte) lub też tunele. Zwyczajnie w świecie takiej osoby nie traktuję poważnie z miejsca.

Współczuję Ci ciężkiej przeprawy przez życie, jeśli mając do dyspozycji wybitnego specjalistę - wielbiciela fajrantowej trawki z dredami i trzydziestoletniego pizdka bez jaj wybrał drugą z wymienionych osób. Programista nie ma wyglądać, ani kontaktować się z klientem, programista ma umieć. Czasem takie rzeczy mogą świadczyć o bardzo dużym dystansie do siebie (cholernie potrzebne), wygląda jakbyś miał problemy z akceptacją społeczną.

Zespół zgrany, dobrze dopasowany, który rozumie się doskonale i lubi ze sobą przebywać jest dużo bardziej wydajny i lepszy niż banda zebranych przypadkowo osób z dobrymi CV i umiejętnościami.

A to ciekawe, bo przez parę lat miałem okazję obracać się wśród grup ludzi ze skrajnie różnych środowisk i z pewną minimalną poprzeczką intelektualną - pracowało mi się z nimi świetnie, dogadać szło się praktycznie z każdym. Nie powiesz tego o legionie sztywnych geeków, którzy w wieku 40 lat mieszkają z matką i nie potrafią znaleźć żadnego innego tematu niż "swoja pasja" (a często dodatkowo są beznadziejni w tym co robią).


Women were the reason I became a monk - and, ah, the reason I switched back...
edytowany 2x, ostatnio: Demonical Monk
1
Demonical Monk napisał(a):
Dziwak999 napisał(a):

Wygląd identyfikuje człowieka i nie należy bredzić o tym, że tak nie jest. A przesadne dziwactwo nie jest tolerowane przez ludzi i trudno się dziwić.
A skoro ludzie nie tolerują dziwaków to trudno im znaleźć pracę.
Dochodzimy, więc do tego, że TAK, jakiekolwiek kolczyki, metalowe "ozdoby", tatuaże, tunele i inne pierdoły tego typu mogą być (i według mnie nawet po prostu są) przeszkodą w pracy programisty.

Osobiście nie zatrudniłbym faceta w firmie na stanowisko programisty, gdyby miał kolczyki (gdziekolwiek) albo tatuaże (nawet ukryte) lub też tunele. Zwyczajnie w świecie takiej osoby nie traktuję poważnie z miejsca.

Współczuję Ci ciężkiej przeprawy przez życie, jeśli mając do dyspozycji wybitnego specjalistę - wielbiciela fajrantowej trawki z dredami i trzydziestoletniego pizdka bez jaj wybrał drugą z wymienionych osób. Programista nie ma wyglądać, ani kontaktować się z klientem, programista ma umieć. Czasem takie rzeczy mogą świadczyć o bardzo dużym dystansie do siebie (cholernie potrzebne), wygląda jakbyś miał problemy z akceptacją społeczną.

Zespół zgrany, dobrze dopasowany, który rozumie się doskonale i lubi ze sobą przebywać jest dużo bardziej wydajny i lepszy niż banda zebranych przypadkowo osób z dobrymi CV i umiejętnościami.

A to ciekawe, bo przez parę lat miałem okazję obracać się wśród grup ludzi ze skrajnie różnych środowisk i z pewną minimalną poprzeczką intelektualną - pracowało mi się z nimi świetnie, dogadać szło się praktycznie z każdym. Nie powiesz tego o legionie sztywnych geeków, którzy w wieku 40 lat mieszkają z matką i nie potrafią znaleźć żadnego innego tematu niż "swoja pasja" (a często dodatkowo są beznadziejni w tym co robią).

Żałosna opinia. Trzeba według ciebie na siłę tolerować dziwactwo w imię umiejętności? Aha i fajnie słyszeć że masz jaja w programowaniu. Pozdrawiam

9

Załosne to jest podpisywanie sie Richard Stallman :]

Demonical Monk
  • Rejestracja:ponad 17 lat
  • Ostatnio:12 miesięcy
0

O jakim tolerowaniu mówisz? Jakoś wielu moich znajomych, wliczając w to mnie, nie ma takich problemów. Macie problemy z akceptacją społeczeństwa.


Women were the reason I became a monk - and, ah, the reason I switched back...
8

Dobra, teraz poważnie: jeżeli kogoś nie powinno się zatrudniać to takich "krawaciarzy" jak RS i dziwak999, zdecydowana większość programistów nie ma najmniejszych problemów z akceptowaniem jednostek, które nie są ich klonami. Biorąc takich ludzi automatycznie ograniczam sobie pole manewru przy dobieraniu kolejnych pracowników, muszę odrzucać wartościowych kandydatów przez wzgląd na pracę zespołu, w którym znajdują się jednostki niedojrzałe społecznie.

02
  • Rejestracja:prawie 14 lat
  • Ostatnio:około 8 lat
  • Postów:1176
0

Jeśli zatrudniłbym "dziwaka", którego nikt w zespole by nie tolerował, panowałaby gęsta atmosfera. Byłoby mało rozmów, zapewne docinki i ciche obgadywanie. Zespół rozpadałby się od środka i nic by to nie dało, że miałbym genialnego dziwaka. Taka osoba nie potrafiłaby pracować w danej grupie przez co wcale nie byłoby widać atutów danego programisty-dziwaka.

To może najpierw trzeba zatrudnić ludzi, którzy nie zwracają uwagi na pierdoły jak kolczyk w nosie? Zapomniałeś chyba że do pracy z ludźmi potrzeba sporej dawki wyrozumiałości. Jeżeli nie posiadasz tej cechy to nie nadajesz się do pracy w zespole - i bynajmniej to nie jest wina jakiegoś gościa w dredach czy z kolczykiem...

edytowany 1x, ostatnio: 0x200x20
Richard Stallman
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 12 lat
  • Postów:43
2

Byłem juz na kilku rozmowach o pracę I nikt nie miał żadnych kolczyków czy tatuaży. Raz spotkałem się z kolesiem który miał mały kolczyk w lewym uchu. Był chyba adminem w szkole. Czyli jednak ludzie zdają sobie sprawę że wygląd jest ważny w pracy i nie oblepiają się tatuażami jak barany.


"Daj komuś Windowsa, a nauczy się w jeden dzień. Naucz go obsługi GNU/Linux a będzie sie z nim trudził przez całe życie."
allocer
  • Rejestracja:ponad 14 lat
  • Ostatnio:ponad 11 lat
2

Jeżeli pracodawcy nie podoba się wygląd człowieka, a jest ten człowiek idealnym kandydatem na dane stanowisko, to co? Nie zatrudni go bo ma jakieś chore wizje? Przecież może powiedzieć, że w godzinach pracy lepiej by było gdyby dana osoba po prostu nie nosiła kolczyków lub zakrywała tatuaże w widocznych miejscach.
Nie rozumiem, dlaczego mając tatuaż na ramieniu/nodze kandydat ma być z miejsca skreślony. Jeśli chodziłoby o lekarza to mogę jeszcze zrozumieć, że pan doktor z dziarą na szyi nie wygląda zbyt elegancko, ale programista, którego praktycznie nikt nie ogląda?


Idiots, idiots everywhere.
Demonical Monk
  • Rejestracja:ponad 17 lat
  • Ostatnio:12 miesięcy
1

Bo po prostu Ci oryginalni wyglądem to mniejszość. Nie zmienia to faktu, że można znaleźć wielu naprawdę wyluzowanych ludzi, którzy się aż tak nie eksponują. Nie widzę problemów z zatrudnianiem ani jednego typu, ani drugiego. W tym wypadku drużynę rozsadzać od środka będzie jedynie taka osoba jak Ty.

Swoją drogą podpisywanie się nazwiskiem osoby, która potrafi na wykładzie zdjąć skarpetkę i zjeść resztki jedzenia które w jakiś przedziwny sposób utknęły na stopie, a jednocześnie wyrażenie takich krawaciarskich poglądów jest niepoważne.


Women were the reason I became a monk - and, ah, the reason I switched back...
mychal
  • Rejestracja:ponad 15 lat
  • Ostatnio:ponad 8 lat
  • Lokalizacja:Przedmonitorze Górne
4

Jeśli chodziłoby o lekarza to mogę jeszcze zrozumieć, że pan doktor z dziarą na szyi nie wygląda zbyt elegancko

Wolę, żeby mi taki lekarz życie uratował, niż ten pod krawatem rozłożył ręce.


I fart u die.
EE
Lekarze to może akurat zły przykład, bo często mają kontakt z krwią, a tatuaż/kolczyk to ryzyko złapania HIV... Ale jeżeli już jakiś lekarz z takowym pracuje, to zakładam, że się przebadał i nie będzie narażał mojego zdrowia.
mychal
Lekarz bez tatuażu czy kolczyka też może być chory. Poza tym do bezpośredniego kontaktu z krwią raczej nie dochodzi zbyt często(tak mi się przynajmniej wydaje). Od tego są rękawiczki.
EE
Mimo wszystko. Każdy tatuaż czy kolczyk (no chyba że zrobiony samemu ;)) to tak jakby wyłączenie z pracy na trzy miesiące (po takim czasie można wykryć wirusa). Jasne, że szansa jest mała. Niewielkie prawdopodobieństwo, że lekarz jest zarażony, niewielkie, że dojdzie do kontaktu z krwią, niewielkie, że nastąpi zakażenie. Ale chyba lepiej nie ryzykować, prawda?
Richard Stallman
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 12 lat
  • Postów:43
1

Nie wiem czy mam złe wrażenie o twojej wypowiedzi, ale zdaje mi się że wszyscy tutaj myślą że wytatuowany/wykolczykowany programista ma z buta większe umiejętności. Dziwactwo = skill? Mnie się zdaje że jak ktoś jest: i dobry, i umie się elegancko ubrać bez pomalowanej skóry na wierzchu, jest lepszą inwestycją dla firmy aniżeli "wyluzowany rastaman".


"Daj komuś Windowsa, a nauczy się w jeden dzień. Naucz go obsługi GNU/Linux a będzie sie z nim trudził przez całe życie."
Inquis1t0r
Chyba otwartość na nowe idee plusuje w tym zawodzie, czyż nie ?
marcio
open ur mind ;)
0
Richard Stallman napisał(a):

Nie wiem czy mam złe wrażenie o twojej wypowiedzi, ale zdaje mi się że wszyscy tutaj myślą że wytatuowany/wykolczykowany programista ma z buta większe umiejętności.

Wszyscy tutaj myślą, że """dziwny""" programista nie jest gorszy od krawaciarza, wszyscy - dwie sztuki.

Richard Stallman
allocer, 0x.., ty, mq i mychal to dwie sztuki? A ja kiedys myślałem że matma się przydaje podczas programowania.
Demonical Monk
Wszyscy kontra was dwóch mających problemy z zaakceptowaniem społeczeństwa?
1

allocer, 0x.., ty, mq i mychal to dwie sztuki? A ja kiedys myślałem że matma się przydaje podczas programowania.

Czy rysiu uczył się już o minusie, czy dopiero dodajecie na paluszkach?

Richard Stallman
masz coś do free software?
Demonical Monk
..................................
2

masz coś do free software?

Zakładki.

1

Wszyscy kontra was dwóch mających problemy z zaakceptowaniem społeczeństwa

Hahah dziecko drogie, w kółko powtarzasz jak maluszek jedno i to samo zdanie niczym urażony przedszkolaczek.
No nic pogadaj sobie w ten sposób jeszcze trochę, być może wtedy Ci ulży.
Nikogo jednak tym nie ruszysz w żaden sensowny sposób bo to zwykły szczeniackie zaczepki, które jednak są ponad mój poziom.

Osobiście nigdy też nie spotkałem się z "dziwakiem" na stanowisku - programista. Być może to też z faktu, że pracuję zawsze w firmach poważnych, które wybierają zarówno dobrych jak i "normalnych" programistów.

Inna sprawa, że gdybym zobaczył w firmie pracującego rastamana na stanowisku programisty, wybiegłbym z takiej firmy z dzikim śmiechem.

Są pewne granice, których przekraczać się jednak nie powinno. Pewne normy społeczne obowiązują jednak (jeśli ktoś się z tym nie zgadza to właśnie** on** ma problemy z zaakceptowaniem przez społeczeństwo drogi monku).

Każdy może mieć swoje zdanie. Jednak schludnie ubrany, bez dziar, kolczyków i innych dziwnych elementów programista, ma większe szanse na zdobycie pracy, chociażby z tej racji, iż może spotkać na rekrutacji kogoś kto ma podobne zdanie do mnie.

Demonical Monk
  • Rejestracja:ponad 17 lat
  • Ostatnio:12 miesięcy
1
Dziwak999 napisał(a):

Hahah dziecko drogie, w kółko powtarzasz jak maluszek jedno i to samo zdanie niczym urażony przedszkolaczek.
No nic pogadaj sobie w ten sposób jeszcze trochę, być może wtedy Ci ulży.
Nikogo jednak tym nie ruszysz w żaden sensowny sposób bo to zwykły szczeniackie zaczepki, które jednak są ponad mój poziom.

Próbowałem być miły i wyjaśnić Twojemu światłemu koledze mającemu kolesia wpieprzającego własne stopy i wyglądającego jak skrzyżowanie psa z budą w awatarze podstawy dodawania. Ten światły tekst przeszył me serce jak strzała, najbardziej szczeniacką zaczepkę puściłeś właśnie w pierwszych dwóch zdaniach. Do was po prostu trzeba wszystko powtarzać dziesięć razy, bo do argumentów lubicie ustosunkowywać się wybiórczo.

PS. Od kiedy na zmywaku chodzą pod krawatem?

Są pewne granice, których przekraczać się jednak nie powinno. Pewne normy społeczne obowiązują jednak (jeśli ktoś się z tym nie zgadza to właśnie on ma problemy z zaakceptowaniem przez społeczeństwo drogi monku).

Jakoś całe forum wyraża akceptację wobec takich ludzi, oczywiście oprócz Ciebie i Twojego kumpla z brodaczem w awatarze. Programiści są dość tolerancyjną grupą. Przykro mi, że jesteś tak ograniczony by szufladkować ludzi w ten sposób. Przypomina mi się jak byłem w przedszkolu i boczyłem się jak zakładali mi bluzkę o nieulubionym kolorze, tak samo Ty zaczynasz zwiewać z firmy na widok współpracownika z dziarami zanim poznasz jego przysposobienie do ludzi. Niby nie powinienem tego mówić, ale ostre słowa to jedyne jakie są według mnie na miejscu adekwatnie sytuacji: skończona wybredna pizdeczka to nie jest godny uwagi programista.

(...) szczeniackie zaczepki, które jednak są ponad mój poziom (...)

Fakt, z takim podejściem reprezentujesz poziom kogoś kto nie zszedł jeszcze z drzewa.


Women were the reason I became a monk - and, ah, the reason I switched back...
edytowany 4x, ostatnio: Demonical Monk
Richard Stallman
wow to że się zgadzamy nie znaczy że z automatu jesteśmy kolegami. A co do komentarza to chyba nie zrozumiałem co ma na myśli PS.
Demonical Monk
Dobra dobra, nie odwracaj uwagi od tematu.
Richard Stallman
chyba generalizujesz: "Programiści są dość tolerancyjną grupą.". Z tym sie nie zgodzę. Na ostatnim "interview", właściciel firmy, dziadek po 50 conajmniej jawnie narzekał (ale nie obrażając nikogo) na to że ma 4 imigrantów. "That's the way it goes sometimes" :P
Inquis1t0r
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:14 minut
  • Postów:287
1

Zawsze myślałem, że człowieka należy poznać aby ocenić. Jasne, pierwsze wrażenie jest bardzo ważne i tworzy ono jakiś obraz nowo poznanej osoby, od biologii się nie ucieknie. Ale ocena na podstawie czegoś takiego tam gdzie najważniejszą cechą są umiejętności jest trochę nie na miejscu. Dodatkowo tak jak napisałem w którymś komentarzu wyżej, jeśli ktoś ma/lub/i toleruje modyfikacje ciała, raczej będzie osobą, która myśli nieszablonowo, jest otwarta na nowe i nie patrzy na innych, ale na siebie i podejmuje racjonalne decyzje, podjęte w pełni świadomie. Teoretycznie jest też odporniejsza na krytykę i przy okazji dąży do celu, nawet jeśli są problemy. A w tym zawodzie to chyba cechy dość pożądane.
Oczywiście rozumiem, że są jednostki, które przesadzają w inną stronę, ale nie chodzi o przypadki skrajne. Dla mnie odrzucanie SPECJALISTY ze względu na kolczyk/dziarę jest chore.


"I am like a mage invoking incantations into a mysterious black box, conjuring useful applications and bending it to my will."
marcio
  • Rejestracja:ponad 17 lat
  • Ostatnio:4 dni
1
Dziwak999 napisał(a):

Wszyscy kontra was dwóch mających problemy z zaakceptowaniem społeczeństwa

Hahah dziecko drogie, w kółko powtarzasz jak maluszek jedno i to samo zdanie niczym urażony przedszkolaczek.
No nic pogadaj sobie w ten sposób jeszcze trochę, być może wtedy Ci ulży.
Nikogo jednak tym nie ruszysz w żaden sensowny sposób bo to zwykły szczeniackie zaczepki, które jednak są ponad mój poziom.

Osobiście nigdy też nie spotkałem się z "dziwakiem" na stanowisku - programista. Być może to też z faktu, że pracuję zawsze w firmach poważnych, które wybierają zarówno dobrych jak i "normalnych" programistów.

Inna sprawa, że gdybym zobaczył w firmie pracującego rastamana na stanowisku programisty, wybiegłbym z takiej firmy z dzikim śmiechem.

Są pewne granice, których przekraczać się jednak nie powinno. Pewne normy społeczne obowiązują jednak (jeśli ktoś się z tym nie zgadza to właśnie** on** ma problemy z zaakceptowaniem przez społeczeństwo drogi monku).

Każdy może mieć swoje zdanie. Jednak schludnie ubrany, bez dziar, kolczyków i innych dziwnych elementów programista, ma większe szanse na zdobycie pracy, chociażby z tej racji, iż może spotkać na rekrutacji kogoś kto ma podobne zdanie do mnie.

Masz jakies kompleksy wobec dziwnego programisty?
Ja takiemu panu tez bym podziekowal jesli przeszkadzaja mu moje "dziary" czy kolczym w jezyku jak mu sie nie podoba to niech szuka frajera ktory przyjdzie w krawacie a bedzie gowno potrafil.

Sam osobiscie bylem w firmie w warszawie przez 10dni u wlascicieli gadzetoamnia/gsmmaniak/mobimaniak itp..itd..(bloomedia) i tam szefowie przychodzili w japonkach do pracy i nikt z tego powodu nie krzyczal ;]

Pozdrow hejterze

Wibowit
  • Rejestracja:około 20 lat
  • Ostatnio:12 minut
1

A co by było gdyby ktoś wytatuował sobie penisa na czole, albo waginę?

Albo gdyby ktoś wytatuował nazistowską swastykę pod kolanami - czy mógłby chodzić do pracy w krótkich spodenkach?


"Programs must be written for people to read, and only incidentally for machines to execute." - Abelson & Sussman, SICP, preface to the first edition
"Ci, co najbardziej pragną planować życie społeczne, gdyby im na to pozwolić, staliby się w najwyższym stopniu niebezpieczni i nietolerancyjni wobec planów życiowych innych ludzi. Często, tchnącego dobrocią i oddanego jakiejś sprawie idealistę, dzieli od fanatyka tylko mały krok."
Demokracja jest fajna, dopóki wygrywa twoja ulubiona partia.
edytowany 1x, ostatnio: Wibowit
marcio
nazistow to na stos i spalic bez przesady :)
0
Wibowit napisał(a):

A co by było gdyby ktoś wytatuował sobie penisa na czole, albo waginę?

Nie zgrywaj się, już my wiemy, co masz na myśli:
user image

Wibowit
wow, o tym nie pomyślałem!
Marooned
To jakaś znana koza?
Wibowit
miesiąc niegolenia i nie będzie nic widać :(
a_s_f
Trzeba być poje***ym...
EE
  • Rejestracja:około 14 lat
  • Ostatnio:ponad 11 lat
  • Postów:152
1

Co prawda nie czoło, ale zawsze coś:

user image


"Robienie w Javie moge porównac do spuszczania wody w kiblu za pomoca wiadra z wodą przyniesioną ze studni zza 7 gór, którą się dodatkowo samemu wykopało łyżeczką do słodzenia herbaty."
Wibowit
zawsze można chodzić w japonkach :P
somekind
Moderator
  • Rejestracja:około 17 lat
  • Ostatnio:około godziny
  • Lokalizacja:Wrocław
0
Inquis1t0r napisał(a):

Dodatkowo tak jak napisałem w którymś komentarzu wyżej, jeśli ktoś ma/lub/i toleruje modyfikacje ciała, raczej będzie osobą, która myśli nieszablonowo, jest otwarta na nowe i nie patrzy na innych, ale na siebie i podejmuje racjonalne decyzje, podjęte w pełni świadomie.

Albo jest kryminalistą, któremu wystarczy kupić drinka, żeby poszedł z Tobą do łóżka.

http://www.joemonster.org/art/15234/Co_o_ludziach_mowia_ich_tatuaze_

marcio
bordowy, zielony i niebieski ale i tak malo miejsc uwzglednili xD
Richard Stallman
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:około 12 lat
  • Postów:43
0

o taaak. argument większości. zawsze się przydaje. gdybym się powoływał na głos większości to nigdy nie mielibyście mojego wspaniałego systemu :p


"Daj komuś Windowsa, a nauczy się w jeden dzień. Naucz go obsługi GNU/Linux a będzie sie z nim trudził przez całe życie."
Marooned
Podszywanie się pod kogoś jest oznaką słabości. I jest generalnie niesmaczne.
Richard Stallman
1. Ktoś go musi bronić na tym forum (jk :P) 2. Stallman nigdy nie powiedział że umie mówić po polsku. Słabe to "podszywanie".
cyriel
  • Rejestracja:około 18 lat
  • Ostatnio:ponad 10 lat
1

Wracajac do tematu - @0DFh - nie myslales o
user image?
Pasowalo by Ci :P


Pisze programy/skrypty na zlecenie/zaliczenie - c/c++/asembler/java. GG - 2100119, mail w profilu.
Zobacz pozostałe 4 komentarze
somekind
Oni sobie wszczepili takie pączki z dziurką pod skórę?
Marooned
Wstrzykują sobie sól fizjologiczną, która wchłania się w ciągu doby. Potem naciskasz na środku i masz pączka.
somekind
Moim zdaniem to jednak donut. ;P
cyriel
@Marooned - zgadzam sie w 100%. Nie wiem jakim trzeba byc kretynem, zeby sobie cos takiego zrobic... @Wibowit - podobno ta moda powoli zaczyna przychodzic do Europy... co nie zmienia faktu, ze jednak Japonce to ciezkie odpaly.
Azarien
  • Rejestracja:ponad 21 lat
  • Ostatnio:minuta
2

tak samo Ty zaczynasz zwiewać z firmy na widok współpracownika z dziarami zanim poznasz jego przysposobienie do ludzi.

Nie mógłbym siedzieć obok osoby z widocznym ta**ażem. Obrzydza mnie to.
Doszło już do tego, że latem na plażę wyjść nie można, bo wszędzie widać to ohydztwo.

Wyrażam w tym momencie swoją całkowitą, bezwarunkową nietolerancję.

02
  • Rejestracja:prawie 14 lat
  • Ostatnio:około 8 lat
  • Postów:1176
3

Haha ale trzeba być wałem, żeby się obrzydzać tatuażem :D
Wyrażam w ten sposób moją nietolerancję wobec osób nietolerujących tatuaży [rotfl]

codex
  • Rejestracja:ponad 13 lat
  • Ostatnio:około 3 lata
  • Postów:69
0

Chłopie weź no po prostu zmień dilera

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.